A to chyba ewenement w historii polskiego żeglarstwa ...

[ObltzS]

Witam !

Info z dnia dzisiejszego :
http://wiadomosci.onet.pl/2190183,11,po ... ,item.html

[Baltic]

A tak wygląda "Czarny Diament".

[witte]

Swoją drogą ciekawe jak był taki rejs finansowany, bo chyba nie przez kopalnię.

[Marek T]

Komentarze mojej małżonki na temat tego rejsu nie nadają się do publikacji.

[polsteam]

Komentarze mojej małżonki na temat tego rejsu nie nadają się do publikacji.

ze względu na - jak się domyślam - ostrość poglądów na tę sprawę, właśnie byłbym ciekawy tych komentarzy


sam się zastanawiam nad silną promocją tej wieloletniej żeglarskiej tułaczki jako "najdłuższego rejsu"...

oczywiście "szacun" i tak dalej...

ale z drugiej strony...

to chyba sposób na życie - sposób "samorealizacji"... efekt zamiłowania do żeglarstwa (i samotniczego życia)... - taką drogę po prostu wybrał...

ale czy to było "najdłuższym rejsem" (w sensie dosłownym i zamierzonym) ?... czy - gdy wypływał - deklarował ten rejs jako (w planach) długi lub wręcz rekordowy ?...


wielu ludzi wybiera taki (żeglarski) sposób na życie...

niektórzy chyba tułają się po świecie na żaglówce (z przerwami na osiadanie na lądzie, żeby zarobić na naprawy jachtu i na utrzymanie się) pewnie dłużej niż ten akurat pan kapitan...

(i bardzo dobrze i chwała im za to, albo szacun i podziw albo może trochę zazdrość, bo nas "nie było stać" w sensie albo finansowym albo życiowo-organizacyjnym, żeby się na taką wspaniałą, długotrwałą przygodę zdobyć...)

ale czy ten konkretny rejs można nagłaśniać (i rozpatrywać) jako "najdłuższy rejs" ?...

[Colonel]

Nie jest mi znany przypadek polskiego żeglarza i polskiego jachtu, który wędrowałby dlużej po świecie. To jest 32 lata, to jest równowartość ponad 11 okrążeń Ziemi. Wyniki ponad dwukrotnie "lepsze" niż w przypadku Ludojada i jego "Marii".
Nie sądzę, żeby ten rejs był tak deklarowany, tak "wyszło". Jacht był budowany w (przy?) kopalni i chyba w założeniu mial zrobić wielką na temte czasy wyprawę, a potem służyć grupie żeglarzy z tej kopalni.

[jefe de la maquina]

ale czy to było "najdłuższym rejsem" (w sensie dosłownym i zamierzonym) ?... czy - gdy wypływał - deklarował ten rejs jako (w planach) długi lub wręcz rekordowy ?...
Polsteam

Jacht wyruszył w rejs z Polski i teraz wraca skad wypłynął. Czy nazwiemy to “podróż”, czy “rejs” to tylko semantyka. Na pewno sam resj/podróż można podzielić na wiele etapów, podobnie jak wyścig kolarski Tour de France.

niektórzy chyba tułają się po świecie na żaglówce (z przerwami na osiadanie na lądzie, żeby zarobić na naprawy jachtu i na utrzymanie się) pewnie dłużej niż ten akurat pan kapitan...
Polsteam

Inni zatrzymują się na w miejscach gdzie istnieją agencje żeglarsko-turystyczne i poprzez agencje zarabiają oddając jacht w turystyczny czarter czasowy. I za to otrzymuja pieniądze.

Na temat zdobywania pieniędzy na kontynuację rejsu można napisać książkę. I tak płynąc z Europy do Brazylii jachty zakupywały skrzynki alkoholu w Afryce i jedna skrzynka sprzedana w Brazylii pozwalała przyżyć tam 1 miesiąc. Ale to było wiele lat temu.

Jefe

[Colonel]

Mam wrażenie, że kapitan przez te lata utrzymywal siebie i jacht właśnie poprzez odpłatne zabieranie załogantów.

[crolick]

Jacht wyruszył w rejs z Polski i teraz wraca skad wypłynął. Czy nazwiemy to “podróż”, czy “rejs” to tylko semantyka. Na pewno sam resj/podróż można podzielić na wiele etapów, podobnie jak wyścig kolarski Tour de France.

Analogia jest kompletnie nie trafna - TdF ma z góry zaplanowaną trasę i czas trwania. I pod tym względem uważam, że polsteam ma rację - o rejsie można mówić gdy jest zaplanowana marszruta.

Swoją drogą - prawdziwie 'kochający' Ojciec i Małżonek

[jefe de la maquina]

Analogia jest kompletnie nie trafna - TdF ma z góry zaplanowaną trasę i czas trwania. I pod tym względem uważam, że polsteam ma rację - o rejsie można mówić gdy jest zaplanowana marszruta.\Crolick

Odnośnie TdF masz rację. Ale co do reszty to chyba nie. Jak traktować podróże statków w trampingu, kiedy decyzje odnośnie ładunku i zawinięć do portów nie sa znane wcześniej. W naszym przypadku dostajemy informacje na ten temat w ostatniej chwili, tuż przed ostatnim wyładunkiem.

Njadłuższy rejs -traktuję jako literackie określenie i spotykałem takie określenie jak polskie statki wracały po II wojnie do kraju.

Jefe

[Baltic]

A tu można posłuchać wywiadu z kpt. Radomskim z 18 kwietnia tego roku, gdy wyruszał z Dominikany do macierzy. Ostatni etap podróży zajął mu więc ponad 2 miesiące.

[Wicher]

Dziwak...

[polsteam]

po poznaniu większej ilości danych, stwierdzam, że moim skromnym zdaniem nie można jego "odysei" nazwać "najdłuższym rejsem" - był to sposób na życie i przerywany ciąg rejsów, a nie żaden "najdłuższy rejs" w sensie rekordu czy "jednego", "całościowego" wyczynu żeglarskiego, jaki mu się propagandowo przypisuje...

[jefe de la maquina]

Może warto więc zapoznać się z historią żeglarstwa polskiego.

Radzę poczytać o Władyslawie Wagnerze i jego rejsie dookoła swiata na jachtach “Zjawa”. Mimo, że wymieniał jachty i zabrało mu to 6 i pół lat, jego wyczyn został zaliczony jako I-e polskie opłynięcie świata na jachcie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Wagner

Oczywiście masz prawo podważać jego osiągnięcia i wprowadzić własne kryteria oceny.

Jefe

[Colonel]

Brniecie.... A ile diabłów zmieści się na czubku szpilki?