Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: Peperon »

dessire_62 pisze:Nie ma się co śmiać z Iowa...
Ale ja wcale nie śmieję się z Iowek. Jak wszystkie pancerniki mają one swoje zalety i wady, ale jako szczytowe osiągnięcie budownictwa pancerników w Stanach to całkiem porządne maszyny. Mnie się nie podobają i tyle. Nie raz pisałem na Forum, że uważam Washingtona za najładniejszy amerykański battleship. Potrafię jednak docenić wartość bojową typu Iowa.
Z drugiej strony mamy Zumwalta, który jest wielkości dużego krążownika i w artykule mamy ochy i achy, jaki to on nie jest wspaniały itp. Może i jest, ale podczas przebazowania miał dwie poważne awarie. Zresztą nie on jeden, bo na nowych okrętach Amerykanie mieli w tym roku całą serię poważnych awarii napędu.
No i jeszcze zostaje kwestia artylerii Zumwalta. Niby wspaniała i osiągi imponujące, ale drogie pociski do armat stawiają pod znakiem zapytania twierdzenie Autora o pomocniczej roli uzbrojenia rakietowego. Zresztą jest dużo „interesujących” określeń w tym tekście.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: Marmik »

Peperon pisze:Cudzysłów był użyty może dwa razy w tekście. Dla mnie USS Zumwalt jako niszczyciel jest eufemizmem takim samym jak "niszczyciel śmigłowcowy" Idzumo lub Hyuga. Jednak w tekście opisującym jednostkę lub typ powinno używać się oficjalnej klasyfikacji bez jakichś wątpliwości.
Czyjej oficjalnej klasyfikacji? Bo odnoszę wrażenie, że w polskich periodykach całkowicie dowolnie używa się raz to klasyfikacji kraju z którego pochodzi okręt, a innym razem całkowicie odmiennej. Jeśli mamy być precyzyjni i stosować się do obowiązujących póki co u nas norm to Zumwalt jest w zasadzie krążownikiem. Na marginesie, publicyści w naszym kraju już chyba dostrzegli, że Hyuga i Izumo to nie niszczyciele i w zasadzie 90% informacji które widziałem zawiera klasyfikację śmigłowcowiec (zresztą całkiem słusznie, bo okręty te mają ciągły pokład lotniczy - charakterystyczny wyznacznik tej klasy). Na marginesie już nawet Wikipedie otrząsnęły się i choć pozornie stosują schizofreniczne zapisy to wątpliwości co do rzeczywistej klasyfikacji raczej trudno mieć.

Co do tego numeru pisma to jest kilka rażących wpadek językowych. Najzabawniejsze to "minimalne sygnatury akustyczne w podczerwieni" :faja: w rzeczonym artykule o Zumwalcie. Przecinek przydałby się jak nic w całym w tym katastrofalnym zdaniu z podwójnym użyciem "oraz". Razi też to, że autor stosuje kalki językowe, a nie obwiązujące w naszym kraju terminy (pola fizyczne).

Ogólnie po przeczytaniu pięciu artykułów stwierdzam, że cztery z nich czytało mi się źle :cry: .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Colonel
Posty: 511
Rejestracja: 2010-03-31, 08:29
Kontakt:

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: Colonel »

Na "obsesję" Autora zwróciłem uwagę. Uśmiechnąłem się.
Cudzysłów też wkurzył. Pewne określenia zmieniają w historii swoje znaczenie. Niszczycieli w klasycznym dla nas rozumieniu chyba już nie ma. A ten okręt ma być NISZCZYCIELEM. Niszczycielem celów lądowych, jak wynika z artykułu. Nie pancernikiem, bo nie jest pancerny, nie krążownikiem bo nie 'krąży", nie fregata... itp. Jest niszczycielem!
Inna rzecz to "reklamowość" tekstu. A co można napisać, jako kręt na dobre nie wszedł do eksploatacji?! Ja wylazły kłopot z napędem to o nich jest. A reszta? Ujawni się w praniu... za lata.
Wiec...nie czepiajmy się!
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: Peperon »

Marmik pisze:Czyjej oficjalnej klasyfikacji? ...
A kto go klasyfikował ?
Jak już pisałem taka klasyfikacja jest dla mnie eufemistyczna. Jednak po ogłoszeniu, że pociski do armat AGS są zbyt drogie i nie będą nabyte przez US Navy, wydaje się adekwatna jeśli weźmie się pod uwagę obniżony potencjał bojowy Zumwalta i porówna z Burkami. Burki z kolei można porównać z Ticonderogami i okaże się, że one są klasyfikowane na wyrost. Ale jak wchodziły do służby to miały potencjał zdecydowanie większy niż ówczesne niszczyciele typu Spruance.
Dla mnie najciekawszym fragmentem tekstu jest:"...Z wałami turbin zintegrowano agregaty trójfazowego prądu przemiennego, który napędzał odpowiednio duże silniki elektryczne, sprzężone poprzez elektryczne przekładnie redukcyjne o podwójnym przełożeniu z linią wałów śrubowych. ..."
Inną ciekawostką jest rozbieżność między tekstem opisującym awarię (lokalizując ją w tunelu kablowym) napędu niszczyciela, a zdjęciem ilustracyjnym pokazującym wejście torów kablowych do silnika (w opisie fotki jest uwaga, że to w tym miejscu powstało "spięcie").

A wracając do japońskich "niszczycieli śmigłowcowych", z których najnowszy jest gabarytowo większy od słynnej Kagi, to można zwrócić uwagę na pewną analogię z brytyjskimi okrętami typu Invincible. One też początkowo były klasyfikowane jako "krążowniki z ciągłym pokładem lotniczym".
O takich drobnostkach jak sowieckie "krążowniki ZOP" typu Kijew lub "ciężkim krążowniku lotniczym" Kuzniecow, to nawet nie wypada wspominać. ;)
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: marek8 »

A mnie zaciekawiła teza zawarta w artykule o Iowie jakoby okręty te stanowiły dla ówczesnego CCCP takie śmiertelne niemal zagrożenie...
Było nie było te szacowne okręty nie były przecież jedynymi nośnikami Tomahawków (a więc jakoś pewnie b sobie z nimi Rosjanie radzili) a jeżeli chodzi o zagrożenie nuklearnymi pociskami wielkiego kalibru to - tak z ciekawości jakież to cele miałyby na wypadek W razić owe okręty aby tak wywołać taki rzekomy popłoch?
Czy naprawdę były one aż tak "niezniszczalne" w epoce zimnej wojny bo coś mi się kołacze, że taktyczna głowica A pojedyńczej rakiety raczej by je zmiotła dosyć szybko...
Czysto osobiście pamiętam taki case z czasów studenckich jeszcze jak to pewien entuzjasta tych zacnych okrętów tak zaciekle bronił ich najlepszości ;) we wszystkich możliwych i dostępnych klasyfikacjach, że aż skończyło się to naprawdę niemal rozruchami w akademiku... ;) Facet się tak nakręcił, że nawet - wedle jego wersji te okręty były zdolne do ewentualnego zestrzelenia Granitów gdyby takie nawet salwą zostały na nie odpalone... kłócił się o to z każdym oponentem tak, że zrobiła się wielka awantura...
To było strasznie dawno temu ale jak czytam te serie peanów na cześć made in America to tak się jakoś mi skojarzyło... :bije:
Skąd u nas taka pasja do sojuszniczych jednostek? :o
Tak jak sądziłem kryzys na polu autorskim jest niestety widoczny - czy nie ma możliwości pozyskania artykułów z innych krajów? Wszyscy chcieliby za to jakieś astronomiczne stawki?
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: Peperon »

W latach 80-tych czytałem artykuł o reaktywowanych Iowach. To co pamiętam do dziś to teza autora o niewrażliwości tych okrętów na współczesne rakiety przeciwokrętowe, które są niezdolne do przebicia się przez ich opancerzenie. Jedyne rakiety, które mogłyby im zagrozić to te posiadające głowice jądrowe. Ewentualnie jeszcze rakiety SS-N-19, które mogłyby im porozwalać anteny systemów elektronicznych i pokiereszować nadbudówki. Tak więc za cenę fregaty typu OHP, Amerykanie zyskali całkiem odporne okręty.
Natomiast teza o "strategiczności" pocisków jądrowych do armat 406 mm, to już dla mnie zaklinanie rzeczywistości. Jakkolwiek miały potężną moc, to jednak ich zasięg stawiał je w kategorii taktycznej broni jądrowej.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
oskarm
Posty: 1417
Rejestracja: 2012-08-30, 18:23

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: oskarm »

Coz, okret to na tyle skomplikowany system, ze trudno znalesc kogos, kto znalby sie na wszystkich jego mechanizmach, stad takie kwiatki jak ten o generatorach. Ciekawe jak wygladal oryginalny tekst przed upoeceniem... ;) Co do samego Zumwalta, to jest tam mnostwo rzeczy do opisania. Przedewszystkim meandry powstania programu, definiowania wymagan, opracowania nowego sprzetu, bzdurnych, pozornych oszczednosci itd. Lekcja jak nie nalezy zabierac sie za programy okretowe i ze czasami dobre jest wystarczajaco dobre => Burki flight IIA i III.

Co do reaktywacji Iowek, to moze jej koszt jest rowny OHP, ale juz eksploatacja, przy tej zalodze i zuzyciu paliwa czy utrzymania w sprawnosci mechanizmow z II WS bylby nieakceptowalny, stad bardzo rozsadnie zostaly wycofane.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: Peperon »

oskarm pisze:Co do reaktywacji Iowek, to moze jej koszt jest rowny OHP...
Teraz to może prędzej będzie do ceny Burka, bo ja opisywałem sytuację z początku lat 80-tych XX wieku. ;)
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
oskarm
Posty: 1417
Rejestracja: 2012-08-30, 18:23

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: oskarm »

Domyslam sie. Dzis raczej nikt by na powaznie takich analiz nie zrobil.
dakoblue
Posty: 1556
Rejestracja: 2004-01-05, 08:42
Lokalizacja: Elblag

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: dakoblue »

W artykule "Pancerniki typu Iowa wspolczesnie " w sekcji "torpedy" autor napisal :"Torpeda tego typu posluzyla do zniszczenia argentynskiego okretu podwodnego Santa Fe " (o torpedach Mk 46 )

dla wyjasnienia
Santa Fe nigdy nie zostal trafiony torpeda Mk 46 a do jego zniszczenia posluzylo wiele srodkow


napisane jest tez : "Komory amunicyjne wiezy nr 2 pancernika USS Missouri przystosowano do skladowania amunicji nuklearnej Mk 23 Katie "...
tymczasem to zrodlo temu przeczy :

http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_16-50_mk7.php

A total of fifty Mark 23 "Katie" nuclear projectiles were produced during the 1950s with development starting in 1952 and the first service projectile being delivered in October 1956. It is possible that the W23 nuclear warhead used for this projectile may have been installed inside of an otherwise unaltered HC Mark 13 shell body, although one of the sources listed below says that the projectile was slightly smaller than the Mark 13. USS Iowa, USS New Jersey and USS Wisconsin had an alteration made to Turret II magazine to incorporate a secure storage area for these projectiles. USS Missouri was not so altered as she had been placed in reserve in 1955. This secure storage area could contain ten nuclear shells plus nine Mark 24 practice shells. These nuclear projectiles were all withdrawn from service by October 1962 with none ever having been fired from a gun. One projectile was expended as part of Operation Plowshare (the peaceful use of nuclear explosive devices) and the rest were deactivated. USS Wisconsin did fire one of the practice shells during a test in 1957. It is not clear whether or not any of the battleships ever actually carried a nuclear device onboard, as the US Navy routinely refuses to confirm or deny which ships carry nuclear weapons. At least one Mark 23 shell body still exists at the National Atomic Museum in Albuquerque, New Mexico, as can be seen on the additional pictures page.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: de Villars »

marek8 pisze: Czy naprawdę były one aż tak "niezniszczalne" w epoce zimnej wojny bo coś mi się kołacze, że taktyczna głowica A pojedyńczej rakiety raczej by je zmiotła dosyć szybko...
Na pewno ich odporność jest dużo większa niż wielu dzisiejszych okrętów, ale nic nie jest niezniszczalne. Bezpośredniego trafienia nawet małym nukiem nic nie wytrzyma, nawet Iowa;) A nawet eksplozja kilkunasto-kilotonowej głowicy w odległości kilkuset m zapewne wyłączyła by ją z akcji jako jednostkę bojową, nawet jeśli testy wykazały dość sporą odporność pancerników na skutki wybuchu atomowego (odporność w sensie zachowania pływalności, a nie zdolności bojowych, a do tego dochodzi jeszcze napromieniowanie załogi).
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
lichen9
Posty: 57
Rejestracja: 2012-02-03, 16:06

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: lichen9 »

- Z ŻYCIA FLOT

- Juliusz Tomczak
DREWNO PRZECIWKO ŻELAZU
DWIE BITWY CSS ALBEMARLE
- Adam Jarski

O POLSKICH ŚCIGACZACH RAZ JESZCZE, ALE TROCHĘ INACZEJ – część 3
ZAWIROWANIA WOKÓŁ WYMAGAŃ TECHNICZNYCH

- Andrzej Olejko
CZARNE KRZYŻE NAD ZATOKĄ GDAŃSKĄ, CZYLI
NIEMIECKIE LOTNICTWO MORSKIE NAD BAŁTYKIEM
PODCZAS POLENFELDZUG 1939 – część 3

- Wojciech Holicki
SZCZĘŚCIARZ RORQUAL

- Wojciech Łukaszun
OPERACJA DYNAMO – SUKCES, KTÓRY NIE BYŁ ZWYCIĘSTWEM

- Sławomir J. Lipiecki
PEARL HARBOR — 75 LAT TEMU

- Jerzy Łubkowski
OSTATNIE LATA SŁUŻBY ORP BURZA POD POLSKĄ BANDERĄ
ARCHIWUM MORSKIE IM. JERZEGO MICIŃSKIEGO

http://www.warships.com.pl/index.php?st ... art&id=120
Okręty są podobne do kobiet, bo ich malowanie i wybuchowość są tak samo kosztowne - Chester Nimitz
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1624
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: Grzechu »

Ciekawe, czy znowu się dowiemy, że Pearl Harbor było tak naprawdę sukcesem Amerykanów :wink:
Republika marzeń...
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: Marmik »

Ja bardzo szanuję, gdy ktoś ma szczerą pasję, ale jest gdzieś ta cienka granica po przekroczeniu której pojawiają się problemy z obiektywnością ;)

A Pearl Harbor był sukcesem Amerykanów, bo przecież uszkodzenia pancerników nie były duże (lotniskowce, choć nie tak dobre jak pancerniki to jednak uratowano) i raz, dwa podniesiono je z dna remontując i czyniąc jeszcze lepszymi (no... może prócz Arizony i Oklahomy, bo ta druga po remoncie mogłaby się okazać za dobra jak na potrzeby tej wojny), a osiągnięty efekt psychologiczny pozwolił amerykańskiemu społeczeństwu zmobilizować się do walki z japońskim imperializmem przy użyciu... najlepszych narzędzi, które nawet pół wieku później budziły grozę... tym razem u radzieckich imperialistów :).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Adam
Posty: 1737
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: Adam »

A te podniesione z dna pancerniki (przynajmniej niektóre) tak zmodernizowane, że były prawie tak samo "cudowne" jak "najlepsze na świecie pancerniki typu Iowa" i na pewno dałyby sobie radę nawet na współczesnym polu walki ;)
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

Post autor: Darth Stalin »

Colonel pisze:Na "obsesję" Autora zwróciłem uwagę. Uśmiechnąłem się.
Cudzysłów też wkurzył. Pewne określenia zmieniają w historii swoje znaczenie. Niszczycieli w klasycznym dla nas rozumieniu chyba już nie ma. A ten okręt ma być NISZCZYCIELEM. Niszczycielem celów lądowych, jak wynika z artykułu. Nie pancernikiem, bo nie jest pancerny, nie krążownikiem bo nie 'krąży", nie fregata... itp. Jest niszczycielem!
To jest krążownik:
http://starwars.wikia.com/wiki/Dreadnau ... vy_cruiser

A to jest niszczyciel:
http://starwars.wikia.com/wiki/Imperial ... _Destroyer

Porównanie:
Obrazek
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
ODPOWIEDZ