polsteam pisze:bo jeżeli ktoś (nawet w sądzie) upomni się o jakieś wartości (zwłaszcza związane z tradycją, patriotyzmem), to jest zakrzykiwany i obśmiewany przez "Wyborczą", etc.
A jeżeli ktoś (nawet w sądzie) upomni się o jakieś wartości (zwłaszcza związane z wolnością, tolerancją, poszanowaniem prawa lub rozdziałem państwa i Kościoła), to jest zakrzykiwany i obśmiewany przez "Gazetę Polską", "Nasz Dziennik", "Rzeczpospolitą", TVP1 etc.
Przestańcie proszę tłumaczyć sobie świat nieprzychylnością mediów. Media są tak samo podzielone, jak i scena polityczna. Każda strona ma swoje media, swój salon i swój establishment.
Panowie polsteam i pothkan - tutaj jest dyskusja o nowościach wydawniczych, a nie o III/IV RP
Jeśli macie fantazję porozmawiać o salonach i elitach to zapraszam uprzejmie do Psycholi!
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
czy ktoś na prawdę dobrze zorientowny może mi w 100% odpowiedziec, czy ten pan, który napisał artykuł o przylądku Północnym 1943 jeszcze żyje i tworzy, czy może już odszedł na wieczną wachtę, bo to też już słyszałem, ale nie znajduję potwierdzenia, bo niby aktywny, tzwe. twórczy, ale nigdzie go nie widac, ani o nim słychac, a załużony jak Dyskant, ale ten nadal tworzy na bieżąco, czego o tym pierwszym powiedziec nie można, chyba że to są artykuły pisane z "krypty", albo odkryte, nigdzie nie publikowane manuskrypty, to i pewnie nie uaktualnione, bo na to nie ma czasu, albo, ktoś dba o to, aby Perepeczko był "wiecznie" żywy, ale takie eksperymenty nie przechodzą, pamiętajcie o tym spod Kremla. Wyjaśnijcie proszę, albo pokażcie "aktualne" zdjęcie, obojętnie skąd, znad biurka, z działki, urlopu, nawet z kosmosu, bo mnie ten ewenement interesuje, a Gogol coś kiedyś pisał o martwych duszach, ale to chyba nie jest prawdą, że ktoś tam coś kasował za ludzi, których nie było, ale to w końcu do cara doszło, choc jak mówi rosyjskie przyslowie, ten był zawsze daleko, więc się opłacało.
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
Kilku autorów pisało o przylądku Północnym.
Domyślam się, że może chodzić o Andrzeja Perepeczkę. Tak - wciąż jest aktywny. Kilka dni temu uczestniczył w uroczystości w Akademii Morskiej.
dziękuje, no to dzień jest uratowany, ale tego artykułu w MSiO chyba jednak nie przeczytam, bo przypuszczam, że tam nie będzie nic nowego, oprócz utartych już mądrości.
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
Glasisch pisze: jeszcze żyje i tworzy, czy może już odszedł na wieczną wachtę, bo to też już słyszałem, ale nie znajduję potwierdzenia, bo niby aktywny, tzwe. twórczy, ale nigdzie go nie widac, ani o nim słychac,
W Naszym Morzu regularnie, co miesiąc publikuje jedno opowiadanie, a w czerwcowym numerze, zamiast opowiadania jest wywiad z Andrzejem Perepeczko z okazji jego kolejnych urodzin (80 albo i więcej lat). W wywiadzie przemycona jest lekko zakamuflowana opinia Szanownego Jubilata na temat "dokonań" niejakiego M. Borowiaka ;)
Dziękuję za radę, ale ten temat mnie akuratnie nie interesuje, a że kiedyś tutaj pozwolilem się byc innego zdania, za co mnie niezbyt łagodnie potraktował jeden z "wielkich" tej rodziny tutaj na FOW, więc pozwolę się wstrzymac od jakiegokolwiek własnego zdania w tym jakże dla niektórych drażliwym temacie, czego ja osobiście nie rozumiem. Niech każdy sądzi według własnego uznania, a Rosjanie mieli swego czasu Gogola, Polacy Stańczyka, a teraz kto niby ma przejąc rolę tych szczotek do zębów całych spoleczeństw, bo onesą potrzebne, bo do samo uwielbienia i "dobrego" oraz spokojnego sumienia jest właściwie jeden krok. Więcej na ten temat wypowiadac się nie będę, bo mnie zaraz "patrioci" zeżrą.
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
Glasisch pisze: (...) czy ten pan, który napisał artykuł o przylądku Północnym 1943 jeszcze żyje i tworzy, czy może już odszedł na wieczną wachtę, bo to też już słyszałem, ale nie znajduję potwierdzenia, bo niby aktywny, tzwe. twórczy, ale nigdzie go nie widac, ani o nim słychac, a załużony jak Dyskant, ale ten nadal tworzy na bieżąco, czego o tym pierwszym powiedziec nie można, chyba że to są artykuły pisane z "krypty", albo odkryte, nigdzie nie publikowane manuskrypty, to i pewnie nie uaktualnione, bo na to nie ma czasu, albo, ktoś dba o to, aby Perepeczko był "wiecznie" żywy, ale takie eksperymenty nie przechodzą, pamiętajcie o tym spod Kremla. Wyjaśnijcie proszę, albo pokażcie "aktualne" zdjęcie, obojętnie skąd, znad biurka, z działki, urlopu, nawet z kosmosu, bo mnie ten ewenement interesuje, a Gogol coś kiedyś pisał o martwych duszach, ale to chyba nie jest prawdą, że ktoś tam coś kasował za ludzi, których nie było, ale to w końcu do cara doszło, choc jak mówi rosyjskie przyslowie, ten był zawsze daleko, więc się opłacało.
Życzę Ci Michał dużo zdrowia, a w tym zdrowiu doczekania pięknej starości
Andrzej Jaskuła
Glasisch - odnoszę wrażenie, że coraz bardziej jest Ci niewygodnie tu, na FOW, wśród tej rodziny. Może jakiś urlop zmieniłby Twoje nastawienie?
Poza tym, cytując klasykę polskiego kina - "nikt tu nikogo pod pistoletem nie zatrzymuje"...
PS. Przepraszam, że nie znam cytatów z niemieckich filmów adekwatnych do tej sytuacji. Mam nadzieję, że pożarty za to również nie będę...
Ostatnio zmieniony 2010-07-09, 17:56 przez Wicher, łącznie zmieniany 1 raz.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Już wiem (cytat z Internetu) Historia Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku autorstwa Barbary Kos - Dąbrowskiej i Joanny Grochowskiej ukazana przez pryzmat archiwalnych fotografii z prywatnej kolekcji Tadeusza Stankiewicza. Zbiór zdjęć gromadzonych przez dziesięciolecia przedstawia jednostkę na przestrzeni niemalże całego okresu jej istnienia od początku lat 20. XX w. do końca lat 30. XX w. Wizualny, dokumentalny zapis zabudowy lotniska, koszar, sprzętu latającego z wodnopłatowcami na czele. Znakomita większość zdjęć ukazuje sceny z życia codziennego garnizonu. Są w nim pamiątkowe zdjęcia marynarzy, fotografie z uroczystych obchodów świąt państwowych, kościelnych i wojskowych. Album wzbogacają informacje prasowe dokumentujące na bieżąco tworzącą się historię. Wykorzystano w tym celu artykuły i noty prasowe zamieszczane głównie na łamach codziennej prasy pomorskiej. Zapiski te nie tylko uzupełniają treści zawarte w fotografiach, ale same stanową źródło historyczne pomocne w badaniu historii Morskiego Dywizjonu Lotniczego. Książka trafia właśnie do księgarń.
Ostatnio zmieniony 2010-07-10, 20:54 przez Andrzej J., łącznie zmieniany 1 raz.
Andrzej J. pisze:Już wiem - Historia Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku autorstwa Barbary Kos - Dąbrowskiej i Joanny Grochowskiej ukazana przez pryzmat archiwalnych fotografii z prywatnej kolekcji Tadeusza Stankiewicza. Zbiór zdjęć gromadzonych przez dziesięciolecia przedstawia jednostkę na przestrzeni niemalże całego okresu jej istnienia od początku lat 20. XX w. do końca lat 30. XX w.
Pan Stankiewicz czasami wystawia swoją kolekcję (a właściwie jej fragmenty) na pokaz. Ze trzy lata temu byłem na takiej wystawie w puckim ratuszu. Naprawdę interesujący materiał zdjęciowy. Użyczał też fotek do opracowania "Porty Pucka" A. Komorowskiego (choć wydawca, nie wiedzieć czemu, zrobił takie malteńkie reprodukcje, że aż szkoda).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Adam pisze:w czerwcowym numerze, zamiast opowiadania jest wywiad z Andrzejem Perepeczko z okazji jego kolejnych urodzin (80 albo i więcej lat). W wywiadzie przemycona jest lekko zakamuflowana opinia Szanownego Jubilata na temat "dokonań" niejakiego M. Borowiaka
Wywiad nosi nazwę "Perełeczki Perepeczki", przeprowadził go nasz nieoceniony T.F.
Ten obszerny wywiad prawdę mówiąc z lekka mnie zszokował, a nawet zniesmaczył.