Paweł Jaworski o stosunkach polsko-szwedzkich 1939-1945

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Admiral Byng
Posty: 101
Rejestracja: 2009-03-18, 10:41

Paweł Jaworski o stosunkach polsko-szwedzkich 1939-1945

Post autor: Admiral Byng »

Uprzejmie informuję, Instytut Pamięci Narodowej i Uniwersytet Wrocławski wydali następującą pracę:
Paweł Jaworski, Marzyciele i oportuniści, Stosunki polsko-szwedzkie w latach 1939 - 1945, Warszawa 2009, +444 str, 40 zł. Tom 48 Monografii IPN. Praca ładnie wydana, twarda oprawa - widać, że wydawca jak ma podatkowe środki, to dużo może.
W pierwszych słowach mojego pisania to przepraszam, o ile to już było na Szacownym Forum przedstawione. Ja tego przedstawienia (o ile było) nie widziałem, praca wywarła na mnie wrażenie i chcę ją gorąco polecić. Publikacja jest oparta na źródłach archiwalnych, 2 wywiadach, źródłach opublikowanych (w tym prasie z epoki) i "variach". Wzmianki o różnych okrętowych i statkowych sprawach przewijają się przez cały tekst, ale w tym kontekście najważniejszy jest rozdział 13. Problemy polskich żołnierzy internowanych w Szwecji - o marynarzach okrętów podwodnych możemy przeczytać na str 381 - 400, o lotnikach na str 400 - 404, o żołnierzach kampanii norweskiej 1940 r. na str 405. Ale dotarli do Szwecji i inni polscy żołnierze - uciekinierzy z Wermachtu (około 1 mln przejechało pociągami w tranzycie przez Szwecję) i uciekinierzy z Armii Czerwonej. Ja jestem słabo oczytany i oksiążkowany w Polskiej Marynarce Wojennej, toteż z pewnymi informacjami z dziejów internowanych okrętów podwodnych zetknąłem się po raz pierwszy. Nie wiedziałem też, że przed II Wojną 47% importowanego przez Szwecję węgla pochodziło z Polski, drugie tyle zaś z Wielkiej Brytanii.
Teraz warto pokrótce wspomnieć o innych sprawach. W świetle ustaleń autora Szwecja prowadziła podczas wojny politykę aż do bólu pragmatyczną. Zero ideowości czy mocarstwowego zadęcia. Ci płascy politycy myśleli tylko o interesie i bezpieczeństwie swojej ojczyzny i dobru swojego narodu. Nie dziwota, że im kiedyś tam unia z Rzeczpospolitą nie wyszła. Zwyciężał Hitler - to mu się kłaniali, zaczął przegrywać - zaczęli się dystansować od Reichu i Anglosasom kłaniać. Zaczął się przybliżać potężny Stalin - to zaczęto się wystrzegać robienia mu wbrew. Zbliżał się koniec wojny, węgiel był potrzebny - to porzucili (no nie tylko dlatego, ale tak jakby głównie) rząd londyński i zaakceptowali lubelski. Płascy Szwedzi nie rozumieli ni w ząb polityki Rządu Londyńskiego. Nie byli w stanie pojąć, jak można być na raz i przeciwnikiem Niemiec i Rosji. Nie rozumieli, jak można domagać się wyjaśnienia sprawy Katynia, kiedy sprawa ta może rozwalać koalicję antyhitlerowską - już wtedy na Anglię i USA stawiali. Nie rozumieli, jak można się domagać zachowania Ziem Wschodnich i pozyskania nowych Zachodnich. Wschodnią granicę Polski widzieli na Linii Curzona. Zachodnią na tej z 1939, bo się bali powojennego niemieckiego rewizjonizmu. Utrwalali ich w tym poglądzie tzw. dobrzy Niemcy (uchodźcy antyhitlerowscy, jak Willy Brandt), którzy lobbowali przeciw przyszłemu okrojeniu Niemiec. No widać, że Szwecja to nie jest mocarstwo i nie rozumie impoderabiliów mocarstwowej polityki.Owo niezrozumienie dotyczyło też polityki Hitlera - Szwedzi nie mogli pojąć, po co napadł on Stalina. Kończąc ten nieco przydługi wywód chciałbym dodać, że w pracy jest wzmianka, o możliwości spenetrowania przez Abwehrę Poselstwa Polskiego w Sztokholmie.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

A jest tam coś o Gdyni? Np. o obecności statków szwedzkich (i ich roli w przerzutach?).
Admiral Byng
Posty: 101
Rejestracja: 2009-03-18, 10:41

Post autor: Admiral Byng »

Owszem, jest co nieco o Gdyni, ale rozproszone. Cytowany jest pastor szwedzkiego kościoła, który przed wojną narzekał na stosunki w Gdyni, a potem - w Szwecji - nie "odwołując" narzekań (nie podano, czego dotyczyły) żałował, że Niemcy mogli te pretensje wykorzystać. Co się tyczy statków szwedzkich z węglem, na których ukrywali się polscy "blindowie" (tak się chyba określa nielegalnych pasażerów), to też jest co nieco. Są wymienione 3 czy 4 nazwy statków zasłużonych w przemycie Polaków, ale trudno mi tak na gorąco znaleźć stosowny akapit. Książka porusza multum wątków, częściowo chronologicznie, częściowo tematycznie.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Czyli książka wędruje na listę "co by tu pożyczyć następnym razem w bibliotece" 8)
Admiral Byng
Posty: 101
Rejestracja: 2009-03-18, 10:41

Post autor: Admiral Byng »

Owszem - musowo pożyczyć. A jak nie pożyczyć, to zajrzyj na "priva".
ODPOWIEDZ