Edmund Krzyżanowski - próba oceny

forum to dedykowane jest wszystkim jednostkom pływającym budowanym w celach cywilnych...

Moderatorzy: crolick, Marmik

jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Edmund Krzyżanowski - próba oceny

Post autor: jefe de la maquina »

Dopiero kilka dni temu miałem okazję przeczytać artykuł panów Bartelskich na temat “Flotylla Wiślana w latach 1918-1921”.
W artykule pojawia się nazwisko Edmunda Krzyżanowskiego oraz komentarze na jego temat, które zwróciły moją uwagę.
Poniżej cytaty z artykułu:
.....Tak pisał o tym, w swoich wspomnieniach, pierwszy dowódca polskiej marynarki Bogumił Nowotny: “W moich zamiarach i pracach nie liczyłem się i ówczesną polityką nowo mianowanego prezesa ministrów Moraczewskiego, który pewnego dnia rozkazał oddać całą żeglugę w ręce niejakiego obywatela Krzyżanowskiego, którego nikt nie znał, lecz który, jak się później okazało, należał do partii Moraczewskiego. Można sobie wyobrazić zdziwienie i oburzenie obecnych w biurze oficerów marynarki”.

....Na czele Sekcji Dróg Wodnych stał kolega partyjny z PPS premiera Moraczewskiego, Edmund Krzyżanowski.

....16 VIII - szef Sztabu Generalnego, gen. broni Tadeusz Rozwadowski zarządził (list Mr 10728/1 do Oddziału I NDWP) utworzenie Inspektoratu Komunikacji Rzecznej podległego NDWR. Inspektorem został Edmund Krzyżanowski, który używał bezprawnie stopnia pułkownika marynarki.
Ponieważ już wcześniej spotkałem się z tym nazwiskiem, sprawdziłem na google, czy chodzi o tą samę osobę.
Poniżej podaję wyniki z googla:
....Pierwszego października 1918 w Warszawskim Towarzystwie Handlu i Żeglugi na Wiśle pod przewodnictwem kontradmirała byłej floty rosyjskiej Kazimierza Porębskiego dwudziestu pięciu przyjaciół i sojuszników szerzenia idei morskiej w społeczeństwie zorganizowało się i ustaliło nazwę organizacji oraz określiło główne kierunki działalności. Tak powstało Stowarzyszenie Pracowników na Polu Rozwoju Żeglugi „Bandera Polska”. Pierwszymi członkami „Bandery Polskiej” byli m.in.: Edmund Krzyżanowski – dyplomowany oficer marynarki handlowej, Tadeusz Wenda – inżynier komunikacji, Antoni Garnuszewski – inżynier morski, Tadeusz Maliszewski – kpt. ż.rz., Aleksander de Luhe – inż. mechanik marynarki wojennej, Witold Hubert – inżynier morski, kontradmirał Michał Borowski płk marynarki Bogumił Nowotny, Ludgard Krzycki – kapitan ż.w., Kazimierz Piotrowski - inż.
....W maju 1919 r. Stowarzyszenie Bandera Polska zmieniło nazwę na „Liga Żeglugi Polskiej”. W roku tym wydano także (tylko) dwa numery pisma „Bandera Polska”. Kontradmirał Porębski był także pierwszym prezesem Zarządu Ligi Żeglugi Polskiej (w jego skład weszli także m.in. E. Krzyżanowski i A. Garnuszewski).
...Ludomir Sleńdziński ukończywszy studia wyjechał do Jekaterynosławia. Skorzystał z zaproszenia Edmunda Krzyżanowskiego, dyrektora „Towarzystwa Żeglugi i Handlu po Wiśle”. Warsztaty tego Towarzystwa w 1915 r. zostały ewakuowane właśnie do Jekaterynosławia i dały tam początek fabryce amunicji umiejscowionej na Briańsku, przedmieściu Jekaterynosławia..
......Edmund Krzyżanowski, -of. marynarki w stanie spoczynku; w czasie okupacji –pseudonim Dębno (od herbu rodziny Krzyżanowskich –dopisek autora postu), pułkownik, członek Komendy KOP, aresztowany 12.01.1941 r., wywieziony w wieku 68 lat do obozu w Oświęcimiu, zginął w 1942 r.
Na google –book można znaleźć też informacje na temat książki pt. “Założenia ekonomiczne dróg wodnych” autor: Edmund Krzyżanowski. wydanej w 1919 r.

Czy mamy więc do czynienia kolejnym wcieleniem Nikodema Dyzmy, partyjnym karierowiczem, uzurpatorem do stopnia wojskowego, którego nigdy nie posiadał, czy też specjalistą do spraw żeglugi, który miał wpływ na kształtowanie żeglugi śródlądowej w niepodległej Polsce, działaczem na polu podnoszenia znaczenia żeglugi wsród Polaków, oficerem, uczestnikiem podziemia w II wojnie św., który oddał życie za niepodległą Polskę ?

Ponieważ nie ma biogramu Edmunda Krzyżanowskiego w Polskim Słowniku Biograficznym, zapraszam wszystkich zainteresowanych do dyskusji oraz zachęcam do przejrzenia swoich archiwów odnośnie danych tej osoby, by odzielić fikcję od prawdy i dokonać oceny tej jak widać kontrowersyjnej i mało znanej osoby.

Jefe
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Chciałbym się wpierw odnieść do urywka wspomnień dowódcy PMW, Bogumiła Nowotnego, zacytowanego przez autorów odnośnie E. Krzyżanowskiego:
“W moich zamiarach i pracach nie liczyłem się i ówczesną polityką nowo mianowanego prezesa ministrów Moraczewskiego, który pewnego dnia rozkazał oddać całą żeglugę w ręce niejakiego obywatela Krzyżanowskiego, którego nikt nie znał, lecz który, jak się później okazało, należał do partii Moraczewskiego. Można sobie wyobrazić zdziwienie i oburzenie obecnych w biurze oficerów marynarki”.
W wypowiedzi Nowotnego zawarte są dwie informacje:
1. obywatel o nazwisku Krzyżanowski był nikomu nieznany
2. EK był członkiem partii Moraczewskiego. Według autorzy w artykułu, była to PPS i dzięki temu, wg. Nowotnego, dlatego został mianowany szefem Sekcji Dróg Wodnych przy Ministerstwie Komunikacji.

ad.1 Czy Edmund Krzyżanowski był nikomu nieznany ?
Tymczasem w dostępnych informacjach nazwisko Krzyżanowskiego wymienia się wśród członków założycieli bardzo wypływowej organizacji – patrząc z perspektywy czasu -Stowarzyszenia Pracowników na Polu Rozwoju Żeglugi „Bandera Polska”, którzy wzięli udział 1 października 1918 r. w zebraniu założycielskim tej organizacji. W zebraniu między innymi ucztestniczyli: inż. Tadeusz Wenda (późniejszy budowniczy portu w Gdyni), inż Antoni Garnuszewski (twórca szkolnictwa morskiego w Polsce), kontradmirał MW Rosji Michał Borowski, późniejszy szef Wojskowego Przedstawicielstwa Polski w Gdańsku oraz zastępca przewodniczącego Delegacji Polskiej w Radzie Portu i Dróg Wodnych w Gdańsku. Zas zebranie poprowadził kontradmirał byłej floty rosyjskiej Kazimierz Porębski, póżniejszy szef Sekcji Marynarki przy Ministerstwie Spraw Wojskowych, później Kierownictwa Marynarki Wojennej. W tym samym zebraniu uczestniczył autor wspomnień, Bogumił Nowotny. Jak się podkreśla, tym założycielskim zebraniu uczestniczyło dwudziestu pięciu przyjaciół i sojuszników szerzenia idei morskiej w społeczeństwie.

Trudno mi uwierzyć, by Fregattenkäpitan B. Nowotny (po zdobyciu niepodległości zweryfikowany na stopień pułkownika PMW), przydzielony jako referent do spraw żeglugi przy Radzie Regencyjnej, nie miał możliwości poznania bliższego Edmunda Krzyżanowskiego, działacza Bandery Polskiej. To właśnie ta organizacja 24 października 1918 r przedstawiła ministrom: Przemysłu i Handlu oraz Spraw Wojskowych plan przejęcia żeglugi śródlądowej z rąk niemieckich. To przejęcie zrealizował 10 listopada sam Nowotny. Bandera Polska była bardzo aktywna i Nowotny być może nie był przyjacielem Krzyżanowskiego, ale będąc członkiem tego stowarzyszenia musiał go znać.

ad. Czy Edmund Krzyżanowski był członkiem PPS, partii premiera Jędrzeja Moraczewskiego ?
Co autorzy przeoczyli to fakt, że w tym czasie (listopad 1918 r.) premier Moraczewski był członkiem innej partii, Polskiej Partii Socyalno-Demokratycznej (PPSD), która powstała w zaborze austriackim i działała na tamtym terenie. Dopiero w kwietniu 1919 r., PPSD wraz z PPS - Frakcją Rewolucyjną i PPS zaboru pruskiego, połączyła się w Polską Partię Socjalistyczną.
Wątpię aby E. Krzyżanowski był członkiem PPSD, gdyż pochodził z zaboru rosyjskiego i tam do czasu wybuchu rewolucji przebywał. Wątpię też by przed wojną należał do PPS-u, gdyż był zawodowym oficerem carskim. Nie podejrzewam go również o przekonania socjalistyczne.

Przyznam się też, że nie wiem czy nie wstąpił do PPS w okresie późniejszym, ale z tych szczątkowych informacji jakie natrafiłem, uważano go za człowieka Sikorskiego. I to by zgadzało się z tym co o nim wiem. Krzyżanowski w pierwszych miesiącach 1918 r. wstąpił w II Korpusu Polskiego, którego d-cą był płk. Józef Haller.

Nie wierzę, w to co napisał Nowotny w swoim pamiętniku na temat Moraczewskiego i Krzyżanowskiego. To nie było partyjne układy. Obydwóch dzieliło bardzo wiele. Pierwszy lewicowiec z Galicji z przekonania i wyboru, zawzięty piłsudczyk, pod którego rozkazami służył w I Legionie, zaś drugi zawodowy oficer carski, który dopiero w ostatniej fazie rozpadu Imperium Rosyjskiego wstąpił do oddziałów polskich podporządkowanych Hallerowi na Ukrainie.
Były inne przyczyny dlaczego Krzyżanowski został szefem Sekcji Dróg Wodnych przy Ministerstwie Komunikacji. Ale o tym później.

Jefe
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

jefe de la maquina pisze:Wątpię aby E. Krzyżanowski był członkiem PPSD, gdyż pochodził z zaboru rosyjskiego i tam do czasu wybuchu rewolucji przebywał. Wątpię też by przed wojną należał do PPS-u, gdyż był zawodowym oficerem carskim. Nie podejrzewam go również o przekonania socjalistyczne.
1) "Galicyjska" PPS-D i "rosyjska" PPS bardzo blisko ze sobą współpracowały, i de facto były często postrzegane jako jedna partia. Różnica wynikała z innych warunków funkcjonowania (PPSD była partią parlamentarną, w demokratycznych Austro-Węgrzech, a PPS działała głównie w podziemiu).
2) W sumie czy na pewno był carskim oficerem? Z tego co podałeś, wynika raczej że był oficerem marynarki handlowej.
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3082
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: JB »

Troche więcej o Edmundzie Antonowiczu Krzyżanowskim napiszę w listopadzie. na razie coś, co było o nim na naszym forum: http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php ... ght=#92969.
JB
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Kilka wzmianek o E. Krzyżanowskim jest w książce Juliana Rummla "Narodziny żeglugi":

str. 23: ... "Polbal" nosił się również z zamiarem stworzenie żeglugi na Wiśle. Tym działem zajmował się Edmund Krzyżanowski, którego nazywano pułkownikiem. Jak się później okazało, pułkownikiem nigdy nie był, ale kiedy został zmobilizowany jako kierownik towarzystwa żeglugowego, zdaje się Fajansa na Wiśle, przez czas wojny nosił mundur rosyjskiej służby cywilnej, podobny do munduru pułkownikowskiego.

str. 43: [po upadku projektów żeglugowych "Polbalu] ... pozostały w Polsce trzy rzeczne statki pasażerskie, nabyte przez E. Krzyżanowskiego w Niemczech ... Gdy jeszcze statki stały w Gdańsku, pragnąłem je zobaczyć i mówiłem o tym panu Krzyżanowskiemu. Nie mogłem się nadziwić, że znajdywał on mnóstwo powodów, aby temu przeszkodzić. Później, gdy z ramienia "Polbalu" likwidowałem te statki ... okazało się, że nie nadawały się do żeglugi po Wiśle ze względu na swe zanurzenie, a poza tym były w fatalnym stanie ...

str. 46 (a propos nowopowstałej Ligi Morskiej): "Pułkownik" E. Krzyżanowski (w salonie jego mieszkania wisiał jego portret w mundurze kapitana I rangi z rosyjskim Krzyżem Św. Jerzego) starał się wmówić we mnie, że ponieważ ligi morskie istnieją we wszystkich krajach ... to Liga ma znaczenie międzynarodowe.

Wynika z tego, ze może coś na jego temat być w historii Ligi Morskiej T. Białasa, ale nie mam tej książki pod ręką.
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

1) "Galicyjska" PPS-D i "rosyjska" PPS bardzo blisko ze sobą współpracowały, i de facto były często postrzegane jako jedna partia. Różnica wynikała z innych warunków funkcjonowania (PPSD była partią parlamentarną, w demokratycznych Austro-Węgrzech, a PPS działała głównie w podziemiu).
Pothkan
Istotnie, programowo partie się nie rożniły. Ale w tym wypadku, najistotniejsze jest dla mnie, że obydwaj panowie nie mogli być kolegami tej samej partii, gdyż działały w innych zaborach. Stąd informacja Nowotnego nie przechodzi tzw. “smell test”.
W sumie czy na pewno był carskim oficerem? Z tego co podałeś, wynika raczej że był oficerem marynarki handlowej.
Pothkan
"Pułkownik" E. Krzyżanowski (w salonie jego mieszkania wisiał jego portret w mundurze kapitana I rangi z rosyjskim Krzyżem Św. Jerzego)......
Marek T
kapitan I rangi odpowiada stopniu pułkownika marynarki w ówczesnej (1919) polskiej nomenklaturze.
Wynika z tego, ze może coś na jego temat być w historii Ligi Morskiej T. Białasa, ale nie mam tej książki pod ręką.
Marek T
Edmund Krzyżanowski wg. moich obliczeń był rówieśnikiem Kazimierza Porębskiego (1872), albo urodził się rok wcześniej. Jeżeli doszedł do stopnia kapitan I rangi to musiał kończyć szkołę morską w Rosji. Wydaje mi się, że najbardziej miarodajnymi źródlami informacji na jego tema mogą być wspomnienia właśnie oficerów pochodzących z carskiej MW, którzy mogli się z nim spotkać w czasie studiów w szkole morskiej lub w trakcie późniejszej służby. Ale w tej chwili jestem na statku i nie mogę tego sprawdzić.
Troche więcej o Edmundzie Antonowiczu Krzyżanowskim napiszę w listopadzie. na razie coś, co było o nim na naszym forum: http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php ... ght=#92969.
Czy nie ma wątpliwości co do autentyczności tego dokumentu ?

Jefe
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

jefe de la maquina pisze: Istotnie, programowo partie się nie rożniły. Ale w tym wypadku, najistotniejsze jest dla mnie, że obydwaj panowie nie mogli być kolegami tej samej partii, gdyż działały w innych zaborach. Stąd informacja Nowotnego nie przechodzi tzw. “smell test”.
Moim zdaniem przechodzi.
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Wyimki o E. Krzyżanowskim z książki T. Białasa "Liga Morska i Kolonialna 1930-1939".

str. 15: 17.6.1919 miało miejsce pierwsze posiedzenie Tymczasowego Zarządu LŻP. W skład Tymczasowego Zarządu LŻP, obok kontradm. Kazimierza Porębskiego jako prezesa, wchodzili m.in.: Edmund Krzyżanowski ...

str. 21: Walne zebranie członków LŻP w dniu 27.04.1924 uchwaliło przekształcenie LPŻ w Ligę Morską i Rzeczną. Prezesem Rady LMiR został wiceadm. Kazimierz Porębski, a Zarządu Edmund Krzyżanowski.

str. 25: 3 listopada 1928 r. ... Prezesem Rady LMiR został dotychczasowy Prezes Zarządu Edmund Krzyżanowski ...

str. 26: E. Krzyżanowski w 1929 r. został I wiceprezesem Rady Głównej LMiR.

str. 98: w przypisie jest odniesienie do artykułu E. Krzyżanowskiego w "Morzu" 5/1926 (str. 4) zatytułowanego "Państwowa Rada dla Spraw Żeglugi Morskiej i Śródlądowej".

I tyle.
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Pothkan, pisałem, że nie wiemy na 100%, czy E. Krzyżanowski był socjalistą, członkiem PPS. Wszystko opiera się na informacji Nowotnego, który w tym cytacie nie podaje jaka to była partia. Tą informacje podają autorzy artykułu.
Ale w tym czasie Moraczewski był w partii o nazwie Polska Partia Socjalno-Demokratyczna, która miała zbieżne idee, ale działała na terenie Galicji. Co warto jeszcze dodać, że kiedy Krzyżanowski już działał w Warszawie (przypominam 1.10.1918 – zebranie założycielskie Stowarzyszenia Bandera Polska, w ktorym wziął udział EK) to do połowy listopada Moraczewski był składzie Tymczasowego Rządu Ludowym Republiki Polskiej Daszyńskiego, który działał w Lublinie. Moraczewski został premierem Rządu Polskiego, urzędujacym w W-wie, dopiero 18 listopada.

Czego ja szukam to fakt, że obaj panowie znali się wcześniej i z sobą współpracowali. Szukam więzi, jak się zawiązuje między współpracownikami, gdzie nie kwalifikacje i fachowość ale lojalność partyjna i wobec towarzyszy partyjnych jest jedynym kryterium awansu, predysponującym do zajęcia poważnego urzędu. Tak też odebrałem ten krótki cytat, ze wspomnień Nowotnego.

Prawdę mówiąc, nie mogę też uwierzyć, aby oficer, ktory ewakuował zmilitaryzowany zakład (warsztaty naprawcze Warszawskiego Towarzystwa Handlu i Żeglugi na Wiśle) do Briańska na Ukrainie, przekształcone tam w zakłady produkujące amunicję, był socjalistą i tajnym członkiem PPS-u. Po pierwsze, Krzyżanowski był pochodzenia szlacheckiego i być może pochodził z rodziny ziemianskiej. Jego brat Janusz prowadził majątej w Rezynie, k. Humania (patrz pamiętnik Sleńdzińskiegfo). Po drugie, był oficerem i w carskiej Rosji istniała olbrzymia przepaść miedzy oficerami a żołnierzami. Po trzecie, jak sam wykazałeś, PPS w Rosji był partia nielegalną. Po czwarte, prowadząc fabrykę w Briańsku, Krzyżanowski był świadkiem niepokojów społecznych w Rosji, od strajków, upadek władzy centralnej, powstawanie samorzutnych Rad Żołnierzy i Robotników, działalność różnej maści agitatorów i wreszcie zajęcie Jekatyroslawia i Brianska przez Bolszewików. To nie przypadkiem w marcu 1918 r. Krzyzanowski zjawił się w Humaniu, gdzie tworzył się II Korpus Polski i w tym samym miesiącu Niemcy i Austriacy wkroczyli na te tereny. Wg. mnie była to próba ratowania swojej rodziny i własnego życia.

Nowotny miał dwa powody by napisać w taki, a nie inny sposób. W tym czasie w Polsce wystąpiła ostra walka polityczna, ktorej celem było zdobycie władzy. Rada Regencyjna, w skład ktorej wchodził Nowotny, był uznawana za konserwatyna. Wszystkie partie socjalistyczne od PPS do PPSD były w opozycji do niej j i aktywnie dążyły do przejęcia władzy. Tą władzę zdobyły (18.11.1918), ale działania Moraczewskiego (wprowadzenie 8 godz dnia pracy, zasiłki chorobowe dla robotników, prawo głosowania dla kobiet, dążenie do nacjonalizacji kolei i transportu wodnego) były zbyt lewicowe dla wielu i doprowadziły do zbrojnego obalenia jego władzy w wyniku puczu po 1,5 miesącu działalności.
Czytając pamiętniki z tego okresu rzuciło mi się w oczy, że w tym czasie określenie socjalista dla wielu było równoznaczne z dzisiejszych określeniem komuch. Drugim powodem rozgoryczenia Nowotnego była arbitralna decyzja Moraczewskiego o przekazaniu rzecznego taboru pływającego Ministerstwu Komunikacji, a dokładnie Sekcji Dróg Wodnych.
Czego Nowotny nie podaje, że Stowarzyszenie Bandera Polska planowała przejęcie całego sprzętu i taboru rzecznego od Niemców i wykorzystania go do celów cywilnych. Po 5 latach wojny gdzie wszyscy okupanci przejęli i zmilitaryzowali cały transport kolejowy i rzeczny na swoje potrzeby, wszyscy wiedzieli począwszy od ziemianstwa do socjalistów, że odbudowa państwa. gospodarki i handlu jest nierozerwalnie związana transportem, w którym żegluga na Wiśle odgrywala kluczową rolę.

Na tym etapie badań dochodzę do wniosku, że jedynym kryterium dlaczego Edmund Krzyżanowski został mianowany szefem Sekcji Dróg Wodnych był fakt, że w gronie Stowarzyszenia Bandera Polska był postrzegany jako autorytet od spraw żeglugi rzecznej.
Jefe
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

1) Nadal nie wierzę, że Krzyżanowski był carskim oficerem zawodowym. W spisach go nie ma.

2) Bardzo wielu działaczy PPS było pochodzenia szlacheckiego. Ba, byli tacy i wśród komunistów.

3) PPS był partią socjaldemokratyczną. Do komunizmu miał bardzo daleko, aczkolwiek doszło do kilku przejść grupowych (m.in. PPS-Lewica). Ale ten kierowany przez Daszyńskiego, Moraczewskiego itd. był niepodległościowy i demokratyczny (a zarazem socjalistyczny i republikański). Łatkę "komuchów" próbowali socjalistom później przypiąć endecy. Ale tutaj może nie wchodźmy na dalsze dywagacje, bo zejdzie na politykę...
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Nadal nie wierzę, że Krzyżanowski był carskim oficerem zawodowym. W spisach go nie ma.
Pothkan
Jeszcze tego nie rozważaliśmy. Na razie wiemy, że tak sie przedstawiał. Niemniej przyjdzie czas na zastanowienie się ile w tym prawdy.
Chcę jednak zwrócić uwagę na dokument, na ktorego uwagę skierował JB. Zachował się drugi dokument z tego okresu, gdzie wymienia się stopień EK.

Co mi brakuje to informacje o samym Warszawskim Towarzystwie Handlu i Żeglugi. Wiem, że powstało w 1912 r. Ale kto był we wladzach, to tego nie wiem.
Jefe
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Dopiero po powrocie do domu mogłem pogrzebać w swojej bibliotece.
Im wiecej czytam na temat E. Krzyżanowskiego i Nowotnego, tym bardziej jestem przekonany, że konflikt między tymi panami był sporem wewnątrz Stowarzyszenia Bandera Polska, odnośnie przyszłości żeglugi cywilnej oraz roli Marynarki Wojennej w niepodległej Polsce.

W związku z zarządzeniem premiera Moraczewskiego nakazującym przekazanie poniemieckiego taboru pływającego i lądowego -zajętego wcześniej przez marynarzy Nowotnego- cywilnej Sekcji Eksploatacji Dróg Wodnych przy Min. Komunikacji, Nowotny zaczął działać
Oto co sam Nowotny pisze w swoich wspomieniach na ten temat:
Po kilku naradach postanowiliśmy zaproponować rządowi, względnie Ministrowi Wojny stworzenie polskiej marynarki wojennej,jako części siły zbrojnej o podporządkować ten nowy urząd Min. Spraw Wojsk. Już 28 listopada 1918 r. zjawiłem się z polecenia gen. Szeptyckiego w pałacu Belwederskim (...). Po krótkim wyczekiwaniu, wyszedł z salonu Piłsudskiego najpierw gen. Szeptycki, a za nim prezes ministrów Moraczewski, trzymając w ręce podpisany przez Naczelnika dekret, mocą którego stworzona została polska marynarka wojenna, a ja zostałem równocześnie mianowany jej szefem.

W ten sposób powstała Sekcja Marynarki Wojennej, co dało początek PMW..
Następnie doszło do wielokrotnych spotkań gdzie dyskutowano sprawę odebrania od Sekcji Dróg Wodnych jednostek dla MW oraz ich remontów. Tymczasem Nowotnemu udało się tylko wydostać (23.12.1918 r) od Sekcji Eksploatacji Dróg Wodnych dla Marynarki Wojennej tylko jeden statek rzeczny (Weichsel) oraz 4 motorówki (M. Kułakowski str. 21).

Spór przerodził się w osobisty konflikt, zwłaszcza kiedy Nowotny miesiąc po stworzeniu Sekcji MW wysunął oskarżenia, że warsztaty w Modlinie nie remontują tych jednostek.
4 stycznia 1919 r. stworzono specjalną komisję do zbadania zasadności oskarżeń płk. mar. Nowotnego. Dobry opis tych przepychanek znajduje się w I tomie Kułakowskiego na stronach 21-23.
W raporcie z dnia 14 stycznia 1919 r. sporządzonym na użytek Edmunda Krzyżanowskiego przez kpt. mar. Żejmę, stwierdza się:
Dnia 20 grudnia 1918 r. w odpowiedzi na list Sekcji Marynarki z dnia 19 grudnia nr. 109, Wydział Budowalno-Mechaniczny zawiadomił, że zgodnie z rozkazem Szefa Sekcji Dróg Wodnych (E. Krzyżanowski – dopisek piszącego) polecono inż. Bagniewskiemu oddać statek “Weichsel” i 4 motorówki komendantowi portu wojennego w Modlinie mjr. S. Witkowskiemu. Dnia 23 grudnia wyżej wymienione statki zostały oddane. .. Nieodzowny remont (protokół z 8 grudnia o szcególowych pracach remontowych ) określi komisja mieszana w ciągu grudnia (...). 31 grudnia 1918 r. zebrała się komisja mieszana ... prace zostały rozpoczęte 2 stycznia 1919 r. i przewidywano ich ukończenie do 1 kwietnia 1919 r. (4 motorówki są już ukończone).

Niemniej w swoim raporcie z dnia 20 stycznia 1919 r.do ministerstwa sprawa wojskowych Nowotny podaje zupełnie coś odwrotnego:
Twierdzenie, że w chwili obecnej oprócz drobnego remontu, już wszystkie roboty na 4 motorówkach Sekcji Marynarki sa juz wykonczone, zaś na statku “Weichsel” są w toku nie zgadza się rzeczywistością. Gdyż łodzie motorowe znajduja się w szopie, a motory są w naprawie w warsztatach. ..

Uwzględniając fakt, że remont przewidywano ukończyć 1 kwietnia, zaś sama komisja zebrała się 4 stycznia 1919 r. zarzut Nowotnego jest mocno naciagany. Należało się spodziewać, że motorówki będą trzymane i remontowane w hangarach, pod zadaszeniem, a nie na wodzie lub na zewnątrz. Również przegląd silników będzie się odbywać w warsztacie (szopie).

Wydaje się, że kiedy Nowotny pisze w swoim raporcie:
...Twierdzenie Kierownika warsztatów inż. Bagniewskiego jakoby umówił się, że komisja przyjdzie na teren Sekcji Dróg Wodnych o 10 rano i wraz z nim uda się na statek “Weichsel”, nie odpowiada prawdzie, gdyż komisja wyraźnie umówiła punkt zborny na statku, a nie naterenie, ktory jest dość obszerny...
widzi wszystko w czarnych kolorach i nie dopuszcza możliwości zwykłych niedomówień, widząc wszędzie złą wolę.

Jefe
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Szukając informacji na temat początków Polskiej Marynarki Wojennej i żeglugi cywilnej w niepodległej Polsce, przyznam się, że natrafiam na poważne luki informacyjne. I to nie tylko ja.
Brak dokumentów powoduje, że informacje, które Anglicy kwalifikują jako “anecdotal evidence”, podawane są jako fakty i przytaczane są bezkrytycznie przez innych autorów , bez próby weryfikacji. Wspomnienia Nowotnego nie są miarodajnym źródłem i nigdy nie będą. W sposób jaki pisze na temat Edmunda Krzyżanowskiego wskazuje na bardzo jednostronną i wybiórczą ocenę i nie pokrywa się z tymi informacjami, które są dostępne. Nowotny przemilcza fakt, że znuszony był wielokrotnie konktaktować z Krzyżanowskim negocjując przekazanie taboru pływającego i lądowego dla MW. Fakt, że udało mu się tylko wyciągnąć od “cywilów” tylko jeden stateczek i 4 motorówki, był dla niego i - obawiam się także - jego podwładnych, bardzo przykry i zaciążył na obiektywności jego wspomnień.
“Raport” jaki napisał na temat remontu statku i 4 motorówek datowany 20.01.1919 do ministerstwa spraw wojskowych, w mojej ocenie, miał jeden cel: zaszkodzić E. Krzyżanowskiemu. Pomimo, że Nowotny miał duże doświadczenie z MW i z całą pewnością znał tryb postępowania remontów okrętów. Wiedział również, że na etapie, kiedy po wojennej zawierusze nowe władze cywilne dopiero są w trakcie tworzenia i odbudowywania żeglugowej infrastruktury lądowej, w tym stoczni, było praktycznie niemożliwe przeprowadzić remont w niecały miesiąc, zwłaszcza, że termin zakończenia remontów był ustalony na 1 kwietnia - początek sezonu żeglugowego na Wiśle.

Wygląda na to, że Krzyżanowski nie pozostawił swoich wspomnień. Ale nie oznacza to, że nie zachowała się jego wersja wydarzeń. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na ciekawą wypowiedź Dyskanta w opracowaniu “Flotylle rzeczne Marynarki Wojennej 1919-1939” (str.29) kiedy pisze na temat Nowotnego “
w jego wspomnieniach brak jest jakichkolwiek faktów dotyczących działalności w tym okresie Stowarzyszenia “Bandera Polska”. Wydaje się to dziwne, gdyż okolicznościowe wydawnictwa następczyń “Bandery Polskiej” – “Ligi Żeglugi Polskiej”, “Ligi Morskiej i Rzecznej” oraz “Ligi Morskiej i Kolonialnej”, podają, że Stowarzyszenie i jego członkowie “walnie przyczynili się do zorganizowania placówek na drogach wodnych oraz do uratowania taboru wiślanego przed uprowadzeniem z granic Polski”, nic nie wspominając o staraniach płk. Nowotnego. Czyżby zatem wzajemna negacja?
Fakt, że członkowie Stowarzyszenia brali udział w przejmowaniu taboru i instytucji związanych z żegluga potwierdza biogram Porębskiego: “od 5.XI t.r. (1918) z polecenia Naczelnego Wodza w sztabie komisji dla objęcia po okupantach robót regulacyjnych i mostowych na Wiśle” (Kadry Morskie, T.II, str. 416).

Jak zauważył wcześniej MarekT, Krzyżanowski był aktywnym działaczem Bandery Polskiej i Ligi Morskiej. Skądinąd uwaga Dyskanta wskazuje, że Stowarzyszenie “Bandera Polska” miało swój udział w przejęciu taboru pływającego i lądowego od Niemców – fakt zupełnie przemilczany przez Nowotnego, który tylko sobie przypisuje tą zasługę.

Jakiś czas temu szukając materiałów odnośnie rosyjskich poczynań na Wiśle w czasie I wojny św. trafiłem na ciekawy dokument wskazujący na niepoślednią rolę Edmunda Krzyżanowskiego w organizacji statków wiślanych na potrzeby transportowe armii rosyjskiej. Dodatkowe informacje, że brał udział w ewakuacji warsztatów wiślanych do Brianska wskazują na jego związki z żeglugą naWiśle. Nieprzypadkowo też pierwsze zebranie założycielskie w dniu 1 października 1918 r. miało miejsce w siedzibie Warszawskiego Towarzystwa Handlu i Żeglugi na Wiśle, którego warsztaty ewakuował przed Niemcami w 1915 r. właśnie Edmund Krzyżanowski.

Nie wykluczam, że to Krzyżanowski przez swoje konktakty ze środowiskiem marynarzy statków śródlądowych miał swój udział w obsadzaniu załogami 3 statków, którymi ewakuowano Niemców. Co też później pozwoliło mu podkreślać późniejszych wydawnictwach Ligi Morskiej zasługi Stowarzyszenia na tym polu.

Niemniej kiedy Dyskant zadaje pytanie “czyżby zatem wzajemna negacja” zauważając, że w publikacjach Ligi Morskiej nie wspomina się o udziale Nowotnego i jego marynarzy w przejęciu żeglugi od Niemcow, to wygląda, że między Nowotnym i Krzyżanowskim istniał głęboki konkflikt, który mimo upływu wielu lat (pamiętniki Nowotnego pisane były w czasie II wojny św.) nigdy nie wygasł.

Mam nadzieję, że ktoś kiedyś spróbuje spojrzeć beznamiętnie i bezstronnie na powstanie PMW, zweryfikować wszystkie informacje, oddzielić fakty od mitów i ujawnić dynamikę ludzkich interakcji, ktore wydają się odegrały istotną rolę w powstaniu MW i tworzeniu żeglugi na Wiśle.


Chciałbym się odnieś do wypowiedzi w artykule Panów Bartelskich :
Edmund Krzyżanowski, który używał bezprawnie stopnia pułkownika marynarki
i zastanowić się czy Krzyżanowski miał prawo używać ten stopień.

Ale wpierw zwracam się do autorów artykułu o uzasadanienie ?
Jefe
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4094
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

jefe de la maquina pisze:
Edmund Krzyżanowski, który używał bezprawnie stopnia pułkownika marynarki
i zastanowić się czy Krzyżanowski miał prawo używać ten stopień.

Ale wpierw zwracam się do autorów artykułu o uzasadanienie ?
A znasz jakikolwiek dokument (np. listę starszeństwa) w którym Krzyżanowski figurowałby jako płk. mar.? Bo autorom nie jest znany żaden dokument sugerujący by p. Krzyżanowski kiedykolwiek był oficerem PMW.

Co więcej, podobne zdanie w tej materii miał również Oddział IV M.S.Wojsk. który pisał, że:
osobnik Edmund Krzyżanowski nie jest i nie był nigdy pułkownikiem marynarki i za nielegalne używanie tego tytułu winien być pociągnięty do odpowiedzialności.
za: Kułakowski, Marynarka Wojenna Polski Odrodzonej, tom I, s. 85
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

jefe de la maquina pisze:... między Nowotnym i Krzyżanowskim istniał głęboki konkflikt ...
A nie był to konflikt między grupami "rosyjską" i "austriacką"? Albo "cywilną" i "wojskową"?

Prawdopodobnie odbiciem tego konfliktu jest konsekwentne przemilczanie roli Sekcji Dróg Wodnych, którą - biorąc rzecz chronologicznie - należałoby uznać za początek administracji wodnej w Polsce, a nie Sekcję Nowotnego.
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Crolick,
Czy znasz jakikolwiek dokument, w którym Krzyżanowski podał, że jest pułkownikiem marynarki, czy tylko pułkownikiem ?
Czy wszystko co znany to cytat z Kułakowskiego ?
A nie był to konflikt między grupami "rosyjską" i "austriacką"? Albo "cywilną" i "wojskową"?
MarekT
Myślę, że nie było konfliktu między marynarzami -cywilami a marynarzamy z MW. Moim zdaniem Porębski wręcz wyróżniał Krzyżanowskiego. Później to postarm się uzasadnić.

Czy był konflikt między marynarzami z Austriackiej a Rosyjskiej MW ? Jest to ciekawe pytanie i nie potrafię na nie odpowiedzieć. Być może, gdyż np. Porębski nie od razu wstąpił do Sekcji MW.
Jefe
ODPOWIEDZ