Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 4006
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Przepraszam, na podstawie tych danych widać wyraźnie - białe jest białe, a czarne jest czarne.
W liczbach bezwzględnych, tym bardziej uwzględniając liczbę ludności stanów, wygląda to inaczej. Trendy mogą wyglądać nieco lepiej na Florydzie, ale jak wcześniej wspomniałem, z tego co czytałem to w Kaliforni poluzowano znaczną część obostrzeń jeszcze przed wakacjami. Może więc to być efekt tego ruchu.
Jakoś mało kto brał na serio ich opinie, że szczepienia i skuteczne zwalczenie choroby się co nieco rozmijają,...
:?:
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6408
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Peperon »

Piotr S. pisze: 2021-09-03, 23:38 ...a co powiecie na to co jest w Izraelu ?
Według mnie Naród Wybrany musi przejść nowe mocne doświadczenie (jak marsz przez pustynię), bo zaczyna odchodzić od Boga... ;)
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Dla tych którzy nie śledzą doniesień medialnych Kalifornia zniosła sporą część obostrzeń trzy miesiące po takich stanach jak Texas, Iowa... etc (choć nie w takim zakresie), ale tylko po to by trzy tygodnie później na powrót je przywrócić. Od tego czasu (dwa miesiące) liczba zakażeń ma stały trend wzrostowy.

W Polsce w miejscowościach turystycznych nie są przestrzegane absolutnie żadne zasady sanitarne. Informacje o maseczkach znajdują się na drzwiach tylko dlatego, że muszą tam być dla świętego spokoju. Dystans społeczny w środkach komunikacji wyznacza grubość koszulki. Lokale gastronomiczne tętnią życiem i śmiechami gości. Nikt od nikogo nie chce żadnych pasportów. Tu już dawno wróciła normalność i przywrócili ją sami ludzi. Śmiercionośna Delta, która jest wyliczona na coś tam koło 200 razy bardziej zakaźna nie wariant brytyjski, nie wyszykuje podstępnie niezaszczepionych.
Trzecia fala (niektórzy liczą, że czwarta, ale u nas "pierwszej" nie było) wieszczona na koniec sierpnia nie nastąpiła i ludzie mieli zupełnie normalne wakacje.
Niestety, ale trzeba mieć świadomość, że trzecia fala jednak wystąpi. To raczej pewnik. O tym jak będzie wyglądać nie wie absolutnie nikt. Nawet jeśli byłaby taka jak druga, która naprawdę była relatywnie ciężka to nic nie zmiana tego, że ludzie chcą w końcu żyć po swojemu i nie wiem jak bardzo rządowi uda się wyjątkowo wątpliwymi prawnie metodami do czegoś ich znowu przymusić.

Sytuacja ze szczepieniami jest klarowna: kto chciał się zaszczepić bez żadnego problemu już to zrobił. Kto obawia się o swoje życie może się nadal izolować, bez żadnych nakazów i śmiać się z durniów, którzy narażają swoje życie i zdrowie. Jeżeli jednak ci niezaszczepieni stanowią dla niego zagrożenie to znaczy, że dotychczas przyjęta strategia walki z pandemią kompletnie nie działa. Są trzy drogi:
1. podjęcie ryzykownej odpowiedzialności (obowiązek szczepień) produktem, który nie przeszedł pełnego cyklu. Gielerak ostatnio nazwał to gaszeniem pożaru przy użyciu benzyny (metoda znana z serialu "Zmiennicy").
2. wprowadzenie realnej długotrwałej segregacji społeczeństwa bez jakichkolwiek zdroworozsądkowych podstaw i co ważniejsze, bez pewności, że nie doprowadzi to do zamieszek, obywatelskiego nieposłuszeństwa itd itp. Być może byłby to 100% koniec obecnego rządu, gdyby nie przekonanie, z którego opozycja nikogo nie wyprowadza, że pod ich rządami byłoby nie lepiej.
3. no i na koniec metoda medialnego pohukiwania, odwracania uwagi, mydlenia oczu, ostracyzmu (przy wydatnym ochotniczym udziale psychopatów), bez podejmowania realnych działań i skupienie się na działaniach pozorowanych, a de facto zostawienie wygaśnięcia pandemii czasowi (czyli słynna przegródka "Sprawy załatwione przez czas").

Na rozwiązanie 1 i 2 nie wydaje mi się, żeby obecnie można było liczyć z tak wielu powodów, że szkoda je w ogóle rozważać. Zostaje 3, czyli jakieś igrzyska dla ludu. Co jakiś czas wprowadzi się na arenę gladiatora, który będzie prężył muskuły, albo klauna, który jednych rozśmieszy, a innych załamie. I tak to sobie będzie trwało, aż w końcu ktoś wpadnie na pomysł jak zakończyć pandemię i pewnie skończy się tak jak z wyprowadzaniem wojsk z Afganistanu.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: SmokEustachy »

Horban szaleje cały czas z tym drugim Gucem.
Głosuje za wersją 3
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

To nie wybory ;) To życie. Prawie 1/3 pełnoletnich Polaków deklaruje, że nie zamierza się w ogóle szczepić obecnie dostępnymi szczepionkami na CoViD. Program szczepień zbliża się do sufitu. Jak rąbnie delta w stylu podobnym do Wielkiej Brytanii, czy Izraela, gdzie odsetek zaszczepionych trafiających do szpitala jest wystraczająco duży, by nie zmienili zdania to zdania nie zmienią. W tej sytuacji skuteczny lek to sprawa najważniejsza, bo pomoże tak zaszczepionym, jak i niezaszczepionym chorym i zamiast hospitalizacji oraz zatkania systemu opieki zdrowotnej (spychaniem innych chorób, z którymi i tak walczyliśmy wcześniej na granicy wydolności) wystarczy leczenie ambulatoryjne.
Potrzebna będzie ostateczna gamma, albo teta, która uderzy w najmłodszych tak jak uderzyła świńska grypa. W sumie, pewnie się tego doczekamy :| . Oby tylko medialnie, bo jednostronna "debata" publiczna wszystko przedstawi jak trzeba.

Oglądałem ostatnio materiał jakimi MEN ma zamiar faszerować dzieci IV-VIII klas szkół podstawowych. Bzdurą jest odnoszenie SARS-CoV-2 do czarnej ospy, bo generalnie wirusy atakujące drogi oddechowe i wywołujące schorzenia z tzw. grupy przeziębień (rinowirusy, pikornawirusy, koronawirusy, wirusy paragrypy, wirus RSV, adenowirus, enterowirusy, metapneumowirusy itd), czy też wirusy grypy właściwej będą istnieć. Nie można ich sprowadzić do miana "choroby wymarłej", bo nosicielami są zwierzęta i co jakiś czas pojawi się mutacja wywołująca chorobę, która będzie groźniejsza o innych. Tak było z grypą azjatycką, grypą Hongkong, SARS, MERS itd.
Inna sprawa czy byłoby to dobre rozwiązanie, bo świat bez chorób (a przeziębienie jest najpowszechniejszą chorobą zakaźną występującą u ludzi) to bardzo kusząca perspektywa, ale jak to wpłynęłoby na naturalny układ immunologiczny człowieka przyszłości? Którzy to wie :). Coraz to więcej ingerencji, coraz "lepsze ulepszenia"... no aż się chce wrócić do dobrej s-f. Tam już wszystko napisano ;).
Niemniej - wracając do filmiku - nasz MEN dzielnie tłumaczy 10-11 latkom, że w zasadzie jest to samo złoto w płynie i pośrednio, że jak ich rodzice nie chcą ich zaszczepić szczepionkami, które - czego akurat nie mówią - mają warunkowe dopuszczanie do obrotu, status emergency use, czyli tylko do użycia w sytuacjach wyjątkowych (kiedyś oznaczało to użycie leku tylko na ciężko chorych, bo zdaje się że żadna szczepionka w historii nie miała takiego statusu), to przecież ich zdanie też się liczy. Nie wiem czy to zachęta do dyskusji w domu, czy do konfliktu na linii dziecko-rodzic, czyli znanej już od dawana zasady, że zmiany społeczne trzeba zacząć od rozbicia spójności rodziny. No bo przecież dziecko ma już bardzo głęboką wiedzę o świecie, poczucie odpowiedzialności za innych i pewnie zaszczepioną już wcześniej chęć walki o lasy tropikalne. Nieco gorzej idzie zaszczepianie walki o porządek w pokoju, wyjście z psem na spacer i inne skomplikowane czynności zarezerwowane dla tych, którzy świata nie mogą zbawiać.
Pominę, że połowy spraw w materiale MEN i tak nie zrozumieją, choć Martyna i Adaś stają się być cool. No i jestem ciekaw czy postępowe, antyczarnkowskie dyrekcje nakażą wyemitowanie tych filmów na godzinach wychowawczych, czy jednak uznają, że się z Czarnkiem nie zgadzają :D :-D .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Skąd nagle taka zmiana narracji? Nie ma już: Szczepicie dzieci, bo będzie Armagedon! Myślałem, że to jednorazowe, ale okazuje się, że to nowy trend.
W czwartek 2 września uczniowie wrócą do nauki w formie stacjonarnej. Część rodziców może się obawiać, czy powrót dzieci do placówek edukacyjnych jest bezpieczny. Prof. Krzysztof Simon zapewnia, że jeśli dojdzie do kontaktu dzieci z wirusem, w zdecydowanej większości nie grozi im nic złego. - Niewielka choroba, typu przeziębienie jako takie i w przypadkach jeden na kilkadziesiąt tysięcy zespół PIMS
prof. Andrzej Horban podkreślił, że trzymanie dzieci przez kolejny rok w domach na zdalnym nauczaniu "zaczyna wyglądać na horror". - To działania niepotrzebnie traumatyzujące młode pokolenie, bo jednak szkoła ma swoje zalety i z lekkim zdziwieniem widzimy, że dzieci z radością poszły do szkoły po tej przerwie - stwierdził prof. Horban.
Szkoda, że u p. Horbana tylko lekkie zdziwienie wywołują skutki odebrania dzieciom części dzieciństwa. Może po prostu zbyt wiele lat minęło do czasu gdy sam był dzieckiem.
Pociesza puenta, że w przyszłości ta epidemia będzie mniej groźna niż epidemia grypy i rozważając ewentualne szczepienia obowiązkowe w przyszłości wcale niekoniecznie trzeba będzie wprowadzać szczepienie dla młodszych iż 12 lat. Słucham i słucham... może ktoś podmienił Horbana? Jakaś Mystique z X-Menów?

Ciekawe są jednak zalecenia MEN by maksymalnie dużo zajęć przeprowadzać na świeżym powietrzu. Zalecenia wspaniałe, ale problem leży niżej. O ile na wiosnę pogoda poprawiała się z dnia na dzień o tyle teraz mamy gwałtowne wahania temperatur i spadek po najzimniejszym sierpniu od wielu lat. Na efekty nie trzeba będzie zbyt długo czekać, bo to nie zajęcia na świeżym powietrzu są problemem, a infrastruktura, układ planu i umiejętności nauczycieli... głównie wuefu. Dzieciaki po dwóch godzinach lekkoatletyki na miejskim stadionie spocone jak nie wiem dzielnie maszerują na wietrze do szkoły. Dziś pięciorga już nie ma na zajęciach. Ot taki przykład ślepego realizowania nawet najlepszych zaleceń bez uwzględnienia specyfiki.
Gorączka, kaszel, ból gardła. Na pewno CoViD, bo przecież... dzieci wyjałowione z kontaktu z innymi wirusami nie będą na nie bardziej podatne niż przed rokiem :). Za chwilę sezon grypowy. Będzie się działo, bo z uwagi na ograniczenia firmom farmaceutycznym ciężko było zebrać dane by przygotować szczepionki na prawdopodobne warianty grypy. Ze szczepionek tych korzystało całkiem sporo lekarzy POZ, więc teraz można się spodziewać, że cześć z nich ulegnie grypie i będzie nowy korek w przychodniach. Nie wspomnę ile nowych kart DILO trzeba było wystawiać w ostatnich miesiącach. Za błędy z pandemii będziemy płacić jeszcze bardzo długo.

A z ciekawostek na świecie:
Jeśli rodzice będą mieli inny pogląd na temat szczepień na koronawirusa niż ich dziecko w wieku 12-15 lat, to ostateczną decyzję o szczepieniu podejmie dziecko – ogłosił minister zdrowia Wielkiej Brytanii Sajid Javid
Ilu z tu obecnych ma dzieci w tym wieku lub niedawno miało?
Fajnie, że robi się przepis w oparciu o wiarę, no bo "wierzymy, że dziecko jest wystarczająco kompetentne", by samo zadecydować o przyjęciu preparatu ze statusem emergency use, choć... jak twierdzą specjaliści ich rola w transmisji wirusa jest marginalna. Oczywiście najpierw nie było wiadomo jaka jest, pół roku później bez żadnych badań okrzyknięto to rolą kluczową, co po kolejnym pół roku zweryfikowało życie by stać się marginalną. No cóż, wraz z czasem przybywa wiedzy.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: marek8 »

Proponuję pamiętać, że mówimy to o przedsięwzięciach z natury komercyjnych, które muszą zapewnić producentom określoną sprzedaż, co w zasadzie sprowadza się do stosowania najróżniejszych strategii sprzedażowo-wizerunkowych. Nabywca zaś musi wymyśleć cały szereg rzeczy, nad którymi wcześniej raczej się nie zastanawiał, a że nie wszyscy są tak lotni jak lacko-sarmacka społeczność ;) to i zdarzają się obsuwy, nielogiczności czy w ogóle żenada rozwiązania... :diabel:
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4062
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: karol »

Nie spotkałem jeszcze dziecka chorego na to w otoczeniu, to znaczy nie miałem takiej informacji. Że dzieci chorują, to wiem tylko z mass mediów ;) których wiarygodność już dawno upadła.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

A ja spotkałem i co z tego? To tylko dowód anegdotyczny. Nie zmienia to faktu co już wiemy o wirusie i jego transmisji oraz roli dzieci.

Wiarygodność mediów to jedno, ale wiarygodność instytucji to drugie.

Mamy nowe efekty uboczne szczepienia wpisane przez EMA.

Już oficjalnie Zespół Guillaina-Barrego jest dodany jako bardzo rzadki skutek po szczepionce AstraZeneki. Przypominam, że znacznie wcześniej ogłaszała to FDA w odniesieniu do Moderny, co było następstwem około stu hospitalizacji w stanie ciężkim, z czego chyba 5 pacjentów zmarło, część zostanie kalekami, a resztę czekają miesiące lub lata rehabilitacji. Przeglądając polską listę NOPów też można znaleźć co najmniej jeden zgon, który na podstawie opisu pasuje do tego bardzo rzadkiego schorzenia.
Ponadto do listy nieporządnych odczynów dodano bóle nóg, ramion i żołądka oraz objawy grypopodobne.
W przypadku Johnson & Johnson kartę opisu zaktualizowano o powiększenie węzłów chłonnych, zaburzenia czucia powierzchownego, szumy w uszach, biegunkę i wymioty.

Pomijam, że aby znaleźć te informacje trzeba się nieźle nakręcić kółkiem w myszce na portalach informacyjnych i wcześniej znajdziecie informacje o 20 najdziwniejszych produktach w supermarketach lub o tym, że jakiś barman przygotował nowego rewelacyjnego drinka, ale jak macie odrobinę cierpliwości i sokole oko to jest szansa :aniol: .

Nie licząc Zespołu Guillaina-Barrego, który jest chorobą straszną (w skrócie: to nieprawidłowa reakcja przeciwciał, które zamiast bronić organizm, zaczynają uszkadzać osłonki nerwów obwodowych doprowadzając do utraty kontroli nad mięśniami, najczęściej najpierw kończyn dolnych potem wszystkich, a na końcu klatki piersiowej co kończy się śmiercią) to reszta ma niewielki wpływ na zdrowie, ale... to są odczyny występujące często. No może powiększenie węzłów chłonnych utrzymujące się wiele tygodni może budzić poważniejsze obawy. Na polskiej liście NOP poza kilkoma wyjątkami nie znajdziecie ich wcale. Oznacza to, że ocena bezpieczeństwa preparatu po podaniu jest u nas na poziomie bagna.
Na marginesie mówiąc, duże zaburzenie czucia powierzchniowego wystąpiło u mnie w rodzinie po Comirnaty.
Wielokrotnie pytałem moich znajomych czy zgłosili taki czy inny objaw. Nie, bo nikt im nie powiedział, żeby zgłosili, do kogo mieliby to zgłosić i na co zwrócić uwagę. To pierwszy mur. Drugi jest taki, że odczyn mógł wystąpić po czwartym tygodniu od podania szczepionki. Wtedy nikt się już nim nie interesuje. Trzeci mur to lekarz, który uznaje NOP lub nie uznaje (choć przepisy są wystarczająco klarowne, by tego muru w ogóle nie było, ale to wypełnienie pięciostronicowego druku). Czwarty mur to SANEPIDy zmieniające NOPy zgłoszone przez lekarzy (zjawisko marginalne, ale jest faktem, co potwierdzały same SANEPIDy). Mur piąty: rejestr NOP. Dane wpisywane są nierzetelnie, metodą kopiuj-wklej i nie zawierają kluczowych informacji, które mogłyby pomóc w krótkoterminowej i średnioterminowej analizie profilu bezpieczeństwa szczepionki. Ponadto istnieje co najmniej podejrzenie, że rejestr nie obejmuje wszystkich zgłoszonych NOPów, choć bez wiedzy, gdzie po drodze zaginęły (w SANEPIDzie, czy podczas przepisywania). Trzeba tu pamiętać, że rejestr udostępniony niekoniecznie musi być tożsamy z rejestrem posiadanym.

Te wszystkie wręcz skandaliczne przykłady beztroskiego podejścia do jakże ważnego tematu sprawiają, że nikt poważny nie szuka danych w naszym kraju i od razu zaczyna tam gdzie wydaje się, że instytucje działają w miarę poprawnie.

https://www.medonet.pl/porozmawiajmyosz ... 68150.html

_______________________

A teraz idąc dalej, trochę gdybania, bo hipotezy są w trakcie weryfikacji.
Wariant delta, co już wiadomo, jest głównym wariantem atakującym zaszczepionych (breakthrough infections) i przez nich przenoszonym. Z uwagi na większą zakaźność istnieje większe prawdopodobieństwo zakażenia dzieci. Zaznaczam: zakażenia, bo są na tym forum ludzie (a może tylko jeden?), którzy nie rozumieją fundamentalnych słów. Na chwilę obecną hipoteza, że delta stała się dominującym wariantem właśnie dzięki szczepieniom (wprawdzie ubiera się to w nieco inne, bardziej naukowe słowa) nadal jest weryfikowana. Niemniej hipoteza, że to zaszczepieni są bardziej niebezpieczni dla niezaszczepionych, a nie na odwrót jest coraz bardziej prawdopodobna. Co za tym idzie może się okazać, że rola dzieci w transmisji wirusa będzie większa niż jeszcze pół roku temu. Na ile większa? Nikt nie wie. To hipoteza, którą życie zweryfikuje się w ciągu pewnie jakichś 3-4 miesięcy. Wszystko zależy od tego czy pracujący na wysokich obrotach system obronny dzieci jest skuteczniejszy niż szczepionki, czy też tylko porównywalny, a może słabszy. Na pewno długotrwała izolacja i ograniczony kontakt z cała gamą patogenów w tym wszystkim nie pomogła. Pytanie czy zaszkodziła, albo jak bardzo zaszkodziła? Już teraz mówi się o możliwym wysypie przeziębień spowodowanych przez wirus RSV. Nie wiem czy to przygotowanie pod następną epidemię (może jest już gotowa szczepionka? EDIT: sprawdziłem i JEST! w fazie badań klinicznych*), czy po prostu realna ocena możliwych następstw popełnionych błędów.

Cała ta sytuacja rodzi kolejne pytanie, czy gdyby skupiono co najmniej tyle energii i funduszy na znalezienie leku co na opracowanie szczepionek to gdzie bylibyśmy teraz? Nie mówię o ofiarach, bo tych mogłoby być więcej, ale chodzi o patrzenie w odrobinę dłuższej perspektywie.
W kontekście leków warto zaznaczyć, że polski rząd przeznaczył na badania ok. 5 milionów złotych (dostały je trzy ośrodki), ale to drobne na lody i gdy zaczęły się pojawiać jakieś rezultaty i szanse to zaciągnięto hamulec ręczny.
Dla porównania:
"Koszt zakupu szczepionki na COVID-19 to od 5 do 10 mld zł" - powiedział 2 grudnia 2020 r premier Mateusz Morawiecki. Ile finalnie zapłaciliśmy to nie sprawdzałem, ale to cena produktu, a nie badań. Tyle że mając produkt można zarobić, a nie mając go można już tylko wydawać. Niemniej, pomijając cenę produktu: "Na promocję i akcję szczepień wydano do tej pory ponad 1 mld złotych" - 30 lipca 2021 r oznajmił szef KPRM Michał Dworczyk.

PS
Z najnowszych informacji, właśnie zaczyna się wysyp angin.
__________
*) "Poszukujemy ochotników w wieku od 60 lat do udziału w badaniach klinicznych, aby umożliwić testowanie szczepionek przeciw wirusowi RSV" - można zrobić coś dobrego dla wyeliminowania tego groźnego wirusa! Pewnie ktoś z forum mógłby się załapać.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Izrael - ludność 9 mln, jeden z najbardziej wyszczepionych krajów na świecie. Pełen rygor sanitarny, ale obostrzenia z maksa zniesione na minimum (oczywiście tylko dla oświeconych).
Polska - ludność 38 mln, wyszczepienie poniżej średniej europejskiej, ale bez dramatu. Rygor niby jest, ale prawie wszyscy mają go w dupie.
Wykresy skalowane do jednakowej osi Y.
PL-IS.jpg
PL-IS.jpg (52.36 KiB) Przejrzano 1548 razy
Gdyby tak analizować czasowo to trzecia fala czeka nas pod koniec miesiąca.... choć w takie porównanie jest bez sensu, bo w niektórych krajach kontynentalnej Europy druga fala była bardzo rozwleczona i mniejsza niż pierwsza, a trzecia fala już mija.

Ciekawe jednak wydaje się być to, że wysokie wyszeczepienie w żaden sposób nie uchroniło Izraela przed trzecią falą, która wygląda na intensywniejszą niż druga, choć może być krótsza. W przypadku śmiertelności to peak przypomina bardziej pierwszą falę i notuje się tam ok. 40-50 zgonów dziennie (w drugiej fali ok. 75 + dwa szczytowe dni 90 i 101). Jak się okazuje to spostrzegawcza i śmiercionośna delta nie wybiera tam niezaszczepionych niedobitków tylko dość sprawiedliwie obdziela jednych i drugich, wiec kraj szykuje się już na czwartą dawkę... czyżby w oczekiwaniu, ze po tej czwartej dawce w końcu szczepionka w 100% uchroni przed śmiercią? Przynajmniej jak to jeszcze pół roku temu w mediach mówili wszyscy eksperci, podając za producentem, że tak wyszło z III fazy badań klinicznych (bo tam określa się wstępną skuteczność).

Także wszystko jeszcze przed nami. Wprawdzie portale jeszcze nie krzyczą, ale jak tylko będzie tysiąc zakażonych dziennie (po łikędzie mamy zjazd na 267) to zaraz uaktywnią się wszelcy prorocy końca świata.
Tylko, że... nas już zwyczajnie na koniec świata nie stać i to bez znaczenia ilu się zaszczepi, a ilu nie. I wracamy do podstawy: lekarstwo dla chorych lub zakażonych by powstrzymać rozwinięcie się choroby. Choć szczepionki do pewnego stopnia chronią, lecz skoro zaszczepieni nadal umierają to lekarstwo jest absolutnie fundamentalne dla zmniejszenia śmiertelności (a przy tym przyczyni się do zmniejszenia hospitalizacji, być może drastycznego zmniejszenia - zależy od rodzaju lekarstwa). W pewnym sensie można powiedzieć, że seniorów "oszukano" dając im ułudne poczucie bezpieczeństwa, podczas gdy to właśnie oni głównie trafiają na szpitalne łóżko, pod respirator lub do grabarza, pomimo podwójnego zaszczepienia. Z pewnością nie tak często jak jeszcze pół roku temu, ale pora by ktoś w mediach na nowo zaszczepił w nich myśl, by na siebie uważali, bo złoto w strzykawce może ich nie ocalić ani przed śmiercią, ani przed hospitalizacją. I to nawet jak się zaszczepią cztery, pięć czy piętnaście razy. To tylko, czy może raczej AŻ zmniejszenie ryzyka.
covid.jpg
covid.jpg (106.9 KiB) Przejrzano 1529 razy
.
To dane ze Szkocji. Rozkład zgonów między 5 a 26 sierpnia 2021 r. przedstawia się następująco:
nieszczepieni – 25 zgonów
częściowo zaszczepieni – 6 zgonów
zaszczepieni – 92 zgony.
Trzeba przy tym pamiętać, że zaszczepionych jest więcej niż niezaszczepionych i że gdyby nie szczepienia te liczby pewnie byłby jeszcze większe, ale na wszystkie świętości, niech media w końcu - zamiast uprawiać propagandę sukcesu - powiedzą seniorom: "Słuchajcie, dzięki szczepionce macie większą szansę na przeżycie lub uniknięcie pobytu w szpitalu, ale zachowujcie ostrożność, bo CoViD-19 nadal jest dla was chorobą groźną i nadal może przyczynić się do waszej śmierci.". A przy tym zrobić to tak, by nie siać paniki, bo ona jest nam już najmniej potrzebna. Tyle, że chyba od dawna rolą mediów nie jest rzetelne informowanie. Media to sensacja, więc jest jak jest.
Tymczasem gdziekolwiek bym nie widział seniorów w ciągu ostatniego miesiąca to lekceważyli zasady ostrożności. Może nie aż tak bardzo jak ludzie młodzi, ale wystarczająco, by choćby częściową winą za to obarczyć media ogarnięte propagandą szczepionkowego sukcesu. Tak, to jest sukces (finalnie, wielopłaszczyznowo jaki to się dopiero okaże), ale niech on nie będzie okupiony niepotrzebnymi trupami.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: SmokEustachy »

Wspomnijmy też o rosnącej liczbie zakażonych
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: marek8 »

I o tym, że Wall Street oraz City są przeciw końcu świata w obecnej dekadzie... ;)
Piotr S.
Posty: 2309
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Piotr S. »

Ale się dzieje - Będziesz Pan wisiał i to z mównicy sejmowej tak powiedział Grzegorz Braun do Niedzielskiego za zgony covidowe wcześniej w tym przemówieniu nazwał ich zbrodniarzami wojennymi za straty covidowe .
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: SmokEustachy »

https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1167833,dlaczego
Klika zdań o aktualnej sytuacji sanitarno-epidemiologicznej
Moich rzecz jasna
Teraz wśród chorych jest ok 28 procent zaszczepionych. Czy to duży procent jest? Wg mnie tak. Na tyle duży aby poddać w wątpliwość sens zarządzenia, które nakazuje nietestowanie zaszczepionych. A jak kogoś nie przetestujesz to nie wykaże ten test Covida i skuteczność szczepionek rośnie. Podobnie wszystkie ulgi dla zaszczepionych są bez sensu i ułatwiają roznoszenie wirusa.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Poziom uproszczenia przekazu medialnego co do CoViD-19 i samych szczepień jest zwyczajnie niebezpieczny. Nie można go uzasadnić tym, że prosty przekaz jest potrzebny, by łatwo dotrzeć do mas, bowiem wywołuje fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Nie dalej jak wczoraj na spotkaniu w szkole podstawowej grupa dyskutujących rodziców i nauczycieli pozdejmowała maseczki po stwierdzeniu: "My tu wszyscy zaszczepieni". Nie chodzi o to, że stworzono jakieś niewyobrażalne ryzyko, tylko o to, że nawet u ludzi wykształconych panuje przekonanie, że szczepienie zwalnia z ostrożności. Nic bardziej mylnego, czego dowodzą wyniki badań z krajów, które wyprzedzają nas w postępie pandemii. Najgorsze jest to, że nikt nie zaprotestował, nie wyraził zdania odrębnego, choć w szkole obowiązują jasne, spisane zasady postępowania w czasie pandemii.

Natomiast co do samej pandemii to warto zobaczyć jak przebiega w wybranych krajach na świecie. Gdzieniegdzie trzecia fala (roboczo pierwszą pomijam w kalkulacjach, bo trudno ją z dzisiejszego punktu widzenia doliczać do fal) jest mniejsza, a gdzieniegdzie większa od innych. Przy ocenie wykresów trzeba wziąć pod uwagę stan zaszczepienia, liczbę i skuteczność testów, liczbę ozdrowieńców itd, itp. Dla przykładu w takiej UK okresowo wykonywano ponad 10 razy więcej testów dziennie niż u nas. Mało tego, w niektórych zakładach pracy testy są ogólnodostępne. Jak się ktoś gorzej poczuje to idzie sobie sam zrobić szybki test i dopiero jak ten wyjdzie dodatni lub niejednoznaczny to zasuwa na PCR. U nas albo trzeba zapłacić (100-400 zł), albo dostać skierowanie, ale skierowanie oznacza automatyczną kwarantannę. Sam na sobie sprawdziłem, że zdjęcie kwarantanny zajęło cztery dni od wykonania testu, czyli to cztery dni bez pracownika w pracy i cztery dni pomniejszonych zarobków.

No i apeluję o rozróżnianie stanów: zakażony i chory. Termin "chory bezobjawowo" to wymysł równie ciekawy jak termin "szpital jednoimienny". Chory bezobjawowo to w pewnym uproszczeniu zakażony, a szpital jednoimienny to jednoprofilowy szpital zakaźny. Zakażeni to Ci, którzy mieli kontakt z wirusem i zaczęła się u nich reakcja obronna organizmu, czyli próba likwidacji zagrożenia we wrotach zakażenia. Jeśli zakończy się porażką to mówimy już o chorym. W zależności od rozwoju choroby mamy do czynienia (też w pewnym uproszczeniu) z choroba objawową lub skąpoobjawową. To właśnie te drobne niuanse sprawiają, czy ktoś jest, czy nie jest poważnym zagrożeniem w procesie transmisji wirusa. Na to zwracał uwagę w swojej wypowiedzi prof. Gielerak. Chory, nawet skąpoobjawowo, może zarażać. Rola zakażonego, który zwalczył infekcję we wrotach zakażenia jest absolutnie marginalna. Może jedynie problemem jest zbagatelizowanie owych skąpych objawów, o co może być łatwo (np. u niektórych zaczynało się od silnego bólu głowy, co akurat bardzo łatwo można było nie powiązać z infekcją).
Testy wykazują obecność wirusa w nosogardle. I tylko tyle. To niemalże zero-jedynkowe stwierdzenie zwykłego faktu (zakażony - niezakażony). Niemalże, bo niezbyt często, ale jednak zdarza się wynik niejednoznaczny.
Covid-countries.jpg
Covid-countries.jpg (121.56 KiB) Przejrzano 1349 razy
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
szafran
Posty: 2195
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: szafran »

W salach nie trzeba nosić maseczek, na korytarzach już tak.
ODPOWIEDZ