Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Przypominam również, że nie można się opalać po szczepionce ani nie jeść kalafiora.
Czyli niedobrze. Bo jadłem (zaszczepiony już jestem). A fasolki szparagowej jeszcze więcej (lubię bardziej niż kalafiora). Ile życia mi jeszcze zostało?
Ale do wymachiwania pięścią i wygrażania tym, co się zapiszą i nie przyjdą na przesunięty termin, to są szybcy.
I dlatego się szczepisz? Nie pisz, że się ministra boisz... :-)
Awatar użytkownika
Radeckij
Posty: 186
Rejestracja: 2006-02-05, 16:03
Lokalizacja: Tęczoburg

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Radeckij »

Napoleon pisze: 2021-06-17, 16:14
Ale do wymachiwania pięścią i wygrażania tym, co się zapiszą i nie przyjdą na przesunięty termin, to są szybcy.
I dlatego się szczepisz? Nie pisz, że się ministra boisz... :-)
Eee, nie. Szczepię się, bo wiem że szczepionki są bezpieczne. W moim wypadku to formalność, bo mam przeciwciała, przeszedłem zakażenie. No i po szczepieniu przyjmą mnie do tajnej covidiańskiej sekty, a szczepionka będzie ponoć kompatybilna z Windows 11 i ma sama wgrywać aktualizacje. (Moderna daje miesiąc darmowego gamepassa, kolega mówił).

Nie zaszkodzi. A może kogoś zachęci, zmotywuje. Może, gdy osiągniemy odpowiedni poziom szczepień, rząd zdejmie niepotrzebne już retrykcje. Wtedy zaszczepieni będą bezpieczni, a niezaszczepieni... Jestem liberałem, jeżeli chcą zdychać łapiąc każdy haust powietrza, to proszę bardzo, droga wolna. Widziałem jak to wygląda.

Byłem dzisiaj na szczepieniu, czuć swąd nowego ładu. Lekarze przy mnie naradzali się, czy mogą otworzyć nową fiolkę J&J dla jednego szczepionego, bo "reszta dawek się zmarnuje i wiesz ..."
Róbmy swoje! Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje! Bo jeżeli ciut się chce,
Drobiazgów parę się uchowa: Kultura, sztuka, wolność słowa, Kochani
Róbmy swoje!
cieciwa
Posty: 106
Rejestracja: 2004-09-21, 13:03

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: cieciwa »

NIE szczepię się, bo:

- nikt mi nie daje odpowiedzi na pytanie jakie mogą być powikłania w wypadku zaszczepienia osoby z cukrzycą/nadciśnieniem (banialuki o tym, że szczepionki są zawsze bezpieczne, można włożyć między bajki),
- nikt mi nie jest w stanie podać jakie niebezpieczeństwa niesie za sobą szczepienie się tak szybko przygotowywaną szczepionką - przypominam, że efekty 'nieudanych' szczepionek wyjdą na światło dzienne za jakieś 10-15 lat ...
- NIKT nie ponosi odpowiedzialności (albo nikt nie był mi w stanie wskazać odpowiedzialnego) jak coś pójdzie 'nie tak' i moja rodzina zostanie 'na lodzie'.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Maciej3 »

Wiesz Radeckij. jakby to było tak tłumaczone, że nie wiemy kto przechorował a kto nie, a potrzeba ze 70% czy ile tam odpornych dla odporności zbiorowej - więc szczepta się ludziska dla świętego spokoju, to bym to zrozumiał i pewnie zaakceptował.
Ale ja słyszałem parę głosów sekciarzy, że choroba się nie liczy, że i tak mam się zaszczepić, bo odporność z choroby to jest be i jej nie ma, albo jest 3 miechy a od szczepionki jest lepsza i trwa dłużej.
Eee
Ale jak? Ale dlaczego? Jaki mechanizm za to niby ma odpowiadać?
Przechorowałem. Dość ciężko - znaczy ciężko to dla tych co byli w szpitalu, ja bez szpitala, ale niewiele brakowało.
Objawy i test. nie ma o czym dyskutować.
To po jaką cholerę mam się szczepić?
Poza nabijaniem kasy producentowi i pośrednikom?

Żeby była jasność - jestem zwolennikiem szczepień w ogólności i na trochę chorób się dobrowolnie poszczepiłem i jeszcze płaciłem za to. Ale tam gdzie ma to sens. A tu?

Dodano po 32 minutach 57 sekundach:
cieciwa pisze: 2021-06-17, 17:16 NIE szczepię się, bo:

- nikt mi nie daje odpowiedzi na pytanie jakie mogą być powikłania w wypadku zaszczepienia osoby z cukrzycą/nadciśnieniem (banialuki o tym, że szczepionki są zawsze bezpieczne, można włożyć między bajki),
- nikt mi nie jest w stanie podać jakie niebezpieczeństwa niesie za sobą szczepienie się tak szybko przygotowywaną szczepionką - przypominam, że efekty 'nieudanych' szczepionek wyjdą na światło dzienne za jakieś 10-15 lat ...
- NIKT nie ponosi odpowiedzialności (albo nikt nie był mi w stanie wskazać odpowiedzialnego) jak coś pójdzie 'nie tak' i moja rodzina zostanie 'na lodzie'.
No przecież przed samym wkłuciem igły podpisujesz papier, że się szczepisz dobrowolnie i bez żadnego przymusu, w związku z czym wszelkie powikłania bierzesz na klate i do nikogo w sercu żalu nosić nie będziesz.
O co więc chodzi. Ponoć chcącemu nie dzieje się krzywda.Chcesz się szczepić to się szczep.

Tyko dlaczego jak chce sobie inną substancję podać na swoja odpowiedzialność to mi nie wolno? :co:
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
szafran
Posty: 2195
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: szafran »

Takim jak oni nie przetłumaczysz. Zostaniesz za to nazwany szurem i miłośnikiem płaskiej ziemi.

Osobiście jestem zdania, że moje ciało, mój wybór. Mam prawo jeść i robić to na co mam ochotę z moim organizmem. Niestety nie podoba się to sekciarzom gotowym linczować osoby bez maseczki. Komunistyczna indoktrynacja i zbyt długie noszenie maseczki przynoszą tragiczne skutki.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Peperon »

szafran pisze: 2021-06-17, 18:44 ...Niestety nie podoba się to sekciarzom gotowym linczować osoby bez maseczki. Komunistyczna indoktrynacja i zbyt długie noszenie maseczki przynoszą tragiczne skutki.
Sekciarze w akcji...
https://www.onet.pl/informacje/onetkiel ... x,79cfc278
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
szafran
Posty: 2195
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: szafran »

Sekciarze przyklasną takiemu zachowaniu. W końcu ona zagrażała ich życiu i musi ponieść karę.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Peperon »

Szczęście, że jej nie połamali... za karę.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: jogi balboa »

Radeckij pisze: 2021-06-17, 16:32 Szczepię się, bo wiem że szczepionki są bezpieczne.
Hej to podziel się wiedzą z pospólstwem. Bo na gov.pl są tylko reklamy jakieś a nic konkretnego.
cieciwa
Posty: 106
Rejestracja: 2004-09-21, 13:03

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: cieciwa »

NO cóż .... akurat maseczkę obecnie noszę, bo większość moich znajomych nazywa mnie teraz 'smarkaczem' - coś kwitnie i mam katar po sam pas. Więc dla wygody (własnej) i [iluzorycznego] poczucia bezpieczeństwa (innych) nosze maseczkę.

A 'smarka i kicha' mnie tak, że sąsiedzi z bloku naprzeciwko mówią mi: "Na zdrowie" .....
szafran
Posty: 2195
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: szafran »

Dr Sutkowski: Jeżeli nie zaszczepimy się w odpowiedniej liczbie, możemy stworzyć nowego potwora
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... =BoxOpImg5
Awatar użytkownika
Radeckij
Posty: 186
Rejestracja: 2006-02-05, 16:03
Lokalizacja: Tęczoburg

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Radeckij »

Maciej3 pisze: 2021-06-17, 18:32 Wiesz Radeckij. jakby to było tak tłumaczone, że nie wiemy kto przechorował a kto nie, a potrzeba ze 70% czy ile tam odpornych dla odporności zbiorowej - więc szczepta się ludziska dla świętego spokoju, to bym to zrozumiał i pewnie zaakceptował.
Ale ja słyszałem parę głosów sekciarzy, że choroba się nie liczy, że i tak mam się zaszczepić, bo odporność z choroby to jest be i jej nie ma, albo jest 3 miechy a od szczepionki jest lepsza i trwa dłużej.
Jeżeli oczekujesz, że wytłumaczę dlaczego rząd nie chce się przyznać do błędnego zarządzania kryzysem, to Ciebie rozczaruję.
Natomiast mam swoją teorię na temat uproszczonego i częściowo kłamliwego komunikatu ogólnego na temat szczepień: to jest takie "szkolne kłamstwo". "Szkolne", bo znaczna część tego czego uczą w szkołach podstawowych, to kłamstwa i przeinaczenia które muszą dopasować skomplikowane sprawy do dosyć prostego odbiorcy.

Spójrz tylko: prosta informacja "warto nosić maseczki", z powodu kretyńskiej wypowiedzi św.Łukasza od respiratorów, jest podważana od roku - systematycznie, raz za razem, do znudzenia. Czysto teoretycznie - wyobrażasz sobie poziom histerii aichmofobów, gdyby poszedł komunikat że "szczepienie ma chronić naszą populację/społeczeństwo/naród, jest konieczne bo spieprzyliśmy rejestrowanie chorych i ozdrowieńców, sorry"? Patriotyzm to jest fajny jak można ronić łzy nad żołnierzami wyklętymi, klepać różaniec na ulicy albo machać flagą, ale dać sobie zrobić ałcia w łapkę "dla narodu"? NO EJŻE!
Maciej3 pisze: 2021-06-17, 18:32 Ale jak? Ale dlaczego? Jaki mechanizm za to niby ma odpowiadać?
Przechorowałem. Dość ciężko - znaczy ciężko to dla tych co byli w szpitalu, ja bez szpitala, ale niewiele brakowało.
Objawy i test. nie ma o czym dyskutować.
To po jaką cholerę mam się szczepić?
Nie wiem. Komunikat że szczepionka poprawia odporność na chorobę bardziej niż choroba, jest DLA MNIE kuriozalny i go nie przyswajam.
Z tym nabijaniem kasy jest tak, że ona już jest nabita. Albo skorzystasz, albo szczepionki pójdą na śmietnik.

Jak dla mnie - do końca sierpnia zaszczepieni zostaną niemal wszyscy, którzy tego chcą. Kto nie chce - jego sprawa. Widziałem wczoraj mapę poziomu szczepień w powiatach, jeżeli takie różnice się utrzymują, to ostatnia fala wirusa przyniesie nadzieję na inny wynik wyborów...

Temat noszenia maseczek jest mniej istotny, od kiedy można się zaszczepić, jeżeli jakiś foliarz nie chce nosić maski bo boi się grzybicy - proszę bardzo, już mi nie zagrażasz, dobrze że chociaż gacie na dupie nosisz, foliarzu, bo wiesz - grzybica...
Róbmy swoje! Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje! Bo jeżeli ciut się chce,
Drobiazgów parę się uchowa: Kultura, sztuka, wolność słowa, Kochani
Róbmy swoje!
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: SmokEustachy »

szafran pisze: 2021-06-17, 20:16
Dr Sutkowski: Jeżeli nie zaszczepimy się w odpowiedniej liczbie, możemy stworzyć nowego potwora
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... =BoxOpImg5
A jak się zaszczepimy to nie stworzymy?
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: SmokEustachy »

https://www.rp.pl/Covid-19/210619407-Ko ... wiada.html

- Koronawirus ma taką otoczkę lipidową, która ginie, gdy są wysokie temperatury i gdy jest sucho. Wszystkie wirusy tak mają, stąd ich sezonowość. Z tego punktu widzenia jest dobrze - mówił.


Ale to szczepienia powodują zmniejszenie zachorowalności.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Radeckij pisze: 2021-06-17, 21:03Temat noszenia maseczek jest mniej istotny, od kiedy można się zaszczepić, jeżeli jakiś foliarz nie chce nosić maski bo boi się grzybicy - proszę bardzo, już mi nie zagrażasz, dobrze że chociaż gacie na dupie nosisz, foliarzu, bo wiesz - grzybica...
Temat noszenia maseczki został spieprzony od samego początku i żeby już tego nie zmieniać to był pieprzony dalej, choć był moment, kiedy można było przestać pieprzyć. Dziwnym trafem lekarze od z górą stu lat stosują maseczki by w obie strony ograniczyć możliwość przeniesienia patogenów. Słowem kluczem jest "ograniczyć'. O ile? 10%, 30%, 50%, 70%? Tego na dobrą sprawę nikt nie policzy, bo wszystko zależy od tylu zmiennych, że szkoda się starać. Bez wątpienia maseczka ogranicza bezpośredni zasięg wydychania aerozoli, a ponadto w znacznym stopniu redukuje możliwość przenoszenia chorób drogą kropelkową. W obu przypadkach nie zabezpieczy to ani zakrążającego, ani zakażanego, ale zwyczajnie zmniejszy ryzyko zakażenia (poprzez np. wydłużenie czasu kontaktu do wchłonięcia dawki zakaźnej itp). To są sprawy oczywiste dla lekarzy i oczywiste np. dla znacznej części społeczności niektórych państw azjatyckich, które uczyły się tego na kilku epidemiach, które do nas w takim stopniu nie dotarły.
Problem sprawdza się do tego, że pewne sprawy wprowadza się w uzasadnionych przypadkach (czyli to "ograniczenie" nie może być po prostu marginalne). Nasz rząd niczego nie uzasadniał. Nawet gdy o uzasadnienie proszono z mównicy sejmowej to za uzasadnienie służyły hasełka i straszenie. W tej sytuacji zwyczajnie rosła grupa wątpiących lub traktujących wprowadzane obostrzenia jako przymus do obejścia. Wystarczy dziś wejść do sklepu by zobaczyć jak to wygląda (ok. połowa ludzi nosi maseczki na brodzie).
Nie wiem czy przy naszej narodowej tendencji do podważania wszelkich reguł inny sposób by się udał, ale przynajmniej mógł mieć sens, bowiem noszenie maseczek od początku było zasadne tylko w "skupiskach" ludzi, czyli tam gdzie 2 lub więcej osoby mają ze sobą bliski, niekrótkotrwały kontakt. No i tu zaczyna się problem czy bliski to dwa metry? czy trzeba chodzić z linijką? Czy krótkotrwały to 60 sekund? czy sprawdzać wszystko stoperem (na marginesie trochę tak było i niektórzy z sprawdzali czy ich kontakt z inną osobą nie przekraczał 10 minut... inna sprawa dlaczego)?
A skoro nie da się tego łatwo ustalić, a z egzekwowaniem tego nie ma już szans to najlepiej starą polską metodą wprowadzić ograniczenie z górnej półki (z początkowymi furtkami maskującymi logistyczne nieprzygotowanie władz). To coś jak porównuję drogi lokalne w Niemczech i w Polsce - analogiczny odcinek tam ma ograniczeni do 100 km/h, a u nas do 50 km/h. Efekt jest dokładnie ten sam. Tam praktycznie wszyscy jadą zgodnie z przepisami, a u nas w zasadzie nikt nie jedzie zgodnie z przepisami. W kwestii maseczek nie można było porzucać tej wielowiekowej tradycji.
Tak czy owak, była szansa by z tymi maseczkami było inaczej, ale... trzeba byłoby się mocno postarać i rzetelnie odwołać do odpowiedzialności (trudno się odwoływać, skoro samemu się jej nie ma). Nie wiem który raz napiszę, że element zarządzania kryzysem jakim jest odpowiedni przekaz medialny... po prostu nie istniał. Przez cały okres pandemii widziałem tylko jeden dobry program o CoViD (chyba na Polsacie), a powinny być po dwa każdego dnia i na to powinny pójść pieniądze. Nawet przy mojej znikomej wiedzy odnośnie tego co było emitowane w telewizjach, nie mam wątpliwości, że walkę z epidemią medialnie położono. Pytanie czy celowo (np. by tworzyć atmosferę strachu, by dokonać pewnych zmian społecznych, gospodarczych itd.), czy z głupoty jest zupełnie innym zagadnieniem, którego nie chcę poruszać.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: SmokEustachy »

Wracamy do kwestii wypowiedzi, że maseczka nie pomaga ale przymus musi być bo ktoś wejdzie do sklepu bez maseczki i powie, że zapomniał.
ODPOWIEDZ