Tallin - co się tam działo?
Troche z innej beczki . Czy ktoś może czytał lub ma dostęp do następującej publikacji "Tymczasowa Historia Wojny polsko - niemieckiej na Bałtyku i na polskim wybrzeżu morskim w 1939 roku" -Biuro Historyczne MW ,Plymouth 1940-41 -podobno są tam opisy z działalności Orła ( z mapami) zrobione na podstawie relacji załogi (oficerów).
Slaw
Slaw
Re: Tallin - co się tam działo?
Co to kontaktów z Estończykami, to moge dodać, że przed wojną Estończycy, oprócz języka estońskiego, powrzechnie znali niemiecki, ten język był bardzo szeroko znany wśród Estończyków i umięli się porozumieć po niemiecku. Jeśli chodzi o rosyjski to nie był on w Estonii znany i zdecydowana większość Estończyków nie umiała powiedzieć zdania po rosyjsku nawet.
- pothkan
- Posty: 4479
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Re: Tallin - co się tam działo?
Szkoda, że ty nie znasz dobrze polskiego... a pomimo tego spamujesz forum tematami w większości nic z jego zakresem nie mającymi wspólnego.suomeksi pisze:Co to kontaktów z Estończykami, to moge dodać, że przed wojną Estończycy, oprócz języka estońskiego, powrzechnie znali niemiecki, ten język był bardzo szeroko znany wśród Estończyków i umięli się porozumieć po niemiecku.
Re: Tallin - co się tam działo?
A w jakim języku uczono w szkołach w Cesarstwie Rosyjskim?suomeksi pisze: Jeśli chodzi o rosyjski to nie był on w Estonii znany i zdecydowana większość Estończyków nie umiała powiedzieć zdania po rosyjsku nawet.
Re: Tallin - co się tam działo?
Na większości terenu Imperium Rosyjskiego uczono po rosyjsku, ale na terenie Łotwy i Estonii uczono po niemiecku, a na terenie Finladnii po szwedzku. Do późnych lat 19 wieku, panowanie rosyjskie na terenie Łotwy i Estonii było jedynie formalne, gdyż pełnię władzy tam sprawował Landtag (Rada Regionalna) złożony z Niemców Bałtyckich (Smith, David James (2005). The Baltic States and Their Region. Rodopi. ISBN 978-90-420-1666-8 i inne źrodła). W każdym razie Estończycy, generalnie, nie znali języka rosyjskiego w tym czasie. Język rosyjski próbowano wprowadzić w szkołach w Estonii, na Łotwie i w Finlandii dopiero w późnych latach 19 wieku, jednak jednocześnie zaczęły umacniać się wpływy języków narodowych- estońskiego, łotewskiego i fińskiego.
Przecież właśnie do Estonii jeździli polscy studenci, którzy nie chcieli uczyć się na rosyjskojęzycznych uczelniach w Polsce. Słynny był Uniwersytet w Tartu w Estonii, oto relacja jednego z polskich studentów, studiującego w Tartu w południowej Estonii, już za panowania rosyjskiego na terenie Estonii, jednak wpis ten oddaje rzeczywistość tamtejszej Estonii (ale też i Łotwy, bo było tam podobnie):
Warto tu przytoczyć słowa jednego z polskich studentów, Bronisława Limanowskiego, który w swych Pamiętnikach (1835 – 1870 r.) opisuje, będące już pod rosyjskim panowaniem miasto Tartu w Estonii:„Tartu miało charakter zupełnie niemieckiego miasta. Język niemiecki panował wszędzie: w urzędach, na katedrach uniwersyteckich, w sklepach, na ulicy. Właściwe miasto było z prawej strony Embachu. Miało ono piękny staroniemiecki wygląd, zwłaszcza główna ulica Ritterstrasse (Rycerska) przedstawiała się wspaniale. Lecz największą ozdobą było wzgórze piętrzące się nad miastem i porosłe bujnym lasem, tak zwane Domberg, od dawnej katedry katolickiej, w której ongiś kazał Piotr Skarga.”
Przecież właśnie do Estonii jeździli polscy studenci, którzy nie chcieli uczyć się na rosyjskojęzycznych uczelniach w Polsce. Słynny był Uniwersytet w Tartu w Estonii, oto relacja jednego z polskich studentów, studiującego w Tartu w południowej Estonii, już za panowania rosyjskiego na terenie Estonii, jednak wpis ten oddaje rzeczywistość tamtejszej Estonii (ale też i Łotwy, bo było tam podobnie):
Warto tu przytoczyć słowa jednego z polskich studentów, Bronisława Limanowskiego, który w swych Pamiętnikach (1835 – 1870 r.) opisuje, będące już pod rosyjskim panowaniem miasto Tartu w Estonii:„Tartu miało charakter zupełnie niemieckiego miasta. Język niemiecki panował wszędzie: w urzędach, na katedrach uniwersyteckich, w sklepach, na ulicy. Właściwe miasto było z prawej strony Embachu. Miało ono piękny staroniemiecki wygląd, zwłaszcza główna ulica Ritterstrasse (Rycerska) przedstawiała się wspaniale. Lecz największą ozdobą było wzgórze piętrzące się nad miastem i porosłe bujnym lasem, tak zwane Domberg, od dawnej katedry katolickiej, w której ongiś kazał Piotr Skarga.”
- pothkan
- Posty: 4479
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Re: Tallin - co się tam działo?
Nie tylko próbowano, ale wręcz po prostu wprowadzono. Tzw. "noc apuchtinowska" (czyli rusyfikacja szkolnictwa) została przeprowadzona również w prowincjach nadbałtyckich (nie wiem, jak było z Finlandią), w latach 80-90. XIX w., zależnie od stopnia szkoły. Np. na wspomnianym uniwersytecie w Dorpacie (Tartu) rosyjski wprowadzono w 1893 roku, aczkolwiek przez kilka lat część przedmiotów nauczano po niemiecku. Po przemianowaniu miasta (i uczelni) na Jurjew nastąpiła właściwie totalna rusyfikacja, również kadr. Nasuwa się oczywista analogia z wcześniejszym procesem rusyfikacji Uniwersytetu Warszawskiego. Zresztą pierwszy Rosjanin-rektor wszechnicy dorpackiej (a zatem wykonawca głównego etapu rusyfikacji), prof. Anton Budiłowicz, został tam przeniesiony bezpośrednio ze stanowiska rektora uczelni warszawskiej.suomeksi pisze:Język rosyjski próbowano wprowadzić w szkołach w Estonii, na Łotwie i w Finlandii dopiero w późnych latach 19 wieku,
Owe zasady częściowo złagodzono w ramach reform po rewolucji 1905 roku, ale język rosyjski przetrwał na wszystkich poziomach jako obowiązkowy przedmiot.
Poza tym upraszczasz mówiąc o Łotwie - niemiecka administracja i szkolnictwo funkcjonowały tylko w guberniach inflanckiej i kurlandzkiej, natomiast we wchodzącej w skład gubernii witebskiej Łatgalii (czyli dawnych Inflantach Polskich) rusyfikacja postępowała podobnie, jak na Ziemiach Zabranych.
Wreszcie, uproszczeniem jest zdanie, że rosyjski "nie był w Estonii znany i zdecydowana większość Estończyków nie umiała powiedzieć zdania po rosyjsku nawet". Jest to prawda w odniesieniu do okresu, powiedzmy, do lat 70. XIX wieku. Ale później na pewno chłopskiej większości Estończyków rosyjski nie był znany, bo nie był im po prostu specjalnie potrzebny (nie licząc tych, którzy podlegli edukacji powszechnej w ostatnich dwóch dekadach istnienia cesarstwa) - ale podstawy języka opanowane mieć powinni, choćby dla kontaktów ze stale, choć powoli rusyfikowaną administracją. Podobna sytuacja dotyczyła zresztą chłopstwa w Królestwie Polskim. Generalnie im ktoś stał wyżej w hierarchii, tym znajomość języka w tych czasach stawała się potrzebniejsza - zwykłemu chłopu była raczej zbędna, ale już np. wójtowi wręcz przeciwnie.
Re: Tallin - co się tam działo?
Proponuję zaprzestac narzuconego przez Suomeksi offtopowania lingwistyczno apuchtinowksiego
Re: Tallin - co się tam działo?
Chodzi o Dorpat nad Peipusseesuomeksi pisze: Słynny był Uniwersytet w Tartu w Estonii, oto relacja jednego z polskich studentów, studiującego w Tartu w południowej Estonii, już za panowania rosyjskiego na terenie Estonii,
- pothkan
- Posty: 4479
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Re: Tallin - co się tam działo?
Andrzeju, od jeziora Pejpus dzieli Dorpat jakieś 30 kmAvM pisze:Chodzi o Dorpat nad Peipussee
Re: Tallin - co się tam działo?
Nie wiem, nie bylem . Mam albunik o Dorpacie
Re: Tallin - co się tam działo?
Dorpat (Tartu) leży w połowie drogi między jeziorem Võrtsjärv, a Peipsi järv (Pejpus).
Re: Tallin - co się tam działo?
Koniec geografii, bo wyślę posty do psycholi.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.