Zderzenie dwóch okrętów Marynarki Wojennej podczas ćwiczeń
Zderzenie dwóch okrętów Marynarki Wojennej podczas ćwiczeń
16 lutego, podczas ćwiczeń na Bałtyku doszło do zderzenia dwóch okrętów Marynarki Wojennej RP. W incydencie na morzu udział wzięły ORP "Kościuszko" i ORP "Lech". Na szczęście nikomu nic się nie stało, a jednostki wróciły już do portu - informuje TVP Info.
- Podczas manewru podawania holu okręt ratowniczy ORP "Lech" otarł się o dziób fregaty rakietowej ORP "Kościuszko" – powiedział kpt. Przemysław Płonecki dla TVP Info. Na szczęście uszkodzenia nie są wielkie, "można je porównać do niegroźnej kolizji samochodowej" - można usłyszeć od marynarzy.
Najpoważniejszym uszkodzeniem jest wgniecenie na kadłubie. Marynarze uspokajają, że podobne sytuacje zdarzają się w czasie ćwiczeń.
Prawie na pewno zderzenie miało związek z pogodą, na morzu są wysokie fale - informuje TVP info. Do wypadku doszło w ramach ćwiczeń wewnętrznych, obie jednostki tuż po zdarzeniu wróciły do portu marynarki w Gdyni.
Pracuje już komisja, mająca ustalić przyczyny wypadku. Wszyscy mają nadzieję, że okręty bardzo szybko wrócą do służby.
http://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/zd ... tyku/vsnd1
Jak tak dalej pójdzie to nasza flota wykończy się sama może to będzie impuls aby zacząć w końcu odbudowę PMW.
- Podczas manewru podawania holu okręt ratowniczy ORP "Lech" otarł się o dziób fregaty rakietowej ORP "Kościuszko" – powiedział kpt. Przemysław Płonecki dla TVP Info. Na szczęście uszkodzenia nie są wielkie, "można je porównać do niegroźnej kolizji samochodowej" - można usłyszeć od marynarzy.
Najpoważniejszym uszkodzeniem jest wgniecenie na kadłubie. Marynarze uspokajają, że podobne sytuacje zdarzają się w czasie ćwiczeń.
Prawie na pewno zderzenie miało związek z pogodą, na morzu są wysokie fale - informuje TVP info. Do wypadku doszło w ramach ćwiczeń wewnętrznych, obie jednostki tuż po zdarzeniu wróciły do portu marynarki w Gdyni.
Pracuje już komisja, mająca ustalić przyczyny wypadku. Wszyscy mają nadzieję, że okręty bardzo szybko wrócą do służby.
http://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/zd ... tyku/vsnd1
Jak tak dalej pójdzie to nasza flota wykończy się sama może to będzie impuls aby zacząć w końcu odbudowę PMW.
Re: Zderzenie dwóch okrętów Marynarki Wojennej podczas ćwicz
Powiem krótko: też mi wielkie zderzenie, pewnie gdyby nie prasa na pokładzie to za kilka dni śladu by nie było po czymś takim - i obyłoby bez fleszów oraz kilkuset radosnych albo głupich komentarzy.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Zderzenie dwóch okrętów Marynarki Wojennej podczas ćwicz
Lepiej bym tego nie ujął, Marniku.
Pozdrawiam,
Maciej
Pozdrawiam,
Maciej
Re: Zderzenie dwóch okrętów Marynarki Wojennej podczas ćwicz
Ja bym to ujął inaczej. Całe szczęście, że prasa była na miejscu i napisała, co napisała. Gdyby jej tam nie było, to życzliwy posłałby semka do redakcji Faktu i nazajutrz przeczytalibyśmy, że połowa polskiej floty legła dzielnie na dnie, a druga jest poważnie uszkodzona i nie wiadomo kiedy zostanie naprawiona. Putin, po przeczytaniu tych wieści, od razu wyda rozkaz do ataku i następnego dnie nie byłoby forum FOWMarmik pisze:Powiem krótko: też mi wielkie zderzenie, pewnie gdyby nie prasa na pokładzie to za kilka dni śladu by nie było po czymś takim - i obyłoby bez fleszów oraz kilkuset radosnych albo głupich komentarzy.
Re: Zderzenie dwóch okrętów Marynarki Wojennej podczas ćwicz
A jakieś fotki z tego zdarzenia lub po ?
Wtedy można byłoby wyrobić sobie własne zdanie.
Wtedy można byłoby wyrobić sobie własne zdanie.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Zderzenie dwóch okrętów Marynarki Wojennej podczas ćwicz
Witam !
Chyba żartujecie Panowie !
Manewr ten był (wg informacji prasy) wykonywany przy złych warunkach pogodowych – silne falowanie morza. Czy naprawdę nawigatorzy na obu okrętach nie potrafili określić kierunku wiejącego wiatru, jego siły oraz ustalić tzw. nawietrzności i zawietrzności swoich jednostek ?
Podanie i przyjęcie holu wymaga maksymalnie bezpiecznego zbliżenia się do siebie biorących w tym manewrze jednostek, co stwarza, szczególnie w bardzo złych warunkach nautycznych (siła i kierunek wiatru, stan morza, falowanie, znos itp.) duże ryzyko zderzenia. Aby uniknąć tego ryzyka fundamentalną zasadą jest podchodzenie do jednostki przyjmującej hol w taki sposób, aby wzajemny dryf zwiększał odległość miedzy jednostkami – to znaczy, że jeżeli przyjmująca hol jednostka dryfuje szybciej od jednostki wydającej hol na prawa burtę, to podchodzimy do niej z burty lewej (nawietrznej) i odwrotnie - jeżeli okręt wydający hol dryfuje szybciej od okrętu przyjmującego hol, to ustawia się on z jego zawietrznej strony.
Czy nasza MW jest tak biedna, że podając hol, trzeba aby oba okręty w tych warunkach pogodowych musiały się zbliżyć do siebie na odległość np. 3 – 5 m, aby uzyskać efekt ręcznego wydania rzutki ?! Nie dysponują lina łącznikową – tzn. owa cienka rzutka oraz zasadnicza lina podajnikowa (grubsza od rzutki, mająca wytrzymałość ok. 1/10 wytrzymałości liny holowniczej), do której jest przymocowana właściwa lina holownicza ?
Na okrętach MW naprawdę nie ma na wyposażeniu wyrzutnika pneumatycznego, za pomocą którego wystrzeliwuje się rzutkę na okręt przyjmujący hol, a wykonuje się to właśnie z bezpiecznej odległości – np. 30 m ?
Taki duży Bałtyk, tyle miejsca i zderzyć się na nim dwoma okrętami podczas manewru podawania holu to naprawdę jest żałosne …
Chyba żartujecie Panowie !
Powiem krótko: też mi wielkie zderzenie(...)
Czyżby w obecnej MW nie wiedzieli o tym, że przed manewrem wydania i podęcia holu takie rzeczy najpierw uzgadnia się pomiędzy obiema jednostkami !?Lepiej bym tego nie ujął,(...)
Manewr ten był (wg informacji prasy) wykonywany przy złych warunkach pogodowych – silne falowanie morza. Czy naprawdę nawigatorzy na obu okrętach nie potrafili określić kierunku wiejącego wiatru, jego siły oraz ustalić tzw. nawietrzności i zawietrzności swoich jednostek ?
Podanie i przyjęcie holu wymaga maksymalnie bezpiecznego zbliżenia się do siebie biorących w tym manewrze jednostek, co stwarza, szczególnie w bardzo złych warunkach nautycznych (siła i kierunek wiatru, stan morza, falowanie, znos itp.) duże ryzyko zderzenia. Aby uniknąć tego ryzyka fundamentalną zasadą jest podchodzenie do jednostki przyjmującej hol w taki sposób, aby wzajemny dryf zwiększał odległość miedzy jednostkami – to znaczy, że jeżeli przyjmująca hol jednostka dryfuje szybciej od jednostki wydającej hol na prawa burtę, to podchodzimy do niej z burty lewej (nawietrznej) i odwrotnie - jeżeli okręt wydający hol dryfuje szybciej od okrętu przyjmującego hol, to ustawia się on z jego zawietrznej strony.
Czy nasza MW jest tak biedna, że podając hol, trzeba aby oba okręty w tych warunkach pogodowych musiały się zbliżyć do siebie na odległość np. 3 – 5 m, aby uzyskać efekt ręcznego wydania rzutki ?! Nie dysponują lina łącznikową – tzn. owa cienka rzutka oraz zasadnicza lina podajnikowa (grubsza od rzutki, mająca wytrzymałość ok. 1/10 wytrzymałości liny holowniczej), do której jest przymocowana właściwa lina holownicza ?
Na okrętach MW naprawdę nie ma na wyposażeniu wyrzutnika pneumatycznego, za pomocą którego wystrzeliwuje się rzutkę na okręt przyjmujący hol, a wykonuje się to właśnie z bezpiecznej odległości – np. 30 m ?
Taki duży Bałtyk, tyle miejsca i zderzyć się na nim dwoma okrętami podczas manewru podawania holu to naprawdę jest żałosne …
Re: Zderzenie dwóch okrętów Marynarki Wojennej podczas ćwicz
Wybacz, ale stosując ironiczny ton Twój post wcale nie stał się bardziej wartościowy. Zwłaszcza te wstawki o takim dużym Bałtyku... skoro holowanie przeprowadza się wiadomo w jakich odległościach.
Prawdą jest, że manewr został źle wykonany, czego rezultatem jest kolizja i - nie ferując wyroków - ktoś jest za to odpowiedzialny. Komisja ustali kto, a przełożeni ustalą co z tym zrobić (jakby było to nieczytelne to objaśnię, że mam tu na myśli konsekwencje).
No ale dalej, używaj sobie. Może jeszcze jakieś ciekawe porównania? Nic o pijanych dowódcach? Albo jakieś jeszcze fajniejsze pytania?
Zróbmy z tego wydarzenie roku. Czy jeszcze jakiś portal o tym nie napisał?
Jeszcze raz podkreślam, nic wielkiego się nie stało, okręty szybko się "wyklepie", ale... teraz już chyba tysiące durnych komentarzy przez pryzmat głupiego błędu przenoszą się na całą MW, w której tego czy owego się nie wie itp.
Żeby być uczciwym to może ograniczyć by żarty choć tylko z tych, których to zajście dotyczy. Czy to nie byłoby fair?
Wydawało mi się, że na tym forum pod względem formy można lepiej niż na onecie.
Nie wiem jak dokładnie wyglądał manewr, czy rzutki były wystrzeliwane czy podawane i gdzie popełniono błąd. Wiem jedynie że popełniono błąd i że okrętom nic wielkiego się nie stało.
_________________________
W normalnej sytuacji tematem na news jest to:
czy to:
albo to:
ale po woli przywykłem już, że u nas skala jest inna... samolot uderzył w WTC, a u nas motolotnia przeleciała koło PKiN... snajper w Colorado zastrzelił sześć osób, a u nas gówniarz z wiatrówki strzelał do gołębi na osiedlu.
Prawdą jest, że manewr został źle wykonany, czego rezultatem jest kolizja i - nie ferując wyroków - ktoś jest za to odpowiedzialny. Komisja ustali kto, a przełożeni ustalą co z tym zrobić (jakby było to nieczytelne to objaśnię, że mam tu na myśli konsekwencje).
No ale dalej, używaj sobie. Może jeszcze jakieś ciekawe porównania? Nic o pijanych dowódcach? Albo jakieś jeszcze fajniejsze pytania?
Zróbmy z tego wydarzenie roku. Czy jeszcze jakiś portal o tym nie napisał?
Jeszcze raz podkreślam, nic wielkiego się nie stało, okręty szybko się "wyklepie", ale... teraz już chyba tysiące durnych komentarzy przez pryzmat głupiego błędu przenoszą się na całą MW, w której tego czy owego się nie wie itp.
Żeby być uczciwym to może ograniczyć by żarty choć tylko z tych, których to zajście dotyczy. Czy to nie byłoby fair?
Wydawało mi się, że na tym forum pod względem formy można lepiej niż na onecie.
Nie wiem jak dokładnie wyglądał manewr, czy rzutki były wystrzeliwane czy podawane i gdzie popełniono błąd. Wiem jedynie że popełniono błąd i że okrętom nic wielkiego się nie stało.
_________________________
W normalnej sytuacji tematem na news jest to:
czy to:
albo to:
ale po woli przywykłem już, że u nas skala jest inna... samolot uderzył w WTC, a u nas motolotnia przeleciała koło PKiN... snajper w Colorado zastrzelił sześć osób, a u nas gówniarz z wiatrówki strzelał do gołębi na osiedlu.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Zderzenie dwóch okrętów Marynarki Wojennej podczas ćwicz
Doprawdy naprawdę nie mogę pojąć o co tyle wrzasku. Dobra "blondynka" więcej szkód narobi podczas parkowania.
Na ulicy taką sytuację (mam na myśli stłuczkę) rozwiązuje się zwykłym oświadczeniem i tyle. Nieusunięcie samochodów na pobocze (chodnik) skutkuje mandatem za blokowanie pasa ruchu. Czy w tym przypadku ktoś wezwał drogówkę ?
A teraz poważniej.
Takie rzeczy zdarzają się w każdej flocie i jakoś nikt nie robi z tego "wielkiego halo".
Oglądnąłem fotki (całe 2 sztuki) w zalinkowanym przez oskaram materiale i jedno mnie zastanawia. Skoro było takie wielkie zderzenie, to dlaczego nie ma fotki uszkodzeń Lecha ? Wynika z tego, że nic mu się nie stało. A na burcie fregaty też wielkich szkód nie ma.
I na zakończenie.
Jeśli można porównać to otarcie z prawdziwym zderzeniem, to proponuję oglądnąć zdjęcia Belknapa z roku 1975 po kolizji z J.F. Kennedy'm na morzu Śródziemnym.
Na ulicy taką sytuację (mam na myśli stłuczkę) rozwiązuje się zwykłym oświadczeniem i tyle. Nieusunięcie samochodów na pobocze (chodnik) skutkuje mandatem za blokowanie pasa ruchu. Czy w tym przypadku ktoś wezwał drogówkę ?
A teraz poważniej.
Takie rzeczy zdarzają się w każdej flocie i jakoś nikt nie robi z tego "wielkiego halo".
Oglądnąłem fotki (całe 2 sztuki) w zalinkowanym przez oskaram materiale i jedno mnie zastanawia. Skoro było takie wielkie zderzenie, to dlaczego nie ma fotki uszkodzeń Lecha ? Wynika z tego, że nic mu się nie stało. A na burcie fregaty też wielkich szkód nie ma.
I na zakończenie.
Jeśli można porównać to otarcie z prawdziwym zderzeniem, to proponuję oglądnąć zdjęcia Belknapa z roku 1975 po kolizji z J.F. Kennedy'm na morzu Śródziemnym.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.