Re: Nowe patrolowce dla MOSG z Estonii
: 2020-02-14, 14:24
Może Remontowa nie chce słuchać hejtu pod swoim adresem? Albo nie chcą się użerać z mundurowymi, którzy zawsze lepiej wiedzą?
Warship Discussion Board
https://fow.pl/forum/
Na portalu morskim pojawiła się ankieta z zapytaniemAdrianM pisze:Te 100 baniek z UE daje nadzieje, że tego już nikt nie uwali.
to nie jest takie dziwne.Piotr S. pisze:AdrianM pisze: Dziwne to dzieją się rzeczy ,że polskie stocznie przegrywają w zamówieniach na jednostki dla MOSG ostatnie lata to dowiodły po mimo ,że potencjalnych stoczni do budowy chociaż by tych małych jednostek jest dużo nawet biorąc nawet te które budują jachty motorowe .
https://www.portalmorski.pl/stocznie-st ... trzygnietyMorski Oddział Straży Granicznej, poinformował o rezultatach postępowania o udzielenie zamówienia publicznego na dostawę pełnomorskiej jednostki patrolowej (OPV). W praktyce oznacza to wybór stoczni, która zbuduje i przekaże tę jednostkę polskiej formacji. Wybrano stocznię z Francji.
Nie chcę się wyzłośliwiać, ale jak mamy budować w kraju większe okręty, skoro przegrywamy "głupimi" patrolowcami ?Marmik pisze:No i tak w kwestii wspierania rodzimego przemysłu...
Zamiast wielkiej fety w polskim porcie szykuje się międzynarodowy skandal. Strona polska odmówiła francuskiej stoczni dopłaty ok. 5 mln euro. Francuzi poszli do sądu.
A może było tak ,że Francuzka stocznia miała problemy i pilnie szukano kontraktu i metodami lobbingowymi nagrano im ten kontrakt za pieniądze UE a warunek był taki ,że gdy wygra stocznia z Francji to z UE ten kto złoży zamówienie tam uzyska upust aż 90 % a w przypadku wygrania Polskiej stoczni można było liczyć co najwyżej na upust z UE na poziomie 50 % .Peperon pisze: ↑ Skoro Unia pokrywała koszty budowy w 90%, to chyba logiczne jest budowanie statku u siebie, a nie we Francji.
W linkowanym tekście jest też, że można było wystąpić do Unii o powiększenie budżetu, ale to już trzeba najpierw z nią "dobrze żyć", a na dodatek chcieć. Żeby było śmieszniej, to Francuzi mówili o wzroście kosztów budowy już a maju zeszłego roku. Czy nasi władcy zrobili coś w tym temacie, czy podeszli jak do Czechów w kwestii Turowa ? Wychodzi na to, że mamy stratę potrójną:
1. Straciliśmy kasę, którą mogła zarobić polska stocznia;
2. Będziemy dopłacać z własnej kieszeni;
3. Przegrany arbitraż oznacza stratę wizerunkową, bo można się było dogadać z Francuzami (skoro już tam budowaliśmy) i wydębić kasę z Unii na dopłatę.
Na koniec przypomnę jeszcze stek kłamstw i jakieś brednie obecnie "niemiłosiernie nam rządzących" o odbudowie i wzmacnianiu polskiego przemysłu stoczniowego.
A rzeczywistość skrzeczy...
Masz papiery to pokaż.