Postepowanie karne przeciwko H. Kłoczkowskiemu.

Moderatorzy: crolick, Marmik

Grom

Post autor: Grom »

Miko pisze:Co do neytralności to w którymś wątku widziałem, że Ty już się opowiedziałeś za niewinnością Kłocza. Ja, ani Stajek jak mi sie wydaje, ciągle nie wiemy czy Kłocz był winny.
Jak narazie opowiadam się za:

1. Uczciwym procesem (takiego nie miał)
2. Zebraniem dokumentów dla pełniejszego obrazu sprawy(tego nie mamy)

Nie atakuję Kłoczkowskiego przez pryzmat swojego przekonania podpierając się "wyrokiem historycznym", to budzi mój sprzeciw. Jak wyżej napisałem za Regulaminem Służby Okrętowej na zarzuty Stajka odpowiadają same przepisy. Opowiadam się przynajmniej za sprawdzeniem ponownym całości i wstrzymaniem koni przy atakach zanim cokolwiek się wyjaśni. Bronię Kłoczkowskeigo bo taki proces jaki mu urządzili, że nie sposób patrząc jak osoba trzecia nie odnieść wrażenia, że ten sąd jak i wyrok jak i cała ta maskarada to jedna wileka farsa.
stajek
Posty: 227
Rejestracja: 2005-10-31, 21:58
Lokalizacja: Sulechów

Post autor: stajek »

Ja też go nie skazuję aczkolwiek nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Ten śmieszny proces odrzucam z całą bezwzględnością, jak nie wart funta kłaków, zastanawiam się tylko kto bardziej na tym skorzystał. Dlatego tak niezbędne dla rozwiania wszelkich wątpliwości są:
1. Rozkazy DF wysyłane do OP
2. Zeznania bądź oświadczenia nieżyjących w czasie procesu oficerów a szczególnie ZDO.
3. Marzeniem byłby dziennik działań bojowych z naniesionymi kursami i pozycjami okrętu.
Swoją drogą miałbym prośbę Konrad o nadesłanie płytki z dokumentami, chętnie przeczytałbym całość akt, ponieważ te które do tej pory wykorzystywałeś do obrony Kłocza skłaniają mnie wręcz przeciwnie.
(mój adres powinieneś mieć jeśli nie to proszę o kontakt)
Artyleria Bóg Wojny
MiKo
Admin FOW
Posty: 4040
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Grom pisze:
Miko pisze:Co do neytralności to w którymś wątku widziałem, że Ty już się opowiedziałeś za niewinnością Kłocza. Ja, ani Stajek jak mi sie wydaje, ciągle nie wiemy czy Kłocz był winny.
Jak narazie opowiadam się za:

1. Uczciwym procesem (takiego nie miał)
2. Zebraniem dokumentów dla pełniejszego obrazu sprawy(tego nie mamy)

Nie atakuję Kłoczkowskiego przez pryzmat swojego przekonania podpierając się "wyrokiem historycznym", to budzi mój sprzeciw. Jak wyżej napisałem za Regulaminem Służby Okrętowej na zarzuty Stajka odpowiadają same przepisy. Opowiadam się przynajmniej za sprawdzeniem ponownym całości i wstrzymaniem koni przy atakach zanim cokolwiek się wyjaśni. Bronię Kłoczkowskeigo bo taki proces jaki mu urządzili, że nie sposób patrząc jak osoba trzecia nie odnieść wrażenia, że ten sąd jak i wyrok jak i cała ta maskarada to jedna wileka farsa.
"Dla mnie jest on niewinny stawianych zarzutów"
Grom

Post autor: Grom »

stajek pisze:Ja też go nie skazuję aczkolwiek nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Ten śmieszny proces odrzucam z całą bezwzględnością, jak nie wart funta kłaków
O właśnie i od tego trzeba zacząć przyglądać sie sprawie
Stajek pisze: zastanawiam się tylko kto bardziej na tym skorzystał
Albo kto naprawdę ponosi odpowiedzialność i za co.
Stajek pisze:Tak ponieważ sam napisałeś tylko w sytuacji nie przewidzianej przez rozkazy jeszcze na razie większość uważa że takowe na Orła spływały, zresztą sam Kłocz w swoich zeznaniach to przyznaje (dodając że nie raczył ich nawet czytać).
No i rozkazy nakazywały mu pójść pod Gdańsk, gdzie poszedł.

Sytuacja nieprzewidziana przepisami i rozkazami zmusiła go do opuszczenia sektora, więc działał według własnego uznania.

Zameldował o chorbie i otzrymał rozkaz zabraniający wchodzenia do portów własnych i skorzystania z jednego z portów nutralnych. Rozkaz nie określał jaki port, czyli pozostawiano to decyzji Kłoczkowskiego. On wybrał Tallin z przytaczanych w innym wątku przyczyn.
Stajek pisze:Zeznania bądź oświadczenia nieżyjących w czasie procesu oficerów a szczególnie ZDO.
To wymaga wyjazdu do IPMS, i to zapewne nie jednego. Na chwilę obecną nie posiadamy tych zeznań. Jestem przekonania, że jadę tam po coś w rodzaju sensacji, ale o tym będę mógł powiedzieć dopiero gdy już posiąde kopie dokumentów.
Stajek pisze:Swoją drogą miałbym prośbę Konrad o nadesłanie płytki z dokumentami, chętnie przeczytałbym całość akt, ponieważ te które do tej pory wykorzystywałeś do obrony Kłocza skłaniają mnie wręcz przeciwnie.
Przykro mi Stajek, ale płyty zostały już wysłane, a ja w obecnej chwili nie mam czasu na to. Może ktoś z kolegów byłby tak miły i podesłał Stajkowi kopię płyty ze skanami ?

(mój adres powinieneś mieć jeśli nie to proszę o kontakt)[/quote]
Miko pisze:"Dla mnie jest on niewinny stawianych zarzutów"
Sentencja Wyroku.
Punkt 1.
Położył okręt na dnie ... - niewinny (punkt 22 RSO) oraz niezgodne zeznania świadków
Punkt 2.
Opuszczenie Zatoki Gdańskiej ... - niewinny (punkt 22 RSO)
Punkt 3.
Nie objęcie sektora pod Piławą ... - tu trudno coś powiedzieć, ale zawżywszy na fakt, iż mógł być ciężko chory i zdecydował się iść do Tallina uznałbym niewinny
Punkt 4.
Wejście do Tallina ... - niewinny (punkt 22 RSO)

Wyrok oczywiście zaskarżyłbym również ze względu na uchybienia procedurlane, które mnożą się tak w rozprawie jak i dochodzeniu.
Zaznaczę jednak, że oczywiście jestem jak najbardziej otwarty na nowe okoliczności
Po to zresztą wybieram się do IPMS by sprawdzić pozostałe dokumenty. Swoją opinię jak narazie opieram na tym co mamy i nie jest ona ostateczna.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4040
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Stajek mogę Ci podrzucić płytkę następnym razem do AON.
Gość

Post autor: Gość »

Wydaje się pewne, że całe postępowanie było manipulowane, ale - moim zdaniem - na korzyść K., albo K. jest beneficjentem przypadkowym tych manipulacji. Ich celem była najprawdopodobniej ochrona tzw. góry, która spowodowała, że PMW we wrześniu działała, jak "pijane dziecko we mgle".

Internowanie "Orła" jest tylko najbardziej spektakularnym przejawem bezhołowia, które panowało w KMW i DF przed i po wybuchu wojny, i ta problemtyka musiała być z procesu usunięta. Po rzetelnym śledztwie i procesie wyrok na K. mógłby być nawet wyższy, albo trzeba było ujawnić istotne okoliczności łagodzące...
Na czym miała wg ciebie polegać ta manipulacja na korzyść Kłoczkowskiego? Podaj proszę przykłady.
Tyle wstępnej, subiektywnej oceny. Co do faktów: moją uwagę zwróciła okoliczność, że rozkaz wydany Orłowi i zinterpretowany na korzyść (!) K. w sprawie "pójścia pod Gdańsk", faktycznie dotyczył pójścia do wschodniej części Zatoki.
Której Zatoki?
Wschodnia część Zatoki Gdańskiej to Piława.
Czy wschodnia część Zatoki Puckiej to wody u ujścia Martwej Wisły?
Kto i kiedy (re)interpretował ten rozkaz?
Problem w tym, że treść tego rozkazu nie jest pewna:

1. Nie wynika do końca z zeznań Kłoczkowskiego ani z zeznań Pierzchlewskiego. Kategoryczne stwierdzenie, że dotyczył on "pójścia" do wsch. części (jakiejś) zatoki" jest tu chyba lekko przedwczesne. Popatrz na str. 5 projektu wyroku, Sąd wyraźnie opisuje ten rozkaz jako "rozkaz pójścia pod Gdańsk".... Skądś Sąd musiał wziąść tak kategoryczne stwierdzenie... z Tymczasowej Historii...? a może z meldunku Koziołkowskiego...? a może z zeznań któregoś z poległych oficerów...? Sąd powinien napisać na podstawie jakiego dowodu (któremu dał wiarę) oparł swoje ustalenie w tej materii, ale tego nie uczynił... no i stąd moje wątpliwości.

2. Pozostaje jeszcze kwestia kontekstu w jakim pada rozkaz. jeżeli mówie do syna: "idź do swojego pokoju", to zależnie od okoliczności może to znaczyć: "idź posprzątać ten bałagan"... lub "byłeś niegrzeczny i musze cię ukarać" Tego kontekstu też na razie nie znamy tak do końca bo niejasne są (przynajmniej dla mnie) pełne powody dla których Orzeł miał sektor tam gdzie miał no i wszystkie zadania ktore rzeczywiście wyznaczono wtedy Kłoczkowskiemu (bo w to, że miał tak sobie po prostu patrolować Zat. Pucką nie wierzę).
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

Marku... Strasznie przepraszam.!!!! ZNOWU ZAMIAST NAPISAĆ Z CYTATEM, ZMIENILEM TWÓJ POST....

PROŚBA DO ADMINA!!!! WYWAL MNIE Z MODERATORÓW TEGO DZIAŁU!!!! PLEASE!!!!
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4095
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Grom pisze:Punkt 1.
Położył okręt na dnie ... - niewinny (punkt 22 RSO) oraz niezgodne zeznania świadków
Punkt 2.
Opuszczenie Zatoki Gdańskiej ... - niewinny (punkt 22 RSO)
Punkt 3.
Nie objęcie sektora pod Piławą ... - tu trudno coś powiedzieć, ale zawżywszy na fakt, iż mógł być ciężko chory i zdecydował się iść do Tallina uznałbym niewinny
Punkt 4.
Wejście do Tallina ... - niewinny (punkt 22 RSO)
(1) Co ma pkt 22 RSO z położeniem na dnie okretu?!

(2) Niestety ale tu nie mogę się absolutnie zgodzić. Pkt 22 nie ma w tym wypadku zastosowania. W wojsku rozkaz obowiązuje do czasu bądź odwołania go, bądź wydania nowego rozkazu. 31.VIII na odprawie d-cy dostali rozkaz udania się do swoich sektorów i ich dozorowania. Dopiero potem otrzymali sygnał 'Worek'. Skoro Orzeł nie otrzymał 'Worka' powinien wykonywać poprzedni rozkaz, czyli dozorowanie sektora bez atakowania n-pla. Jeśli Kłoczkowski nie był pewien sytuacji powinien nawiązać łączność z DF.

(3) Czy możesz mi wytłumaczyć co ma wspólnego choroba Kłoczkowskiego z Pillau?! Bo ja interpretuje jego rozumowanie tak - jestem chory to będę się obijał tam gdzie nikt nie pływa. Jakbym był zdrowy to co innego wtedy bym troche powalczył, ale skoro jestem chory to idziemy na Nord i wesoło kołysamy się wśród fal...

W tym momencie Kłoczkowski sam wpada we własne sidła - mówi nie wykonałem rozkazu bo byłem chory, więc uchylałem się od walki by nie narażać okrętu. Uchylanie się od walki - RSO pkt. 206 i 208

(4) Tu też nie uważam by Kłoczkowski postąpił niezgodnie z wytycznymi KMW
Co do faktów: moją uwagę zwróciła okoliczność, że rozkaz wydany Orłowi i zinterpretowany na korzyść (!) K. w sprawie "pójścia pod Gdańsk", faktycznie dotyczył pójścia do wschodniej części Zatoki.
Której Zatoki?
Wschodnia część Zatoki Gdańskiej to Piława.
Czy wschodnia część Zatoki Puckiej to wody u ujścia Martwej Wisły?
Co do tej Zatoki Puckiej - b słuszna uwaga Panie Marku!
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
stajek
Posty: 227
Rejestracja: 2005-10-31, 21:58
Lokalizacja: Sulechów

Post autor: stajek »

Osobiście zmierzam do podobnego wniosku jak pan Marek, poczekam na badania w Londynie, które mam nadzieję potwierdzą moją opinię.
Artyleria Bóg Wojny
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4095
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Qrde ciapa ze mnie. Byłbym zapomniał o najwazniejszym! :x

Cała dokumentacja jaka jest w IPMS jest również w Gdynii!!! Kserokopie oryginałów znajdują się w archiwum działu historycznego Muzeum MW, gdzie przechowywane są w kolekcji kpt. mar. Mariusza Ołdakowskiego

Skleroza nie boli :roll:
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Grom

Post autor: Grom »

crolick pisze:(1) Co ma pkt 22 RSO z położeniem na dnie okretu?!
Tyle, że pkt 22 RSO zezwala d.o. na samodzielne podejmowanie takich decyzji bez konieczności tłumaczenia się. Rozkaz patrolowania był ogólnikowy i nie mówił co gdzie i kiedy, za wyjątkiem rejonu oraz sposobu patrolowania. Stąd w takiej sytuacji pkt 22. RSO działa na korzyść Kłocza.
crolick pisze:(2) Niestety ale tu nie mogę się absolutnie zgodzić. Pkt 22 nie ma w tym wypadku zastosowania. W wojsku rozkaz obowiązuje do czasu bądź odwołania go, bądź wydania nowego rozkazu. 31.VIII na odprawie d-cy dostali rozkaz udania się do swoich sektorów i ich dozorowania. Dopiero potem otrzymali sygnał 'Worek'. Skoro Orzeł nie otrzymał 'Worka' powinien wykonywać poprzedni rozkaz, czyli dozorowanie sektora bez atakowania n-pla. Jeśli Kłoczkowski nie był pewien sytuacji powinien nawiązać łączność z DF.
Orzeł wykonywał rozkazy jak przewidziano do chwili kiedy rozkazy już nie przewidywały sił niemieckich tropiących Orła. Co miał zrobić ? Poprosić Niemców o 5 minut przerwy w polowaniu bo musi się skontaktować z DF po nowe rozkazy ? Daltego pkt 22 RSO ma jak najbardziej w tym wypadku zastosowanie.
crolick pisze:(3) Czy możesz mi wytłumaczyć co ma wspólnego choroba Kłoczkowskiego z Pillau?! Bo ja interpretuje jego rozumowanie tak - jestem chory to będę się obijał tam gdzie nikt nie pływa. Jakbym był zdrowy to co innego wtedy bym troche powalczył, ale skoro jestem chory to idziemy na Nord i wesoło kołysamy się wśród fal...
To jest moja opinia. Kłoczkowski czuł się źle, dopóki jakoś to znosił jeszcze jakoś to szło. Niemcy wyparli go z Zatoki Gdańskiej, a potem z rejonu Rysia. Dlatego się nie pchał spowrotem. Odejście spod Gdańska zabrało sporo czasu, a dni mijały. Odszedł na północ w kierunku gdzie mógł się spodziewać transportów do Prus Wschodnich. Być może był bardziej na północ od tras, co byłoby całkiem zrozumiałe biorąc pod uwagę lotnictwo. Kiedy otrzymał rozkaz podejścia pod Pillau (mimo, że chciał sam tam najpierw pójść), objawy choroby nasiliły się. Wówczas zrezygnował z zamiaru i skierował na północ w stronę Gotlandii by po drodze rozważyć, do którego portu ma się skierować. Po podjęciu decyzji zawiadomił o tym DF, na co otrzymał zgodę.
crolick pisze:W tym momencie Kłoczkowski sam wpada we własne sidła - mówi nie wykonałem rozkazu bo byłem chory, więc uchylałem się od walki by nie narażać okrętu. Uchylanie się od walki - RSO pkt. 206 i 208
Absolutnie błędna wykładnia obydwu punktów regulaminu.
By miał zastosowanie pkt 206 musi być spełniony podstawowy warunek, a jest nim spotkany wróg.
pkt 208 mówi o spuszczeniu bandery oraz poddaniu okrętu. Nie ma zastosowania.
crolick pisze:(4) Tu też nie uważam by Kłoczkowski postąpił niezgodnie z wytycznymi KMW
Dobrze, że choć w tym się zgadzamy.
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4095
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Grom pisze:Tyle, że pkt 22 RSO zezwala d.o. na samodzielne podejmowanie takich decyzji bez konieczności tłumaczenia się. Rozkaz patrolowania był ogólnikowy i nie mówił co gdzie i kiedy, za wyjątkiem rejonu oraz sposobu patrolowania. Stąd w takiej sytuacji pkt 22. RSO działa na korzyść Kłocza.
Czyli wg twojej opinii pkt 22 RSO pozwalał na niewykonywanie rozkazu. Interesująca interpretacja...
Grom pisze:Orzeł wykonywał rozkazy jak przewidziano do chwili kiedy rozkazy już nie przewidywały sił niemieckich tropiących Orła. Co miał zrobić ? Poprosić Niemców o 5 minut przerwy w polowaniu bo musi się skontaktować z DF po nowe rozkazy ? Daltego pkt 22 RSO ma jak najbardziej w tym wypadku zastosowanie.
Mogę prosić o tłumaczenie na język polski bo ja naprawdę nie rozumiem o czym ty mówisz w pierwszym zdaniu [może to dlatego że jest 1:50... :roll: ]. Orzeł mial patrolować sektor bez atakowania n-pla. Tak brzmial pierwszy rozkaz. Skoro nie otrzymał 'Worka' byl on wciąż w mocy. Orzeł był atakowany tylko raz 1 września o 14:00 gdy zbombił go n-plski samolot. Do czasu wyjścia z sektora na Orła nie spadła żadna inna bomba. Jedyne okręty jakie napotkano to ścigacze w okolicach Danzig. To gdzie my tu mówimy o przerwie?! Facet miał praktycznie 24h na dobe na kontakt z DF a on nie raczył się zapytywać o nowe wytyczne...
Grom pisze:To jest moja opinia. Kłoczkowski czuł się źle, dopóki jakoś to znosił jeszcze jakoś to szło. Niemcy wyparli go z Zatoki Gdańskiej, a potem z rejonu Rysia. Dlatego się nie pchał spowrotem. Odejście spod Gdańska zabrało sporo czasu, a dni mijały. Odszedł na północ w kierunku gdzie mógł się spodziewać transportów do Prus Wschodnich. Być może był bardziej na północ od tras, co byłoby całkiem zrozumiałe biorąc pod uwagę lotnictwo. Kiedy otrzymał rozkaz podejścia pod Pillau (mimo, że chciał sam tam najpierw pójść), objawy choroby nasiliły się. Wówczas zrezygnował z zamiaru i skierował na północ w stronę Gotlandii by po drodze rozważyć, do którego portu ma się skierować. Po podjęciu decyzji zawiadomił o tym DF, na co otrzymał zgodę.
Oki. Skoro to jest twoja opinia nie mmay sie nad czym rozwodzić. Postarajmy skupić sie na faktach.
Grom pisze:Absolutnie błędna wykładnia obydwu punktów regulaminu.
By miał zastosowanie pkt 206 musi być spełniony podstawowy warunek, a jest nim spotkany wróg.
pkt 208 mówi o spuszczeniu bandery oraz poddaniu okrętu. Nie ma zastosowania.
W pkt. 206 jest mowa o boju. A czym jest patrol bojowy okretu. Wycieczką krajoznawczą?!

Widze że masz ciekawą cechę wybiórczego wzroku :shock: Spójrz zatem jeszcze raz na ostatni akapit pkt. 208 a przekonasz się że nie mówi się tam tylko o spuszczeniu bandery i poddania okrętu...
Grom pisze:Dobrze, że choć w tym się zgadzamy.
Nie wiem czy to dobrze czy źle. Chodzi o to by dojść do prawdy. Więc tutaj równie dobrze możemy obaj się mylić...
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

Panowie, umówmy się, że od tej chwili przestajemy wrzucać sobie kawałki w stylu, jestes tendencyjny, przymykasz oko, masz wybiorcze oko itp... Wycieczki ad personam raczej hamuja niz popychają dyskusje w sferze merytorycznej. Jeżeli ktos czegos nie zauważył, przeoczył lub nie zrozumial to wystarczy pomóc koledze znaleźć fragment, ktorego nie zauważył, wskazać źródło, przedstawic i opisać swoje rozumienie jakiejs okoliczności itp. Naprawde unikajmy tez emotikonów... emocje to ostatnia rzecz która dobrze robi dyskusji. Dążmy też do stanu kiedy wszyscy dyskutanci mają te same dane. Unikajmy powoływania sie w sposób autorytatywny lub nie dający się zweryfikować na materiały nieznane lub nieidentyfikowalne. Tam gdzie powołujemy sie na zeznania z protokołu nie trzeba cytować... ale dobrze jest napisać gdzie dany fragment sie znajduje (ktory protokół i która strona).
Grom

Post autor: Grom »

crolick pisze:Czyli wg twojej opinii pkt 22 RSO pozwalał na niewykonywanie rozkazu. Interesująca interpretacja...
Nie napisałem o niewykonaniu rozkazku, a o zarządzeniu przez Kłocza zejścia na kilka godzin. Okręt leżał bądź wisiał na nasłuchu z wystawioną anteną. Do tego miał prawo jako d-ca i to właśnie sankcjonuje pkt 22 RSO. W żaden sposób nie zaniechał wykonywania rozkazu patrolowania.
crolick pisze:Mogę prosić o tłumaczenie na język polski bo ja naprawdę nie rozumiem o czym ty mówisz w pierwszym zdaniu [może to dlatego że jest 1:50... :roll: ]. Orzeł mial patrolować sektor bez atakowania n-pla. Tak brzmial pierwszy rozkaz. Skoro nie otrzymał 'Worka' byl on wciąż w mocy. Orzeł był atakowany tylko raz 1 września o 14:00 gdy zbombił go n-plski samolot. Do czasu wyjścia z sektora na Orła nie spadła żadna inna bomba. Jedyne okręty jakie napotkano to ścigacze w okolicach Danzig. To gdzie my tu mówimy o przerwie?! Facet miał praktycznie 24h na dobe na kontakt z DF a on nie raczył się zapytywać o nowe wytyczne...
Croliq :)
Czy próbujesz mi powiedzieć, że niebezpieczny dla okrętu podwodnego jest to co go bezpośrednio atakuje ? I tylko wówczas możemy mówić o spotkaniu nieprzyjaciela ? Chyba coś nie tak. Taktyka o.p. polega najogólniej na pozostawianiu niewykrytym. W tym ważną częścia jest unikanie wykrycia, nawet jeśli ASW nie atakują go bezpośrednio, a jedynie przeszukują rejon przecież to jest oczywiste. Jako d-ca okrętu Kłoczkowski miał prawo podjąć decyzję taką, a nie inną ze względu chociażby na napięcie nerwowe u załogi. Nie musi być konkretnego powodu, tym bardziej jeśli okręt jak zeznał Olesiński nie mógł pozostawać w bezruchu dłużej jak jedną wachtę.
ataku
crolick pisze:Oki. Skoro to jest twoja opinia nie mmay sie nad czym rozwodzić. Postarajmy skupić sie na faktach.
Dziękuję za szacunek dla adwersarza. Lubię dyskutować i spierać się, ale bez wycieczek personalnych.
crolick pisze:W pkt. 206 jest mowa o boju. A czym jest patrol bojowy okretu. Wycieczką krajoznawczą?!
Każdy prawnik Ci powie to samo co ja przedstawiłem. Wykładnia tego artykułu jest jednoznaczna i mówi o spotkanym nieprzyjacielu. Patrol bojowy może być nawet i weekednowym wypoadem, ale dopiero w chwili spełnienia podstawowego warunku jakim jest spotkanie nieprzyjaciela ma on zastosowanie. Już się conieco z munurkowymi na przepisy mierzyłem to tak w kwestii branży :)
crolick pisze:Widze że masz ciekawą cechę wybiórczego wzroku :shock: Spójrz zatem jeszcze raz na ostatni akapit pkt. 208 a przekonasz się że nie mówi się tam tylko o spuszczeniu bandery i poddania okrętu...
Heheh znów błędna wykładnia. Okręt musi być operować w zespole by ten pkt miał zastosowanie. Tak to jest układane, że w pierwszej części zdania masz warunke podstawowy, który musi być spełniony. Jeśli już chciałbym zastosować jakiś pkt RSO przeciwko Kłoczowi, to rozważyłbym pkt 23. ;)
Gość

Post autor: Gość »

Zapytany w czym widzę korzystną dla K. "tendencyjność" sądu, odpowiadam, że np. w zwolnieniu go z odpowiedzialności za samowolne opuszczenie pierwotnego sektora.

Dotykamy tu zagadnienia jakości rozkazodawstwa. Rozkaz "pójścia pod Gdańsk" (albo/a może jednak do wschodniej części sektora, a nie Zatoki?), bez równoczesnego unieważnienia poprzedniego rozkazu, zakreślenia ram czasowych, geograficznych itp. szczegółów, nie spełniał podstawowych standardów dla rozkazu w wojsku. Wymagał od dowódcy o.p. interpretacji przekraczającej - co do zasady - jego uprawnienia. Stawiał go w sytuacji podobnej do przewidzianej w art. 203 RSO.

Moim zdaniem, jeśli przyjmiemy korzystnie dla K., że wschodnią granicą sektora Orła była linia Hel-Gdynia, to rozkaz "pójścia pod Gdańsk" należało interpretować jako rozkaz dokonania okresowego wypadu/zwiadu z sektora. Jeśli K. nie zamierzał przekraczać izobaty 20 m, to ten wypad wymagał oddalenia się od granicy sektora o 3 - 4 mile. Następstwem uznania, że rozkaz jest ograniczony w czasie, niewykonalny, zbyt niebezpieczny itp. powinna być decyzja powrotu do poprzedniego sektora i zameldowanie do dowództwa. K. niczego nie zameldował i - jak wszystko na to wskazuje - wyszedł na N. jednak ze swojego sektora.

Interpretacja rozkazów tej jakości powinna odbywać się zgodnie z ogólnymi zasadami zawartymi w RSO (słabego jako prawo) m.in. według zasady z art. 203, czyli zasady największego szkodzenia nieprzyjacielowi. Gdyby więc "intelektualista-profesjonalista" K. uznał, że jest mądrzejszy od całego dowództwa i w bojowej złości poszedł pod Landsort kropnąć rudowiec npla (z poszanowaniem dla protokołu londyńskiego), a potem zajął sektor pod Piławą, to można by dzisiaj mówić, że wykorzystał błąd rozkazodawcy i luki w RSO, żeby sobie powojować.

Tymczasem żeglowanie przy Gotlandii, gdzie nic n-plskiego nie pływało, nosi wszystkie znamiona ucieczki z pola walki, i w kontekście tego właśnie następstwa należy rozpatrywać wyjście z Zatoki. Ma tu zastosowanie art. 208 in fine RSO a nie art. 22 RSO.

pozdr.
M. Błuś
Adaś
Posty: 90
Rejestracja: 2005-12-04, 13:14

Post autor: Adaś »

Juz bylo o tym, okret przejalby Grudzinski ktory byl dwojkarzem i go Kloczu nie lubil
Pomijając już to że Grudziński był raczej zielony.
Tymczasem żeglowanie przy Gotlandii, gdzie nic n-plskiego nie pływało,
A czy Kłocz mógł o tym wiedzieć?
Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ