Strona 1 z 1

Diabelski młyn do odsalania wody z oceanu.

: 2020-11-09, 19:10
autor: Edward Teach
Mam tu temat w sam raz do działu psychole, ale tym razem z zacięciem naukowym.
https://www.onet.pl/styl-zycia/whitemad ... l,30bc1058
I pomyśleć, że wymyśliła to Polka.
:-)

Re: Diabelski młyn do odsalania wody z oceanu.

: 2020-11-10, 10:17
autor: Gregski
Moim zdaniem to kompletny bzdet.
Są łatwiejsze metody odsalania.

Re: Diabelski młyn do odsalania wody z oceanu.

: 2020-11-10, 17:44
autor: Kpt.G
Cóż jak jak się siedzi w lockdownie długo to i pojawiają się pomysły...

Re: Diabelski młyn do odsalania wody z oceanu.

: 2020-11-10, 19:14
autor: jogi balboa
Gregski pisze: 2020-11-10, 10:17 Są łatwiejsze metody odsalania.
Ale nie nadają się na pracę doktorską :wink:
Za to wszystko z metką "eko" da się teraz sprzedać.

Re: Diabelski młyn do odsalania wody z oceanu.

: 2020-11-10, 19:53
autor: Speedy
Nie wiem jak ta pani sobie to przekalkulowała. Być może wyszło jej to opłacalne, ale ja jakoś wątpię. W tej chwili na topie są technologie odwróconej osmozy, gdzie woda przenika przez membrany o odpowiednich właściwościach, tak że po jednej stronie zostaje coraz bardziej zasolona solanka, a z drugiej czysta woda. Być może wysokie koszty membran odgrywają tu pewną rolę, ale za to reszta procesu biegnie niejako sama, bez zużywania większej ilości energii - a wymrażanie jednak wymaga energii bardzo dużo.

Re: Diabelski młyn do odsalania wody z oceanu.

: 2020-11-10, 22:07
autor: Peperon
Skoro wymrażanie powoduje, że z wody morskiej mamy słodką, to może wystarczyłoby porąbać wieloletni pak lodowy w Arktyce.
Dopóki jeszcze jest...

Re: Diabelski młyn do odsalania wody z oceanu.

: 2020-11-10, 22:14
autor: karol
Wysokie koszty membran jeszcze są, ale już zaczynają pikować, jak w każdej niszy, do której dorwał się biznes ;) Odwrócona osmoza, to bardzo przyszłościowy kierunek i w sumie, gdy to poznałem, to pożałowałem, że pisze pracę na UG, a nie na PG, bo bym to wziął na warsztat ;)

Re: Diabelski młyn do odsalania wody z oceanu.

: 2020-11-11, 07:10
autor: Gregski
Wiem jedno, nie chciałbym pracować przy obsłudze tego czegoś.
1. Wielkie i delikatne a rejony północnego Atlantyku do najspokojniejszych nie należą. Pierwszy zimowy sztorm to rozwali.
2. Rejony gdzie to można zainstalować nie odznaczają się brakiem wody. Po co produkować wodę tam gdzie ona i tak występuje?
3. Ile energii potrzeba by utrzymać coś takiego w ruchu?

Osobiście widziałem odsalarkę działająca na zasadzie odwróconej osmozy.
Tratwa zakotwiczona przy brzegu. Na niej sporawa bateria słoneczna, pompa, filtr osmotyczny i mały hydroforek.
Cały dzień to urządzenie hula korzystając z darmowej energii przekazując wodę na ląd. Co ważne może pracować w gorących rejonach gdzie rzeczywiście brakuje wody.