Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: marek8 »

W uzupelnieniu powyższego - także nasza specyficzna "zaradność" i "łapanie okazji" - wynikająca głównie z warunków "trwania" w lokalnych warunkach dosyć daleko odbiega od realiów życia społeczności, które były zdolne do budowy okrętów i które raczej nie miały dylematu "do czego"... I nie zmieni tego super fura czy wypasiona chata poparte komiczną wiarą, że siła państwa wynika z aktualnym statystyk czy wartości PKB :o ...
Zasadniczo więc nie ma się zupełnie czym przejmować, że pewne rzeczy są takie jakie są bowiem ludzi się nimi zajmujący po prostu myślą inaczej i bynajmniej nie bez powodu są wręcz idealnymi klientami pewnych korporacji. Niektórzy wręcz dopiero wtedy gdy im ktoś powie co należy myśleć na dany temat będą w miarę spełnieni... Pytanie dlaczego nie angażuje się większej ilości psychopatycznych PR-owców, którzy by wszystkim mówili nie tylko co o Covid "należy myśleć" ale też dlaczego powinniśmy się wszyscy zrzucić na budowę fregat - może jako okrętów szpitalnych?
Napoleon
Posty: 3991
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Problem w tym, że każda zbiorowość czymś się "wyróżnia" na tle innych. Jako ogół jesteśmy marudni, zawistni, kłótliwi, ale naprawdę trzeba zaliczyć upadek z dużej wysokości by przypisywać to genom. Ja rozumiem, że żart, a kolejną cechą jest to, że nie znamy się na żartach z nas samych, ale naprawdę szkoda mierzyć ogół miarką polityków, czyli równanie w dół
Wiesz, są też i tacy, którzy mówią o "genetycznym patriotyzmie'... :-) I nie wszyscy twierdzą, że "zaliczyli upadek z dużej wysokości"... :wink:
Każde społeczeństwo się różni od innego, różne są także jego poszczególne grupy (społeczeństwa nie są nigdy jednolite). To kwestia w pierwszej kolejności uwarunkowań kulturowych, rzecz jasna. My jesteśmy społeczeństwem chłopskim i te uwarunkowania kulturowe (pochodzenia chłopskiego) są widoczne aż nadto. Do tego dochodzi brak własnego państwa przez ponad 120 lat (no, może z krótką przerwą), krótki okres państwowości ale w większości autorytarnej a potem prawie pół wieku własnego państwa ale niesuwerennego, gdzie władza traktowana była jako "obca". To wszystko swoje robi.
Swoją drogą, jakieś uwarunkowanie genetyczne też tu może mieć miejsce. Podałem tę uwagę jako żart, ale coś w niej tez może być. W końcu ewoluujemy pod wpływem bodźców zewnętrznych.
...ale naprawdę szkoda mierzyć ogół miarką polityków...
Błąd w rozumowaniu. Politycy są dokładnie tacy jak ich wyborcy - lub jak kto woli odwrotnie. Patrząc na polityków patrzysz na ich wyborców (z grubsza). Jeżeli polityk ma w głębokim poważaniu praworządność, to jego wyborca też - inaczej by na niego nie głosował. Głęboko wierzący raczej nie zagłosuje na niewierzącego (w większości), szczególnie jeżeli ten ostatni proponuje rzeczy z którymi nie zgadza się Kościół itd. Tak to jest. Zobacz Marmik na kogo głosowałeś - jesteś do niego najprawdopodobniej mentalnie podobny (mniej lub bardziej, ale jednak).
Nie lubimy takich porównań, bo pokazują nam nasze wady. Ale tak jest.
Widzę coraz większe sekciarstwo ze strony niektórych zwolenników pandemii.
Jak rozumiem Szafranie, Ty uważasz, że pandemii nie ma?
...więc nie byłbym przesadnym optymiostom, że się to zmieni gdy sami zainteresowani nie do końca rozumieją po co i dlaczego mieliby zmieniać super system w którym mają prawie same korzyści...
Czyli co? Czeka nas marny koniec?
Jeszcze jeden argument by przyśpieszyć integrację z UE 8)
Zasadniczo więc nie ma się zupełnie czym przejmować
? Z tego co napisałeś wcześniej wychodziłoby, że jest się czym przejmować. bo czeka nas raczej marna przyszłość - sami się załatwimy. Co osobiście wcale nie uważam za takie nieprawdopodobne. Więc?
szafran
Posty: 2195
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: szafran »

Pandemia jest. Ale sekta Covidian zachowuje się zupełnie jakby to był turbośmiercionośny wirus zabijający w 10 minut jak tylko przejdę się bez maseczki. Cechuje ich fanatyzm i chęć do przemocy wobec osób mniej wierzących w wirus.
Napoleon
Posty: 3991
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Pandemia jest. Ale sekta Covidian zachowuje się zupełnie jakby to był turbośmiercionośny wirus zabijający w 10 minut jak tylko przejdę się bez maseczki. Cechuje ich fanatyzm i chęć do przemocy wobec osób mniej wierzących w wirus.
Wybacz, ale po takich słowach ktoś kto autentycznie obawia się covida mógłby pomyśleć o tobie jako o osobie którą cechuje "fanatyzm i chęć do przemocy wobec osób bardzie wierzących w wirusa". Poza tym mam wrażenie, że mylisz ludzkie obawy i nieudolne działania rządzących. A to są inne sprawy.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: marek8 »

Te tzw. ludzkie obawy mają kłopotliwą tendencję do szybkiego przemieniania się w zachowania pełne przemocy i fanatyzmu co by tylko "uspokoić" skołatanom dusze... ;( No kto chce wyjść na głupca, że się dał zaczepić bo media "kazały" - ratunkiem może więc być tylko nawoływanie co by zaszczepić wszystkich ze zmarłymi włącznie + także wiewiórki w parku bo to poprawi nastrój i pozwoli nie myśleć o samym sobie i o tym jak to jest się podatnym na świat zewnętrzny...
Pamiętacie jak skończył lekarz namawiający innych do sterylizacji narzędzi chirurgicznych? Zrobili mu operację własnie takimi - zgodnie z ówcześnie obowiązującym poziomem "sztuki" nieodkażonymi... :bije:
Nie czepiałbym się też rządzących bo naciski i parcie na nich ze strony najróżniejszych grup interesów w praktyce nie dają innej możliwości niż polityka od konferencji do konferncji. Tyle tylko, że nas taki szeroki poziom "płytkości merytorycznej" wieki temu nauczył, że tak naprawde nie ma się czym przejmować bo ntakie czy inne rozwiązanie problemu "się znajdzie" - sztuką jest tylko "podczepienie się gdy już będzie" - mamy więc unikalną przewagę nad zachodem i wiele wskazuje, że sobie akurat poradzimy lepiej. Zdolnośc do funkcjonowania w stanie permanentnej prowizorki i bylejakości ma więc także jakieś w końcu plusy...
A na serio - histeria w przypadku ewentualnego wystąpienia jakichś objawów ubocznych i tak spowoduje, że zaszczepieni będą za wszelką cenę dążyć do tego aby inni też tak mieli - no tak myśli gadzi móźdżek...
Co do sprzeczności pomiędzy naszymi nawykami i zamiłowaniami a zdolnością przetrwania to gdzie jest napisane, że ten co przetrwał był mądry, rozważnyi, że wiedział co czyni? Czy aby niekiedy bycie głupcem nie daje większych szans? Rosjanie sobie przywołują anegdotkę o Makarowie - tytanie i Wlk ks. Kiryle Romanowie - imprezowiczu na raczej niskim poziomie - pierwszy kalkulował - drugi tępo czekał - który przeżył? :diabel:
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4950
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2021-04-14, 13:55Błąd w rozumowaniu.
Chyba Twoim. Jedyne co się zgadza to "z grubsza". Ludzie głosują na to co jest dostępne, nierzadko kierując się wyborami negatywnymi. To nie znaczy, że są tacy jak ci, których wybierają (z grubsza). Problem polega na tym, że mało kto porządny ciągnie do polityki (co w pewnym sensie rozumiem), a jeszcze większy problem polega na tym, że nawet jak ktoś jest porządny to z dużym prawdopodobieństwem prędzej czy później upaćka się czymś bardzo nieładnym. Honores mutant mores, sed raro in meliores.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: marek8 »

Problem, który chyba nie jest niestety powszechnie zauważalny to to, że być może jest tak, że prawdziwi i realnie mający wpływ na coś więcej niż powiatowe kombinejszyn/zbawianie świata politycy bardzo rzadko ukazują się ludowi pod swoim imieniem i nazwiskiem a ci którzy mniej czy bardziej zgrabnie "odgrywają ich rolę" to jedynie taki mniej czy bardziej obciachowy teatrzyk. ;) Gdy takowy "namaszczony" traci poparcie "Pana" przestaje w praktyce istnieć i jego indywidualne wady czy zalety tak naprawdę nie mają większego znaczenia... Natomiast tzw. przekaz medialny to coś co mniej czy bardziej trafnie ma dotrzeć do odbiorcy i oddziaływać na szereg niezwykle prostych jego odruchów ubranych elegancko w tzw. "poglądy" - i tu raz się trafiają lepsi raz gorsi fachowcy. Tak czy inaczej wiara w to, że lepiej zdać się na "wolę wyborcy" jest na tyle ryzykowna, że chyba po prostu lepiej zacząć go permanentnie urabiać niż ryzykować, że jaka niespodzianka gdzie wyskoczy... I tu jest wielki błąd szeroko rozumianej opozycji - nie daje ciekawej alternatywy a nawoływania do powrotu do starego - choć rozczulające są na tyle nierealne, że nikt w to po prostu nie wierzy...
Napoleon
Posty: 3991
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Te tzw. ludzkie obawy mają kłopotliwą tendencję do szybkiego przemieniania się w zachowania pełne przemocy i fanatyzmu co by tylko "uspokoić" skołatanom dusze...
Bez przesady. Gdzie Ty widzisz przemoc w zachowaniu osób, które obawiają się koronawirusa? Że komuś zwrócą uwagą gdy np. chodzi bez maseczki? Słusznie robią. Nie słyszałem jednak póki co by ktoś kto chodzi bez maseczki został pobity czy zwyzywany. Szybciej spotka to tego kto np. takiemu gościowi bez maseczki zwróci uwagę.
Nawet, jeżeli ktoś nie wierzy w pandemię (itp.) to np. noszenie maseczki oznacza po prostu szacunek wobec tych, którzy pandemii się obawiają (lub jak kto woli, zachowują zdrowy rozsądek).
Pamiętacie jak skończył lekarz namawiający innych do sterylizacji narzędzi chirurgicznych?
Ludwik Pasteur? Wybacz, ale gość zmarł w domu przy rodzinie. Wcześniej zaś przeżył udar mózgu i miał poważne problemy zdrowotne. Narzędzie chirurgiczne zaś sterylizowano w tym czasie od dawna (choć niekoniecznie wiedząc na czym to polega). Zwyczaj gotowania narzędzi chirurgicznych czy oczyszczania ich w ogniu był znany i dość powszechny (inna sprawa to dokładność tego procesu i powszechność jego stosowania).
Problem polega na tym, że mało kto porządny ciągnie do polityki (co w pewnym sensie rozumiem), a jeszcze większy problem polega na tym, że nawet jak ktoś jest porządny to z dużym prawdopodobieństwem prędzej czy później upaćka się czymś bardzo nieładnym.
Dalej będę się upierał Marmik, że jesteś w grubym błędzie. Podobnie zresztą jak wielu ludzi. A jesteś, bo patrząc na polityków nie widzisz w nich podobieństw do siebie. Bo musiałbyś przyznać się do wad. A do tego mało kto się chce przyznawać. Lub do tego, że dajesz sobą łatwo manipulować, lub robić z siebie głupca (hipotetycznie - uwaga dotyczy wszystkich, którzy tak myślą). Do polityki idą bardzo różni ludzie. Wielu jest autentycznych społeczników, ludzi dobrej woli, którzy chcą coś zrobić. Ale stykają się z wyborcami, którzy są tacy jacy są. I jeżeli ci ludzie się do wymogów swoich wyborców nie dostosują, przepadają. Stąd wśród polityków tak mało ludzi "porządnych" - bo wyborcy takich nie chcą. A nie chcą, bo nie są podobni do nich.
To oczywiście nie jest reguła i w różnych ugrupowaniach wygląda to różnie (kwestia proporcji), ale tak jest.
Pisałem już o tym, ale przytoczę ten przykład jeszcze raz. Na początku 2016 był sondaż poparcia dla partii z dodatkowymi pytaniami: czy PiS niszczy praworządność i jakie są najważniejsze wartości ankietowanych (podano 15 i trzeba je było ponumerować). PiS dostał niecałe 40 % poparcia. I jednocześnie tyle osób z ankiety potwierdziło, że PiS łamie praworządność, że nie ma cudów - spora grupa zwolenników PiS też musiała tak stwierdzić. Absurd? Nie, bo w systemie wartości praworządność zajmowało miejsce przedostatnie. Ludzie są tacy jak politycy na ktorych głosują Marmik. Inaczej mówiąc: powiedz na kogo głosujesz a powiem ci kim jesteś :wink:
Może to i dla Ciebie przykre, ale tak jest.

A co do Marka8 - proszę Cię, pisz jakoś tak by można Cię było zrozumieć, bo się po prostu nie da tego czytać.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: marek8 »

Doprawdy "napoleonie" ? A co ja mam powiedzieć czytając jakby żywcem wyjęte skrzyżowanie naiwności i poprawności mickiewiczowskiej Zosi z gotowością do śpiewania "dyżurnej propagandowej pieśni" przez cała dobę i dodatkowo jakimś niebotycznym poczuciem własnej racji, potęgi, mocy i nie wiadomo czego mimo, że z wielu aspektów wypowiedzi wynika dosyć jasno, że braki merytoryczne nie, że są duże tylko sporo gorzej? Może własnie dzięki temu tak łatwo mieć takie specyficzne poglądy i drażnić ludzi specyficznie rozumianym "znafstwem"? - i nie o Pasteura bynajmniej chodziło... :bije:
To może wprost - nie zagłosowałbym na Ciebie gdybyś kandydował na dowolne obieralne stanowisko - więcej, poparłbym każdego przeciwko Tobie - tak bowiem dalece nie znasz się na tym na czym jak twierdzisz się znasz okazując postawę która niezależnie od tego budzi złość innych i to bynajmniej nie z powodu jakiejś zazdrości - czy teraz widzisz co to są emocje i jak zmieniają tzw. racjonalne postawy w stylu groteskowego przywołanego przez Ciebie - "noszę maseczkę przez szacunek dla obaw innych"? Czy noszę ją także wtedy gdy to dla mnie szkodliwe ale tłum tego i tak nie pojmie bo nie będxziesz przecież każdemu przechodniowi tego tłumaczyć?... Zachowania tłumu to bardzo ryzykowny obszar - metodami dawnej PO można kontrolować nad nim sytuację tylko wtedy gdy "nic się nie dzieje" - naprawdę nigdy nie słyszałeś jak niewiele trzeba aby w tak napiętej sytuacji społeczno-gospodarczej, która wylizie na zewnątrz gdy tylko się epidemia choćby jako tako skończy doszło do zmiany zachowań na takie co to wiele rzeczy robi się inaczej? Może jako lekcja winny posłużyć przykłady "podczepienia się" polityków opozycji pod demonstrujące tłumy jesienią zeszłego roku?
Epidemia prawdziwa czy nie wywołała w kraju szereg zmian, na które nie da się odpowiedzieć tym co jeszcze dwa-trzy lata temu wydawało się czymś ciekawym - a Ty tu - przepraszam za wyrażenie - pitolisz w starym stylu? Obudź się człowieku ;)
To nie wyborca jest jakichś gupi - on po prostu nie ma na kogo sensownego głosować a w prostym porównaniu dwóch gości z których obydwaj gadają gupoty ale jeden coś przynajmniej daje to kogo niby wybierze? :diabel:
Napoleon
Posty: 3991
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

A co ja mam powiedzieć...
Coś sensownego Marku8. Napisanego w miarę czytelnie i logicznie uzasadnionego. Tylko tyle i aż tyle. :wink:
To może wprost - nie zagłosowałbym na Ciebie gdybyś kandydował na dowolne obieralne stanowisko...
Więc, jak widzę, zgadzasz się ze mną. Jesteśmy kompletnie różni. Inaczej myślimy, inaczej patrzymy na rzeczywistość, inaczej definiujemy priorytety. Więc w czym problem? Przecież pisząc to co piszesz potwierdzasz moje tezy.
...więcej, poparłbym każdego przeciwko Tobie...
Na dodatek ulegasz emocjom, które ja staram się tonować. A emocje to zły doradca - powinieneś to wiedzieć i o tym pamiętać.
Podejrzewam zaś (bo zazwyczaj tak się dzieje), że emocje (negatywne) budzą się u Ciebie głównie dlatego, że w dyskusji ze mną trudno ci znaleźć kontrargumenty, co może budzić frustrację a frustracja w naturalny sposób emocje wywołuje. Ale to nie jest wytłumaczenie a tym bardziej usprawiedliwienie.
Czy noszę ją także wtedy gdy to dla mnie szkodliwe ale tłum tego i tak nie pojmie bo nie będziesz przecież każdemu przechodniowi tego tłumaczyć?...
Jest bardzo mało osób, którym noszenie maseczki szkodzi. Takie osoby zaś winne posiadać jakieś zaświadczenie o tym fakcie. To się da załatwić. I jeżeli ktoś takowej osobie zwraca uwagę - powinny jej stosownie odpowiedzieć. Że jej zakaz nie obowiązuje - zgodnie z prawem. Nienoszenie maseczki, bo nie, jest w moim przekonaniu niedopuszczalne i lekceważące wobec osób, które je noszą. To zdanie może ci się nie podobać, ale wybacz, mam prawo je mieć i przy nim pozostanę.
Może jako lekcja winny posłużyć przykłady "podczepienia się" polityków opozycji pod demonstrujące tłumy jesienią zeszłego roku?
Jako przykład czego? Bo ja tu przykładu za bardzo nie widzę. Politycy nie "podczepili się" pod nic. Demonstracje wybuchły samorzutnie, to raz. A dwa, politycy (tylko opozycji demokratycznej - co naturalne) pojawili się na nich bo z grubsza zgadzali się z tłumem. Wyjaśnij mi dlaczego mieli się na demonstracjach nie pojawić? Czy gdyby ich nie było to demonstracji też by nie było? Demonstracje to był efekt emocji - to o czym piszesz gdy wspominasz, że "zachowania tłumu to bardzo ryzykowny obszar". Poza tym politycy to też ludzie - też mogą ulegać emocjom (nawet jeżeli powinni bardziej na nie uważać).
...a Ty tu - przepraszam za wyrażenie - pitolisz w starym stylu?
Problem z Tobą, Marku8, polega na tym, że twierdzisz że "pitolę", nijak nie chcesz jednak wskazać gdzie i w jaki sposób. O uzasadnieniu swego osądu już nawet nie wspomnę.

Co zaś do mojej "racji, potęgi, mocy" ( :lol: ), to ja ją po prostu mam. :wink: A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że to iż tak jest wynika m.in. z twoich postów. Tylko Ty chyba tego nie rozumiesz. I w ogóle, z reakcji niektórych forumowiczów (o dość określonych poglądach) na moje posty. Nic na to nie poradzę... 8)
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4950
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2021-04-15, 13:46Dalej będę się upierał Marmik, że jesteś w grubym błędzie. Podobnie zresztą jak wielu ludzi. A jesteś, bo patrząc na polityków nie widzisz w nich podobieństw do siebie. Bo musiałbyś przyznać się do wad. A do tego mało kto się chce przyznawać.
A upieraj się ile chcesz.
Nie mam żadnych problemów z przyznaniem się do swoich wad i - w przeciwieństwo do całej rzeszy polityków - mniej więcej wiem czego nie wiem. Problem polega na tym, że swoją niekompetencję w tym czy innym temacie mogę zakończyć bez szkody dla ogółu na internetowym pieprzeniu.
Pewnie większość polityków też pieprzy i choć zgadzam się a Markiem, że gro z nich to takie tam kukiełki, to jednak takie pieprzenie lub nieudolność mogą wbrew pozorom być już jakoś wymiernie szkodliwe.
Napoleon pisze: 2021-04-15, 13:46Inaczej mówiąc: powiedz na kogo głosujesz a powiem ci kim jesteś :wink:
Może to i dla Ciebie przykre, ale tak jest.
Równie dobrze mogę po 02:00 oglądać jakąś wróżkę Benitę na którejś ze stacji telewizyjnych. Wartość taka sama jak Twoich przykrości.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 3991
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Pewnie większość polityków też pieprzy i choć zgadzam się a Markiem, że gro z nich to takie tam kukiełki, to jednak takie pieprzenie lub nieudolność mogą wbrew pozorom być już jakoś wymiernie szkodliwe.
Większość polityków mówi to co chcieliby usłyszeć ich wyborcy. Jeżeli "pieprzą" to głównie dlatego, że ich wyborcy chcą słyszeć takie "pieprzenie".
Zresztą, politycy głosują/decydują w wielu sprawach. Takiej wiedzy, żeby to wszystko ogarnąć, nikt nie ma. Trzeba więc słuchać fachowców (umiejętność rządzenia polega w dużym stopniu na właściwym doborze fachowców na stanowiska merytoryczne i umiejętności zachowania choćby minimum zdrowego rozsądku) i po prostu podejmować decyzje. Rzecz jasna zgodne z ogólną wizją danego ugrupowania i jego wyborców. Przynajmniej na tyle na ile się da. To wszystko.
Równie dobrze mogę po 02:00 oglądać jakąś wróżkę Benitę na którejś ze stacji telewizyjnych. Wartość taka sama jak Twoich przykrości.
Moje "przykrości"?! Nie mam żadnych "przykrości".
Poza tym, powiedz mi Marmik, czy na PiS zagłosuje ktoś, kto szanuje prawo? Albo ktoś kto jest nastawiony prounijnie/proeuropejsko? Na lewicę raczej nie będzie głosował ktoś, kto ma konserwatywne poglądy na temat rodziny, roli kobiety w społeczeństwie itp. Etatysta nie będzie też głosował na PO, liberał zaś na PiS czy Konfederację. Tak to działa. Do tego dochodzą pewne niuanse jakie daje się zaobserwować w grupach wyborców - do nich dostosowują się politycy. Jeżeli hasła antyemigranckie, czy jakieś inne "anty" powodują wzrost poparcia - to je się głosi. Itp. Długo byłoby pisać. Stwierdzenie "powiedz na kogo głosowałeś - powiem ci kim jesteś" ma uzasadnienie. Przy czym najlepiej gdyby znać kolejne wybory danej osoby. To pozwoliłoby stworzyć całkiem szczegółową charakterystykę. To się zresztą robi (grupowo) by określić profile wyborców (temu służą ankiety sondażowe pytające o kolejne wybory i ich uzasadnienie). Ciekawe rzeczy mogą wtedy powychodzić, aczkolwiek dla ludzi często (choć nie zawsze) średnio pochlebne.
Nie zgadzasz się z tym - twoja sprawa. W końcu są ludzie, którzy wierzą w płaską Ziemię. Choć w tym przypadku wyjaśnienie przyczyn negatywnego podejścia do tego co piszę(które już podałem) jest racjonalne i przekonywujące. Nikt nie lubi bowiem przyznawać się do błędów, do naiwności i do tego, że ktoś to wykorzystuje i wodzi go za nos.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4950
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2021-04-16, 01:07Większość polityków mówi to co chcieliby usłyszeć ich wyborcy.[...]
Jeżeli hasła antyemigranckie, czy jakieś inne "anty" powodują wzrost poparcia - to je się głosi. Itp.
I dlatego trzeba mieć naprawdę niskie poczucie swojej wartości, by głoszenie haseł uzależniać od wzrostu poparcia. Politykom w głowie się nie mieści, że poparcie można zdobyć mając własne zdanie i nie głosząc czegoś co akurat według prymitywnej ankiety zwiększy poparcie. Właśnie dlatego nie można zwykłych wyborców mierzyć ta samą miarką co polityków, bo wyborcy nie muszą uzależniać swojego zdania od doraźnych wahań sondaży. Proste jak konstrukcja cepa. Co więcej, wyborcy mają pełną swobodę poglądów, a politycy z reguły (bo są wyjątki) "muszą" wpasować się w ramy partii, z której listy startują i robić dobrą minę do złej gry w kwestiach, w których mają odmienne zdanie, albo decydować się na transfery polityczne (choć tu powody mogą być też inne np. pozycja).

Jest taki chyba nie tak bardzo stary kawał, (jak zwykle o Jasiu - dziwne, że nikt od równouprawnienia nie broni dyskryminowanych, najczęściej "głupich" Jasiów, albo rudych, czy też blondynek) o tym jak dzieci w szkole opowiadały o tym kim są ich tatusiowie. Grześ mówi: "Mój tata jest lekarzem i leczy ludzi." Dzieci na to: "Oooo". Krzyś mówi: "Mój tata jest strażakiem i gasi pożary.". Reakcja dzieci taka sama. Potem Staś: "Mój tata jest kierowcą autobusu i zawozi ludzi do pracy lub do domu.". W końcu przychodzi kolej na Jasia, który mówi: "A mój tata tańczy na rurze w barze dla pedałów." co oczywiście wywołało odmienną reakcję tak u dzieci, jak i wychowawczyni.
Na przerwie koledzy podchodzą do Jasia i mówią: "Janek co ty, przecież twój tata wcale nie tańczy na rurze", na co Jaś odpowiada: "A co miałem się przyznać, że jest posłem?"

Taka mała przeplatanka z działem Rozrywka, czyli 'Na luzie'.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 3991
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Marmik, jesteś niekonsekwentny w swych wypowiedziach. Ale po kolei...
I dlatego trzeba mieć naprawdę niskie poczucie swojej wartości, by głoszenie haseł uzależniać od wzrostu poparcia.
Tu nie tyle chodzi o poczucie własnej wartości ale determinację w osiągnięciu celu którym jest władza. Przy czym biorąc to pod uwagę należy stwierdzić, że łatwiej jest ten cel osiągnąć osobom z charakteropatią. Czyli z pewnymi deficytami. Mówiąc wprost - psychopatom. Tyle tylko, że zwróć uwagę Marmik na to, iż to że ci ludzie są psychopatami, nie jest ich winą. Oni się tacy urodzili. Pytanie - kto ich wybrał? Tu tkwi problem. Dlatego, wbrew temu co zapewne sądzisz, gdy piszesz to co piszesz potwierdzasz moje tezy. Źródłem zła (jeżeli o złej polityce w państwie demokratycznym mówimy, bo polityka może też być dobra, cała nasza dyskusja tylko do reżimu demokratycznego się zaś odnosi), odpowiadającym za znaczną jego część, są wyborcy. Politycy też ponoszą odpowiedzialność, ale w drugiej kolejności. Mogą też pewne zjawiska nakręcać, rozdmuchiwać, ale te zjawiska MUSZĄ (choćby w formie ukrytej) występować już wcześniej.
Politykom w głowie się nie mieści, że poparcie można zdobyć mając własne zdanie i nie głosząc czegoś co akurat według prymitywnej ankiety zwiększy poparcie.
Ależ mieści się. Może nie wszystkim, ale jednak (tu duże znaczenie ma opcja polityczna - niektóre są z natury populistyczne, inne nie). Swego czasu była taka partia, która się nazywała Unia Wolności (wcześniej Unia Demokratyczna - po połączeniu z KLD przybrała nazwę UW). Miała ona ogromny wpływ (pomimo ograniczonej liczebności) na losy naszego kraju. W zasadzie to ona (politycy później z nią związani) wyznaczyła główne kierunki rozwoju mniej lub bardziej utrzymywane do 2015 roku. UD/UW nie kierowała się opinią publiczną - robiła to co uważała za słuszne. co więcej, historia pokazała, że jej działania per saldo były dla Polski bardzo korzystne. Co jednak nie zmienia faktu, że jej już dawno nie ma. Bo nie brała pod uwagę, albo raczej brała nieznacznie, zdanie opinii publicznej/wyborców.
Taki jest Marmik los ugrupowań, które robi rzeczy słuszne choć nie zawsze popularne, nie oglądając się na wyborców. I aby było jasne - UD/UW starało się przekonywać do swych działań. Ta partia miała całkiem spore poparcie (10-15 %). Balcerowicz, który był autorem bolesnych acz skutecznych reform, i który na początku lat 90 był odsądzany przez wielu od czci i wiary, w wyborach 1997 roku był jedną z głównych twarzy UW i dostał największą liczbę głosów w kraju. Na dłuższą metę jednak realizowanie trudnych ale słusznych według partii reform (i przekonywanie do nich ludzi - w drugiej kolejności) nie wyszło UW na dobre. Byłem na zjeździe w 2000 roku gdy na szefa wybrany został Geremek a Tusk przegrał. Od tego momentu nastąpił rozłam. Wiem jakie były jego przyczyny - Tusk chciał partii bardziej populistycznej, nastawionej na pozyskanie (czytaj: przypochlebienie się) szerszej grupy wyborców. Bo przykład UW pokazywał, że przekonać do racjonalnych działań wyborców można tylko w bardzo ograniczonym zakresie. Historia pokazała, że to Tusk miał rację. Choć paradoksem jest to, że PO, początkowo bardzo populistyczna ("budowę IV RP" nie PiS wymyślił tylko PO! - ówczesne) szybko przekonało się,że populizm to broń obosieczna. Po wyborach 2005 okazało się, że w tej dziedzinie PiS jest mimo wszystko o niebo lepszy - bo ma mniejsze skrupuły.
Zwróć uwagę Marmik, że to właśnie mniejsze skrupuły, większa hipokryzja itd. pozwalają pozyskać więcej wyborców. Bo więcej jest ludzi bez skrupułów, hipokrytów, nastawionych wyłącznie na własną korzyść, niż bez tych cech.
Taka mała przeplatanka z działem Rozrywka, czyli 'Na luzie'.

To przykład populizmu w wydaniu wyborcy (takiego populizmu ze strony polityków zapewne oczekujesz - dostarczą ci je zapewne jacyś "antysystemowcy" proponujący radykalne i głębokie zmiany; nierealne ale przez Ciebie oczekiwane). Jeżeli chciałbym pozyskać twą sympatię, musiałbym nie głosić tego jak ja myślę (co czynię) tylko starać Ci się przypochlebić - i przyklaskiwać ci przy tego typu dowcipach, potwierdzać to co piszesz itp. Robię wręcz coś przeciwnego. Przy czym jednak traktuję Cię poważnie starając się swe poglądy, może i kontrowersyjne ale przedstawiane uczciwie, uzasadniać. Uwaga ta zresztą dotyczy nie tylko ciebie - także innych moich adwersarzy. Co jest w zamian? Nie doczekałem się z Waszej strony żadnych uzasadnionych argumentów. Słysze tylko "nie bo nie". z jednej strony piszesz, że należy pozyskiwać ludzi swoimi poglądami, ale gdy je głoszę to reagujesz emocjonalnie lub pogardliwie. Nie próbujesz nawet dyskutować (inni też), nie prezentujesz żadnej argumentacji. Więc jak to jest z tym co piszesz Marmik? Bo obiektywnie, to twoje zachowanie (i wielu innych mych adwersarzy na tym forum) stanowi tylko potwierdzenie tego co piszę. Sami dostarczacie mi argumenty w dyskusji.
szafran
Posty: 2195
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: szafran »

Mnie dziwi, że mieszkańcy Polski nadal dają się nabrać i chodzą na wybory.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4950
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2021-04-16, 12:56Dlatego, wbrew temu co zapewne sądzisz, gdy piszesz to co piszesz potwierdzasz moje tezy.
Ok, a świstak siedzi i zawija w sreberka.
Napoleon pisze: 2021-04-16, 12:56Pytanie - kto ich wybrał? Tu tkwi problem.
Dokładnie tu jest problem. Jak masz do wyboru syfilis, rzeżączkę, WZW C lub dżumę to co wybierzesz?
Żeby kogoś wybrać to musi się znaleźć na liście. Żeby się znaleźć na liście to już musi się ubrudzić. Owszem, czasami na liście znajduje się na podstawie przypadkowo zdobytej popularności (Florek, Kaczmarek, Jachira itd, itd, itd) i jest tylko taką marionetka w rękach tych, którzy pociągają za sznurki.
Napoleon pisze: 2021-04-16, 12:56Zwróć uwagę Marmik, że to właśnie mniejsze skrupuły, większa hipokryzja itd. pozwalają pozyskać więcej wyborców.
Pewnie dlatego PO światopoglądowo odjechała w lewo po jesiennych protestach. Ok. Rozumiem. Według Ciebie i tak była zbyt w prawo.
Napoleon pisze: 2021-04-16, 12:56To przykład populizmu w wydaniu wyborcy
To przykład słodko-gorzkiego żartu, który pamięta czasy, gdy rodził się POPiS.
szafran pisze: 2021-04-11, 18:14Mnie cała ta pandemia przeraża w kwestiach społecznych. Spora część mieszkańców Polski jest gotowa na obozy i opaski dla niezaszczepionych i tych chodzących bez maseczki.
Żebyś nie był złym prorokiem. Jeszcze roku temu pomyślałbym, że to jakaś chora orwellowska wizja, ale dziś w Onecie jako główny tekst czytam:
Pod.jpg
Pod.jpg (50.43 KiB) Przejrzano 789 razy
Jak można będzie odróżnić tych których wpuszczać, a których nie wpuszczać np. do tramwaju. No w sumie są tylko dwie metody:
1. czip (ew. identyfikacja biometryczna)
2. opaska.
Dla tych, którzy nie dostosowaliby się do nakazu noszenia opasek byłyby dotkliwe kary i mogłoby się to skończyć aresztowaniem... zaraz zaraz... coś mi to już zaczyna przypominać.

Oczywiście mógłbym to potraktować jak chore urojenia podobno wykształconego człowieka, ale ostatni rok nauczył mnie by poważnie traktować taką głupiznę, bo to praktycznie poradnik dla psychopatów, czyli jak się dowiedziałam... dla polityków. A ci, z małymi wyjątkami, są wyjątkowo zgodni w takich kwestiach.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
ODPOWIEDZ