Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: AdrianM »

Napoleon pisze: 2021-08-11, 20:23 Rozmawiam z lekarzami. Nie znam żadnego, który by prezentował choćby w przybliżeniu takie wątpliwości jakie tu padają w dyskusji.
Ja znam takich lekarzy. I co teraz?
Napoleon pisze: 2021-08-11, 20:23 Tylko mam wówczas pytanie, na jakiej podstawie Wy wysnuwacie tu swoje dywagacje?
Ja przytoczyłem na podstawie czego. Ty natomiast stwierdziłeś, że to absurd. Więc czekam na podstawie czego tak stwierdziłeś?
Napoleon pisze: 2021-08-11, 20:23 Ależ ja tego nie kwestionuję.
Jak nie. Twierdziłeś, że ta szczepionka to 100% pewna i jak ktoś ma do niej wątpliwości to jest jakiś inny lub trąci absurem. Mogę mieć 51% zaufania do szczepionki, ale pozostaje dalej spora przestrzeń do dyskusji, a ty chcesz ją zabić bo ci nie pasuje do czegoś tam. Już ciężko mi dojśc do czego.
Napoleon pisze: 2021-08-11, 20:23 Takich "argumentów medycznych" można znaleźć na pęczki w internecie
To przedstaw jeśli chcesz konfrontować cokolwiek. Twierdziłeś, ze chcesz dyskutować, ale jak się okazuje to argumentów nie chcesz przedstawić. W internecie można znaleźć, że antyszczepionkowcy to pojeby. OK. Dostałeś za zadanie przeczytanie artykułu, którego nie chce ci się czytać, więc o czym ty chcesz rozmawiać. To nie jest dyskusja o cyckach lub :dupa: Maryni. Jesteś w stanie pojąć różnice, czy nie?
Napoleon pisze: 2021-08-11, 20:23 Znowu zaczyna Ci brakować argumentów?
A ty daej nie jesteś w stanie przejść na trochę inny poziom dyskusji niż psychoanaliza adwersarza lub pijackie wylewy.
Napoleon pisze: 2021-08-11, 20:23Da się.
Jak się da too zrób to. Wszyscy będą cie gloryfikować. Zostaniesz bohaterem fow, a ja zniknę zawstydzony stąd na wieki, wieków ament.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2021-08-11, 10:22
Już nikt bardziej Cię nie ośmiesza niż Ty sam.
Powtarzasz się Marmik.
Napisałeś coś takiego:
"Badania i statystki przeprowadzano dzieląc grupy od 0 do 16, 17 lub 18 lat zależnie od kraju. Z podobnym rezultatem. Ta grupa choruje rzadko, a śmiertelność jest "rażąco" niska" (post z 9.08.21, godzina 14.07). Przedstawiłem Ci wykres. Który jasno pokazuje, że zachorowalność dzieci nie jest "rażąco niska". Zamiast próbować mnie wyśmiać wolałbym byś odniósł się do tego.

Poza tym zaś ogarnij się, bo zaczynasz chyba tracić nad sobą kontrolę. Nieelegancko to wygląda.
Powtarzasz się Napoleonie. Ogarnij się. Ja rozumiem, że ta sztuczka ma służyć temu by wytworzyć w czytających przeświadczenie jakobym faktycznie wpisał coś w stanie wzburzenia i bezmyślnie, ale trzeba być naprawdę ćwierćinteligentem by nabrać się na tę sztuczkę.

Do Twojego wykresu się jasno i wyraźnie odniosłem. Tyle, że Ty nie czytasz postów, nie rozumiesz znaczenia słów, które używasz i nie rozumiesz danych, które przedstawiasz. To jak rozmowa z niemym.
Napoleon pisze: 2021-08-11, 10:22
Różne szpitale, czy kliniki próbowały odmiennych metod leczenia Cov2. NIe słyszałeś?
Leczenie to ostateczność. I NIGDY nie rozwiąże problemu pandemii. Przy większej liczbie zachorowań system służby zdrowia nie wydoli z leczeniem. Liczy się profilaktyka. znajdą dobry sposób leczenie - to znakomicie. Od profilaktyki (szczepień!) jednak to nie zwolni.
Gdy ludzie umierają leczenie to PODSTAWA! Pomijając konieczność ograniczenia liczby zakażeń (co ludzie zaakceptowali do momentu, gdy nie zaczęło przekraczać granic zdrowego rozsądku), w sytuacji zagrożenia trzeba znaleźć najpierw skuteczny lek, a potem skuteczną szczepionkę, by trwale wyeliminować zagrożenie. Właśnie dlatego wielu ludzi doszukuje się różnych zakulisowych działań, że postawiono zwalczenie CoViD-19 na głowie. Decyzje w sprawie leków bywały z pogranicza absurdalnych. Np. takie WHO wydawało niekorzystne opinie względem Remdesiwiru opierając się na błędnie przeprowadzonych badaniach, gdyż obejmowały przypadki podawania leku niezgodnie z wytycznymi producenta. Amantadynę zamknięto w szafie i wszystkich, którzy nie tyle "wierzyli " w jej skuteczność, co domagali się sprawdzenie czy wstępne obiecujące wyniki znajdą potwierdzenie... wszystkich takich uznawano za szarlatanów. Iwermektynę pomimo przeprowadzenia randomizowanych badań klinicznych, które wskazywały skuteczność na każdym etapie CoViD-19 to WHO najpierw stanowczo odradzało, a potem zmieniło kurs przyznając, że niby jest OK, ale nie zaleca stosować poza badanymi klinicznymi. Zdumiewające, bo to lek znany od 1975 roku, a w 2015 roku William Campbell dostał za niego Nagrodę Nobla. Wprawdzie w CoViD-19 skuteczna jest nie pierwotna, a wtórna cecha działania tego leku, ale pomimo miesięcy badań na chorych (bo to się bada na chorych, a nie zdrowych) WHO udaje, że tematu nie ma. Jest to o tyle zadziwiające, że taki np. deksametazon został włączony do terapii CoViD-19 na podstawie decyzji podjętej w jedną noc na podstawie jednego badania.

Ale wracając do onego napoleonowego NIGDY. Dla przykładu jest taka choroba malaria, na którą nie ma obecnie dopuszczonej do obrotu szczepionki, ale choroba jest z powodzeniem leczona od ponad stu lat lekami. Co więcej, takie leki jak np. Malarone nie tylko stosuje się w leczeniu, ale i w profilaktyce przeciwzakażeniowej i przez lata lek ten przyjmowany w sposób systematyczny skutecznie zastępował szczepionkę. Dokładnie takie samo działanie przypisuje się np. iwermektynie. Oczywiście nie wiem czy na podstawie obecnych badań można udowodnić taką tezę, ale przynajmniej jest to opcja, którą powinno się rozważyć i rządom powinno zleżeć na jak najszybszym znalezieniu skutecznego leku, bo przecież... co bezsprzeczne... zaszczepieni też chorują na CoViD-19 i wbrew obiegowej opinii, też czasami umierają. Całkowita bierność w tej kwestii i popadanie w coraz to większe szczepionkowe szaleństwa powoduje, że zaufanie tak do oficjalnych decyzji jak i nawet przekazu jest takie jakie jest.
Napoleon pisze: 2021-08-11, 20:23 :?: No to wróćmy do moich argumentów:
1) Izolacja i środki biernej ochrony. to jest argument czy nie? Czy izolacja/kwarantanna jest skutecznym środkiem walki z pandemią?
Czy ktokolwiek twierdził, że nie jest? Problem sprowadza się do skali i następstw. Idiota każde środki uzna za zasadne, nawet gdy będą wbrew uzasadnionej konieczności, a czasami nawet wbrew rozumowi. Nikt nie zakłada nieprzemakalnej pianki pływackiej na co dzień w obawie, że w drodze do pracy zastanie go deszcz. Bardzo skutecznym sposobem na odchudzanie jest całkowite pozbawienie otyłego pokarmu itd, itp.
Napoleon pisze: 2021-08-11, 20:232) Szczepienia. Czy za pomocą szczepień można zwalczyć pandemię? Moim zdaniem tak i chyba trudno taki argument podważyć.
No to teraz proszę o konkretny (najlepiej z latami), merytoryczny argument: ILE PANDEMI W PRZESZŁOSCI ZWALCZONO SZCZEPENIAMI?
Szczepieniami to eliminowano choroby zakaźne z powszechnego występowania, ale w perspektywie czasowej po pandemii. Czyli po prostu powstrzymywano wystąpienie nawrotów. Innymi słowy, był czas na przygotowanie preparatów i ich rzetelne przetestowanie.
Napoleon pisze: 2021-08-11, 20:23 3) Czy ryzyko dopuszczonych szczepionek (tych w UE) jest na tyle wysokie, że nie należy ich stosować i nie należy szczepić? Moim zdaniem nie - a moje zdanie wynika tu z prostego faktu, że te szczepionki są w obiegu. Nie miejmy zaufania do tech, którzy je dopuścili? To do kogo mamy mieć? Do internetowych medyków? To jest argument.
Twoje zdanie to akurat ma wartość mniejszą niż prąd zużyty przez komputer gdy je pisałeś.
Szczepionki są w obiegu warunkowo. To jest najważniejsza informacja. Warunkowo, bo nie są znane długotrwałe następstwa szczepienia. Podkreślę: NIE SĄ ZNANE. To jest fakt.
Czy ktokolwiek napisał tutaj, że nie należy ich stosować i nie należy szczepić? NIE.
Napisano natomiast, że każdy musi sam rozważyć ryzyko i że są grupy, w przypadku których korzyści bezwzględnie przewyższają ryzyko, a są też takie grupy, gdzie mając już obecną wiedzę o samych preparatach, jak i o samej chorobie nie jest to oczywiste i niekoniecznie korzyści przewyższają ryzyko. Dla tych grup rozsądnym byłoby poczekanie chociaż do raportu końcowego ze skuteczności i bezpieczeństwa preparatu. Przy czym ewidentnie widać już, że zbieranie danych o bezpieczeństwie szczepionek napotyka na wiele problemów, które zostały tu wymienione, a które niestety ostatecznie sprawią, że nawet po terminie normalnego dopuszczenia do obrotu można się spodziewać pewnych "nowości".
Comirnaty.jpg
Comirnaty.jpg (51.09 KiB) Przejrzano 1390 razy
Napoleon pisze: 2021-08-11, 20:234) Czy dzieci chorują? Chyba wykazałem, że tak.
Nikt nie pisał inaczej, choć oczywiście nic nie wykazałaś, bo nie rozróżniasz pojęć. Nawet chyba nie za bardzo rozumiesz skąd mamy obecnie tyle pozytywnych wyników w młodszych grupach, bo Jogi Balboa nie napisał Ci (sam na to nie wpadniesz), że obecnie pod punktami testowania są duże kolejki, bo ludzie potrzebują testów by wyjechać za granicę (dziennie robi się ich po ok. 30-40 tys.) i po prostu przy okazji wychodzi, że ktoś jest dodatni.
Napoleon pisze: 2021-08-11, 20:235) Czy osoby zaszczepione zarażają w mniejszym stopniu - już prezentowałem na ten temat materiały (wyniki badań) w dyskusji z Marmikiem jakiś czas temu.
Jak rozumiem, to wszystko za argumenty nie uważasz? To co? Tzw. "argumenty medyczne"? Zaczerpnięte z internetu z nie zawsze sprawdzonych źródeł? Zachowujemy się poważnie czy nie?
Osoby zaszczepione zarażają w mniejszym stopniu. To było już widomo przy badaniach szczepionki Astra Zeneca (dla młodszych wychodziło, że o 3%, a dla starszych coś koło 25-30%). W jak mniejszym to tak naprawę nie wiadomo, ale załóżmy przez chwilę, że zarażają w tak samo małym stopniu jak dzieci (a to byłby niebywały sukces). Tyle, że w jednym przypadku to dobrze, a w drugim źle.
Napoleon pisze: 2021-08-11, 10:22Ponieważ nie jestem specjalistą i nie sądzę bym ze specjalistami od pandemii, szczepionek czy w ogóle od medycyny, dyskutował.
Zgadza się, ale Twój poziom pojmowania to piaskownica, więc taki symetryzm to można sobie schować do kieszeni.
AdrianM pisze: 2021-08-10, 21:15
Marmik pisze: 2021-08-10, 20:05 Z chęcią przyznam się. Do jakiego błędu?
Jednym z pierwszych to chyba wplątanie się z nim w dyskusje :(
Przyznaję się :oops:
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
MacGreg
Posty: 597
Rejestracja: 2013-04-24, 19:58
Lokalizacja: Scotland

Post autor: MacGreg »

Napoleon pisze: 2021-08-11, 21:25
Dlatego nie ufałbym instytucjom z Chin, Rosji itp. Natomiast ufałbym instytucjom z UE. Naprawdę nie widzisz różnicy?
Skąd ta niezachwiana wiara że 'instytucje'z UE sąbardziej wiarygodne niż np z Chin czy Rosji ?
podałem już przykład wiarygodności Polskich 'instytucji' - PRZYŁBICE SPAWALNICZE.
Kolejny przykład to Mr Neil Ferguson.
Jest profesorem biomatematyki w Imperial College London, gdzie kieruje Zakładem Epidemiologii Chorób Zakaźnych w School of Public Health oraz pełni funkcję prodziekana wydziału medycznego do spraw rozwoju akademickiego. Kieruje również jednostkami:

Abdul Latif Jameel Institute for Disease and Emergency Analytics
MRC[c] Centre for Global Infectious Disease Analysis (MRC-GIDA)[; w tych ramach Imperial College COVID-19 Response Team, opracowujący i udostępniający raporty o rozwoju epidemii w Wielkiej Brytanii i innych krajach

MRC-GIDA współpracuje z WHO i doradza rządowi Wielkiej Brytanii w sprawach strategii walki z epidemiami, m.in. z pandemią COVID-19 (w ramach centrum GIDA działa Scientific Advisory Group for Emergencies, Sage[d]). Neil Ferguson współpracuje też z zespołem CSaP w University of Cambridge (Centre for Science and Policy, centrum wdrażające nowe mechanizmy współdziałania naukowców z politykami[6][20]).
I najważniejsza część prezentacji - podkreślona przeze mnie
Współrealizuje programy badawcze finansowane w ramach grantów o łącznej wysokości rzędu 5 mln GBP.!!!!!!
Człowiek który optował za niezwykle restrykcyjnym wprowadzaniem lockdawnu, który w marcu 2020 roku przewidywal setki tysięcy ofiar Covida w WB, ktory wmawial całemu narodowi jak grozny i smiertelny jest ten virus,
musial odejśc w nieslawie gdy w maju został przyłapany przez dziennikarzy gdy podzczas dwutygodniowej samoizolacji - po pozytywnym wyniku testu - dwukrotnie odwiedzal swoją kochankę w Londynie - pomimo że ma zone i jedno dziecko.
Ferguson did not receive a fine or prosecution for his actions, as at the time it was not illegal as he had not left his home this legal loophole was later closed. It was subsequently revealed that Ferguson had remained a member of the SAGE sub-committee NERVTAG and continued to contribute to the advisory committee SPI-M
Ferguson nigdy nie zostal ukarany za swoje "akcje' i nadal pozostał członkiem SAGE i doradza rządowi GB.
Kolejny przykład.
Mr Matt Hancock
Był Secretary of State for Health and Social Care w rządzie GB.
Gorący orędownik restrykcji.
After the government gave strict social distancing advice which was defied by large numbers of people, Hancock took a stronger line than the Prime Minister on condemning those still socialising in groups and derided them as being "very selfish".[53] The government later implemented legislation banning such groups from forming
W swoich poglądach i niestety w działaniach " bardziej swięty od papierza", równiez musial odejśc w atmosferze skandalu.
Przyłapany z kochanką tym razem w pracy - przestrzegający"Scisle reguły ktore sam narodowi narzucil.

Juz na sam koniec małe fragmenty ze szczytu G& w Kornwalii.
Cyrk dla plebsu i prawdziwe życie za kulisami.



Przepraszam ale wiarygodność politykow oraz
Natomiast ufałbym instytucjom z UE
i tzw "mainstream media",
w moich oczach juz dawno po prostu przestala istnieć.
'There seems to be something wrong with our bloody ships today!' - Vice Admiral Sir David Beatty
Morskie Opowiesci YouTube
Napoleon
Posty: 4006
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Ja znam takich lekarzy. I co teraz?
Nic. Pogratulować znajomości. Rozumiem, że wszyscy lekarze których znasz (a znasz wielu) lub prawie wszyscy, zalecają dystans wobec szczepień?
Ja przytoczyłem na podstawie czego. Ty natomiast stwierdziłeś, że to absurd. Więc czekam na podstawie czego tak stwierdziłeś?
Odpowiedziałem Ci. Mam zaufanie do instytucji, choćby unijnych czy światowych, które szczepienia zalecają. Poza tym zdrowy rozsądek podpowiada mi, że tylko w ten sposób można poradzić sobie z pandemią. Czy naprawdę muszę Ci wymieniać instytucje których apele mnie przekonują? Uważasz, że to nie jest żaden argument? Lub że ważniejsze są jednostkowe opinie do których docierasz? Jeśli tak, to mogłoby to świadczyć o twoim skrajnym braku zaufania do instytucji publicznych. Twoja sprawa, ale ja mam na ten temat odrębny pogląd. A taki brak zaufania do instytucji publicznych funkcjonujących w ramach demokratycznego ładu jest moim zdaniem nieporozumieniem. Prowadzącym do anarchizacji życia.
Twierdziłeś, że ta szczepionka to 100% pewna i jak ktoś ma do niej wątpliwości to jest jakiś inny lub trąci absurem.
Będę wdzięczny za cytat. Lub przyznanie, że piszesz nieprawdę.
Nigdy żadna szczepionka nie będzie chroniła w 100 %, żaden lek nie będzie w 100% skuteczny. Nigdy żadna szczepionka/lek nie będzie bezpieczna dla wszystkich bez wyjątku. To oczywiste. Więc prosiłbym o cytat lub przyznanie, że się zagalopowałeś.
To przedstaw jeśli chcesz konfrontować cokolwiek.
Ale ja nic nie chcę konfrontować. Mogę w ten sposób wykazać, że ktoś się myli lub kłamie. Marmik kiedyś zakwestionował, że szczepieni w mniejszym stopniu roznoszą covid - przedstawiłem stosowny artykuł z badaniami. Ktoś stwierdził, że dzieci nie chorują - przedstawiłem dane. MacGreg stwierdził, że na Florydzie jest super - wykazałem, że nie. W takich sytuacjach mogę odwołać się do ew. materiałów. Nie przynosi to jednak żadnego skutku, bo moi adwersarze kończą temat i przerzucają się na inny. Oczywiście można tak w nieskończoność, ale to świadczy, że do tych osób racjonalne argumenty raczej nie trafiają. Oni nie rozumieją, że myląc się w jednym czy drugim, mogą mylić się i w innych kwestiach. Nie dopuszczają do sienie takiej myśli. A w kwestiach ogólnych, gdy mowa o szczepieniach jako takich - to się mija z celem. Możemy przerzucać się takimi argumentami w nieskończoność. W takim przypadku należy raczej uzasadnić swój tok rozumowania. Wykazać logikę swych poglądów i ich racjonalność. I to robię.

Problem jaki widzę wśród mych adwersarzy jest taki, że w sposób absolutnie nieracjonalny dają wiarę wszelkiej maści półprawdom lub kłamstwom oceniając te informacje raczej według ich ilości niż jakości. I dalej wychodząc z założenia, że skoro tyle osób o tym mówi/pisze wyrażając wątpliwości, to coś w tym musi być. I tak przechodzimy do symatryzmu z którego wychodzą zwykłe kłamstwa i nieprawdy.
W internecie można znaleźć, że antyszczepionkowcy to pojeby.
Określenie niezbyt eleganckie, ale bym się z nim zgodził. A Ty? Przy czym kompletnie nie rozumiem dlaczego uważasz, że aby uzasadnić taki pogląd o antyszczepionkowcach muszę przedstawić jakieś teksty z internetu? Jesteś mi to w stanie wyjaśnić? Przedstawiłem mój tok rozumowania i to w jaki sposób wyrabiam sobie opinie. Każdy kto to przeczyta ze zrozumieniem będzie od razu wiedział, że uważam anyszczepionkowców za... jak to określiłeś "pojeby". To co mam udowadniac na podstawie jakichś tekstów z sieci? Do tego np. one mi kompletnie nie są potzrebne!
Czy na tym forum nikt nie myśli?! Nikt nie ma jakichś "procedur" wyrabiania sobie własnego zdania na podstawie informacji które do niego docierają?! Przecież z jakichś powodów jedni dają wiarę jednym informacjom a drugim nie. Z jakich powodów ufają instytucjom reprezentującym środowiska medyczne czy farmaceutyczne, inni nie. Przecież skądś się te wasze opinie biorą. konkretnymi informacjami możemy się przerzucać w nieskończoność. Wyjaśnijcie natomiast, dlaczego Wy nie wierzycie oficjalnym instytucjom zalecającym szczepienia a wierzycie jakimś jednostkowym tekstom z internetu lub opiniom.
Dyskusja nie polega na przerzucaniu się informacjami. A w każdym razie nie tylko na tym.
Jak się da too zrób to. Wszyscy będą cie gloryfikować.
:?: Nie pomyliłeś się czasem? dlaczego ktoś ma mnie "gloryfikować" za to, że porównałbym covid z hiszpanką? Na hiszpankę zmarło jakieś 10-20 mln ludzi, na covid podobno do 7 mln (dane są sprzeczne, bo jeszcze trwa, ale ja bym tą cyfrę uznał za możliwą, choć nie mam zamiaru kruszyć o to kopie). Porównać się da - liczby tego samego rzędu, ten sam globalny zasięg. Czasy inne, więc "straty" mamy obecnie mniejsze. Ale porównać się da. Tylko co tu "gloryfikować"?!
Do Twojego wykresu się jasno i wyraźnie odniosłem.
Marmik, w ogóle się nie odniosłeś. Bo musiałbyś przyznać, że dzieci chorują. W ilości porównywalnej z innymi grupami wiekowymi. Wnioski z tego wykresu są jednoznaczne. Więc to co napisałeś nie było prawdą. Ja rozumiem, że nie masz zwyczaju przyznawać się do błędów, ale błędy to rzecz ludzka. Każdy je popełnia. A usilne nieprzyznawanie się do nich wywołuje złość, nerwowość i frustrację co widać wyraźnie po twoich wpisach i co utrudnia dyskusję.
Gdy ludzie umierają leczenie to PODSTAWA!
Poprawka - gdy ludzie CHORUJĄ to leczenie jest konieczne. Przy czym zarazy samym leczeniem nie zwalczysz. W przypadku chorób zakaźnych leczenie to działanie niezbędne ale ostateczne. Choroby zakaźne zwalcza się w pierwszej kolejności profilaktyką. Negujesz to?
Pomijając konieczność ograniczenia liczby zakażeń (co ludzie zaakceptowali do momentu, gdy nie zaczęło przekraczać granic zdrowego rozsądku), w sytuacji zagrożenia trzeba znaleźć najpierw skuteczny lek, a potem skuteczną szczepionkę, by trwale wyeliminować zagrożenie.
Lek pomoże chorym ale nie zlikwiduje zagrożenia (choć może w tym pomóc). Zagrożenie może zlikwidować szczepionka.
Amantadynę zamknięto w szafie i wszystkich, którzy nie tyle "wierzyli " w jej skuteczność, co domagali się sprawdzenie czy wstępne obiecujące wyniki znajdą potwierdzenie...
Nie znam się, jak wspomniałem, na medycynie. ale z tego co wiem, to badano skuteczność amantadyny i wyszło to delikatnie mówiąc średnio. znów - w necie na ten temat jest masa tekstów. Ale te które oceniłbym jako poważne (kwestia źródła) dystansują się od tego co piszesz.
https://www.rp.pl/Covid-19/201109455-Am ... ekiem.html
https://www.rp.pl/Koronawirus-SARS-CoV- ... iczne.html (badania są jednak prowadzone) itd.
Nie mam zamiaru sprzeczać się co do jej skuteczności. Nie będę zaprzeczał, że niektórym chorym może pomagać i lekceważyć jej nie należy. Ale na zdrowy rozsądek, jaka nie byłaby jej skuteczność, to w przypadku covidu będzie miała znaczenie drugo- czy nawet trzeciorzedne. Bo (sama) co najwyżej pomoże w leczeniu ale nie zwalczy pandemii jako takiej. To mogą zrobić tylko szczepionki. Lub/i izolacja, tudzież inne bierne środki ochrony.
Dla przykładu jest taka choroba malaria, na którą nie ma obecnie dopuszczonej do obrotu szczepionki, ale choroba jest z powodzeniem leczona od ponad stu lat lekami.
I nadal jest. Ospy i innych w zasadzie zaś już nie ma. Poza tym malarii zapobiega się zwalczając komary. I jest to w zwalczaniu tej choroby skuteczniejsze niż leczenie chorych.
Twój poziom pojmowania to piaskownica...
Więc wyjaśnisz dlaczego ta sądzisz. Czy zaufanie wobec oficjalnych instytucji światowych/europejskich a brak wiary w informacje które można znaleźć w sieci to przejaw naiwności? Będę wdzięczny za jakieś uzasadnienie tej tezy. Bo inaczej wyjdzie, że w piaskownicy to bawisz się Ty :wink:
Skąd ta niezachwiana wiara że 'instytucje'z UE sąbardziej wiarygodne niż np z Chin czy Rosji ?
Z zasady ich funkcjonowania. To instytucje podlegające kontroli zewnętrznej, podlegające określonym procedurom. Mylą się także, popełniają błędy, ale dzięki temu jest ich mniej a jeżeli są to relatywnie szybko są wykrywane. Chiny czy Rosja to autokracje. Instytucje działające w tych krajach nie są godne zaufania gdyż nie do końca wiadomo na jakich zasadach funkcjonują. Dobrze pokazują to skandale związane ze szczepionkami rosyjską (sputnik) czy chińską. Czy naprawdę te kwestie nie są dla Ciebie oczywiste?
podałem już przykład wiarygodności Polskich 'instytucji'
My już nie jesteśmy krajem demokratycznym, więc wiarygodność naszych instytucji jest ograniczona (może jeszcze nie wszystkich).
Abdul Latif Jameel Institute for Disease and Emergency Analytics
Co ciekawe sam podałeś przykład, dlaczego mam większe zaufanie do instytucji funkcjonujących w ramach demokratycznego ładu niż w ramach państw autorytarnych. Czy uważasz, że w Rosji czy Chinach taki skandal wyszedł by na jaw? Gdyby władze tego nie chciały - nie wyszedł by. Ot i całe wyjaśnienie....
Ferguson nigdy nie zostal ukarany za swoje "akcje' i nadal pozostał członkiem SAGE i doradza rządowi GB.
A dlaczego miałby zostać "ukarany"? Czy naruszył jakiś przepis pozwalający postawić go przed sądem lub coś w tym rodzaju? Został skompromitowany. Zaufanie do instytucji mam o tyle o ile mogę oczekiwać że błędy przez nie popełniane będą ujawniane i korygowane. Nie obchodzi mnie czy ktoś jest karany czy nie.
i tzw "mainstream media"
Tak. ponieważ one są dla mnie wiarygodne.
w moich oczach juz dawno po prostu przestala istnieć.
To Ci współczuję. Bo taki brak zaufania utrudnia życie. I na ogół powoduje, że podejmujesz decyzje niekorzystne dla siebie.
Problem pojawia się wówczas, kiedy takich osób jak Ty jest wiele.
Tak nawiasem, z czystej ciekawości, nadal uważasz, że na Florydzie jest wszystko OK?
Ostatnio zmieniony 2021-08-12, 16:48 przez Napoleon, łącznie zmieniany 1 raz.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: AdrianM »

Zw6czajowo pustosłowie. Jak masz coś podać to się wykręcesz. Chłopie ufaj sobie instytucji jakiej chcesz włącznie z Trybunałem Konstytucyjnym i Sądem Najwyższym :)

Mi szkoda czasu. Kolejny raz masz zero argumentów, a natomiast całe strony do zapisania o niczym. Oc,ywiście, że nie wymienisz żadnej instytucji, bo by ci się czkawką odbiło.

Że też tacy ludzie muszą się aktywnością popisywać. Jakbyś oompletnie nic nie napisał to by kolejny wątek niczego nie stracił. Warto aprawę przemyśleć, chyba że cierpisz na nadmiar czasu jak w wątkj dobrozmianowców, który już chyba mało kogo interesuje.
Napoleon
Posty: 4006
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Zw6czajowo pustosłowie. Jak masz coś podać to się wykręcesz....
Klasyczna odpowiedź kogoś, kto argumentów nie ma, nie wie co napisać, ale do błędów przyznać się za nic w świecie nie chce.
W sumie przykro czytać, bo takie posty świadczą o tym kto je pisze. A nie jest dla mnie czymś przyjemnym patrzeć jak ludzie sami, na własne życzenie, stawiają się w złym świetle.

Co gorsza, jak znam życie, dyskusja z takimi osobami będzie trudno także w przyszłości. Bez względu na temat i argumenty. Gdyż zazwyczaj są one pamiętliwe i nie wybaczają tego, że nie są w stanie znaleźć kontrargumentów na czyjeś tezy sprzeczne z ich tezami. I będą na mnie reagowały "alergicznie" :?
No. Ale może się mylę? Mam nadzieję, że tak.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: AdrianM »

Nie potrafisz rozmawiać argumentami tylko ciągle banialuki, a najlepien to psychoanaliza pozostałej reszty forumowiczów.

Wypchaj się :)
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: jogi balboa »

Napoleon pisze: 2021-08-11, 21:25 Nie rozumiemy się. Zamieszczanie takich uwag/ostrzeżeń w przypadku leków to standard. Bez względu na długość czy dokładność badań. Po prostu, to taki "dupochron" (przepraszam za określenie). O to mi chodzi. Należy to traktować z pewnym dystansem (nie mylić z lekceważeniem), tak jak się powinno traktować "dupochron".
Oczywiście że się nie rozumiemy. Dlatego ponawiam sugestię: przeczytaj ile czasu potrzeba ażeby przeprowadzić serię testów i badań nad lekiem lub szczepionką, żeby uznać go za bezpieczny.
Bo mi się rozchodzi o to że "dopochron" na szczepionce covidowej, jest zdecydowanie zbyt rozległy w kontekście prowadzonej nagonki szczepiennej.
Napoleon pisze: 2021-08-11, 21:25 Dlatego nie ufałbym instytucjom z Chin, Rosji itp. Natomiast ufałbym instytucjom z UE. Naprawdę nie widzisz różnicy?
W kontekście obecnej retoryki szczepionkowej, nie widzę żadnej różnicy. Powiedziałbym nawet że tzw. reżimy są tu o wiele wiarygodniejsze. Mówią wprost: "albo coś zrobisz, albo pójdziesz siedzieć, względnie cię zastrzelimy". U nas w zachodniej demokracji niby nic nie musisz, ale jeśli się opierasz, to przykleimy ci łatkę anarhisty a społeczeństwo już cię samo zlinczuje.
Ja ciebie nawet rozumiem. Jako osoba zaangażowana w aktywną politykę, musisz mieć jakieś zaufanie do instytucji z którymi współpracujesz. Ja mam zupełnie inny punkt siedzenia.
Marmik pisze: mamy obecnie tyle pozytywnych wyników w młodszych grupach, bo ludzie potrzebują testów by wyjechać za granicę i po prostu przy okazji wychodzi, że ktoś jest dodatni.
Ta sytuacja z wyjazdami zagranicznymi jest o tyle "zabawna" że gdy na jesieni wzrośnie ilość zdiagnozowanych przypadków, władze zamkną ponownie hotelarstwo i gartronomię żeby zablokować transmisję wirusa, która już się odbyła poprzez wzmożony ruch międzynarodowy :)
Ostatnio zmieniony 2021-08-12, 17:40 przez jogi balboa, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
MacGreg
Posty: 597
Rejestracja: 2013-04-24, 19:58
Lokalizacja: Scotland

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: MacGreg »

Napoleon pisze: 2021-08-12, 16:19
To Ci współczuję. Bo taki brak zaufania utrudnia życie. I na ogół powoduje, że podejmujesz decyzje niekorzystne dla siebie.
Problem pojawia się wówczas, kiedy takich osób jak Ty jest wiele.
Tak nawiasem, z czystej ciekawości, nadal uważasz, że na Florydzie jest wszystko OK?
Wolność polega na samodzielnym podejmowaniu decyzji.
Z chwilą gdy inni np władza wie lepiej co jest dla mnie dobre i w posób posredni lub bezposredni zmusza mnie do podporzadkowywaniu sie jej rozkazom wtedy kończy się wolność.
Dlaczego "mainstream media" są niewiarygodne? jest to temat rzeka.
Przykład
Tu w GB znzna i ceniona od lat BBC skompromitowała się juz w takim stopniu że masowo ludzie przestają płacic tzw. licence fee -abonament TV.
Obecnie BBc jest olbrzymią tubą propagandową nie tylko propagowaniu i eskalowaniu poczucia strachu przed virusem, ale rownież w propagowaniu "progresywnych" poglądów łącznie z zakłamywaniem historii - Ostatnio ukazał się serial produkcji BBC
w którym żona Henryka VIII Anne Boleyn, jest przedstawiana jako osoba czernoskóra!
Choć znalazłem jeden wyjątek.
W marcu ubiegłego roku BBC zamieściło taki materiał (chyba przez przeoczenie), który był korygowany później po tysiąckroć.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
W brytyjskiej TV nigdy nie było żadnej publicznej debaty na temat virusa.
Wszystkie głosy odmienne niz oficjalna narracja są tłumione w zarodku.
Jak rozumiem taka sama sytuacja jest w Polsce.
'There seems to be something wrong with our bloody ships today!' - Vice Admiral Sir David Beatty
Morskie Opowiesci YouTube
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: jogi balboa »

Marmik pisze: 2021-08-12, 12:54 poczekanie chociaż do raportu końcowego ze skuteczności i bezpieczeństwa preparatu. Przy czym ewidentnie widać już, że zbieranie danych o bezpieczeństwie szczepionek napotyka na wiele problemów, które zostały tu wymienione, a które niestety ostatecznie sprawią, że nawet po terminie normalnego dopuszczenia do obrotu można się spodziewać pewnych "nowości".
W kontekście ministerialno-medialnej retoryki szczepionkowej, mogę z dużym prawdopodobieństwem założyć że raport końcowy przyjmie u podstaw formę "dupochronu". Z tej perspektywy, jego zastosowanie dla wymienionej grupy osób można określić jako "dodupypapier" :)
Awatar użytkownika
MacGreg
Posty: 597
Rejestracja: 2013-04-24, 19:58
Lokalizacja: Scotland

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: MacGreg »

Napoleon pisze: 2021-08-12, 16:19
Tak nawiasem, z czystej ciekawości, nadal uważasz, że na Florydzie jest wszystko OK?
Sprawdziłem- pobieżnie gdyz po prostu nie mam czasu na szczegółową analizę wszystkich wiadomości, bo nic innego już nie moglbym robić. Porównanie
Florydy - wolność
i Kaliforni - calkiem przeciwnie.
14 dniowy przyrost nowych przypadkow odpowiednio 57% i 54%
14 dniowy przyrost osób hospitalizowanych odpowiednio 89% i 84%
Trzeba wziąc także pod uwage że Floryda to stan w którym mieszkają głównie ludzie starsi - na emeryturze.
Ja nie widzę wiekszej róznicy w przyrostach pomiędzy dwoma biegunami.
Ja wybieram nadal Florydę bo nadal cenię sobie WOLNOŚĆ
Całe szczęśćie gubernator stanu Florida stanął na wysokości zadania - BRAWO!!!
Załączniki
Screenshot 2021-08-12 175228.png
Screenshot 2021-08-12 175228.png (11.86 KiB) Przejrzano 1344 razy
Screenshot 2021-08-12 175352.png
Screenshot 2021-08-12 175352.png (12.21 KiB) Przejrzano 1344 razy
'There seems to be something wrong with our bloody ships today!' - Vice Admiral Sir David Beatty
Morskie Opowiesci YouTube
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2021-08-12, 16:19Marmik kiedyś zakwestionował, że szczepieni w mniejszym stopniu roznoszą covid - przedstawiłem stosowny artykuł z badaniami.
Kłamstwo. Nie to kwestionowałem (sam przywoływałem wówczas badania Astra Zeneca), a stopień w jakim zmniejszają. I nawet nie tyle kwestionowałem, co przez wiele stron próbowałem uzyskać jakiekolwiek merytoryczne uzasadnienie Twojego kategorycznego twierdzenia, że niezaszczepieni są nosicielami nieporównanie częściej niż ci szczepieni, czego nagminnie unikałeś wylewając potoki słów.
Napoleon pisze: 2021-08-12, 16:19Ktoś stwierdził, że dzieci nie chorują - przedstawiłem dane.
Kto? Po raz kolejny piszesz coś, czego nikt nie napisał prócz Ciebie.
Napoleon pisze: 2021-08-12, 16:19
Do Twojego wykresu się jasno i wyraźnie odniosłem.
Marmik, w ogóle się nie odniosłeś. Bo musiałbyś przyznać, że dzieci chorują. W ilości porównywalnej z innymi grupami wiekowymi. Wnioski z tego wykresu są jednoznaczne. Więc to co napisałeś nie było prawdą. Ja rozumiem, że nie masz zwyczaju przyznawać się do błędów, ale błędy to rzecz ludzka. Każdy je popełnia. A usilne nieprzyznawanie się do nich wywołuje złość, nerwowość i frustrację co widać wyraźnie po twoich wpisach i co utrudnia dyskusję.
Powiedziałbym, że kłamiesz, ale napiszę wyraźnie: łżesz i każdy kto chce to może się o tym łatwo przekonać.
Najzwyczajniej nie rozróżniasz słów "zakażenie" i "zachorowanie", tak jak nie rozróżniałeś słów "incydent" i "naruszenie przestrzeni powietrznej" etc, etc.

Jeśli nie potrafisz czytać to w tym momencie dalsza wymiana zdań całkowicie traci sens (tak jakby go kiedykolwiek miała :roll: ). Zakładam, że jednak potrafisz czytać (choć nie mam pewności, czy ze zrozumieniem), więc przy takiej ilości chwytów erystycznych i wciskania wymyślonych przez siebie tez w czyjeś usta to chyba musi to być emanacja jakiegoś rodzaju podłości(?), co całkowicie zamyka dalszą "dyskusję". Jak można w ogóle prowadzić jakąkolwiek dyskusję z człowiekiem, który wielokrotnie kłamie, że ktoś inny twierdzi coś, czego nie twierdzi, albo wielokrotnie kłamie, że udzielił odpowiedzi, choć jej nie udzielił zasłaniając się wpisem nie na temat. Czy to ma być jakaś forma masochizmu?
Psychoanalizę moich postów zostaw jakimś dzieciakom w przedszkolu. Zrobią to lepiej.

Roger and definitely out.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
PawBur
Posty: 490
Rejestracja: 2006-06-06, 22:13
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: PawBur »

I tak robię sobie kare czytając ten wątek wieczorkiem dzień w dzień i czekam już którąś stronę i nie mogę się doczekać, a główne strony konfliktu o tym zapominają w ferworze walki, mimo że Marmik zapytał niedawno ale Napoleon akurat na to nie raczył odpowiedzieć - więc spróbuję ja:

Napoleon jaką konkretnie pandemię pokonano szczepieniami (miło by było z datami)?
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Wojciech Łabuć »

Wroclaw 1963 r. - epidemia ospy. Izolacja i zaszczepiono 98% mieszkancow. Aby nie cofac sie za daleko i aby na naszym gruncie zostac.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Świetny przykład. De facto epidemię wygaszono w ciągu niecałego miesiąca od ogłoszenia poprzez izolację (mieszańcom Wrocławia wystawiono w tym kontekście zwolnienia łącznie na 30 tys. dni pracy) i leczenie osób chorych, a nie dzięki szczepionce. Idąc dalej, wówczas szczepionka była znana już od ponad 150 lat i znano wszelkie jej następstwa. Od 1951 roku ten doskonale znany preparat stanowił przedmiot rozporządzenia w sprawie przymusowych szczepień wszystkich Polaków, więc sporym nadużyciem byłoby twierdzenie, że szczepienie we Wrocławiu wprowadzono w następstwie epidemii. Ona wydatnie przyspieszyła szczepienie wszystkich, których szczepienie i tak obowiązywało, ale wcześniej było realizowane powoli, systematycznie dwa razy w roku zaczynając od dzieci. Szczepionka wywoływała szereg groźnych powikłań takich jak np. zapalenie rogówki i zapalenie mózgu. Tyle, że przy śmiertelności ospy prawdziwej określanej na przedział między 30 a 95% (dla niezaszczepionych, wysoka u najmłodszych) takie dość rzadkie powikłania były w pełni akceptowalne (choć we Wrocławiu śmiertelność była niższa - zachorowało 99 osób, z czego 7 zmarło - zasługa relatywnie szybkich i precyzyjnie ukierunkowanych działań). Dzięki uznaniu ospy prawdziwej za wyeliminowaną zaniechano w 1980 roku obowiązkowych szczepień uznając je za niecelowe, a ryzyko powikłań za większe, niż ryzyko ponownego pojawienia się choroby.

Na sam koniec przypominam, że jest pewna drobna różnica pomiędzy epidemią, a pandemią.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Wojciech Łabuć »

Na sam koniec przypominam, że jest pewna drobna różnica pomiędzy epidemią, a pandemią.
Dokładnie. I bardzo często wynika to z stosowania szczepień :D

Marmik szczepionka stosowana w latach 60tych nie była tą samą szczepionką, którą wynalazł Jenner ani nawet nie tą samą z początków XIX wieku. We Wrocławiu stosowano dość nową wersję, której początki to lata 50.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1069029/
The modern vaccine was conceived in the 1950s when a technique was developed to produce a heat-stable, freeze-dried vaccine. This process used centrifugation to create a suspension of virus, which was then freeze-dried in ampules. This had the advantage of allowing long-term storage without refrigeration.
Kolejny Twój argument:
Od 1951 roku ten doskonale znany preparat stanowił przedmiot rozporządzenia w sprawie przymusowych szczepień wszystkich Polaków, więc sporym nadużyciem jest twierdzenie, że szczepienie we Wrocławiu wprowadzono w następstwie epidemii.
A jednak nie było tak jak napisałeś:
Już na początku akcji profilaktycznej władze uznały szczepienia za podstawowy środek ochronny, a ich powszechność za warunek konieczny zlikwidowania ospy w Polsce. Jednak z braku odpowiednich rezerw szczepionki, obowiązek szczepień wprowadzono dopiero w momencie odwrotu epidemii tj., kiedy zapewniono dostateczne zapasy szczepionek i kiedy zaszczepiono już wszystkie osoby, mogące mieć styczność z chorymi na ospę lub kontaktami pierwszego rzędu. W lipcu 1963 r. zapasy potrzebnego leku w Polsce wynosiły tylko 155 tys. szt. Wprowadzone we Wrocławiu od 17 lipca 1963 r. szczepienia ludności były zatem dobrowolne. Jak się okazało, chętnych było tak dużo, że liczba osób, które zgłosiły się do punktów szczepień, przerosła wszelkie oczekiwania władz. Tylko w trzech pierwszych dniach akcji zaszczepiło się 124 tys. osób, a do 22 lipca – 180 tys. niezależnie od szczepień MO i WP. Dla porównania w 1962 r. w Polsce przeciwko ospie prawdziwej ogółem zaszczepiono około 200 tys. osób.
https://www.archiwa.gov.pl/images/docs/ ... kowska.pdf

Przy szczepieniach przeciw ospie prawdziwej w USA w latach 60 szansa na śmierć w wyniku szczepienia wynosiło średnio 1 na 1 000 000. Uśredniony wynik jest nieco mylący ponieważ wynik jest 4 razy wyższy podczas podawania pierwszej dawki niż podczas podawania kolejnych.

Tu jest bardzo dobry artykuł odnośnie ospy prawdziwej i szczepionek, rodzajów oraz efektów ubocznych. Niestety po angielsku:

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1069029/

Dzięki szczepieniom pandemie ospy zmieniały się w sporadyczne epidemie aby ostatecznie skończyć się w latach 70. Zresztą dotyczy to nie tylko ospy.

Dla osób twierdzących, że obecne szczepienia Covidowe są prowadzone w formie testowania na osobach szczepiących się - poniekąd macie rację ponieważ nie da się przetestować całkowicie szczepionki nawet po zaszczepieniu milionów ludzi. Szczepionki te jednak były przetestowane znacznie dokładniej niż to czym szczepiono nas wcześniej. Niemniej jeśli określone efekty uboczne zachodzą raz na kilkaset tysięcy szczepionek czy kilka milionów to nie jest to możliwe do wykrycia w ramach testów. Ponieważ testy na tak masową skalę nie są już testami. I dlatego analizowane są skutki akcji szczepień obecnie i wyłapywane są nowe efekty uboczne. W ilościach jednostkowych jeśli idzie o te poważne. Z drugiej strony podobnie jest z Covid. Rzucanie tym co Covid robi i w jakiej skali obecnie jest wróżeniem z fusów. Nie wiemy dokładnie ani jakie są skutki bezpośrednie ani jakie są skutki długoterminowe u osób, które zachorowały. W dodatku im więcej będzie mutacji tym gorzej dla nas. Tylko na podstawie danych z państw, gdzie szczepienia są przeprowadzane w stopniu większym niż w Polsce wynika, że nie ma jakichkolwiek masowych problemów. Za to spadają liczby nowych przypadków osób z "Covidem". Niestety im dłużej będzie trwało wygaszanie pandemii tym więcej mutacji powstanie i tym większa szansa, że szczepienia mogą przestać być tak skuteczne. Obecnie jest nieporównywalnie mniej niewiadomych odnośnie szczepionki niż odnośnie efektów przechorowania Covid. Z kolejnymi mutacjami to się powiększy.

Dodatkowo patrząc na kwestię szczepień należy brać pod uwagę, że szczepienia stanowią znacznie mniejszy problem dla osób z różnymi problemami zdrowotnymi. Owszem, niektóre problemy są przeciwwskazaniem dla szczepienia jednak są to na prawdę niewielkie części całości populacji i są znane. Wyjątkami znów będą pojedyncze osoby - w różnym stopniu. Jednak dla praktycznie wszystkich osób, dla których Covid stanowi znacząco większe zagrożenie szczepienie jest znacząco mniejszym ryzykiem niż codzienne życie i wynikające z niego ryzyka.

O ile kwestie szczepień dzieci, od jakiego wieku, jaką szczepionką mogą jeszcze być podstawą do dyskusji to w kwestii szczepienia się dorosłych jest to kręcenie bata z g... Statystyki jakoś nie chcą iść w stronę teorii spiskowych. Liczby zaszczepionych obecnie osób są tak wielkie, że materiał statystyczny jest bardziej niż wystarczający do wyciągnięcia wniosków. Szczepienia są skuteczne i ryzyko poważnych efektów ubocznych jest minimalne. W odniesieniu do tego ile osób zaszczepiono i ile "ucierpaiło" vs ile osób chorowało i z jakim skutkiem to różnice są kolosalne. Podano prawie 4.6 miliarda dawek szczepionki. Około 1.25 miliarda osób ma "pełną" odporność. Ile jest "ofiar" tego "eksperymentu medycznego"? Przy takich liczbach podanych szczepionek byłoby to widoczne!
ODPOWIEDZ