M. Borowiak - Plamy na banderze

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Grom pisze:
shigure pisze:... nabyłem kilka dni temu owe "dzieło" chyba na przekór sobie :lol:
Jak słusznie zauważyliście wstęp autora to coś na kształt "politycznego bełkotu".Pan M.B.moim zdaniem zrobił "specjalizację" z wyciągania pseudoplam na banderze i chyba nikogo nie zaskoczy innym tematem :cry:
Przebrnąlem przez kilka rozdziałów i jak dotąd to "nasze plamy" nie odbiegają od plam innych bander a opisywane epizody są przecież częścią składową każdej marynarki.Odnoszę wqrażenie że autor zaczyna "gonić włąsny ogon" :lol:
Ja dostałem tą książkę w prezencie. Tekst o Koczu nie zmieniony od czasów "Suplementu" do książki Pertka. No i jest tam źródło niejaki Arciszewski, jemu nic tylko wierzyć.
To Was, Grom, musi ktoś bardzo nie lubieć....
Grom

Post autor: Grom »

SmokEustachy pisze:
Grom pisze:
shigure pisze:... nabyłem kilka dni temu owe "dzieło" chyba na przekór sobie :lol:
Jak słusznie zauważyliście wstęp autora to coś na kształt "politycznego bełkotu".Pan M.B.moim zdaniem zrobił "specjalizację" z wyciągania pseudoplam na banderze i chyba nikogo nie zaskoczy innym tematem :cry:
Przebrnąlem przez kilka rozdziałów i jak dotąd to "nasze plamy" nie odbiegają od plam innych bander a opisywane epizody są przecież częścią składową każdej marynarki.Odnoszę wqrażenie że autor zaczyna "gonić włąsny ogon" :lol:
Ja dostałem tą książkę w prezencie. Tekst o Koczu nie zmieniony od czasów "Suplementu" do książki Pertka. No i jest tam źródło niejaki Arciszewski, jemu nic tylko wierzyć.
To Was, Grom, musi ktoś bardzo nie lubieć....
Bardzo nie lubieć ? Z jakiego powodu ?
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Grom pisze: Bardzo nie lubieć ? Z jakiego powodu ?
No nie jesteś jakims fanem Borowiaka
Grom

Post autor: Grom »

SmokEustachy pisze:
Grom pisze: Bardzo nie lubieć ? Z jakiego powodu ?
No nie jesteś jakims fanem Borowiaka
Smoku ja poddaję krytyce i weryfikacji tresć merytoryczną, a nie osobę. Nie widzę powodu by żywić w stosunku do Pana Borowiaka jakiekolwiek uczucia. Mam nadzieję, że działa to w stronę przeciwą też.
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

P. Borowiak po prostu zarabia pieniądze, zarabiają je też jego wydawcy, a co poniektórzy postawili sobie za punkt honoru nagłaśniać dzieła pana B. Tak sobie myślę, że chyba niektórzy dostają za to gratyfikację pieniężną?.
Jak zwykle w wypadku sporów patriotyczno-historycznych prawda leży gdzieś pośrodku.
Trochę szkoda że tak niewiele osób było na naszym sympozjum w Gdyni, gdzie krótką prelekcję wygłosił jeden z bardziej znanych profesorów i znawców naszej MW.
Podejrzewam, ze kilku panów z FOW w czasie tego referatu rzuciłoby się do gardła prelegentowi.
MG
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3082
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: JB »

deglock pisze:...Trochę szkoda że tak niewiele osób było na naszym sympozjum w Gdyni, gdzie krótką prelekcję wygłosił jeden z bardziej znanych profesorów i znawców naszej MW...
Czyżby profesor Wieczorkiewicz przybył na Sympozjum? W takim razie szkoda, że mnie tam nie było.
JB
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

nie nie był to prof Wieczorkiewicz...ale i tak szkoda ze względu na bardzo bogaty program
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

deglock pisze:Trochę szkoda że tak niewiele osób było na naszym sympozjum w Gdyni, gdzie krótką prelekcję wygłosił jeden z bardziej znanych profesorów i znawców naszej MW.
Profesor Geremek?
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Adam pisze:Pełen tekst recenzji:
Nasze Morze 1/2008 pisze:Mariusza Borowiaka nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. Ten 44-letni autor książek poświęconych historii Polskiej Marynarki Wojennej dobrze jest znany miłośnikom tej tematyki. Każda jego publikacja wzbudza wiele emocji wśród czytelników. Borowiak pokazuje bowiem dzieje naszej floty ze wszystkimi jej blaskami i cieniami. To właśnie on, jako jeden z pierwszych ujawnił, że dowódca Westerplatte załamał się w czasie legendarnej obrony tej placówki we wrześniu 1939 roku. On także pokazał, że dowódca sławnego okrętu podwodnego Orzeł stchórzył w obliczu wroga i symulował chorobę, aby zejść z jednostki. To Borowiak postawił tezę, że dowódca okrętu podwodnego Wilk popełnił samobójstwo, bo zasugerowali mu to jego... przełożeni. Dorobił się opinii autora kontrowersyjnego. Nieraz zarzucano mu szkalowanie dobrego imienia Marynarki Wojennej i stawianie ryzykownych tez dla taniego poklasku. Kłopot z Borowiakiem polega jednak na tym, że jak do tej pory, nikt nie podważył jego teorii. I choć od publikacji jego pierwszych książek (Westerplatte W obronie prawdy i dwóch tomów Małej floty bez mitów) minęło wiele lat, nikt nie podjął się poważnej z nim polemiki. Tymczasem Borowiak nie próżnował. Spod jego pióra wyszły kolejne znakomite książki - pierwsze polskie monografie poświęcone: legendarnemu obrońcy Wybrzeża w 1939 roku Józefowi Unrugowi (Admirał Biografia Józefa Unruga), historii polskich okrętów podwodnych (Stalowe drapieżniki Polskie okręty podwodne w wojnie) i zbrodni popełnionej przez ukraińskich nacjonalistów na polskich marynarzach z Flotylli Pińskiej (Zapomniana flota Mokrany). Publikacje udowodniły, że nie jest on tylko łowcą sensacji, ale rzetelnym badaczem, z którym można się nie zgadzać, ale którego nie wolno ignorować. Dorobek Mariusza Borowiaka stawia go w tej chwili na czele badaczy dziejów naszej MW. Dowód na to, że autor nie stracił formy, znajduje się w jego najnowszej pracy - wydanych przez wydawnictwo Alma-Press „Plamach na banderze”. Wraca w nich do starych wątków i je poszerza, ujawnia też nowe, nieznane dotąd szerszemu kręgowi odbiorców, fakty.
Znajdziemy tam m. in. informacje o udziale Polskiej Marynarki Wojennej w wojnie domowej w Hiszpanii, do której doszło w połowie lat trzydziestych. Okazuje się, że jedna z jednostek naszej floty ewakuowała z Hiszpanii do Polski zwolenników generała Franco. Udzielając im pomocy, Polska stanęła w jednym rzędzie z hitlerowskimi Niemcami, które także go wspierały. Borowiak pisze też o okręcie podwodnym Ryś, który w 1936 roku przeprowadził operację szpiegowską przeciw Związkowi Radzieckiemu w okolicach Leningradu oraz opisuje niezwykłą karierę Józefa Bartosika, polskiego oficera MW, który dosłużył się po wojnie stopnia admiralskiego w brytyjskiej flocie wojennej, zrywając w zamian za to swoje związki z krajem. Reszty zdradzać nie będziemy. Zachęcamy do lektury. Tym bardziej, że to kolejna pozycja, która ukazuje się z logo .Naszego MORZA. na okładce. Dla pierwszych trzech Czytelników, którzy się z nami skontaktują, mamy trzy egzemplarze „Plam na banderze”.

Tomasz Falba
Tekst ten jest bardzo mało elegancki.

Tomaszowi Falbie Mariusz Borowiak dziękuję na stronach tytułowych "Plam na Banderze".

Jak pisanie entuzjastycznych tekstów (recenzji?) przez"pomocników" autora świadczy o:
1/ recenzencie?
2/ autorze?
3/ "Naszym Morzu"?

Czy oznacza to brak profesjonalizmu (gdyby wzajemne "grzeczności" były świadczone bez wiedzy zainteresowanych osób), czy kolesiostwo oraz całkowitą i zupełną pogardę dla czytelników?

A może wszystko jest OK, tylko ja jestem przewrażliwiony?

Może redakcja "Naszego Morza" raczyłaby się wypowiedzieć?

Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2026
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Mieszkańcy W-wy i okolic mieli okazję spotkania na żywo z Panem Borowiakiem,szkodaże AvM ma trochę daleko. :lol:
Był ktoś z kolegów na Targach,rozmawiał z M.Borowiakiem?
Targi Książki Historycznej
21. listopada 2008
Zapraszamy na spotkania z naszymi Autorami podczas XVII Targów Książki Historycznej. Odbędą się one w dniach 27-30. listopada 2008 w Warszawie przy Al. Niepodległości 141. W sobotę 29.11.2008. o godz. 12.00 w sali nr 611 odbędzie się spotkanie z Mariuszem Borowiakiem
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3082
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: JB »

Ale spotkanie ma być poświęcone nie Borowiakowi, a książce i filmowi o Westerplatte:
Spotkanie z Mariuszem Borowiakiem, autorem książki Westerplatte w obronie prawdy oraz Pawłem Chochlewem, reżyserem powstającego filmu Tajemnica Westerplatte
JB
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2026
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

No tak,będzie nawet Chochlew.Szczególnie polecane przez organizatorów.

Ciekawe czy będzie do kupienia "ORP "Wilk" Okaleczony drapieżnik",bo wszędzie jeszcze tylko w zapowiedziach.Miejmy nadzieję,że styl pisania będzie trochę inny niż dotychczas.
29.11.2008 r. (sobota)-12.00-14.00 Od książki do filmu. Kontrowersje wokół Westerplatte; spotkanie z Mariuszem Borowiakiem, autorem książki Westerplatte w obronie prawdy oraz Pawłem Chochlewem, reżyserem powstającego filmu Tajemnica Westerplatte.

organizator: WYDAWNICTWO ALMA-PRESS

Klub Dowództwa Garnizonu Warszawa, Al. Niepodległości 141, sala 611
http://www.pwkh.pl/index.php?id_kat=1&id_p=2&id=81
matrek
Posty: 207
Rejestracja: 2012-08-11, 22:49

Re:

Post autor: matrek »

shigure pisze:... och narzekacie i narzekacie :lol: a moze po prostu "wyciąganie brudów" i taplanie się skrajnych odczuciach ludzi postawionych w sytuacji jakiej autorowi nie życzę aby się znalazł to po prostu swego rodzaju "specjalizacja" ;))
Ale poważniej to zgadzam się z Wami gdyż czytając takie książki zaczyna się odnosić wrażenie że nasza marynarka to obraz tchórzy,nieudaczników i niekompetentnej kadry.
Cóż pewne rzeczy należy "wyciągać" na światło dzienne ale czy w ten sposób dodawać sobie laury do wątpliwego wieńca chwały ?.

Nasz marynarka jest taka sama jak każda inna (no, może poza marynarką włoską ;). Byli w niej tchórz, byli też bohaterowie, i byli tez przeciętni. Super fachowcy, i nieuki. Po prostu ludzie, ze swoimi wadami i zaletami.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
polsteam
Posty: 1552
Rejestracja: 2005-09-16, 21:03
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: M. Borowiak - Plamy na banderze

Post autor: polsteam »

szafran
Posty: 2195
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Re: M. Borowiak - Plamy na banderze

Post autor: szafran »

Wybiera się ktoś z FOW coby zadać panu kilka pytań? Albo chociażby zdać relację z tego wiekopomnego wydarzenia?
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: M. Borowiak - Plamy na banderze

Post autor: marek8 »

Moim zdaniem problem jest nie tyle w stylu p. Borowiaka co w oczekiwaniu na banalne, mierne bajki na temat rodzimej historii jakie ma ogół tych bardziej wykształconych czytelników ;) Kultyowanie całymi dekadami bajdur o tym jak to kilka rodzimych okręcików niemal uratowało GB od niechybnej zguby czy jakim to nieprawdopodobnym wręcz bohaterstwem wykazał się jeden z drugim oficer przy jednoczesnym ignorowaniu całego szeregu tematów pochodzoacych od żyjących jeszcze swiadków wydarzeń (dla przykładu całkowite negowanie chociażby kmd Steyera) wcześniej czy później musiało zaowocować pojawieniem się literatury tego typu - przejaskrawiającej temat dla większego zwrócenia uwagi na w sumie mało kogo obchodzacy temat chyba w jedyny możliwy literacko sposób.
W efekcie mamy czegośmy chcieli ;) - może nam się ciut nie udały "narodowe mity" ? A , że u nas jest w ogole problem z krytyką "uznanych autorytetów" i się wszyscy groteskowo "jednoczą" w ich obronie zupełnie nie wnikając w istotę stawianych im zarzutów to zupełnie inny zabawny temat.
A pisze to nie będąc żadnym fanem p. Borowiaka bo wnikanie w krajowe umiejętnosci "udziwniania" wszystkiego na polu hobby nie jest mi do szczęscia akurat potrzebne - co nie zmiania faktu, ze dla pełnego obrazu może nikeiedy warto do tego sięgnąć.
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ