Macieju, wybacz ale się mylisz. Przed 2015 mieliśmy przyzwoite państwo w którym było jednak jeszcze sporo do zrobienia. Ale się robiło. I z roku na rok, może i wolno, ale jednak wszystko szło "do przodu". Tak to jest ZAWSZE gdy się państwo na dobrą sprawę buduje od podstaw - a my budujemy nasze państwo od 1989 roku.Powiem tak. Parę lat temu to państwo to było coś tam coś tam i kamieni kupa.
Teraz nawet kupy nie ma tylko startą rozrzuconych kamieni. Dzięki nam panującym.
Nie powiem że to pożar w burdelu żeby nie obrażać burdelu.
PiS podszedł do sprawy na swój sposób. Przed 2015 rokiem każde ugrupowanie mające wpływ na rządy w Polsce jednak przede wszystkim kierowało się szeroko rozumianą racją stanu i interesem państwa. W różnym stopniu (UD/UW kompletnie nie dbała o swój interes partyjny, lewica czy PO już tak, ale mimo to interes państwa był ponad interes partyjny) ale jednak. PiS podszedł do sprawy inaczej - dla tego ugrupowania liczy się WYŁĄCZNIE interes partii, interes państwa się nie liczy. Dzięki temu mogli skoncentrować siły i środki na zapewnianiu sobie popularności (kosztem budżetu, bezpieczeństwa itd.). M.in. dlatego mają takie poparcie a opozycji tak trudno jest je podważyć. Ale każda rzecz na tym świecie ma swoją cenę - taka polityka również. Tą ceną jest osłabienie instytucji państwowych. Władza jest silna w ten sposób, że rządzący trzymają się jej mocno i decydują z centralnego ośrodka w każdej sprawie, ale instytucja państwa, a zatem i samo państwo, działają coraz gorzej w tym zakresie, który w obowiązkach państwa leży. No i mamy co mamy. To jest efekt zmiany ustroju w Polsce i polityki PiS. Nie jest to jakiś jednostkowy błąd ale po prostu efekt systemowy. Który pojawił się w sposób widoczny teraz, ale był on już zauważalny (patrz funkcjonowanie służby zdrowia, oświaty,samorządów - o wszystkim pisałem) wcześniej.
Będzie coraz gorzej - to jest nie do uniknięcia. Będą próby szukania winnych i odwracania uwagi przez rządzących. Myślę, że kwestia aborcji jest tego przejawem, ale jak znam życie zacznie się też nagonka na UE (coś w rodzaju przygotowania do polexitu), może tez na samorządy oraz szukanie haków na wybranych polityków opozycji. Zaczną się igrzyska a państwo, jako mechanizm, będzie działać coraz gorzej (choć władza może być względnie bezpieczna i zachowywać swą siłę).
Mieliśmy całkiem przyzwoite państwo które szlo w dobrym kierunku, na własne życzenie zmieniliśmy je w kupę gruzów. A będzie jeszcze gorzej.