Dzisiaj, rzutem na taśmę, udało mi się razem z moją żoną obejrzeć w kinie film "Pan i władca: na krańcu świata".
Film rozgrywa się w 1805 roku i poświęcony jest zmaganiom brytyjskiego i francuskiego okrętu koło wybrzeży Brazylii.
Film jest genialnie zrobiony. Zdjęcia są niesamowite. Obraz wojny morskiej pokazany bardzo ciekawie lecz można mieć pewne wątpliwości.
Jako iż XIX wiek na morzu nie jest moją specjalnością chciałbym się dowiedzieć czy ktoś z sznownych Kolegów widział ten film i co o nim sądzi.
Pan i władca: na krańcu świata
Re: Pan i władca: na krańcu świata
oswiadczam ze bylem w kinie i bardzo mi sie podobal aczkolwiek powatpiewam w tak kompletna naprawe przeprowadzona na morzuJarek C. pisze:Dzisiaj, rzutem na taśmę, udało mi się razem z moją żoną obejrzeć w kinie film "Pan i władca: na krańcu świata".
Film rozgrywa się w 1805 roku i poświęcony jest zmaganiom brytyjskiego i francuskiego okrętu koło wybrzeży Brazylii.
Film jest genialnie zrobiony. Zdjęcia są niesamowite. Obraz wojny morskiej pokazany bardzo ciekawie lecz można mieć pewne wątpliwości.
Jako iż XIX wiek na morzu nie jest moją specjalnością chciałbym się dowiedzieć czy ktoś z sznownych Kolegów widział ten film i co o nim sądzi.
re
Polecam odwiedziny na stronce http://republika.pl/hornblower/index.htm gdzie jest wiele odnosników do stron dla "żaglolubów" oraz ciekawy reportaż statysty uczestniczącego w nakręcaniu filmu "Pan ...". Okazuje się że znaczna część statystów przyjechała na zdjęcia do Meksyku - z Polski!
Pozdrowienia!
Tajny "zaglolub" Jacek K.
Pozdrowienia!
Tajny "zaglolub" Jacek K.