Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Lądowcy mają fajnie.
http://www.magnum-x.pl/index.php?option ... &Itemid=25
A kiedy "specjalny" wakacyjny MSiO
http://www.magnum-x.pl/index.php?option ... &Itemid=25
A kiedy "specjalny" wakacyjny MSiO
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Zapowiada się niezła gratka dla miłośników nowych okrętów.Swoją drogą, Redaktorowi Naczelnemu należy pogratulować, czy też raczej pozazdrościć możliwości przepłynięcia się najnowszym niszczycielem Jej Królewskiej Mości.
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Nowy Misio - szkoda tylko, ze podwójny
http://www.magnum-x.pl/index.php?option ... &Itemid=15
http://www.magnum-x.pl/index.php?option ... &Itemid=15
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Podwójne numery na wakacje to chyba norma u dużej liczby wydawców. Na marginesie, nie zaszkodziłoby jakby te numery były w promocji nieco grubsze (tak choć ze 4 kartki) .
BTW Kto opisał paradę? Jarek?
BTW Kto opisał paradę? Jarek?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
-
- Posty: 1178
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Artykuł o pancernikach Royal Sovereign zaczyna zdanie mające prawie 60 wyrazów. Nawet Reymont sobie na to nie pozwalał. Dalszy tekst tej zajawki wyraźnie pokazuje, że artykuł nie miał redakcji jezykowej. Tylko czy to ma dzisiaj jakieś znaczenie ?
- pothkan
- Posty: 4479
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
A nieprawda, bo ponad - dokładnie 62 Do tego "aż" trzy orzeczenia...Tadeusz Klimczyk pisze:Artykuł o pancernikach Royal Sovereign zaczyna zdanie mające prawie 60 wyrazów.
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Przesadzacie. To długie zdanie nie jest takie złe. Ale autor chyba pisał na głodnego. Pada stwierdzenie
Pomiędzy Zatoki a istniało przydałby się wyraz "nie"Gwoli wyjaśnienia zaznaczyć należy, że zmiana początkowych wymagań Admiralicji, co do wyboru paliwa zasilającego nowe okręty, związana były z obawami o możliwość zapewnienia wystarczającej ilości oleju, wytwarzanego z ropy naftowej sprowadzanej w tym czasie z Zatoki istniało zaś ryzyko zakłócenia dostaw dostępnego na Wyspach Brytyjskich węgla.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
"BTW Kto opisał paradę? Jarek?" ... moim skromnym zdaniem mógłby ją opisać Grzechu ponieważ w "skromnym mailu" oddał całość pozytywu tej imprezy oraz swe własne odczucia. Wybacz Grzechu że tak bezceremonialnie "wrzuciłem" Ciebie w tok rozważań ale uważam że niezasłużenie pozostajesz "w cieniu".
Zdaję sobie sprawę że za te słowa masz u mnie kolejne kilka kolejek piwa
Zdaję sobie sprawę że za te słowa masz u mnie kolejne kilka kolejek piwa
-
- Posty: 1178
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Czy na podstawie powyższego zdania jakikolwiek Czytelnik jest w stanie bez zaglądania do Conwaya wyrobić sobie zdanie czym były opalane kotły typu QE ?Na etapie tworzenia projektu zaproponowano m.in. powrót do opalania kotłów nie tylko paliwem olejowym, ale także węglem, co było powrotem do rozwiązania mieszanego, które wciąż jeszcze było wówczas standardem, a od którego odstępstwem były pancerniki typu Queen Elizabeth.
Straszny tam bałagan jezykowy i terminologiczny. Nie żebym jakoś sobie upatrzył Misia - czytałem ostatnio artykuł w OW o krązownikach pancernych t. ASAMA i turlałem się ze śmiechu czytając niektóre zdania, z których zbudowany jest ten artykuł.
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Ten numer jest grubszy i to o 16 stron.Marmik pisze:Podwójne numery na wakacje to chyba norma u dużej liczby wydawców. Na marginesie, nie zaszkodziłoby jakby te numery były w promocji nieco grubsze (tak choć ze 4 kartki) .
Cytowane w powyższym poście zdanie, to niestety uszkodziłem ja, zjadając kilka wyrazów przy edytowaniu tekstu na stronie magnumowej. Faktycznie fragment brzmi tak:
Może rozważania autora będą jaśniejsze w wersji papierowej, bowiem do tego fragmentu jest aż 12 przypisów obajśniających to i owo, które wyrzuciłem z wersji "demo" na stronie."Gwoli wyjaśnienia zaznaczyć należy, że zmiana początkowych wymagań Admiralicji, co do wyboru paliwa zasilającego nowe okręty, związana były z obawami o możliwość zapewnienia wystarczającej ilości oleju, wytwarzanego z ropy naftowej sprowadzanej w tym czasie z Zatoki Perskiej i Wenezueli. Dla odmiany, nie istniało zaś ryzyko zakłócenia dostaw dostępnego na Wyspach Brytyjskich węgla."
Na stronie tez już poprawiłem, dzięki za uwagę i przepraszam za błąd. W "nagrodę" uchylę rąbka tajemnicy i zapowiem umieszczoną w numerze 7-8/2011 zapowiedź nowego misiowego Specjala (tym razem nie o Pacyfiku )
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Nieźle. Liczba artykułów sugerowała, że może tak być, ale zastanawiałem się czy nie są one po prostu krótkie.Gizmo pisze:Ten numer jest grubszy i to o 16 stron.
To miłe, że wydawnictwo zaserwowało aż taka dokładkę.
------------------------
Co do długich zdań to jestem w nich po prostu "mistrzem" , którego (dość zdecydowanie) utemperowali dobrzy ludzie, więc teraz pierwsze co robię to szukam miejsca gdzie da się postawić kropkę. Prawda jest, że długasierne zdania to najlepszy sposób by wypaczyć sens pierwotnej myśli. Ostatnio czytałem pewne opracowanie (nie tego wydawnictwa) gdzie, właśnie na skutek stosowania zdań wielokrotnie złożonych, całe akapity nabierały humorystycznego brzmienia .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Numer specjalny
To może dalej uchylamy rąbka tajemnicy co do jego zawartości
To może dalej uchylamy rąbka tajemnicy co do jego zawartości
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Nie widziałem jeszcze tego MSiO, ale wiem iż są to tylko dwie strony składające się z kilku fotek i dosłownie kilku zdań komentarza (niestety moich).shigure pisze:"BTW Kto opisał paradę? Jarek?" ... moim skromnym zdaniem mógłby ją opisać Grzechu ponieważ w "skromnym mailu" oddał całość pozytywu tej imprezy oraz swe własne odczucia. Wybacz Grzechu że tak bezceremonialnie "wrzuciłem" Ciebie w tok rozważań ale uważam że niezasłużenie pozostajesz "w cieniu".
Zdaję sobie sprawę że za te słowa masz u mnie kolejne kilka kolejek piwa
Czymu tylko dwie strony to pytajcie red.nacz.
Wiem, że zagląda tu regularnie
Ja więcej opisywać jej nie będę, a to co o niej wiem "od kulis" pozostanie już moją małą tajemnicą
Mam nadzieję, iż to rozumiecie.
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Skomentuję to tak:
Parada była naprawdę przyzwoitym akcentem morskim i znaczącym sukcesem (odnosząc to do ostatniej dekady). Szkoda, że MSiO nie zadało sobie trudu by korzystając z okazji rozwinąć nieco temat (wszak to nietuzinkowe wydarzenie). Dowódca MW codziennie dostaje "na biurko" przegląd prasy, a zatem informację o takich tekstach jak ów Sławomira Sowuli z GW. Stąd prosty wniosek, że - jak to napisał Jarek - jeżeli dowódca dojdzie do wniosku, że parada nie daje wymiernych korzyści to nie zostanie powtórzona w przyszłości. Oczywiście jestem pewny, że przegląd prasy na szczęście nie jest wyłącznym źródłem przy podejmowaniu takich decyzji, a artykuł Sowuli nie jest jedynym głosem mediów w tej sprawie. Niemniej szkoda, że jeden z patronów medialnych apelu nie wykorzystał sukcesu akcji (zwłaszcza przy 16 dodatkowych stronach w numerze). Nie chcę być niesprawiedliwy, bo kulisów nie znam, ale patrząc bez tej wiedzy jakoś obraz nie jest zbyt budujący. Dobrze, że chociaż okładka (na marginesie, bardzo ładne zdjęcie) odnosi się do parady.
Pozostaje mieć nadzieję, że inne pisma wykarzą się większym zrozumieniem tematu.
Parada była naprawdę przyzwoitym akcentem morskim i znaczącym sukcesem (odnosząc to do ostatniej dekady). Szkoda, że MSiO nie zadało sobie trudu by korzystając z okazji rozwinąć nieco temat (wszak to nietuzinkowe wydarzenie). Dowódca MW codziennie dostaje "na biurko" przegląd prasy, a zatem informację o takich tekstach jak ów Sławomira Sowuli z GW. Stąd prosty wniosek, że - jak to napisał Jarek - jeżeli dowódca dojdzie do wniosku, że parada nie daje wymiernych korzyści to nie zostanie powtórzona w przyszłości. Oczywiście jestem pewny, że przegląd prasy na szczęście nie jest wyłącznym źródłem przy podejmowaniu takich decyzji, a artykuł Sowuli nie jest jedynym głosem mediów w tej sprawie. Niemniej szkoda, że jeden z patronów medialnych apelu nie wykorzystał sukcesu akcji (zwłaszcza przy 16 dodatkowych stronach w numerze). Nie chcę być niesprawiedliwy, bo kulisów nie znam, ale patrząc bez tej wiedzy jakoś obraz nie jest zbyt budujący. Dobrze, że chociaż okładka (na marginesie, bardzo ładne zdjęcie) odnosi się do parady.
Pozostaje mieć nadzieję, że inne pisma wykarzą się większym zrozumieniem tematu.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
promy...
"Polska Żegluga Morska (PŻM), jednocześnie właściciel
Szczeciński armator w latach 1967-1970 eksploatował prom pasażersko-samochodowy Gryf, a w latach 1985-1986 – Łańcut. Pierwszy z nich operował na liniiŚwinoujście-Ystad, drugi zaś – Świnoujście-Kopenhaga. Gryf z czasem został przekazany do PLO, natomiast Łańcut do PŻB. Obie jednostki były malowane na biało, a ich kominy nosiły barwy armatorskie PŻM. W latach 1995-2008 przedsiębiorstwo stało się także właścicielem kilku jednostek eksploatowanych przez Unity Line (Polonia, Gryf /II/, Wolin i Skania)."
brakuje zaakcentowania (które się sprawiedliwie należy PŻM-owi), że to właśnie PŻM rozpoczął (i konsekwentnie "pociągnął") polską żeglugę promową "z prawdziwego zdarzenia" i "na dobre", tzn. ustanowił linię (1967, Gryf), która nie okazała się (jak wcześniejsze) efemerydą i pozostała "na zawsze" stając się zarodkiem rozwoju polskiej, niezależnej w swej głównej części (np. od zagranicznej komercyjnej inicjatywy lub od czarterów statków od armatorów zagranicznych) polskiej żeglugi promowej...
poza tym warte odnotowania jest to, że PŻM był właścicielem także innych promów - np. Pomerania była przez pewien czas wykupiona przez PŻM i chartered-back do PŻB ... to był element podratowywania finansowego PŻB przez PŻM...
były jeszcze inne promy w składzie floty PŻM przez pewien czas, ale powiedzmy, że ich nie trzeba uwzględniać w takim tekście, bo były to dość specyficzne promy... powiedzmy, że "nie łapiące się" na artykuł o promach morskich...
...że nie wspomnę o statkach pasażerskich, de facto operujących jako promy, np. o wodolocie Delfin (lub dwóch [lub nawet więcej...] wodolotach, pamięć zawodna, musiałbym sprawdzić) i turystycznych Peene Queen i Odra Queen, które też przez pewien czas pełniły rolę promów i to ze sprzedażą wolnocłową na pokładzie, w żegludze międzynarodowej choć oczywiście śródlądowej...
no, ale oczywiście uznaję to, że zakres tematyczny artykułu został zawężony / określony już w tytule do promów morskich... więc pewnie nie trzeba było tej śródlądowej drobnicy odnotowywać...
[o PŻM] "W latach 1995-2008 przedsiębiorstwo stało się także właścicielem kilku jednostek eksploatowanych przez Unity Line (Polonia, Gryf /II/, Wolin i Skania)".
warto tu odnotować, że na początku Unity Line operator ten był spółką PŻM i Euroafriki...
pierwszy prom - Polonia należała do spółki offshore'owej należącej w 99,9 % do kapitału polskiego - po połowie do PŻM i Euroafriki
z tym, że konstrukcja biznesu pt. Unity Line była taka, że Euroafrica wnosiła "świeży" know-how z eksploatacji promów (bo PŻM miał do 1995 roku niemałą przerwę, mimo, że zapoczątkował żeglugę promową z prawdziwego zdarzenia w Polsce) oraz "dostęp do rynku" (linia Świnoujście-Ystad), a PŻM wnosił "siłę finansową"... - kredyt na budowę Polonii był zabezpieczony majątkiem PŻM (hipoteką na masowcach)
...już natomiast Gryf został kupiony "na własną rękę" przez PŻM...
od pewnego momentu (nie pamiętam teraz daty, musiałbym sprawdzić) UL należy tylko do grupy PŻM (PŻM wykupił udziały Euroafriki, co stanowiło rozwiązanie / zakończenie problemu kontrowersji pomiędzy partnerami w UL)
"Polferries (13 statków, z czego aktualnie w eksploatacji cztery) oraz Unity Line (osiem jednostek, z czego aktualnie w służbie siedem)."
aktualnie (w czerwcu / lipcu 2011 - przynajmniej 4 miesiące po sprzedaży Pomeranii) Polferries eksploatuje 3 statki...
"Polska Żegluga Morska (PŻM), jednocześnie właściciel
Szczeciński armator w latach 1967-1970 eksploatował prom pasażersko-samochodowy Gryf, a w latach 1985-1986 – Łańcut. Pierwszy z nich operował na liniiŚwinoujście-Ystad, drugi zaś – Świnoujście-Kopenhaga. Gryf z czasem został przekazany do PLO, natomiast Łańcut do PŻB. Obie jednostki były malowane na biało, a ich kominy nosiły barwy armatorskie PŻM. W latach 1995-2008 przedsiębiorstwo stało się także właścicielem kilku jednostek eksploatowanych przez Unity Line (Polonia, Gryf /II/, Wolin i Skania)."
brakuje zaakcentowania (które się sprawiedliwie należy PŻM-owi), że to właśnie PŻM rozpoczął (i konsekwentnie "pociągnął") polską żeglugę promową "z prawdziwego zdarzenia" i "na dobre", tzn. ustanowił linię (1967, Gryf), która nie okazała się (jak wcześniejsze) efemerydą i pozostała "na zawsze" stając się zarodkiem rozwoju polskiej, niezależnej w swej głównej części (np. od zagranicznej komercyjnej inicjatywy lub od czarterów statków od armatorów zagranicznych) polskiej żeglugi promowej...
poza tym warte odnotowania jest to, że PŻM był właścicielem także innych promów - np. Pomerania była przez pewien czas wykupiona przez PŻM i chartered-back do PŻB ... to był element podratowywania finansowego PŻB przez PŻM...
były jeszcze inne promy w składzie floty PŻM przez pewien czas, ale powiedzmy, że ich nie trzeba uwzględniać w takim tekście, bo były to dość specyficzne promy... powiedzmy, że "nie łapiące się" na artykuł o promach morskich...
...że nie wspomnę o statkach pasażerskich, de facto operujących jako promy, np. o wodolocie Delfin (lub dwóch [lub nawet więcej...] wodolotach, pamięć zawodna, musiałbym sprawdzić) i turystycznych Peene Queen i Odra Queen, które też przez pewien czas pełniły rolę promów i to ze sprzedażą wolnocłową na pokładzie, w żegludze międzynarodowej choć oczywiście śródlądowej...
no, ale oczywiście uznaję to, że zakres tematyczny artykułu został zawężony / określony już w tytule do promów morskich... więc pewnie nie trzeba było tej śródlądowej drobnicy odnotowywać...
[o PŻM] "W latach 1995-2008 przedsiębiorstwo stało się także właścicielem kilku jednostek eksploatowanych przez Unity Line (Polonia, Gryf /II/, Wolin i Skania)".
warto tu odnotować, że na początku Unity Line operator ten był spółką PŻM i Euroafriki...
pierwszy prom - Polonia należała do spółki offshore'owej należącej w 99,9 % do kapitału polskiego - po połowie do PŻM i Euroafriki
z tym, że konstrukcja biznesu pt. Unity Line była taka, że Euroafrica wnosiła "świeży" know-how z eksploatacji promów (bo PŻM miał do 1995 roku niemałą przerwę, mimo, że zapoczątkował żeglugę promową z prawdziwego zdarzenia w Polsce) oraz "dostęp do rynku" (linia Świnoujście-Ystad), a PŻM wnosił "siłę finansową"... - kredyt na budowę Polonii był zabezpieczony majątkiem PŻM (hipoteką na masowcach)
...już natomiast Gryf został kupiony "na własną rękę" przez PŻM...
od pewnego momentu (nie pamiętam teraz daty, musiałbym sprawdzić) UL należy tylko do grupy PŻM (PŻM wykupił udziały Euroafriki, co stanowiło rozwiązanie / zakończenie problemu kontrowersji pomiędzy partnerami w UL)
"Polferries (13 statków, z czego aktualnie w eksploatacji cztery) oraz Unity Line (osiem jednostek, z czego aktualnie w służbie siedem)."
aktualnie (w czerwcu / lipcu 2011 - przynajmniej 4 miesiące po sprzedaży Pomeranii) Polferries eksploatuje 3 statki...
Ostatnio zmieniony 2011-07-07, 22:09 przez polsteam, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
Ciekawy jestem tego tekstu, a przede wszystkim, tego w jakiej formie poszedł - pierwotnej, zawierającej wiele tego rodzaju "nieścisłości", czy tez wprowadzono w nim (i ile) niezbędne poprawki.
Jakby co to napisze się recenzję
Jakby co to napisze się recenzję