fdt pisze:Tu na FOW, w dziale "ORP Orzeł" większość tematów wałkowanych w dyskusji pomiędzy radarem a Gromem została już wyjaśniona... tyle, że co niekjtórym "odkrywcom" korzystającym głownie z Rudzkiego i Borowiaka nie chce się sięgnąć do starszych dyskusji. Ja osobiście jestem zażenowany, kiedy obserwuję, jak kolega radar po raz kolejny zadaje te same pytania i dochodzi do wniosków coraz to bardziej fantastycznych i odleglejszych od zebranego materiału. Nie przeczę, że Grom w ferworze "walki" i sprowokowany przez radara, też popełnia błędy w argumentacji... z tym, że ja wiem że Grom zna całość zebranego materiału i potrafi z niego wyciągać poprawne wnioski. Postawa radara polega na ciągłej prowokacji i wyciąganiu od Groma skrawków informacji, których nie znajdziesz u Rudzkiego et consortes a potem na budowaniu "kosmicznych" wniosków. Zero konstruktywnego podejścia... Radar najpierw stawia sobie odpowiednio "sensacyjną" tezę a potem nagina fakty do niej... sęk w tym, że jego wiedza o temacie nie pozwala mu na bardziej systematyczne podejście do tematu (co jest dziwne, bo tu na FOW zostało już tyle powiedziane, że gdyby kolega radar choć raz to wszystko przeczytał ze zrozumieniem, nie chlapałby takich nonsensów). Poza tym, radar ma tendencje do wpadania w natręctwa myślowe, co dodatkowo nie ułatwia percepcji jego przemyśleń.
Generalnie to, że merytoryczne dyskusja "umarła" tu na FOW i została zastąpiona emocjonalnymi pyskówkami, jest w dużej mierze "zasługą" kolegi radara. Historia ORP Orzeł we wrześniu, została moim zdaniem w 90% - 95% wyjaśniona w oparciu o wiarygodne źródła, w tej chwili jest spisywana przez Groma, mnie i chyba kolegę crolicka (jako część większej całości jak przypuszczam)... pyskówki z dyletantami nie mają już dziś większego sensu, potrzeba jedynie trochę cierpliwości.
pozdrawiam
Tak, tak są dłużsi i krótcy, równi i równiejsi, twardogłowi itd. ALe tylko na tym podforum. Na FOW każdy może myślec, prosić, pytać itd. Mija rok i nadal wszystko już uzgodnione, zakaz myślenia. Pzdr dla Pana Marka Błusia, że miał odwagę "uzgodnić" włąsny obraz rzecczywistości.Kolega fdt wyjasnił wszystko nad wyraz dobrze. Kol.U1 reprezentuje kolejną odmianę "twardogłowych". Porównanie wypadu U- 47 do sytuacji ORP Orzeł jest trafione jak kulą w płot. Zupełnie został tu pominięty atut zaskoczenia, który posiadał U - 47 i nie posiadał Orzeł.
I jak wskazuje analiza sytuacji z okresu późniejszego rozkaz ten narażał okręt na zatopienie przez siły lekkie zop, bez szansy na sukces. Pomimo tego Orzeł wykonał GO i jak nietrudno się domyślić natknął na siły lekkie zop, które przeszukiwały sektor. Okręt zaczął się wycofywać na głębsze wody. Do podjęcia takiej decyzji d-ca okrętu był jak najbardziej władny i kompetentny.
Tak jak pisał Kol. fdt radzę by Kol. U1 przeczytał kilka tematów z podforum bo w zasadzie są tutaj odpowiedzi na te pytania i wątpliwości, które udzielaliśmy dużo wcześniej.
Ja mam tylko pytania bez odpowiedzi:
Ponad rok temu wyjaśnilismy sobie w Gdyni [nie pamiętam czy byłeś] co Orzeł robił i gdzie po 7IX. :
Gdzie jest bliżej zrealizować rokaz DF idąc z Brusterot do:
a) Hel
b) Talinn.
Tak, wystarczy kilka nocnych godzin, aby znależć się w Zatoce Gdańskiej, bez znaczenia czy to Sopot czy Hel. 11IX39 !!!! nad ranem Orzeł szedłby do sektora z nowym DO lub z Grudzinśkim jako p.o. DO
I będzie tych "uzgodnionych" kwestii coraz więcej. Wystarczy odwiedzić IPJP w Poznaniu i np. przeanalizować aktywoność sił Rugego w Zatoce Gdańskiej.KMW/DF wiedziało o potrzebie wysadzenia DO, a nie o pomyśle na 24h postój, naprawę sprężarki, wizytę u Atache, wizycie w szpitalu i wyrwanie zęba Mokrskiego.
14IX całą noc od 21.30 do ..? Kłoczkowskiemu zajmuje nie wysadzenie się z Orła [co określa rozkaz DF], na motorówkę czy cokolwiek co pływa w okolicy , a bezpieczne, mimo uwag Piaseckiego, bezwzględne wprowadzenie Orła do Talinna. Zabranie Mokrskiego [co to ma wspólnego z rozkazem wysadzenia DO] oznacza definitywne zatrzymanie Orła do 6.00. Przecież poszedł tam nie z powodu chorego zęba, ale aby być do dyspozycji Kłoczkowskiego i móc przekazać rozkazy na okręt. Gdyby Kłoczkowski nie wziął Mokrskiego, to Orzeł mógłby się zwijać dużo wcześniej niż o 6.00.