FOW - czyli nadprodukcja tematów historycznych...
FOW - czyli nadprodukcja tematów historycznych...
Dlaczego tak mało jest na FOW tematów traktujących o flotach/okrętach i wydarzeniach współczesnych tzn. po 1945 roku? Kupa powtarzających się tematów o: Bismarcku, Sverige, Deutschlandzie, Iowoce, Nevadce... 100 razy o: Guadalcanalu i Midłej. Milion topiców o tym a gdyby tak Bismarck spotkał się z .... albo a co by było gdyby Nevada czy Rysiek spotkali Huda czy też a czyj pancerz był lepsiejszy...
Skąd ta awersja do rzeczy i temetów nowszych... brzydzą was okręty bez pancerza czy co?
Skąd ta awersja do rzeczy i temetów nowszych... brzydzą was okręty bez pancerza czy co?
-
- Posty: 1177
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
FOW - czyli nadprodukcja tematów historycznych..
Równie niedoreprezentowane są tematy prehistoryczne, czyli I wojna i dalej w dół...
Naród interesuje się II wojną, bo jest ona najszerzej przedstawiona w literaturze i w mediach i na dobrą sprawę każdy coś tam o niej wie i może się wypowiedzieć. Trzeba się z tym pogodzić i pozytywistyczną pracą popularyzować mniej znane kawałki historii (czy okres po 1945 to już historia ?).
Naród interesuje się II wojną, bo jest ona najszerzej przedstawiona w literaturze i w mediach i na dobrą sprawę każdy coś tam o niej wie i może się wypowiedzieć. Trzeba się z tym pogodzić i pozytywistyczną pracą popularyzować mniej znane kawałki historii (czy okres po 1945 to już historia ?).
1. To jest forum okrętów wojennych a nie wojen na morzu.jareksk pisze:To chyba naturalne, iż dla interesujących się okretami wojennymi najciekawsze są największe zmagania w historii wojen. Później na morzu były tylko małe wojenki. Wcześniej ... Istotny problem z I wojną światową. Może to było jendak zbyt dawno ? Jak wojny napoleońskie ?
2. Za stwierdzenie o "małych wojenkach" pójdziesz się smażyć w shiploverskim piekle.
3. A za te teksty o WW1 to jeszcze dodatkowo postawią przy twoim kotle czorta, który będzie cię non stop indoktrynował o wyższości amerykańskiej stali pancernej nad niemiecką .... non stop aż do czasu gdy Bismarck wynurzy się na powierzchnię i pod własną parą opłynie wyspę Św. Heleny a potem powróci do Wilhelmshaven.
Okręty wojenne buduje się po to, by walczyły, a nie paradowały jak od 60 lat jak sprawdzić ich rzeczywiste walory ? Ile ciekawych zdarzeń z nimi się wiąże ? Ile tragedii ? Było kilka prowincjonalnych wojen, nawet kolonialnych (Falklandy), ale gdzie im tam do Midway ?
A 1 wojna światowa jest odległa czasowo bardzo. Niedługo 100 lat minie. rafalgar już 200 lat. Rzecz w tym ,iz nie ma juz zyjacych świadków tych wydarzeń. Pozostały tylko karty historii.
FDT - przykre, ale my też odejdziemy w zapomnienie. Warto o tym pamietać.
A 1 wojna światowa jest odległa czasowo bardzo. Niedługo 100 lat minie. rafalgar już 200 lat. Rzecz w tym ,iz nie ma juz zyjacych świadków tych wydarzeń. Pozostały tylko karty historii.
FDT - przykre, ale my też odejdziemy w zapomnienie. Warto o tym pamietać.
Fax et tuba
... aaaaamen!
A tak na serio to chyba Jarek ma rację.
Nawet niezwykłe parametry techniczne okrętów nie są wstanie zelektryzować
w podobny sposób shiplover'ów co imponujące zmagania w ogniu prawdziwej
walki - np. Tirptz nie "podnieca" choć w połowie jak jego okręt siostrzany!
Dla mnie osobiście do powyższych dochodzi również element pewnej
wyjątkowości okrętów budowanych przed i w trakcie WWII - większość z nich
( tych które przykuwają naszą uwagę... ) była niepowtarzalna. Pomimo
posiadania jednostek bliźniaczych były bardzo "indywidualne" - można
powiedzieć z pewną dozą ostrożności, że... miały duszę. Czyli coś czego
brakuje okrętom współczesnym i tym z wielkoseryjnej produkcji
drugowojennej. Choć dla wielu z Was to pewnie bluźnierstwo...
Pozdrawiam,
Maciej
A tak na serio to chyba Jarek ma rację.
Nawet niezwykłe parametry techniczne okrętów nie są wstanie zelektryzować
w podobny sposób shiplover'ów co imponujące zmagania w ogniu prawdziwej
walki - np. Tirptz nie "podnieca" choć w połowie jak jego okręt siostrzany!
Dla mnie osobiście do powyższych dochodzi również element pewnej
wyjątkowości okrętów budowanych przed i w trakcie WWII - większość z nich
( tych które przykuwają naszą uwagę... ) była niepowtarzalna. Pomimo
posiadania jednostek bliźniaczych były bardzo "indywidualne" - można
powiedzieć z pewną dozą ostrożności, że... miały duszę. Czyli coś czego
brakuje okrętom współczesnym i tym z wielkoseryjnej produkcji
drugowojennej. Choć dla wielu z Was to pewnie bluźnierstwo...
Pozdrawiam,
Maciej
Ostatnio zmieniony 2005-07-04, 14:59 przez Maciej, łącznie zmieniany 1 raz.
Aaa, no i jeszcze... PIĘKNO!
Bo okręty zawsze były przez pryzmat estetyki oceniane - to też, a może
zwłaszcza to powoduje, że w którymś momencie "dziecie" ogarnia fascynacja
okrętami a nie jakimiś tam... pojazdami straży pożarnej, kolejkami, czołgami
czy jakimiś innymi... samochodami.
My jesteśmy tymi... khem, "wrażliwymi estetycznie dzieciami"
A przy współczesnych trzeba troche... iść na kompromis...
Oczywiście jest w tym wiele przesady... ale.
Pozdrawiam,
Maciej
Bo okręty zawsze były przez pryzmat estetyki oceniane - to też, a może
zwłaszcza to powoduje, że w którymś momencie "dziecie" ogarnia fascynacja
okrętami a nie jakimiś tam... pojazdami straży pożarnej, kolejkami, czołgami
czy jakimiś innymi... samochodami.
My jesteśmy tymi... khem, "wrażliwymi estetycznie dzieciami"
A przy współczesnych trzeba troche... iść na kompromis...
Oczywiście jest w tym wiele przesady... ale.
Pozdrawiam,
Maciej
e Maciej, duszę ma kazde pływadło, ale ona jest widoczna, jak ludzie maja też duszę
wiecie co, ale te niemieckie korwety K-130 goowniane strasznie są, tylko siedem dni autonomiczności, zero mozliwosci zwalczania łodek podwodnych, przy zaopatrywaniu z zaopatrzeniowca Berlin tylko 21 dni pod warunkiem, ze stan morza nie przekroczy 5 stopni, wiecie co, wcale nie jest taki goopi ten nasz Kaszub i Gawronek, który jeszcze nie usiadł na dachu, ale juz wróbelkiem chyba jest
opisywane wczesniej w MSiO fregaty 124 rozbudziły mój apetyt i myśłałem (o naiwny), ze niemieccy bracia spłodzą co ładnego i skutecznego, ale tylko okazuje się, że niezdolne są do tego i robią badziewie na poziom zaiste żenujący nie mówiąc już o tatalnej rozpirdule Bundes Marine, która zaczyna coraz bardziej przypominać MW RP, a nie porządną flotę wojenną
to taka refleksja do aktualnych tematów
wiecie co, ale te niemieckie korwety K-130 goowniane strasznie są, tylko siedem dni autonomiczności, zero mozliwosci zwalczania łodek podwodnych, przy zaopatrywaniu z zaopatrzeniowca Berlin tylko 21 dni pod warunkiem, ze stan morza nie przekroczy 5 stopni, wiecie co, wcale nie jest taki goopi ten nasz Kaszub i Gawronek, który jeszcze nie usiadł na dachu, ale juz wróbelkiem chyba jest
opisywane wczesniej w MSiO fregaty 124 rozbudziły mój apetyt i myśłałem (o naiwny), ze niemieccy bracia spłodzą co ładnego i skutecznego, ale tylko okazuje się, że niezdolne są do tego i robią badziewie na poziom zaiste żenujący nie mówiąc już o tatalnej rozpirdule Bundes Marine, która zaczyna coraz bardziej przypominać MW RP, a nie porządną flotę wojenną
to taka refleksja do aktualnych tematów
Po 45. było mało wojen, albo właśnie tylko takie „małe wojenki”.
FDT – jutro idę obstalować kocioł na smołę. Podobno są też w promocji łóżka do regulacji wzrostu, działające w obie strony, to też obstaluję.
Starcia na morzu w naszej „erze”, to głównie Falklandy no i może coś z Zatoki Perskiej i to wszystko chyba, że coś istotnego pominąłem.
Dlatego czas do 45 roku jest bardziej emocjonujący i dużo ciekawszy.
Tak na dobrą sprawę, to jest jeszcze wiele tematów rzadko poruszanych, jeżeli w ogóle.
Na przykład wojny w Ameryce Południowej w XIX wieku no i okres międzywojenny dla przykładu wojna domowa w Hiszpanii.
Nie przypominam sobie takiego tematu.
O urodzie obecnych okrętów nie będę się wypowiadał.
Lepsze rezultaty może mieć łysy rozprawiający o fryzurach.
Pozdrawiam
Ryszard
FDT – jutro idę obstalować kocioł na smołę. Podobno są też w promocji łóżka do regulacji wzrostu, działające w obie strony, to też obstaluję.
Starcia na morzu w naszej „erze”, to głównie Falklandy no i może coś z Zatoki Perskiej i to wszystko chyba, że coś istotnego pominąłem.
Dlatego czas do 45 roku jest bardziej emocjonujący i dużo ciekawszy.
Tak na dobrą sprawę, to jest jeszcze wiele tematów rzadko poruszanych, jeżeli w ogóle.
Na przykład wojny w Ameryce Południowej w XIX wieku no i okres międzywojenny dla przykładu wojna domowa w Hiszpanii.
Nie przypominam sobie takiego tematu.
O urodzie obecnych okrętów nie będę się wypowiadał.
Lepsze rezultaty może mieć łysy rozprawiający o fryzurach.
Pozdrawiam
Ryszard
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Witam!
Historia - przedstawienie wyników badań.
Pierwszy raz w tym kontekście użył tego słowa Herodot opisując swoje podróże i rozmowy związane z badaniem państwa perskiego i wojen, które toczyło. Praktycznie rzecz biorąc były to sprawy dla Herodota współczesne.
Tak więc fdt nie powinieneś mówić złego słowa - FOW służy do przedstawiania (i porównywania) wyników badań nad okrętami wojennymi i ich użyciem. czyli ich historii.
A serio traktując Twoje uwagi:
1. To jest forum okrętów wojennych a nie wojen na morzu.
Ale...
Okręty wojenne buduje się po to, żeby były używane - własnie w czasie wojen. Wojna jest największym szczęściem zarówno dla marynarzy, jak i okrętów wojennych.
2. Kupa powtarzających się tematów o: Bismarcku, Sverige, Deutschlandzie, Iowoce, Nevadce...
Masz rację. Na stronie tytułowej, 75% sztuk postów merytorycznych (ponad 800) dotyczy Bismarcka. Najprawdopodobniej związane jest to z:
- atrakcyjnością legendy Bismarcka,
- sprawami towarzyskimi,
- wzglednie dużą ilością wiedzy, którą można przyswoić nie zamykając się w wieży ze słoniowej kości.
Ale...
gdzie znajdziesz tak cudowną maszynę, jak okręt liniowy: 40 000 ton stali rozpedzone do prędkości pociągu pośpiesznego, zdolne w kwadrans zniszczyć dowolnej wielkości miasto.
3. Dlaczego tak mało współczesności?
Bo mało materiałów - a wszystkie zakryte maskirowką.
Ale...
obejrzyj sobie zdjęcia i loinki do stron http
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S.
Historia jest jedyną porządną nauką - wszystko inne (ekonomia, prawo, archtektura, mechanika, itp...) to NPH, czyli "nauki pomocnicze historii".
X
Historia - przedstawienie wyników badań.
Pierwszy raz w tym kontekście użył tego słowa Herodot opisując swoje podróże i rozmowy związane z badaniem państwa perskiego i wojen, które toczyło. Praktycznie rzecz biorąc były to sprawy dla Herodota współczesne.
Tak więc fdt nie powinieneś mówić złego słowa - FOW służy do przedstawiania (i porównywania) wyników badań nad okrętami wojennymi i ich użyciem. czyli ich historii.
A serio traktując Twoje uwagi:
1. To jest forum okrętów wojennych a nie wojen na morzu.
Ale...
Okręty wojenne buduje się po to, żeby były używane - własnie w czasie wojen. Wojna jest największym szczęściem zarówno dla marynarzy, jak i okrętów wojennych.
2. Kupa powtarzających się tematów o: Bismarcku, Sverige, Deutschlandzie, Iowoce, Nevadce...
Masz rację. Na stronie tytułowej, 75% sztuk postów merytorycznych (ponad 800) dotyczy Bismarcka. Najprawdopodobniej związane jest to z:
- atrakcyjnością legendy Bismarcka,
- sprawami towarzyskimi,
- wzglednie dużą ilością wiedzy, którą można przyswoić nie zamykając się w wieży ze słoniowej kości.
Ale...
gdzie znajdziesz tak cudowną maszynę, jak okręt liniowy: 40 000 ton stali rozpedzone do prędkości pociągu pośpiesznego, zdolne w kwadrans zniszczyć dowolnej wielkości miasto.
3. Dlaczego tak mało współczesności?
Bo mało materiałów - a wszystkie zakryte maskirowką.
Ale...
obejrzyj sobie zdjęcia i loinki do stron http
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S.
Historia jest jedyną porządną nauką - wszystko inne (ekonomia, prawo, archtektura, mechanika, itp...) to NPH, czyli "nauki pomocnicze historii".
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
- Darth Stalin
- Posty: 1200
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
To "prawo" jest jakąś nauką?Darth Stalin pisze:He, he...
raczej Historia może byc NPP - nauka pomocniczą PRAWA
No i popatrz sobie na prawników: ludzie praktycznie bez wiedzy (którą mają inżynierowie), wyobraźni (którą mają architekci), polotu (który mają wszyscy parający się piórem), subtelności (która mają ekonomiści), fantazji (daru historyków), a zaraz się okaże, że bez poczucia humoru...
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
- Darth Stalin
- Posty: 1200
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
He, he...
Humor to możesz z łatwością odnaleźć w moim nicku
Z wiedzą "materialną" jest u nas problem największy - w zasadzie jedyne, co się przydaje, to aparat logiczny i wiedza na temat zasad konstruowania norm. Wszystkie normy (materialne i zasady postępowania) po pewnym czasie (ostatnio coraz krótszym) stają się li tylko materiałem historycznym, ułatwiającym wykładnię ale już nie obowiązującym
A wyobraźni czasami potrzeba naprawdę wiele - żeby wyobrazic sobie, co "autor" (prawodawca) "miał na myśli"
Fantazja się też przydaje => "w jaki sposób skonstruować normę, aby była zrozumiała jedynie dla wtajemniczonych, a za jej wyjasnienie możnaby zgarnąć jak największą kasę"
Humor to możesz z łatwością odnaleźć w moim nicku
Z wiedzą "materialną" jest u nas problem największy - w zasadzie jedyne, co się przydaje, to aparat logiczny i wiedza na temat zasad konstruowania norm. Wszystkie normy (materialne i zasady postępowania) po pewnym czasie (ostatnio coraz krótszym) stają się li tylko materiałem historycznym, ułatwiającym wykładnię ale już nie obowiązującym
A wyobraźni czasami potrzeba naprawdę wiele - żeby wyobrazic sobie, co "autor" (prawodawca) "miał na myśli"
Fantazja się też przydaje => "w jaki sposób skonstruować normę, aby była zrozumiała jedynie dla wtajemniczonych, a za jej wyjasnienie możnaby zgarnąć jak największą kasę"
Ostatnio zmieniony 2005-07-04, 19:14 przez Darth Stalin, łącznie zmieniany 1 raz.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
- Darth Stalin
- Posty: 1200
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
ZH: polecam tradycyjny toast RN:ZH pisze:Historia jest po to, aby nie dawać posłuchu głoszącym takie poglądy!!!!!Ksenofont pisze:Witam!
Wojna jest największym szczęściem zarówno dla marynarzy, jak i okrętów wojennych.
ZH
"Za krwawe wojny i wielkie zarazy!"
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...