Storm.
Dla mnie ilość odbitek nie jest zagadką. Sam byłe fotografem w swojej jednostce wojskowej w latach 80-tych. Każdy chce mieć pamiątki z wojska. Większość zdjęć wywoływało się w tylu egzemplarzach, ile osób było na zdjęciu. Ciekawe "obiekty" (jak np. Burza i Błyskawica razem) w jeszcze większej ilości. Wnioskując z pozostałych fotografii jakie pozostały w albumie teścia, zdjęcia nie były robione z ukrycia (są na nich oficerowie, oficjalne uroczystości itp). Myslę, że na "Zetempowcu" był oficjalny fotograf. Ktoś musiał dokumentować oficjalne wizyty w Rydze, czy Aleksandrii i Istambule (takimi zdjęciami dysponuję). Możliwe więc, że negatywy znajdowały się na "Zetempowcu". Część z nich mógł zabrać żołnierz pełniący rolę fotografa. Nie przypuszczam by był to oficer, żołnierze na zdjęciach zachowują się dość swobodnie.
wpk
Moja "obróbka" zdjęć jest amatorska. Skaner i posługiwanie się PhotoScap-em to poziom hobbistyczny. Jako emeryt archiwizuję (na własny użytek) zdjęcia rodzinne, bo rodzina liczna i wszystkiego w jednym miejscu zebrać się nie da.
. Cudów nie ma, ale rysy czy plamy tła usuwam tak by nie zniekształcić obrazu. Czasami wyostrzę itp. W kwestii technologi informatycznych, także jestem amatorem i to raczej początkującym. Pozostanę więc przy załącznikach, ale jeśli trafiła by się jakaś "perełka" (w co wątpię
) wśród fotografii które jeszcze wstawię, to jestem otwarty na współprace.
Zdjęcia nie są w najlepszym stanie, jak to w rodzinnych albumach zazwyczaj bywa.
P.S.
Mam trzy fotografie, które najprawdopodobniej przedstawiają jakieś prace (być może rozbiórkowe) na stawiaczu min GRYF w latach 50-tych. Wstawię poprawione i jedno bez ingerencji. Ocenicie czy poprawiłem, czy zepsułem.