Co słuchać nie potrafią? Trzeba było być mocno zaimpregnowanym, żeby tego nie słyszeć.
Nie potrafią. Co, bez obrazy dla niektórych, widać i na tym forum. Tacy są ludzie. Przeciętny człek nie patrzy w przyszłość, nie analizuje realiów i obiektywnych czynników wpływających na to co się dzieje, tylko ocenia to co jest tu i teraz. A jak mu się coś nie podoba to obwinia za to aktualnie rządzących. Bez względu czy zawinili naprawdę czy nie. Przy czym chce, by od razu było lepiej. Tak jest nie tylko w Polsce, choć oczywiście skala tego problemu może w różnych krajach być różna.
Napoleon, ludzie z natury są podatni na manipulację, a Prezio (sorry, tero to wicepłemieł) rzuca takie bomby, że widać w tym manipulację, na to chyba nie zaprzeczysz?
Nie zaprzeczę. Choć będę jednak twierdził, że te niektóre bomby to sobie rzucił pod nogi albo "przestrzelił".
No chyba, że zakładamy, że tak czy inaczej wszyscy politycy kłamią...
Nie. Mówią to co ludzie (ich wyborcy) chcą słyszeć. Kłamią tylko wtedy gdy ludzie tego chcą, to akceptują.
Ja tu czegoś nie rozumiem o co pretensje do wodza. Toż przecież obiecywał, że będzie przywracał komunę we wszystkich możliwych odsłonach. Z góry zapowiedział. Jedyny wyjątek, to komuna oficjalnie walczyła z kościołem a on oficjalnie kościół wspiera. Poza tym zero różnicy.
No, niezupełnie. Jeszcze uznaje własność prywatną (choć kontrolowaną przez państwo). Komuniści mieli do własności bardziej "elastyczne" podejście. No i oficjalnie odwołuje się do nacjonalizmu. Komuniści do walki klasowej, co oficjalnie nacjonalizm wykluczało. Owszem, zdarzały się tu "patologie" typu moczarowcy, ale to był raczej wyjątek potwierdzający regułę (decydowały zazwyczaj doraźne potrzeby).
Parę różnic jest, dlatego pisze o narodowym socjalizmie a nie o powrocie do komuny, to bo jest w moim przekonaniu (jeżeli odrzuci się wszelkie emocjonalne skojarzenia) bardziej adekwatne porównanie.
...a ludzie zdziwieni. No przecież obiecał i słowa dotrzymał
Czyli, jak sam piszesz, ludzie mało co są w stanie zrozumieć a tym bardziej przewidzieć. Dlaczego mamy być wyjątkiem?
Od tego momentu wiem już, że szkoda czasu na staranie się. Życzę dużo zdrowia.
Ale ja bym jednak prosił o jakieś wyjaśnienie. Bo po prostu tracę wątek. Więc?
A co do podatności na hasła i manipulacje - każdy tak ma tylko nie wszyscy na te same - zagadką stulecia jest to dlaczego tzw. opozycja jest w tym tak cienka...
Osobom traktującym to co mają robić na poważnie i merytorycznie, trudno jest wciskać "maluczkim" kit. Wiele razy powtarzałem, że dobra polityka jest nudna jak flaki z olejem. Więc jeśli naprzeciw pojawiają się populiści i rzucają atrakcyjne, choć głupie lub zła dla przyszłości hasła, to na tym tle ci, którzy chcą robić "dobrą politykę" zawsze będą wypadać blado. A już zupełnie w trudniejszych czasach. To jest banalny i prosty mechanizm. Populizm jest zawsze atrakcyjniejszy od prawdy. A populistą nie jest tak łatwo być - to też trzeba umieć. Jeśli ktoś jest osobą racjonalną, to bycie populistą jest dla niego ciężkie. Najgorzej, jak próbuje nim być na siłę (co się obecnie niekiedy opozycji zdarza - to efekt swego rodzaju desperacji). Wygląda to wtedy fatalnie. Zawsze należy być sobą. Jeżeli opozycja, a w zasadzie PO, robi teraz jakiś zasadniczy błąd, to właśnie ten - próbuje się dostosować do stylu narzucanego przez PiS. A tu PiS-owi nigdy nie dorówna. Zorientowano się o tym po wyborach 2005, ale już chyba zapomniano.
Zwracam jednak uwagę, że piszę o propagandzie, wizerunku, PR-ze. Nie o rządzeniu.