Wypadki w MW PRL
Szukając danych przyszła mi do głowy myśl następująca: dane - dość pełne musi posiadać Prokuratura MW w Gdyni. Nie są to na pewno dane tajne, a co najwyżej objęte tajemnicą służbową. Część muszą zawierać stare biuletyny Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Przydałby się "glejt" jakigokolwiek instytutu historycznego i możnaby przekopać te zbiory.
Fax et tuba
Wypadek na "Wichrze" miał miejsce 31.08.1961 roku i zginął dca kpt. mar. Henryk Koryciński. O wypadku opowiedział mi ówczesny członek załogi okretu. Niestety nie spisałem sobie tej relacji i dzisiaj nie pamiętam dokładnie czy rzutka strzelana była z nabrzeża czy do "Wichra" miał zacumować inny okręt i właśnie z niego strzelano rzutkę. Niepodważalny jest natomiast fakt śmierci s+p dcy "Wichra" i jego wielkiego pecha (otwarty bulaj).
Istnieje w "Stowarzyszenie załóg niszczycieli PMW". Może ktoś z nich pamięta szczegóły.
Istnieje w "Stowarzyszenie załóg niszczycieli PMW". Może ktoś z nich pamięta szczegóły.
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
Gwoli sprostowania
Koryciński był w 1959 podczas wizyty we Francji - w Breście 8-10 lipca - już kmdrem ppor.
Opieram się tu na zdaniu Eugeniusza Koczorowskiego - Przegląd Morski - Wydanie styczeń 2000: Dowódca „Wichra", mój serdeczny przyjaciel kmdr ppor. Heniu Koryciński (z jednego roku i z jednej ławki), w te oto słowa zwrócił się do mnie na pomoście bojowym...
Spora wiedzę na temat wypadków ma zapewne kadm. Pietraszkiewicz i kmdr St. Wielebski. Obaj mają świetną pamięć.
Koryciński był w 1959 podczas wizyty we Francji - w Breście 8-10 lipca - już kmdrem ppor.
Opieram się tu na zdaniu Eugeniusza Koczorowskiego - Przegląd Morski - Wydanie styczeń 2000: Dowódca „Wichra", mój serdeczny przyjaciel kmdr ppor. Heniu Koryciński (z jednego roku i z jednej ławki), w te oto słowa zwrócił się do mnie na pomoście bojowym...
Spora wiedzę na temat wypadków ma zapewne kadm. Pietraszkiewicz i kmdr St. Wielebski. Obaj mają świetną pamięć.
Wypadki
To co pisze Gość ma ręce i nogi. Taki wypadek mógł mieć miejsce podczas podchodzenia dwóch okrętów w morzu. Taki manewr mogło ćwiczyć np. kolejno kilku oficerów ( podchorążych ) z drugiego okrętu. D-ca mógł sobie pozwolić wówczas zejść pod pokład.
pozdr.
mac
pozdr.
mac
Witam,
W 1985 r. kuter torpedowy typu „Wisła” zderzył się w gęstej mgle z powracającym z dozoru „Nawigatorem” albo „Hydrografem”. Miało to miejsce chyba na wysokości Świnoujścia. Kilku członków załogi kutra zabrały z pokładu do szpitala śmigłowce. Widziałem ten kuter po powrocie do Gdyni. Dziób miał bardzo mocno zgnieciony, przykrywała go plandeka.
Jak znajdę swoje notesy z okresu służby to może podam datę i numer kutra.
Alkali
W 1985 r. kuter torpedowy typu „Wisła” zderzył się w gęstej mgle z powracającym z dozoru „Nawigatorem” albo „Hydrografem”. Miało to miejsce chyba na wysokości Świnoujścia. Kilku członków załogi kutra zabrały z pokładu do szpitala śmigłowce. Widziałem ten kuter po powrocie do Gdyni. Dziób miał bardzo mocno zgnieciony, przykrywała go plandeka.
Jak znajdę swoje notesy z okresu służby to może podam datę i numer kutra.
Alkali
Inne wypadki pożaru na jednostkach MBOP (nie znam dat):Marek T pisze:W drugiej połowie 1980tych na jednym z patrolowców typu 918 wybuchł pożar. Według słów ówczesnego pożarnika MW - wypalił się prawie doszczętnie.
* ORP "Kastor" (PdOP) - pożar podczas remontu w SMW;
* KPa-34 (KdOP).
I jeszcze inne (na podstawie moich notatek) niefortunne zdarzenia w tej Brygadzie:
* zderzenie ORP "Gopło" (PdOP) z samobieżną szalupą radziecką obok portu w Świnoujściu;
* wejście ORP "Kastor" na mieliznę w basenie nr 8 PW Gdynia podczas manewru stawania na beczce i dalbach poligonu demagnetyzacyjnego;
* uderzenie KPa-167 w OPa-316 (11 listopada 1981 roku).
JB
W trakcie ćwiczeń z "Kurpem" i "Orłem" 2 grudnia 1964 roku doszło do tragicznego wypadku. W przedziale nr 2 doszło do wybuchu wodoru (w czasie ładowania baterii akumulatorów) i pożaru, który udało się ugasić dopiero w porcie w Świnoujściu. W zamkniętym przedziale zginęło 8 marynarzy.mac pisze:Jeśli mowa o pożarach, w 1989 r. pożar na Warszawie. No i oczywiście nie można zapomnieć o słynnym pożarze na Sępie.
Inne wypadki z ofiarami śmiertelnymi to:
* 28 listopada 1957 roku na mieliznę w okolicach Krynicy Morskiej wszedł ORP "Kaszub", w trakcie prób zejścia z mielizny zginęło 2 marynarzy,
* 9 sierpnia 1967 r. podczas ćwiczeń na "Błyskawicy" wybuchła para w kotłowni nr 2, zginęło 7 ludzi.
Po tym wypadku niecelowy był juz remont niszczyciela. 12 grudnia 1969 roku przemianowano go na Okręt Obrony Przeciwlotniczej i przekazano do 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu, gdzie stał unieruchomiony.
JB
Wypadki w MW PRL
Czas oświeżyć temat wypadków w MW PRL. Tym razem to nie będzie o wypadku jakiegoś naszego okręciku, ale o katastrofie z nią powiązanej.
I tak, jeśli wieżyć stronie http://www.angeline.com/journal/alienseek/ufocrash.htm, to w 1959 w Gdyni
"An object was reported to have fallen into the harbour {z jakichś innych stron, już nie pamiętam jakich, wynika, że to był Port Wojenny na Oksywiu}. Divers recovered pieces of shiny metal, which was examined by the Pollitechnic Institute and Polish Navy. Some material was reportedly lost. Several days later small humanoid was found on a nearby beach; remains were sent to the Soviet Union".
OK, to jest totalna bzdura, ja akurat w UFO nic a nic nie wierzę, ale ta historia, w licznych wersjach (na przykład, według jednej z nich Obcy przeżył, ale umarł po rozcięciu kombinezonu), straszy na niezliczonych ufologicznych stronach. Może jednak jakiś samolot, czy inny rakietowy pocisk w tym okresie gdzieś tam w Gdyni nieszczęsliwie spadł?
I tak, jeśli wieżyć stronie http://www.angeline.com/journal/alienseek/ufocrash.htm, to w 1959 w Gdyni
"An object was reported to have fallen into the harbour {z jakichś innych stron, już nie pamiętam jakich, wynika, że to był Port Wojenny na Oksywiu}. Divers recovered pieces of shiny metal, which was examined by the Pollitechnic Institute and Polish Navy. Some material was reportedly lost. Several days later small humanoid was found on a nearby beach; remains were sent to the Soviet Union".
OK, to jest totalna bzdura, ja akurat w UFO nic a nic nie wierzę, ale ta historia, w licznych wersjach (na przykład, według jednej z nich Obcy przeżył, ale umarł po rozcięciu kombinezonu), straszy na niezliczonych ufologicznych stronach. Może jednak jakiś samolot, czy inny rakietowy pocisk w tym okresie gdzieś tam w Gdyni nieszczęsliwie spadł?