Transformacja PMW po 1989roku - zmarnowane szanse?

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

Choleslaw Brobry
Posty: 4
Rejestracja: 2016-03-10, 11:32

Transformacja PMW po 1989roku - zmarnowane szanse?

Post autor: Choleslaw Brobry »

Witam wszystkich i z góry przepraszam za nieco przydługi wpis, głównie tytułem wstępu i wprowadzenia. Faktyczne pytania i rozważania na końcu.

Na forum militarium prowdziłem rozmowę o problemach modernizacji PMW i odnosiłem się do dyskusji jakie prowadzone były uprzednio na tamtym forum, FOW oraz NFoW oraz w mediach - w szczególności do artykułow kmdra Dury oraz jego wpisów na NFoW. Jedną z tez jakie stawiałem (nie tylko ja) było że przywiązanie doktrynalne oraz słabość koncepcyjna/intelektualna DMW/SG nie pozwolily na zrzucenie struktury która pokrywała się w znacznej mierze z flotą z okresu UW. To że wojsko jest instytucją z natury bardzo konserwatywną, w czym biurokratyczny charakter organizacji pomaga, oraz że wszelkie transformacje były nieodmiennie kojarzone z utratą stanowisk pracy nie tylko kadry ale także obsługi naziemnej wydolnie przeszkadzało w forsowaniu takich tez. Niemniej jednak fakt że do dziś wielu oficerów MW prezentuje pogląd że obszarem zainteresowania MW powinno być polskie wybrzeże a przedmiotem zainteresowania Rosyjskie okręty wynika bezpośrednio z kultywowania tej wyjątkowo szkodliwej (i w mojej opinii niepoprawnej) mentalności. Niemniej jednak rozważania o zmianach w szkoleniu kadry i przewartościowaniu priorytetów jest czysto symboliczna bez odniesienia się do potencjalnych pożytków lub kosztów jakie były z taką a nie inną formułą MW związane.

W innych wątkach na forum znalazłem informacje o proporcjach wydawanych przez MW na różne cele w roku 2002: budżet całkowity wynosił 873 mln. zł. z czego na pensje wydawano 347 mln. zł. (~39,7%), na szkolenia i eksploatację 319 mln. zł. (~36,5%) z czego 25 mln. na badania, na wydatki majątkowe 207 mln. zł. (~23,7%). Zakładam że emerytury wojskowe dla byłych marynarzy mieszczą się już w "pensjach", kwoty przeznaczane na budowę Gawrona zostały zaliczone do "wydatków majątkowych", a wszystkiego rodzaju dodatki celowe w dziale "szkolenia".

Porównując to ze stanem MW na rok 2002 mamy jednocześnie listę jednostek niewiele różniącą się od stanu w momencie rozwiązania UW: 3 okręty podwodne, 1 niszczyciel i 1 fregata w trakcie wymiany, 1 korweta, 12 okrętów rakietowych, 19 ścigaczy ZOP, 23 okręty przeciwminowe, 2 okręty logistyczne (bo tak chyba należało traktować Grunwald?), 5 okrętów i 3 kutry desantowe, 2 okręty i 3 kutry szkoleniowe plus żagłowiec, 2 okręty rozpoznawcze, 3 okręty hydrograficzne (plus kutry i motorówki), 7 okrętów ratunkowych, 4 zbiornikowce do tego holowniki etc. To liczebnościowo całkiem spora flota, zwłaszcza jeżeli porównamy do obecnej czy planowanej, a wiele z tych jednostek zostało wycofanych w latach 2003-2006. Większość z tych wycofanych jednostek nie posiadała dziesięć lat wcześniej zdolności które utraciłyby w kolejnej dekadzie.

Lotnictwo MW utraciło samoloty odrzutowe chyba właśnie w roku 2002 po reorganizacji (dywizjony - eskadry, bataliony - bazy) bo MiGi-21 wycofano najpóźniej rok potem. Jak długo latały jeszcze Iskry? Dochodzą do tego kwestie infrastruktury lądowej - bazy w Gdyni i Świnoujsciu, punkty bazowania w Kołobrzegu, Ustce, na Helu, bazy lotnicze - ile faktycznie było aktywnych w 2002r.

Kwoty w budżecie to nie są kwoty oszałamiające - mówimy o odpowiednio ok. 85mln, 80mln (6mln R&D) i 52 mln dolarów. Łącznie na wydatki modernizacyjne i rozwojowe można było przeznaczyć rocznie mniej niż 60 mln USD. Jakiekolowiek plany musiałyby być prowadzone przy gwarancji że całkowita pula wydatków na MW będzie stała czyli np 9,2% budżetu (jak w 2004 - z innego wątku FOW) Wydatków na pensje nie dałoby się ruszyć bez radykalnego cięcia zatrudnienia co nie tylko utrudniłoby zarządzanie strukturami ogarniętymi paniką przed cięciami ale nie dałoby nawet istotnych oszczędności zamieniając pensje na emerytury. Największe oszczędności można było wygospodarować na szkoleniach i eksploatacji pod warunkiem jednak że ktoś odważyłby się wycofać ze służby liczne, przestarzałe lub nie spełniającej swojej roli okręty. Tu na przeszkodzie stała przede wszytkim mentalność i doktryna (ale być może dodatki służbowe? ktoś orientuje się jak to było rozwiązane?) Czy możliwe było wygospodarowanie np połowy budżetu na eksploatację na cele modernizacji technicznej?

Tak czy inaczej aby można było rozmawiać o jakiejkolwiek radykalnej transformacji potrzebna była wizja i wola, a z tą było... no własnie jak? Nie sposób oceniać tego czego się nie zna, stąd moja prośba i pytania:

1) Jakie były pomysły na kształt i doktrynę poszczególnych dowódców MW - tu przede wszystkim adm. Wagi, adm.Łukasika i adm. Krzyżelewskiego? Jak postrzegano i tłumaczono pewne potrzeby lub plany (tylko wewnątrz MW - nie chodzi mi o propozycje biorące się z innych RSZ), jakie założenia były promowane w szkołach oficerskich MW.

2) Jak dalece poglądy że skupienie się na Bałtyku ew. na zagrożeniu z OK jest podstawą działalności MW były reprezentowane przez kadry niedecyzyjne - mamy przecież osoby takie jak Maksymilian Dura czy Mariusz Janiak. Czy takie poglądy były jedną z wielu opcji, opcją popularną ale wyciszoną odgórne czy może były to głosy buntowniczej, rewolucyjnej mniejszości?

3) Które jednostki faktycznie służyły lub były przydatne do szkolenia kadr, a które istniały z racji istnienia. Do jakiego stopnia można było szkolić np ZOP na Warszawie lub Kaszubie (o ścigacze litościwie nie zapytam) a do jakiego stopnia potrzebne były aż trzy okręty hydrograficzne?

4) Czy istniały w MW, a jeżeli tak to kiedy, dodatki, deputaty etc które stanowiłby istotny dodatek do uposażenia kadry a powiązane z pełnioną funkcją, wyjściem w morze etc lub inną formą powiązania oficera z jednostką a nie tylko z samym etatem. Jeżeli tak to o jakich proporcjach mówimy?

Prosiłbym w miarę możliwości o krótką nawet charakterystykę raczej niż przekierowanie do źródeł archiwalnych bo z dostępem do tych mam problem. Dziękuję.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Transformacja PMW po 1989roku - zmarnowane szanse?

Post autor: marek8 »

Ja przepraszam ale może kolega byłby łaskaw zdradzić kogo od jakiegoś roku tak namiętnie interesuje wątek rzekomych nieprawidłowości, nieracjonalności i innych jak w tytule "zmarnowanych szans" dotyczących - co też ciekawe ściśle określonego okresu w historii naszej MW? Kolega jakoś nie jest pierwszą osobą, którą interesują konkretne branżowe fakty... To czego może kolega nie wiedzieć to też i to, że jakoś jego poprzednicy w tym temacie także prosili o syntetyczne opracowanie tematu - broń ... żadne tam samodzielne poszukanie tego czy tamtego z jawnych i dostepnych informacji... Przypadek czy podobieństwo w wykonaniu pracy niskism nakładem sił własnych? Będę wdzieczny bo może ktoś jakieś stypedium "pod tezę" ufundował i można coś zyskać? ;) Oficerów "niedecyzyjnych" opowiadających bajki na tytułowy temat możnaby pewnie znaleźć wcale niemało... :x Jeżeli nie to obawiam się, że problem jest na tyle złożony, że jest z nim jak z materiałem na książkę - wyjaśnić się da bo też i tajemnice nie są tak mroczne jak się na pozór wydaje (raczej siermiężne jak to u nas zazwyczaj) ale niestety bez badań i wyjasniania wielu nietypowych wątków, których w żaden sposób nie da się opisać "syntetycznie" się to nie uda... Radzę pamiętać, że daleko nam do zachodniej kultury przejrzystości pewnych procesów czy chęci ujawnienia jak kuriozalnie u nas pewne rzeczy działają... :cisza:
Choleslaw Brobry
Posty: 4
Rejestracja: 2016-03-10, 11:32

Re: Transformacja PMW po 1989roku - zmarnowane szanse?

Post autor: Choleslaw Brobry »

Panie kolego, po wymianie zdań na militarium - poznaję po charakterystycznym kwiecistym stylu - prosiłbym o niezaśmiecanie teoriami spiskowymi i "niedasięstewm" wątku w którym interesuje mnie rzeczowa dyskusja głównie na tematy historyczne. Temat przewija się regularnie przy każdej większej debacie o losie i przyszłości MW i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Rzekłbym że prezentowana przez kolegę niechęć do wyciągania wniosków jest czymś czego nam bardzo brakuje. Mnie osobiście jako osobę która nie jest ideologicznym zwolennikiem kutrów przybrzeżnych natura obecnej dyskusji i dominacja myślących podobnie bardzo boli i do udzielenia się w dyskusji publicznie skłoniło mnie ostatnie posiedzenie SKON (i wcześniejsza debata z udziałem RBO) Proszę o źródła lub relacje bo pomimo bardzo intensywnych poszukiwac z racji ograniczeń - na codzień nie przebywam w kraju - nie mam dostępu do archiwów np. Posiadam zapisane na dysku elektroniczne wydania Przeglądu Morskiego (2003-2006, 2012-2013) i Bandery (2009-) które ściągnąłem na potrzeby rozeznania się w dyskusji ale nie zdążyłem ich jeszcze nawet porządnie przewertować i kilka wybranych numerów innych pism. Materiały wydane elektronicznie jestem nieskłonny kupić w ciemno nie znając jakości materiału, a możliwości rozeznania się są słabe. Dlatego też zwracam się z pytaniem do entuzjastów którzy - zwłaszcza z uwagi na dział "recenzje" może bedą w stanie pokierować lub idealnie nawiązać konstruktywną dyskusję. Niektóre wątki historycze są to fascynujące. Pozdrawiam.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Transformacja PMW po 1989roku - zmarnowane szanse?

Post autor: marek8 »

Być może ona nieobecność w kraju połączona zapewne z fascynacją krajem miejsca pobytu (lub innym) mocno przeszkadza koledze w spojrzeniu na interesującą go sprawę nie z perspektywy teoretycznej (od której aż kipią wypowiedzi kolegi) lub właściwej dla innych realiów a krajowej.
Tu jeszcze raz chciałby zaznaczyć aby nie ulegać przesadnie wizji jakobyśmy byli aż tak bardzo zachodnim w swojej mentalności krajem tylko opierać się na tym jak to naprawdę działa...a tu nie jest kolega bynajmniej pierwszym z oburzeniem twierdzącym, że tu to można to a tam siamto...
Na wspomnianym forum przekazałem koledze wiele konkrentnych informacji na interesujący go temat problem w tym, że wychodzących z zupełnie odmiennego spojrzenia uwględniania krajowych realiów ;) - proszę zachcieć się wczytać lub bodaj spróbowac zrozumieć, że pewne rzeczy mogą działać zupełnie w odmienny sposób niż się może koledze WYDAWAĆ... lub , że zdaniem kolegi POWINNO to czy tamto działać inaczej...
Widać kolega jakoś nie umie zachęcić do podzielenia się większą ilością informacji :P Proszę samemu sobie zadać pytanie dlaczego tak się dzieje...
Mnie tytułowy temat także kiedyś interesował - zadałem sobie jednak trud aby dotrzeć bezpośrednio do źródeł i porozmawiać na ten temat z osobami na kierowniczych stanowiskach (włącznie z emerytowanymi dowódcami floty) oraz z multum oficerów i marynarzy... I po tym czego się dowiedziałem, co obejrzałem czy przeczytałem zwyczajnie drażni mnie wyskakujący od czasu do czasu jakichś "michałek" z dużą dozą pewności siebie (+ opierający się na "internetowych" "faktach) głoszący jak by to on zrobił lepiej i jak to logika i zachodnie normy "rządzą" a krajowe realia to nic więcej tylko patologia... (oczywiście to pewien skrót myślowy) Z całym szacunkiem ale bazując na internecie nie dowie się kolega niemal nic poza stertą komunałów i bajań w tym zakresie - niestety opinie wielu jak to dowcipnie koega ujął "niedecyzyjnych" oficerów to zazwyczaj jedynie cząstka o wiele szerszego problemu w którym oceniają oni jedynie efekt i snują własne teorie na temat jego przyczyn często nie mając na ten temat kompletnej wiedzy. Jezeli kolega wszystko czyta tak zerojedynkowo jak przekazane mu informacje i wyciąga z nich tak dziwne wnioski to obawiam się, że trudno będzie znaleźć kogokolwiek chętnego do dyskusji...
Może ktoś inny się skusi - co do mnie kolega jak to się mówi "spalił źródło" :(
Także pozdrawiam

PS. w ostatnim numerze MIO jest artykuł p. Kubiaka na temat "permanentnej reorganizacji MW Rumunii" z licznymi odniesieniami do naszej MW - artukuł niestety słaby (co bardzo rzadkie u tego autora) i zawierający w sobie aż nadmiar sloganów i uproszczeń na zasadzie takiego sobie ponarzekania na jakość postkomunistycznych decydentów i ich brak wizji (a może kasy?) ;) Podaję ten artykuł jako przykład tego jak nie powinno się analizować tego bardzo złożonego tematu aż tak upraszczając bo zupełnie gubi to rzeczywisty obraz i prowadzi do fałszywych i nieprawdziwych wniosków. Np chyba, że mamy takie założenie wyjściowe - wykazać, że wszystko co zrobiono było be lub nawet więcej... :czytaj:
ODPOWIEDZ