Niszczyciel min - Kormoran II

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Orlik
Posty: 874
Rejestracja: 2008-12-15, 18:14

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Orlik »

Michael, chcesz powiedzieć, że cały świat niepotrzebnie wydaje pieniądze na małomagnetyczne kadłuby dla jednostek przeciwminowych i nikt tego do tej pory nie zauważył? :roll:

Żeby okręt przeciwminowy mógł pozostać kilkaset metrów od miny, trzeba wiedzieć gdzie ona jest, a do tego trzeba ją wykryć. Nie ma sensorów, które w każdych warunkach i przeciw każdemu rodzajowi min zapewni takie prawdopodobieństwo wykrycia, aby można było zlekceważyć możliwość pobudzenia miny przez okręt przeciwminowy. Dlatego obniża się poziomy pól fizycznych (magnetycznego, elektrycznego, akustycznego), stosuje się prędkości bezpieczne (przeciw zapalnikom ciśnieniowym), aby zwiększyć zdolność okrętów przeciwminowych do przetrwania w rejonie zagrożenia minowego - okrętów, których nikt nie ma za wiele.
Ostatecznie nie kadłub, działa, czy torpedy, ale ludzie decydują o wartości okrętu.
Awatar użytkownika
Michael
Posty: 67
Rejestracja: 2008-01-14, 19:20

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Michael »

Cały świat wydawał pieniądze na małomagnetyczne kadłuby. Jedynym w ostatnim czasie (bodaj więcej niż dekadzie) wyjątkiem jest Finlandia. Jeśli zaś chodzi o kolejną po niszczycielach min generację okrętów przeciwminowych to żaden, ani jeden z projektów nie przewiduje budowy okrętu o kadłubie wykonanym z myślą o minimalizacji sygnatury magnetycznej. WB - Venator, zupełnie klasyczny kadłub, nosiciel pojazdów bezzałogowych. Francja - Espadon, bezzałogowy duży pojazd nawodny, baza pojazdów niszczących, wykonany z aluminium. USA - LCSy z modułami przeciwminowymi. Żaden z nowych projektów nie przewiduje budowy okrętów takich jak znane do tej pory niszczyciele min.

Jeżeli SeaKeeper czy AN/WLD-1 będzie płyną na kilka km przed okrętem przeciwminowym to mina, o ile jej wykrycie będzie możliwe zostanie wykryta z dużym wyprzedzeniem, po czym okręt używając swoich systemów niszczenia min podejście maksymalnie na kilkaset metrów do miny i zniszczy ją. Jeśli zaś miny nie będzie można wykryć to korzyść z tego, że niszczyciel min nad nią przejdzie może być bardzo ograniczona, jeśli za nim płynie np. korweta czy tankowiec, które na tę minę wejdą.
Awatar użytkownika
Orlik
Posty: 874
Rejestracja: 2008-12-15, 18:14

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Orlik »

Na razie buduje się tylko LCSy, reszta to tylko projekty lub programy rozwojowe. W dodatku prowadzą je kraje, które zasadniczo przechodzą na działania ekspedycyjne, a to wymusza poszukiwanie innych rozwiązań. Jednak nikt nie zrezygnuje z "starych", jeżeli "nowe" rozwiązania nie uzyskają pożądanych zdolności operacyjnych.

Założę się, że Amerykanom ani Brytyjczykom nawet do głowy nie przyszło, aby zakładać wysyłanie swoich dużych, kosztownych jednostek w rejon zagrożenia minowego, żeby prowadzić tam powtórną lokalizację, identyfikację i niszczenie min z kilkuset metrów. To nie ma sensu.
Ostatecznie nie kadłub, działa, czy torpedy, ale ludzie decydują o wartości okrętu.
Awatar użytkownika
Michael
Posty: 67
Rejestracja: 2008-01-14, 19:20

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Michael »

Prototyp Espadona pływa już od kilku lat:
Obrazek
Projekty o których wspomniałem prowadzą floty które są liderami we wprowadzaniu nowych technologii, a same uczestnictwo ich w działaniach zagranicznych nie jest wytłumaczeniem odejścia od niszczycieli min, bo takie operacje te floty prowadzą już od wielu lat i prowadziły je też z wykorzystaniem niszczycieli min. Przykładem jest chociażby niedawne dostarczenie w rejon Zatoki Perskiej amerykańskich niszczycieli min na pokładzie statku transportowego. Widocznie marynarki wojenne Francji, USA czy WB odchodzą od niszczycieli min z innych powodów. I wbrew temu co mówisz, wszystkie 3 wymienione floty już od kilku lat pozbywają się swoich niszczycieli min. Ot np. WB która sprzedała część Huntów Litwie, a jeszcze wcześniej przerobiła je na okręty patrolowe. Podobnie USA wyprzedały swoje Ospreye i zostawiły sobie jedynie niewielką liczbę jednostek typu Avenger.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: domek »

Tylko czy stawianie min ma jakikolwiek sens prucz blokowania portu :wink:
Awatar użytkownika
Michael
Posty: 67
Rejestracja: 2008-01-14, 19:20

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Michael »

A to mało? Pomyśl co by się stało gdybyśmy w razie ewentualnej wojny zaminowali wyjście z Batijska czy terminal olejowy w Primorsku. Zamknęlibyśmy tym samym główny szlak eksportu rosyjskiej ropy naftowej i odcięli rosyjską flotę od głównej bazy na Bałtyku. Broń minowa na naszym morzu ma duży potencjał.
Awatar użytkownika
Orlik
Posty: 874
Rejestracja: 2008-12-15, 18:14

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Orlik »

Michael ,to co pokazałeś, to jedynie prototyp USV, który został wykonany w ramach pracy rozwojowej Espadon. Do zbudowania platformy okrętowej (przenoszącej dwie takie jednostki) oraz opracowania wszystkich bezzałogowych środków wykrywania i niszczenia min jeszcze daleko.

Piszesz o oszczędnościach w krajach zachodnich, które objęły wszystkie rodzaje sił i klasy okrętów. W ramach tych samych oszczędności próbuje się tworzyć projekty jednostek wielozadaniowych, których ideę rozumiem i ogólnie bym popierał, ale nie na ślepo, a po analizie, czy akurat nam taka wielozadaniowość jest potrzebna. Bo od tego należałoby wyjść - nie od spoglądania na to, co robią i zamierzają potęgi morskie, ale co nam może być potrzebne.

Na przykład Amerykanów naprawdę bym się powoływał. Wycofali Ospreye, są w tyle modułami dla LCSa, więc teraz pilnie uzbrajają okręty i śmigłowce w Seafoxy (chociaż kilka lat temu z nich zrezygnowali), bo zorientowali się, czym grozi konflikt z Iranem. link
Ostatecznie nie kadłub, działa, czy torpedy, ale ludzie decydują o wartości okrętu.
Awatar użytkownika
Michael
Posty: 67
Rejestracja: 2008-01-14, 19:20

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Michael »

Zgadza się, to jest nosiciel pojazdów podwodnych czyli de facto nowszy odpowiednik niszczyciela min. Jest bezzałogowy i zbudowany z aluminium. A jeśli chodzi o okręt który będzie przenosił tegoż USV to ma to być prosta jednostka transportowa wyposażona w odpowiedni do transportu tych pojazdów pokład i dźwigi.

Sam powiedziałeś o tym, że świat, czyli inne państwa inwestują w niszczyciele min, więc podałem Ci przykłady ze świata, które świadczą o czymś zupełnie przeciwnym. Nie mówię, że mamy kopiować taktykę czy kupować pełne zestawy uzbrojenia od innych państw. Mówię, że liderzy idą inną drogą niż rozwój niszczycieli min, a my możemy wziąć z tego co robią to co nam będzie odpowiadało do stworzenia własnej koncepcji, a trzeba przy tym powiedzieć, że będzie to droga tańsza niż budowa niszczycieli min, bo wszystkie wspomniane projekty bazują na jednostkach o prostszej (pod względem redukcji pola magnetycznego itp) a zatem tańszej budowie niż niszczyciele min.

W bliźniaczym temacie podałem już link do informacji o minie przed którą plastikowy czy wykonany ze stali amagnetycznej kadłub niszczyciela min niewiele zdziała, podaje go również i tutaj:
http://www.10thsymposium.com/presentati ... Sgarzi.pdf
Awatar użytkownika
Orlik
Posty: 874
Rejestracja: 2008-12-15, 18:14

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Orlik »

Po prawdzie napisałem, że zainwestowały, a nie że inwestują. Choć Amerykanie dalej modernizują swoje Avengery i oprócz Seafoxów montują im nowe sonary. No i oprócz Finów niszczyciele min wciąż budują Rosjanie i Chińczycy. Masz jednak rację, że istnieje tendencja, aby odchodzić od klasycznych niszczycieli min na rzecz jednostek wielozadaniowych, wyposażonych w systemy bezzałogowe. I nie tylko dlatego, że jest taka potrzeba, ale też dlatego, że rozwój technologiczny pozwala myśleć o takich rozwiązaniach. Problem w tym, że wiele z tych rozwiązań nie jest gotowych i nie wiadomo, kiedy uzyskają zdolności operacyjne, natomiast my stoimy pod ścianą i według mnie nie stać nas na eksperymentowanie. Obronność kraju to nie salon mody, tu nie trzeba być "trendy", żeby osiągnąć cel.

Jeśli chodzi o tę minę ASTERIA, to pamiętaj, że miny służą latami i nikt ich nie wymienia z byle powodu. Dopóki w arsenałach znajdują się miny niekontaktowe wyposażone w "proste" czujniki magnetyczne (a ta mina też posiada czujniki magnetyczne), nikt nie zrezygnuje obniżania pola magnetycznego jednostek, które będą musiały operować w rejonie zagrożonym minami.
Ostatecznie nie kadłub, działa, czy torpedy, ale ludzie decydują o wartości okrętu.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: domek »

Michael pisze:A to mało? Pomyśl co by się stało gdybyśmy w razie ewentualnej wojny zaminowali wyjście z Batijska czy terminal olejowy w Primorsku. Zamknęlibyśmy tym samym główny szlak eksportu rosyjskiej ropy naftowej i odcięli rosyjską flotę od głównej bazy na Bałtyku. Broń minowa na naszym morzu ma duży potencjał.
Ale to tylko jeden port.Poco miny jak miniaturowe OP zrobia to lepiej :) A taki Iran .Piszemy miny fajnie ale tak realistycznie to ile trzeba stawiac takich min po za tym to czas wojny ile zajmie rozminowanie strefy bezpiecznej dla przeprowadzenia jednostek z portu i do portu a taka mina to ma czas dzialania strefa niebezpieczna wokul takiej miny to ma ile metrow ;)
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6408
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Peperon »

A po co stawiać miny ?
Żeby wywołać panikę w okolicy wystarczy tylko postraszyć mówiąc, że się postawiło. I niech znajdzie się odważny, który powie, że to blef :lol:
Tak dla przykładu to np. Rosjanie mówią, że zaminowali Zatokę Gdańską. I co wtedy ? Wszystkie porty zatoki stają bez roboty. Statki w nich rdzewieją przynajmniej do momentu kiedy flota nie pochwali się przetrałowaniem toru wodnego i nie znalezieniem żadnej miny. A dwa dni po takim komunikacie stawiają miny naprawdę i podrywa się na jednej z nich statek. Wtedy dopiero zaczyna się wielki bal :diabel:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: domek »

Peperon pisze:
Tak dla przykładu to np. Rosjanie mówią, że zaminowali Zatokę Gdańską. I co wtedy ?
To sie tylko latwo pisze o ile latwiej jest im postawic viktora III pozatym ile min znowu idziemy w setki i tysiace :roll:


pozatym zaminowac czym :?:

edit:
Pozatym port w gdansku dalo by sie tak zabezpieczyc siecmi ze nic nieprzypelznie i nie doplynie tak przynajmniej do glebokosci 300 m bo potem to i miny traca sens no :roll:
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Marmik »

Michael pisze:Prototyp Espadona pływa już od kilku lat
Wydaje mi się, że już o tym dyskutowaliśmy. Espadon to nie prototyp, a raczej demonstrator technologii (coś jak Smyge, Sea Shadow, Sea Slice itd) zaś przytaczany wcześniej Venator to nawet nie demonstrator tylko koncept. Jeden i drugi program ma już po kilka lat. Jak wypadła weryfikacja założeń programów w oparciu o zdobyte doświadczenia? Nie widziałem tego (inna sprawa, że nie szukałem zbytnio), a trójwymiarowe prezentacje zostawmy mediom.
Jak to już bywa z nowinkami, czasami stają się pionierami, a czasami bocznym torem.Jeszcze nie tak dawno wieszczono, że w zasadzie na każdym większym okręcie będzie BSL w układzie śmigłowca, a jak na razie mamy wielkie spowolnienie w tej materii (faktu tego nie zmieniają nieliczne zakupy). LCSy miały opanować floty świata, ale jakoś nie opanowały, a to wszystko trwa już bardzo długo, miały być tanie, a jakoś nie są. Ogólnie jest tak, że pakując się z pieniędzmi w niesprawdzoną/raczkująca technologię zyskuje się możliwość bycia w awangardzie, ale ryzykuje się utopieniem pieniędzy, gdy koncepcja się nie sprawdzi. Nie jestem pewien czy nas na to stać lub czy mamy na to wystarczająco dużo czasu.

Jeżeli chcemy patrzeć na śmiałe postępowanie w dziedzinie sił przeciwminowych to jak zwykle można zerknąć na Danię, która w zasadzie nigdy nie maiła typowych dedykowanych niszczycieli min, a jednostki uniwersalne mogące pełnić rolę niszczycieli min po prostu skasowano. Zostały im szczątkowe siły, w zasadzie bezzałogowe. Nie wiem jak sprawdza im się ta koncepcja, ale akurat częściowo można zaadaptować ją nawet do potrzeb współpracy z hipotetycznymi dwoma polskimi niszczycielami min. Ot po prostu wziąć rozwiązanie gotowe od ręki (np. ze 4 jednostki typu Holm - zbudować na licencji w kraju o ile się opłaci). Oczywiście sprawa jest do przemyślenia w szerszym wymiarze niż internetowe pogaduchy, ale na pewno warte rozważenia.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Michael
Posty: 67
Rejestracja: 2008-01-14, 19:20

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Michael »

Po prawdzie napisałem, że zainwestowały, a nie że inwestują. Choć Amerykanie dalej modernizują swoje Avengery i oprócz Seafoxów montują im nowe sonary. No i oprócz Finów niszczyciele min wciąż budują Rosjanie i Chińczycy. Masz jednak rację, że istnieje tendencja, aby odchodzić od klasycznych niszczycieli min na rzecz jednostek wielozadaniowych, wyposażonych w systemy bezzałogowe. I nie tylko dlatego, że jest taka potrzeba, ale też dlatego, że rozwój technologiczny pozwala myśleć o takich rozwiązaniach. Problem w tym, że wiele z tych rozwiązań nie jest gotowych i nie wiadomo, kiedy uzyskają zdolności operacyjne, natomiast my stoimy pod ścianą i według mnie nie stać nas na eksperymentowanie. Obronność kraju to nie salon mody, tu nie trzeba być "trendy", żeby osiągnąć cel.
Jednostki budowane przez Rosję są raczej określane mianem trałowców, są to jednostki duże, oceaniczne i jak sama nazwa wskazuje służą głównie do trałowania. Rosyjskie siły przeciwminowe do najnowocześniejszych, delikatnie mówiąc nie należą, więc trudno kierować się ich wyborami jako wyznacznikami obrazu wojny przeciwminowej w nadchodzących dekadach.

Jak jest u Chińczyków tego nie wiem, nie mniej Chińczycy są "kopistami" co powoduje, że ich systemy uzbrojenia są w naturalny sposób opóźnione co najmniej o jedną generację do stosunku do systemów państw zachodnich.

Sam przyznałeś, że systemy o których istniałem to żadna nowość, a właśnie na takich lub bliźniaczych systemach, produkcji innych firm bazuje większość właśnie wprowadzanych w USA czy planowanych w WB rozwiązań walki przeciwminowej. Zgodzę się, że Francja to nieco inna bajka, ich projekt jest dosyć awangardowy i nastawianie się teraz na jego przyjęcie byłoby bardzo ryzykowane. Natomiast LCSy czy Venator mają używać pojazdów przeciwminowych tych kategorii o jakich wspomniałem, a więc AUV - tutaj Amerykanie będą używali Remusa 600 i jeszcze jednego aparatu którego nazwy nie pamiętam, natomiast okręt brytyjski prezentowany jest z aparatami Hugin 1000. Amerykanie mają też używać AN/WLD-1, odpowiednika SeaKeepera. Oba kraje używają też Sea Foxa, tak w wersji "rozpoznawczo-inspekcyjnej", wielorazowego użytku, służącej do rozpoznawania i identyfikacji zagrożeń, jak i bojowej, służącej do ich niszczenia i taki sprzęt ma być przenoszony przez LCSy, oraz jak się domyślam przez Venatora.

W rozwiązaniu amerykańskich i brytyjskim systemy niszczenia min nie są jakąś nowością, przeciwnie, wybrano sprawdzone rozwiązania. Novum w stosunku do niszczycieli min jest tylko nosiciel, który w przeciwieństwie do niszczycieli min ma bardziej klasyczną i tańszą konstrukcję.

W najnowszych planach rozwoju floty jest mowa o patrolowcach zdolnych do przenoszenia systemów przeciwminowych i to moim zdaniem jest właściwa droga.
Jeśli chodzi o tę minę ASTERIA, to pamiętaj, że miny służą latami i nikt ich nie wymienia z byle powodu. Dopóki w arsenałach znajdują się miny niekontaktowe wyposażone w "proste" czujniki magnetyczne (a ta mina też posiada czujniki magnetyczne), nikt nie zrezygnuje obniżania pola magnetycznego jednostek, które będą musiały operować w rejonie zagrożonym minami.
Ależ już kilka państw zrezygnowało z okrętów o obniżonej sygnaturze magnetycznej, lub ma to w planach. Zdaję sobie sprawę z faktu, że miny są niezwykle długotrwałą bronią i właśnie na tym polega jej "piękno". Podobają mi się słowa pewnego admirała z czasów wojny w Korei, który powiedział mniej więcej coś takiego: "przegrywamy na morzu państwa pozbawionego floty, które używa min morskich z czasów I wojny światowej stawianych przez łodzie podobne do tych jakich używano za czasów Chrystusa". Miny morskie, nawet te starsze można poddać modernizacji i to mniej wyrafinowanych czujników magnetycznych czy akustycznych dodać te nowsze i zintegrować ich działanie wokół komputera, tanim kosztem uzyskując skuteczną i niezwykle długotrwałą w działaniu broń.
domek pisze:Ale to tylko jeden port.Poco miny jak miniaturowe OP zrobia to lepiej A taki Iran .Piszemy miny fajnie ale tak realistycznie to ile trzeba stawiac takich min po za tym to czas wojny ile zajmie rozminowanie strefy bezpiecznej dla przeprowadzenia jednostek z portu i do portu a taka mina to ma czas dzialania strefa niebezpieczna wokul takiej miny to ma ile metrow
Nie, to dwa porty. Primorsk leży w okolicach Petersburga i żaden miniaturowy OP od nas tam nie dopłynie. Miny morskie to broń o bardzo długim okresie działania, sięgającym nawet lat od momentu ich postawienia, dlatego ich użycie jest bardzo niekorzystne dla atakowanej strony. W przypadku zakończenia konfliktu okręty wycofuje się, zagrożenie znika, ale miny mogą leżeć na dnie jeszcze bardzo długo i przez cały ten czas stanowić zagrożenie.

Gdybyśmy dysponowali minami samobieżnymi to bez trudu moglibyśmy zablokować wyjście z Zalewu Wiślanego na Bałtyk, blokując tym samym drogę do i z największej bazy rosyjskiej marynarki wojennej na Bałtyku i drugiego rosyjskiego naftoportu na Bałtyku. Wystarczyłoby zwodować miny, które później przy pomocy własnego napędu dotarłyby do kanału łączącego Zalew Wiślany z Bałtykiem i tam opadły na dno. Kanał ma ok. 500 m szerokości, gdyby postawić tam kilkadziesiąt-sto min to zablokowałoby to tę drogę na co najmniej kilka miesięcy. Rosjanie mają przestarzałe siły przeciwminowe i walka z wielosensorowymi minami sterowanymi komputerem byłaby dla nich bardzo poważnym wyzwaniem.

Podobnie, gdyby naszemu OP udało się podejść w rejon Primorska i tam wypuścić miny samobieżne, które dopłynęłyby w bezpośredni rejon portu i zablokowałyby tory wodne to stanowiłoby to potężny cios dla rosyjskiej gospodarki, która oparta jest w dużej mierze na eksporcie ropy naftowej, w właśnie Primorsk jest największym terminalem przeładunkowym tego surowca i najważniejszym punktem z którego eksportuje się ten surowiec z Rosji. Zablokowanie tej drogi na kilka czy nawet kilkanaście miesięcy spowodowałoby kryzys ekonomiczny w Rosji.

Obrazek
Konstrukcja Sikory aż się prosi o dołączenie napędu i systemu nawigacji i nadanie jej możliwości samodzielnego przejścia na zaporę minową.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6408
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: Peperon »

domek pisze:
Peperon pisze:Tak dla przykładu to np. Rosjanie mówią, że zaminowali Zatokę Gdańską. I co wtedy ?
To sie tylko latwo pisze o ile latwiej jest im postawic viktora III pozatym ile min znowu idziemy w setki i tysiace :roll:
pozatym zaminowac czym :?:
A po co stawiać Victora ? Łatwo się pisze, ale Victor miałby pewnie takie życie, jak nasze Wilki i Orły w 1939. Pomijając już fakt, że jest większy od nich.
Kto tu mówi o setkach i tysiącach min ? Człowieku miły, stawia się linię powiedzmy między Helem, a Krynicą Morską i zatoka jest zablokowana razem z portami. I wystarczy maksymalnie kilkadziesiąt w miejscu lub pobliżu głębokich torów wodnych. Należy pamiętać o tym, że jedna skuteczna sieje panikę. Tych wyznaczonych torów nie jest znowu tak dużo.
Jeśli mnie pamięć nie myli to wielozadaniowe OP - atomowe i klasyczne - sowieckie i rosyjskie są przygotowane do stawiania min. Tak więc ze dwa rejsy Sankt Petersburga i jest fajnie. A przynajmniej ciekawie. :clever:
domek pisze:Pozatym port w gdansku dalo by sie tak zabezpieczyc siecmi ze nic nieprzypelznie i nie doplynie tak przynajmniej do glebokosci 300 m bo potem to i miny traca sens no :roll:
Pytanie zasadnicze nr 1. Gdzie masz te sieci, bo chyba nie o rybackich mówisz ? Czy wiesz ile kilometrów potrzeba ? No i pamiętaj, że jedna linia sieci nie gwarantuje sukcesu.
Tak się zastanawiam, który z nas bardziej fantazjuje. :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Re: Niszczyciel min - Kormoran II

Post autor: domek »

Michael pisze: Nie, to dwa porty. Primorsk leży w okolicach Petersburga i żaden miniaturowy OP od nas tam nie dopłynie..
Cos wielkosci XIII

.
Miny morskie to broń o bardzo długim okresie działania, sięgającym nawet lat od momentu ich postawienia, dlatego ich użycie jest bardzo niekorzystne dla atakowanej strony. W przypadku zakończenia konfliktu okręty wycofuje się, zagrożenie znika, ale miny mogą leżeć na dnie jeszcze bardzo długo i przez cały ten czas stanowić zagrożenie. .
No wlasnie cel miny przetrwac wojne :wink:

.
Gdybyśmy dysponowali minami samobieżnymi to bez trudu moglibyśmy zablokować wyjście z Zalewu Wiślanego na Bałtyk, blokując tym samym drogę do i z największej bazy rosyjskiej marynarki wojennej na Bałtyku i drugiego rosyjskiego naftoportu na Bałtyku. Wystarczyłoby zwodować miny, które później przy pomocy własnego napędu dotarłyby do kanału łączącego Zalew Wiślany z Bałtykiem i tam opadły na dno. Kanał ma ok. 500 m szerokości, gdyby postawić tam kilkadziesiąt-sto min to zablokowałoby to tę drogę na co najmniej kilka miesięcy. Rosjanie mają przestarzałe siły przeciwminowe i walka z wielosensorowymi minami sterowanymi komputerem byłaby dla nich bardzo poważnym wyzwaniem. .

Albo zaorac im wszystko artyleria rakietowa :)

.
Podobnie, gdyby naszemu OP udało się podejść w rejon Primorska i tam wypuścić miny samobieżne, które dopłynęłyby w bezpośredni rejon portu i zablokowałyby tory wodne to stanowiłoby to potężny cios dla rosyjskiej gospodarki, która oparta jest w dużej mierze na eksporcie ropy naftowej, w właśnie Primorsk jest największym terminalem przeładunkowym tego surowca i najważniejszym punktem z którego eksportuje się ten surowiec z Rosji. Zablokowanie tej drogi na kilka czy nawet kilkanaście miesięcy spowodowałoby kryzys ekonomiczny w Rosji. .

To by je trzeba postawic w samym porcie a im dalej tym wiecej
ODPOWIEDZ