Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6408
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: Peperon »

Maciej3 pisze:...Ale nie od razu a do tomu 6 już dobre 150-200 stron jest, więc.....
Więc jest ten zadatek do rzeźby, którą lubimy :D
Kurde, już czuję w rękach ciężar porównania Iowki z całą resztą... :diabel:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: Maciej3 »

Też już troche jest.
Kiedys ktoś zamówił artykuł, ale utknąłem przy decapingu. Za bardzo sie rozpisałem i ciepnąłem wszystko w kąt.
Artykuły mi nie wychodzą.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
wpk
Posty: 708
Rejestracja: 2004-02-23, 20:58
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: wpk »

Peperon pisze:Kurde, już czuję w rękach ciężar
Ja też czuję.
Bo zacząłem czytać.
Jest ciężko, i śmieszno, i straszno…
Szczególnie straszliwe są spacje wewnątrz nawiasów. ;)
Ale od dawna nie przyswoiłem w tak krótkim czasie tyle wiedzy, podanej w tak cudownie łopatologiczny sposób. :)

Więc. Macieju, dołączam do szatanów-kusicieli.

Twoje tomy przypominają mi skrypty z Polibudy.
Z tym, ze są znacznie cięższe, a przede wszystkim 15 razy gęstsze.

PS Dla rozluźnienia - bo już po 23.00 - załączam mój konterfekt z archiwum negatywów kumpla, które właśnie zeskanowałem - Kleryków, akademik PŚK, 1985:

Obrazek
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: de Villars »

a już myślałem że to ta słynna paczka z kompeletm 5 tomów - na oko gabaryt pasuje ;)
Więc jest ten zadatek do rzeźby, którą lubimy :D
Kurde, już czuję w rękach ciężar porównania Iowki z całą resztą... :diabel:
Oj tam, do Iowki to jeszcze parę tomów, a w międzyczasie jest wiele ciekawych jednostek ;) w każdym razie cieszę się, że masa już jest, więc rzeźba powinna pójść raz dwa, czego goraco życzę ;)
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: Maciej3 »

Jest ciężko, i śmieszno, i straszno…
Tak się zastanawiam jak to interpretować. Określenie „i straszno i śmieszno” mam osobiście zarezerwowane dla sytuacji, nazwijmy to, dość niekomfortowych. I tak się zastanawiam, czy wywołałem pewien dysonans poznawczy atakując w czambuł utarte powszechnie i zakorzenione przekonania, czy też wzbudziłem żal z powodu wydania takiej kwoty na zwykłego „pustaka”?
Szczególnie straszliwe są spacje wewnątrz nawiasów.
A tu czytelnik musi się przyzwyczaić. Spacje będą i basta. Tak jest DLA MNIE czytelniej (nawyk po zapisywaniu wzorów czy funkcji w programie – ja tak lepiej widzę)
Tak wiem tłumaczono mi, że to błąd ortograficzny, bla bla bla. Ale mogę powiedzieć gdzie mam ortografię, choć to nie wypada. Sądzę jednak, że się czytelnicy domyślą jak dodam, że siedzi tak głęboko, że podchodzi pod migdałki ;)
Ale od dawna nie przyswoiłem w tak krótkim czasie tyle wiedzy, podanej w tak cudownie łopatologiczny sposób
A dziękuję, miło mi. Czy przypadkiem nie jest zbyt strywializowane? Chciałem jednak uniknąć pisania „podręcznika młodego mechanika”, bo to nudne. Jak ktoś chce se pospać nad książką, to biblioteki uczelniane są ich pełne. Nie ma co się do nich dokładać.
Od jakiegoś czasu przymierzam się do napisania artykułu o symulowaniu w komputerze ruchu balistycznego pocisku. Oczywiście z podkładką do późniejszych kalkulacji penetracji pancerza. Dlatego to ważne żeby te obliczenia były poprawne i dlaczego to co jest w tablicach balistycznych czy rozwiązania „analityczne” są totalnie do dupy i to takich celów się nie nadają. Tak to co podają w tablicach balistycznych, które z definicji powinny być poprawne i pewnie były, skoro przy ich użyciu udało się trafiać w cel, to są do dupy i nie nadają się jako podstawa do obliczeń penetracji pancerza. I tak zachodzę w głowę jak to napisać bez ani jednego wzoru. Po studiowaniu u jednego nawiedzonego matematyka nabawiłem się poważnej awersji do większości opisów ze wzorami, choć przyznaję bez bicia, że jednak nader często się przydają. To przyznaję wywołuje pewien dysonans, ale cóż zrobić.
Twoje tomy przypominają mi skrypty z Polibudy.
A to już mnie zabolało – choć mam nadzieję, że szpila wbita nieświadomie. Polibuda była zdecydowanie najgorszym okresem w moim życiu i skrypty czytane w tym okresie dość mocno się do tego przyczyniły – zwłaszcza te pisane przez laborantów nawiedzeńców, którzy brali sobie za punkt honoru napisanie całości tak, żeby nikt tego nie zrozumiał. Im bardziej niezrozumiały tym wyżej oceniany przez „kadrę”. Błeeeeeee.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
wpk
Posty: 708
Rejestracja: 2004-02-23, 20:58
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: wpk »

Wciórności...
Czuję się zbesztany i wywołany do tablicy w celu złożenia samokrytyki.
No to już się tłumaczę:
Bardzo Cię przepraszam za moje... - w sumie to już sam nie wiem - poczucie humoru?
Ale Ty też je masz w formie niestandardowej, o czym mogłem się niejednokrotnie przekonać czytając Twoje artykuły i posty.
Dlatego zamówiłem, wiedząc, czego się spodziewać, i absolutnie się nie zawiodłem.
Spacje w nawiasach - teraz rozumiem Twój punkt widzenia i odtąd będę je traktował jako licentia poetica.
Skrypty - Twoje tomy skojarzyły się z nimi poprzez swój format, a ponieważ czas studiów był dla mnie czasem wesołym, więc mile go wspominam.
Zatem to było dla mnie skojarzenie pozytywne i przykro mi, że Ty odebrałeś je negatywnie.
Ciężko, śmieszno i straszno - no "ciężko" się czyta ze względu wagę i format, za to "lekko" niczym kryminał Chandlera, z uśmiechem nad tym "dysonansem poznawczym" i w ogóle nad niektórymi sformułowaniami, jakich zupełnie nie spotyka się w typowych "cegłach" techniczno-historycznych. Dlatego wszystko do kupy razem "straszno" przez kolejny dysonans - treści z formą.
To miał być komplement, ale może faktycznie zbyt grubo ciosany.
Naprawdę nic złego nie miałem na myśli.
Idę czytać dalej.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: Maciej3 »

A skoro tak, to znaczy, że wyszło tak jak miało wyjść.
Dumny ja paw nadymam się jak ropucha. Może z tego dumnego nadęcia zaraz pęknę :lol:
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
wpk
Posty: 708
Rejestracja: 2004-02-23, 20:58
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: wpk »

I będzie na mnie???
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: Maciej3 »

Pewnie. Małżonka będzie od razu wiedziała do kogo uderzać o odszkodowanie :P
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
wpk
Posty: 708
Rejestracja: 2004-02-23, 20:58
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: wpk »

Wezmę się w nawias ze spacjami. To będzie moja ochrona przeciwtorpedowa.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: jogi balboa »

de Villars pisze:Wobec tego apeluję do administracji o wprowadzenie na forum funkcjonalności pozwalajacej oznaczać określone posty jako Adult only dzięki czemu będą się wyświetlać tylko w godzinach nocnych :D
Jesteś geniuszem!!!!!!!!!
Był tu taki mało popularny temat "Jak zaszczepić w młodzieży tematykę marynarki". Wielu tam mędrkowało i nic mądrego nie wymyśliło. A wystarczy zrobić dział Adult only... albo całe forum... i dam sobie ręką uciąć że młodzież ciągnęłaby niczym na redtube.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: jogi balboa »

pd pisze:Bismarcka i Iowy jest reliktem epoki
Chciałbyś żeby tak było.
Tyle że walki z forów tematycznych zwyczajnie przeniosły się na onet, a w miejsce w miarę rzeczowych argumentów lecą bluzgi cięższe niż kuferki amerykańskiej szesnastocalówki.
pd
Posty: 127
Rejestracja: 2007-01-23, 20:45

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: pd »

jogi balboa pisze: Chciałbyś żeby tak było.
Tyle że walki z forów tematycznych zwyczajnie przeniosły się na onet, a w miejsce w miarę rzeczowych argumentów lecą bluzgi cięższe niż kuferki amerykańskiej szesnastocalówki.
Pół wieku migracji z głównego nurtu nauki akademickiej do odbytu popkultury jest w miarę typowe. Ćwierć wieku bytności w internetach dało mi wiedzę jak wygląda goatse, tubgirl i sekcja komentarzy w Onecie, ale zwykle się tym nie chwalę.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: de Villars »

A wystarczy zrobić dział Adult only... albo całe forum... i dam sobie ręką uciąć że młodzież ciągnęłaby niczym na redtube.
Tylko obawiam się jednego skutku ubocznego - zawartość tylko dla dorosłych mogła by rychło zdominować forum ;)
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
wpk
Posty: 708
Rejestracja: 2004-02-23, 20:58
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: wpk »

Mogę coś wrzucić ze swojego archiwum, ale w końcu Maciej się zdenerwuje i zaraportuje do Michała, a ten jako Admin zamknie wątek, nam rozdając po bananie.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

Post autor: Maciej3 »

A wklejaj. Ja tam raportował nie będę, w końcu jak to jakieś interesujące materiały....
Ale nie mogę zagwarantować, że kto inny raportu nie złoży :D
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
ODPOWIEDZ