Niebieskie ludziki

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: marek8 »

Czyli kolega tak chciałby jak dziecko zacząć obiad od deseru? ;)
Wciąż nie znamy, że się tak wyrażę "motywów zbrodni" czyli wyjściowych założeń po co i w jakim celu enigmatyczny przeciwnik chce nam zrobić duży problem...
Wbrew pozorom jest to bardzo ważne bo w zależności od przyjętego wariantu tych jego motywów stosowana będzie taka lub inna strategi lub taktyki...
A jak zaczniemy od taktyki to będzie jak za konfederacji barskiej gdzie realność naszych koncepcji weryfikowała doraźna praktyka wyrażająca się w niezrozumiałym rozpędzaniu naszych 2-3 tysięcznych ugrupowań przez dwustu-trzystu wojaków przeciwnika...
Wojna kolego Miner nie toczy się na płaszczyźnie trałowiec-mina choć z pokładu tego pierwszego może się tak wydawać w kontekście jego doraźnego zadania...
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Miner
Posty: 715
Rejestracja: 2012-03-01, 20:17

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: Miner »

Nie mam nic przeciwko deserom. :D

Plany dywersyfikacji dostaw ropy i gazu do Polski nie powstały z niczego i jeśli nawet komuś w kraju się one nie podobają ("rusofobiczna paranoja", "zalew głupoty" i takie tam), to z zapowiedzi polityków wynika, że mają być realizowane. Można też zakładać, że te plany mogą się nie podobać za granicą, a jednym ze środków perswazji/nacisku na naszych polityków do zmiany tych planów będzie wykazanie braku bezpieczeństwa/stabilności transportu morskiego. Czy to wystarczy za "motywy zbrodni"? Czy można coś więcej usłyszeć poza "politykowaniem" i odwołaniami do odległej historii?
satanikus robotikus
Posty: 117
Rejestracja: 2015-05-01, 22:04

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: satanikus robotikus »

Artykuł powyższy jest tak zły że trzeba by napisać kolejne dwa żeby go wyprostować. Trzeba by opisać genezę wojen na Ukrainie, w Gruzji, zakreślić analizę Rosyjskiej polityki zagranicznej i jej związków z przemysłem wydobywczym. Potem trzeba by nakreślić historię aktywności organizacji ekologiczych na zachodzie, krótki rys prawa ochrony środowiska UE i Polski. Potem opisać po krótce specyfikę morskiego transportu surowców energetycznych, historię kilku najistotniejszych incydentów i katastrof. Dobrze jest opisać postawę krajów NATO wobec zagrożeń w transporcie morskim, zwłaszcza wobec tak niebezpiecznych ładunków. Do wszystkich powyższych aspektów problemu trzeba by także umieć zacytować dane statystyczne lub wydarzenia historyczne które mogą posłużyć za przykład i odniesienia. Wtedy dopiero można zabrać się do rozważania prawdopodobieństwa użycia takiego scenariusza jako narzędzie terroryzmu sponsorowanego przez państwo lub jako aktu wojny "hybrydowej". Tak się powinno podejść do zagadnienia o którym napisał autor jeżeli zależy nam na podejściu profesjonalnym. Tymczasem autor wyssał sobie z palca trochę zmyślonych teorii i popełnił artykuł który jest niemal wyłącznie pobieżnym przedstawieniem jego własnej opinii na ten temat bez umocowania w faktach, rzeczywistości czy nawet spójnej treści samego artykułu.

Jeżeli dyskusja na poziomie jaki zaprezentował tamten artykuł, a jest to poziom audycji "rozmowy niedokończone", jest właściwa to nic dziwnego że MW intelektualnie tkwi w zapaści i nie potrafi się z niej wygrzebać.

Odpowiedź pobieżna na kwestie podniesione w artykule jest prosta.

Do poradzenia sobie z "ekologami" potrzebna jest przede wszystkim zdecydowana postawa organów bezpieczeństwa i rządu, który będzie działał w interesie państwa - ponieważ jak niedawno się przekonaliśmy chociażby z Puszczą Białowieską rząd potrafi działać przeciwko interesowi państwa. Czasami ekolodzy mają też rację a Bałtyk jest morzem bardzo mocno doświadczonym w tym wymiarze. Kluczowa jest działalność na poziomie działań przeciwko grupom przestępczym lub agentom wpływu tak aby nie dopuścić do przemieszania faktycznych organizacji prospołecznych i agentów obcych państw lub przedsiębiorstw energetycznych. Konieczna jest też czytelna, przejrzysta postawa organów państwa - bez zagłębiania się propagandę i ukrywanie nieprawidłowości - i przestrzeganie prawa. Do samych czynności porządkowych natomiast potrzebne są okręty zdolne do działań typowo policyjnych i odpowiedni personel do zatrzymań. W wypadku interwencji na morzu zdala od portu docelowego być może trzeba rozważyć utworzenie firmy która zajmowałaby się ochroną kluczowych transportów i uzyskiwała z tego tytułu np dotacje do wybranych kontraktów od skarbu państwa. W takiej firmie mogliby pracować byli żołnierze na emeryturze w odpowiednim wieku co przyczyniłoby się do polepszenia sytuacji tej grupy zawodowej a sama firma nie musi być nawet zakładana przez skarb państwa bo kluczowe jest tu stworzenie ram prawnych do jej istnienia i działalności oraz organów nadzoru. W tej sytuacji próba siłowego wtargnięcia na okręt jest potraktowana jako akt piractwa. Organizacje ekologiczne mają bardzo mocne instrumenty prawne w prawodawstwie UE żeby swoje zadania statutowe realizować zgodnie z prawem. To jest "problem" natury "co zrobić jak uchodźca napadnie na kogoś żeby nie wyjść na rasistę" a nie problem braku możliwości czy narzędzi.Jeżeli tranzyt surowców drogą morską się zodnie z planami rozwinie intensywnie wtedy proponowane trzy duże okręty patrolowe powinny wystarczyć do kontrolowania sytuacji na Bałtyku.

Rozważania na temat Rosyjskich okrętów atomowych topiacych po cichu gazowce traktuje jako niedorzeczność. Byłoby to wydarzenie porównywalne do ataków terrorystycznych z 11 września i postawiłoby na głowie cały międzynarodowy aparat bezpieczenstwa morskiego - wliczając w to teoretycznie antagonistycznie nastawione Chiny dla których takie zagrożenie jest dużo istotniejsze niż dla Polski która zmuszona byłaby odkupić gaz drożej z gazociągów (tragedia!). Nie mylmy gry propagandowej przedsiębiorstw zyskujących na takiej czy innej formule handlu surowcami z faktycznym zagrożeniem dla kraju. Gdyby Rosjanie zdecydowali się zatopić taką jednostkę wypowiedzieli by nieformalnie wojne całemu światu, wliczając w to Stany Zjednoczone i Chiny które mają ogromny interes w morskim transporcie surowców. W dodatku okręt podwodny bynajmniej nie pozostaje wcale "anonimowy", zwłaszcza Rosyjski okręt z napędem atomowym a stan wiedzy technicznej pozwoli na wyciągnięcie wniosków z katastrofy. To jest oczywiście poza pytaniem czy taki ogromny gazowiec nie posiada "czarnych skrzynek" rejestrujących parametry przewożonego gazu lub parametry samego okrętu właśnie na wypadek takiego zdarzenia bo jakieś systemy bezpieczeństwa pozwalające na ocenę sytuacji po fakcie muszą istnieć.

To tyle w temacie niebieskich ludzików i rusofobicznych histerii. Nie chodzi tu bynajmniej o sam fakt dywersyfikacji dostaw bo to zwykła ekonomika, ale o ton w jakim się to robi nakręcając histerię w celu innym niż zapewnienie dywersyfikacji dostaw. Nikt w Polsce poza ludźmi powiązanymi z kapitałem rosyjskim nie chce zaniechania dywersyfikacji i tylko przeszkody natury korupcyjno-politycznej stały na drodze.

Wolałbym podyskutować na temat gdzie dowódca Kościuszki faktycznie mógłby wystąpić jako autorytet i gdzie może wnieść coś do dyskusji a nie tam gdzie przykro się robi jak się czyta jego wypowiedzi. Aczkolwiek ze smutkiem trzeba by zauważyć że poziom artykułu jest odpowiedni do poziomu intelektualnego obecnego MON. Może w tym szaleństwie jest metoda...
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: marek8 »

Co do "motywów zbrodni" polecam tytułem przykładu taką książkę byłego prezesa Orlenu "Rosja, ropa, polityka" - dosyć ciekawie omawia ona rosyjskie strategie w tym obszarze pokazując, że w gruncie rzeczy po staremu nasza dewyrsyfikacja jest po prostu ogółowi nie znanym zrzynaniem strategii naszego wschodniego sąsiada "groteskowo" przyciętym do naszych chciejstw. Różnica polega na tym, że o ile Rosja chce po prostu uniezależnić się od kapryśnych i zupełnie nieprzewidywalnych pośredników takich jak My i traktuje to jako warunek podstawowy swobodnego zarabiania w kluczowym dla siebie obszarze (a tego jakoś się nie chce zauważyć) to MY chcemy tak po cwaniacku wywierać naciski i sobie "dorobić" od czasu do czasu ;) Ponieważ ta bardzo skądinąd dowcipna forma zarobkowania wcale nie jest w taki sposób postrzegana u sąsiada zaczyna się gra w której jednak uczestniczy wielu graczy i zabawa jest o wiele bardziej skomplikowana niż się sądzi. Tak czy siak cała "antyrosyjskość" w tym temacie z naszej strony to swoista zasłona dymna i nic więcej no bo głupio oficjalnie przyznać, ze np. kraj unijny może stosować np. taką politykę jak Litwa wobec Możejek co wcześniej w jeszcze gorszym wariancie przerobili tam Rosjanie :bije: Problem niestety w tym, że o ile Rosja od wielu lat realizuje w tym sektorze politykę konsekwentnie i spojnie a swoich celów wcale nie ukrywa (włącznie z naprawdę mocnymi tekstami, które dziś już usunięte faktycznie mogłyby przestraszyć) to MY robimy w tej materii normalną zgrywę godną liceum a nie poważnego państwa dodatkowo sobie kapryśnie od czasu do czasu totalnie zmieniając priorytety ;) Oczywiście wprost tego nikt nie powie wiec się kreuje i wymyśla najrózniejsze konepcje od czapy jak wyjściowy artykuł. NO taka prymitywna nasza polityka była i jest - jak kto nie wierzy może sobie prześledzić linie propagandowo-medialne naszych władz w 1939, gdzie chyba tylko zabrakło oskarżania Niemców o kanibalizm :bije: Polecam lekturę przedmiotowej pozycji - jest bardzo ciekawie napisana i czytelna także dla laików w temacie. A co do rzekomo odległych odniesień historycznych - własną i sąsiedzką historię trzeba szanować i znać nie wersji "propagadnowej dla ubogich" lecz w możliwie najbardziej dokładnej. Bo jak się tego nie robi i nie zna prostych i trywialnych technik manipulacji to można po raz kolejny skończyć jako ten co jest dumny z bycia przedmurzem, które co zabawne jest niszczone przez obrońców zazwyczaj w pierwszej kolejności a służy jedynie do zyskania na czasie... O tym głębia lechickiej mysli jednak jak widać zapomniała podobnie jak i o tym, że zaczynanie obżarstwa od słodyczy może skończyć się poważnym zatruciem :cojest:

Co do opinii kolegi satanikusa w kwestii szaleństwa w metodzie to byłbym ostrożny - tytułem przykładu w przedwojennej prasie ukazało się kilka realistycznych a nie pisanych po linii i ku chwale czy nawet ku czci publikacji sprokurowanych przez ówczesnego komendanta portu wojennego Gdynia. Skala absurdu i groteski związanych z tym wywołanym przez niego "zaburzeniem słodkiego snu" skończyła się tak jak musiała czyli odejściem z wariackich struktur dla których pielęgnacja wizji jest ważniejsza od tego jak naprawdę jest. Problem w tym, ze nie każdy ma dokąd odejść więc jak nie ma wyboru raczej jest zmuszony tańczyć jak grają nawet gdy rzępolą aż uszy bolą...
Pozdrawiam
satanikus robotikus
Posty: 117
Rejestracja: 2015-05-01, 22:04

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: satanikus robotikus »

Sama dywersyfikacja jest bardzo dobra pod warunkiem że faktycznie będzie mowa o dywersyfikacji - czyli możliwości wyboru gazu katarskiego, norwerskiego, amerykańskiego czy rosyjskiego, egzekwowania lepszych warunków umownych (umowa z Gazpromem to przecież był skandal) i niższych cen. Gorzej jeżeli "dywersyfikacja" ma na celu polityczną woltę i odrzucenie całkowicie korzystania z rosyjskich surowców w imię "nie dawania zarobić wrogowi".

Natomiast kwestię cwaniactwa pośredników szukających łatwego zarobku to faktycznie można się tu dopatywać tej inspiracji w krytyce NordStreamu który pomijając problemy czysto infrastrukturalne na Bałtyku jest z korzyścią dla Polski ponieważ po pierwsze odbiera Rosji argument to ingerencji w sprawy wewętrzne kraju uniezależniając eksport na zachód (czyli to na czym Rosji faktycznie zależy) od kaprysów Polski. Po drugie czyni Bałtyk akwenem w którym obie strony mają interes w utrzymaniu pokoju ponieważ konflikt zagraża NS (nawet przypadkiem) co byłoby ekonomiczną, infrastrukturalną i ekologiczną katastrofą. Teraz jeżeli tylko Polska przestałaby na siłę ciągnąć tutaj Amerykanów i dorzucać się do budowy baz i innych pomysłów i zajęła się modernizacją własnych SZ i budowaniem mądrzejszych struktur wewnątrz (i na zewnątrz) NATO to być może nie byłoby całego cyrku jak obecnie.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W temacie:

Piotr Maciążek - Rosyjska flota uniemożliwi ułożenie Baltic Pipe?

http://www.energetyka24.com/384745,nato ... altic-pipe

Cały artykuł ma bardzo podobny charakter do artukułu omawianego wcześniej. Niestety Defence24 w odmianie Energetyka24 reprezentuje poziom sensacjonalistycznego brukowca. Pojawiają się takie fragmenty:
Swoją drogą w kuluarach można było usłyszeć, że także istniejące zabezpieczenia infrastruktury krytycznej sąsiadującej z morzem pozostawiają wiele do życzenia. Jeden z moich rozmówców –menadżer dużej spółki produkującej systemy bezpieczeństwa dla obiektów strategicznych- stwierdził, że z powodów finansowych gdański naftoport nie jest należycie chroniony. Zaznaczam, że to oczywiście jedynie nieweryfikowalna plotka ponieważ spółki nie udzielają informacji w tym zakresie.
oraz:
Skala wyzwań jaka czeka Polskę w aspekcie morskim jest ogromna. Jak słusznie zauważył Mariusz Ruszel, jeden z panelistów NATO ESF, już dziś można wśród nich wymienić – wykorzystanie organizacji ekologicznych w kreowaniu polityki rosyjskiej na akwenie, elementy wojny informacyjnej, wywołania katastrofy ekologicznej w miejscach strategicznych z perspektywy Kremla, możliwe działania dywersyjne skutkujące awariami terminala LNG lub naftoportu etc.
Tak więc wymowa artykułu o "niebieskich ludzikach" nie wydaje się być oderwana od szerszego kontekstu, być może jest nawet koordynowanym elementem wojny informacyjnej. Którą non-stop prowadzi naturalnie Rosja...ale jak się okazuje nigdy jej przeciwnicy.

Niemniej jednak bardziej interesujące w tym kontekście jest to że lobby skupione wokół sektora energetycznego wydaje się być jednym z głównych proponentów modernizacji MW co jednak stawia cały program w ciekawym punkcie. Z punktu widzenia zabezpieczenia interesów strategicznych w dziedzinie energetyki i kontroli akwenów leżących w ramach EEZ Unii cały program modernizacyjny wydaje się być ukierunkowany na niewłaściwe tory. Do tej pory modernizacja popełniła duży krok w kierunku zapewnienia mocno defensywnego potencjału w postaci MJR i dość intensywnie promowała ideę pozyskania nowych okrętów podwodnych. Tymczasem jeżeli tego typu publikacje okazałyby sie głównym nośnikiem bodźców modernizacyjnych (poza zapewnieniem transferu środków do stoczni) to zarówno MJR jak i okręty podwodne są drugorzędne a podstawowymi potrzebami będą dobrze zorganizowany system rozpoznania oraz okręty nawodne - zarówno patrolowe jak i wojenne zdolne do dłuotrwałej obecności na morzu oraz - w przypadku okrętów wojennych - zdolne do projekcji siły zarówno przeciwko jednostkom nawodnym,podwodnym jak i statkom powietrznym. Dodatkowo w wymiarze infrastruktury podwodnej istotną rolę mogą spełniać wykorzystywane do celów zabezpieczenia sily przeciwminowe. Wychodzi więc że Kormorany, Czaple i Mieczniki - w powiększonej, bardziej fregatowej niż korwetowej formule są istotniejsze niż Orki (nawet z Tomahawkami) lub NDRy.
Awatar użytkownika
Miner
Posty: 715
Rejestracja: 2012-03-01, 20:17

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: Miner »

Okazuje się, że nawet na forum można pisać ciekawie i z sensem. :)
satanikus robotikus pisze:Niemniej jednak bardziej interesujące w tym kontekście jest to że lobby skupione wokół sektora energetycznego wydaje się być jednym z głównych proponentów modernizacji MW co jednak stawia cały program w ciekawym punkcie. Z punktu widzenia zabezpieczenia interesów strategicznych w dziedzinie energetyki i kontroli akwenów leżących w ramach EEZ Unii cały program modernizacyjny wydaje się być ukierunkowany na niewłaściwe tory. Do tej pory modernizacja popełniła duży krok w kierunku zapewnienia mocno defensywnego potencjału w postaci MJR i dość intensywnie promowała ideę pozyskania nowych okrętów podwodnych. Tymczasem jeżeli tego typu publikacje okazałyby sie głównym nośnikiem bodźców modernizacyjnych (poza zapewnieniem transferu środków do stoczni) to zarówno MJR jak i okręty podwodne są drugorzędne a podstawowymi potrzebami będą dobrze zorganizowany system rozpoznania oraz okręty nawodne - zarówno patrolowe jak i wojenne zdolne do dłuotrwałej obecności na morzu oraz - w przypadku okrętów wojennych - zdolne do projekcji siły zarówno przeciwko jednostkom nawodnym,podwodnym jak i statkom powietrznym. Dodatkowo w wymiarze infrastruktury podwodnej istotną rolę mogą spełniać wykorzystywane do celów zabezpieczenia sily przeciwminowe. Wychodzi więc że Kormorany, Czaple i Mieczniki - w powiększonej, bardziej fregatowej niż korwetowej formule są istotniejsze niż Orki (nawet z Tomahawkami) lub NDRy.
Jedyne co bym dodał, to stwierdzenie, że lobby sektora energetycznego nie tyle wydaje się być jednym z głównych proponentów modernizacji MW, co być powinno.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: marek8 »

My chyba mamy w naszym kraju jakiś poważny problem z argumentacją merytoryczną w zamian za trafne i błyskotliwe uważając wypowiedzi, których istota przynajmniej z pozoru zgadza się z naszymi poglądami na dany temat... W zaznaczonym fragmencie wypowiedzi kolegi satanikusa przecież wyraźnie brak motywów, dla których te nasze powiększone OOW miałyby zaistnieć...
Czym innym jest za to trafne spostrzeżenie o prowadzeniu przez Rosję swoistej wojny informacyjnej praktycznie non-stop i nierozwinięty szerzej wątek tego, że My z kolei od zawsze robimy to od przypadku do przypadku, niespójnie, mało przekonywująco nawet dla krajowców czego efektem są miezy innymi wyżej wspomniane publikacje adresowane do... ktoś umiałby zdefiniowac ich odbiorcę docelowego? To wbrew pozorom bardzo istotne pytanie...
satanikus robotikus
Posty: 117
Rejestracja: 2015-05-01, 22:04

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: satanikus robotikus »

Tymczasem jeżeli tego typu publikacje okazałyby sie głównym nośnikiem bodźców modernizacyjnych (poza zapewnieniem transferu środków do stoczni) to zarówno MJR jak i okręty podwodne są drugorzędne a podstawowymi potrzebami będą dobrze zorganizowany system rozpoznania oraz okręty nawodne - zarówno patrolowe jak i wojenne zdolne do długotrwałej obecności na morzu oraz - w przypadku okrętów wojennych - zdolne do projekcji siły zarówno przeciwko jednostkom nawodnym,podwodnym jak i statkom powietrznym.
Miecznik w obecnej postaci - dużej korwety - nie będzie posiadał tych trzech zdolności w sposób łączny.

Zdolność do zwalczania celów nawodnych jest najłatwiejsza do osiągnięcia, wystarczy przenieść RBSy z Orkanów lub NSMy z MJR.

Zdolność do długotrwałej projekcji siły w wymiarze ZOP wymaga odpowiednich sonarów oraz śmigłowca bazującego na okręcie, ponieważ nie wiadomo gdzie potencjalny problem lub dywersja się pojawi. W wypadku gdy MW będzie dysponować korwetą z lądowiskiem domyślną postawą przeciwnika będzie przeprowadzenie akcji w takiej odległości od brzegu aby wydlużyć np do godziny lot śmigłowca bazującego na brzegu (2 h w obie strony).

Zdolność do skutecznego zwalczania napadu powietrznego praktycznie odpada w sytuacji gdy okręt ten otrzyma coś innego niż ESSM, lub CAMM-ER co w sytuacji gdy Narew ma być produkowana lokalnie będzie trudne do uzyskania. W dodatku pociski ESSM i CAMM-ER nadają się tylko do samoobrony i ewentualnie obrony okrętów w najbliższym sąsiedztwie. W przypadku istotnego zagrożenia z powietrza obrona warstwowa składająca się przynajmniej z rakiet bliskiego i średniego zasięgu jest bezwzględnie konieczna czyli rozwiązania dwuskładnikowe: SM-2/ESSM lub Aster15/30 lub Mica/Aster30. Takie rozwiązanie jak sugeruje się obecnie dla Miecznika spowodują że okręt ten będzie de facto bezbronny wobec zmasowanego ataku i w tym momencie równie dobrze można sobie podarować rozwijanie sił morskich i skupić się na alternatywnym rozwiązaniu problemu. Zatem albo Miecznik w postaci pełnoprawnego okretu bojowego albo brak Miecznika. Rozwiązanie przejściowe to marnowanie pieniędzy i życia ludzkiego bo nie osiąga zamierzonego celu w niezbędnym stopniu a konsumuje środki - oczywiście to nie ma zastosowania w sytuacji gdy "zamierzonym celem" jest kontynuacja etatów i danie zleceń stoczniom.

Nie wspominając o tym że Miecznik w postaci korwety to brak uczestnictwa w SNMG1 a więc odpowiednio niższy poziom wyszkolenia i integracji załogi z potencjalnymi siłami sojuszniczymi. Rozumiem że nie jest to problem dla obecnej MW która wyszkolenie traktuje jako niewygodny dodatek do pensji. Dla faktycznej sprawności sił morskich jest to czynnik podstawowy - posiadanie niewyszkolonych sił morskich to ponownie strata pieniędzy i lepiej zwinąć cały majdan i kupić wódki na potrzeby działań dywersyjnych na zapleczu Floty Bałtyckiej.
Awatar użytkownika
Miner
Posty: 715
Rejestracja: 2012-03-01, 20:17

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: Miner »

marek8 pisze:My chyba mamy w naszym kraju jakiś poważny problem z argumentacją merytoryczną w zamian za trafne i błyskotliwe uważając wypowiedzi, których istota przynajmniej z pozoru zgadza się z naszymi poglądami na dany temat... W zaznaczonym fragmencie wypowiedzi kolegi satanikusa przecież wyraźnie brak motywów, dla których te nasze powiększone OOW miałyby zaistnieć...
Mądrej głowie dość dwie słowie... ;)
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: Marmik »

zdolne do projekcji siły zarówno przeciwko jednostkom nawodnym,podwodnym jak i statkom powietrznym.
Tak na marginesie, zastawiam się jaką definicję projekcji siły czytał autor. Czasami odnoszę wrażenie, że piszący i czytelnik posługuje się całkowicie odmiennym zasobem pojęć. No i manią jest całkowite pomijanie orwelowskich zasad dobrego pisania, na które już dość dawno zwrócono mi uwagę i wziąłem sobie to do serca.
okręty nawodne - zarówno patrolowe jak i wojenne
Nie chcę wyjść na purystę językowego, ale czy okręty patrolowe nie mogą być wojenne? Wystarczy by w jednym fragmencie tekstu nagromadzić wystarczająco dużo niewielkich usterek, by skutecznie obniżyć przyjemność czytania lub całkiem jej pozbawić.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
satanikus robotikus
Posty: 117
Rejestracja: 2015-05-01, 22:04

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: satanikus robotikus »

Ta uwaga o Orwellu to mam nadzieję taki żart o zabarwieniu ironicznym. Jeżeli nie proponuje przeczytać wspomniane reguły a potem jeszcze raz własny wpis...

Użyłem terminu "projekcja siły" niefortunnie ale miałem na myśli bardzo ogólne pojęcie, nie tylko "zwalczanie" jak na przykład samolotów przy pomocy rakiet, ale także możliwość kontrolowania przestrzeni powietrznej jako centrum dowodzenia, prowadzenia rozpoznania, walki elektronicznej, współdziałania z innymi systemami plot i możliwość wybiórczego stosowania powyższych metod czyli nie ograniczanie się tylko do jednego systemu plot ale możliwość wpuszczenia samolotu w zasięg rakiet średniego zasięgu, krótkiego zasięgu i np ostrzelanie skuteczne amunicją kierowaną artyleryjską. Innymi słowy miałem na myśli platformę wszechstronną w danym zakresie i stąd termin "projekcja siły" który z reguły kojarzony jest np z lotniskowcami, właśnie z tych powodów.

Okręt patrolowy może ale nie musi być wojenny. Napisałem "patrolowy" żeby zwrócić uwagę że do zadań o których pisałem nie jest potrzebna jednostka uzbrojona i zaprojektowana jako jednostka typowo bojowa ale wystarczy lekko uzbrojony duży patrolowiec pełnomorski - mówimy tu przecież o "ekologach".
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: marek8 »

Pytanie dokąd ta dyskusja zmierza jawić się zaczyna jako istotne w świetle tego, że zaczynamy już dyskutować nad formą wypowiedzi ;)
Kolega Miner jak widać doszukał się gdzieś w staropolszczyźnie choćby jakichś nikłych elementów retoryczno-analitycznych. Ja wręcz przeciwnie stąd też trudno mi podjąć dyskusję nad "nieugotowaną zupą" jaką jawi sie dla mnie będący punktem wyjścia do dyskusji artykuł. Być może niektórym wystarczają tzw. zajawki, hasła itp aby całkiem na powaznie zacząć się nad czymś zastanawiać i rozwijać taki wątek. Obawiam się jednak i jako potweirdzenie niech posłuży to, że wiele podobnych prób skończyło się tak jak musiało na niczym, że i ta podzieli ich los i to nie ze względu na wyrafinowane rosyjskie przeciwdziałanie ;) tylko z uwagi na to, że jest zwyczjnie słaba i jak pisałem sporządzona ad hoc w oparciu o niezbazujące na realiach luźne przemyślenia i refleksje. Niestety te zderzone z faktami muszą ulecieć niczym bańka z mydła... ;)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Miner
Posty: 715
Rejestracja: 2012-03-01, 20:17

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: Miner »

marek8 pisze:Być może niektórym wystarczają tzw. zajawki, hasła itp aby całkiem na powaznie zacząć się nad czymś zastanawiać i rozwijać taki wątek.
Czasem trzeba "tzw. zajawki, hasła, itp.", żeby rozpocząć poważną dyskusję. Wszelkie pomysły stają się oczywiste, gdy ktoś na nie wpadnie.
Nie zauważyłem tu głosów, które nie popierałyby prowadzenia dogłębnych analiz i dopiero na ich podstawie wyciąganie konkretnych wniosków, ale od czegoś trzeba zacząć. Natomiast niech nikt nie oczekuje, że stanie się to na forum. Tych, którzy zostali obdarzeni przez naturę lekkim piórem i zdolnościami analitycznymi jeszcze raz zachęcam do sięgnięcia po pióro/klawiaturę i opublikowanie swoich przemyśleń. Wydawcy czekają. ;)
oskarm
Posty: 1417
Rejestracja: 2012-08-30, 18:23

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: oskarm »

Satanikusie, rozumiejąc Twoje obiekcje na temat Gruzińskiej polityki wobec Osetii czy Abchazji, przypominam tylko, że Rosjanie przesunęli sobie granicę poza terytorium tych republik, na terenach, których "gruzińskość" nie była specjalnie kwestionowana.


Marku, o ile podzielam Twój pogląd, że nie powinniśmy za wszelką kopać Rosji po kostkach, to uważam, że powinniśmy mieć narzędzia do asertywnego reagowania na ich kopanie nas po kostkach.

O ile pamiętam w 2012 roku zapłaciliśmy Rosjanom za Gaz i Ropę jakieś 77 mld zł. Nawet dla Rosji jest to wartość, które będzie boleć jeśli nie udałoby się tego towaru sprzedać komuś innemu. Mocarstwowość i spokój społeczny kosztują. O ile z gazem nie ma takich problemów, to z coraz bardziej zasiarczoną ropą już tak. Rafineria musi być przystosowana do jej przerobu a miks produktów z niej uzyskiwany musi odpowiadać zapotrzebowaniu rynkowemu. Ze względu na normy ekologiczne następuje spadek zapotrzebowania na mazut i olej opałowy. Także przy budowie autostrad coraz częściej rezygnuje się z wykorzystania asfaltów na rzecz betonów. Przy takich trendach lekkie gatunki ropy będą bardziej pożądane przez jej przetwórców.

Wszystko to może doprowadzić Rosjan do prób pokazywania nam, że jednak zakupy u nich będą nam się bardziej opłacać. W UE nie mamy możliwości zamknięcia własnego rynku na import paliw. jeśli ceny dostaw morskich wzrosłyby 2-3 krotnie np.: przez wzrost ryzyka frachtu (koszty ubezpieczenia i ceny armatorów), nasze rafinerie będą produkować paliwa droższe o kilka % od innych => bankructwo, spadek dochodów budżetowych itp. Sposobów osiągnięcia tych celów może być kilka. "Ekolodzy" to pikuś, zrobi się z nimi dokładnie to samo co zrobili Rosjanie. Trudniejsze mogą być przypadki, które przytrafiły się Iranowi, Korei Południowej, Ukrainie, Filipinom czy Wietnamowi...
satanikus robotikus
Posty: 117
Rejestracja: 2015-05-01, 22:04

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: satanikus robotikus »

Ja nie mam obiekcji na temat Gruzinskiej polityki ale wobec sposobu w jaki jest ona przedstawiana w Polsce w sposób zdeformowany, kreujący Rosję na wyłącznego agresora po to żeby zmanipulować opinią publiczną w kraju. To analogiczna sytuacja do tego co się działo na Ukrainie kiedy wszyscy trąbili w mediach o agresji Rosyjskiej na Ukrainę a szokującej aneksji Krymu a nikt nie przypominał że o Krym toczyła się z różną intensywnością batalia od rozpadu ZSRR, że jest zamieszkany przez ludność etnicznie Rosyjską oraz że awantura w Donbasie wybuchła po dwóch miesiącach narastających rozruchów które zaogniały przez ten czas nowe władze w Kijowie. W mediach polskich podkreślano że taka sytuacja lada dzień może wydarzyć się w Krajach Bałtyckich a po rozpoczęciu regularnych działań wojennych na Ukrainie że lada dzień Rosja najedzie na Polskę.

To jest histeria i paranoja tworzona na potrzeby polityki zagranicznej mocarstw bo absolutnie nic nie zmieniło się w zakresie reform obronności kraju. No może poza porażką pt. OT.

To że Rosjanie bawią się z Gruzinami w kotka i myszkę w chwili obecnej jest nieistotne gdyż terytorium Południowej Osetii nie ma formalnie zdefiniowanych granic więc granice są dokładnie tam gdzie fizycznie się je przesunie. A jeżeli nawet jakieś ustalenia są pogwałcone to jest to sytuacja która ma miejsce w okolicznościach które na płaszczyźnie stosunków pomiędzy dwoma niepodległymi państwami zaszły o dobrych kilka kroków za daleko. Narzekanie że Rosja pogrywa sobie z ustaleniami w takiej sytuacji jest niepoważne. Czy USA respektują suwerenność krajów nad którymi wykonują loty bojowe dronami lub bombardują ISIS? Nie. Dlaczego więc dziwimy się że Rosja nagina z pozycji silniejszego nieformalne ustalenia?

Nie można takich sytuacji przyrównywać do tego co może mieć miejsce w przypadku Polski bo nie ma takiej możliwości. Granice terytorium oraz wyłącznej strefy ekonomicznej są ustalone i prawie wszystkie o ile nie dokładnie wszystkie problemy da się załatwić w ramach działań porządkowych lub w oparciu o prawo międzynarodowe. Teorie o "niebieskich ludzikach" są równie sensowne jak twierdzenie że Rosja dokonuje agresji na suwerenność Polski za pośrednictwem zorganizowanej przestępczości.
Awatar użytkownika
Miner
Posty: 715
Rejestracja: 2012-03-01, 20:17

Re: Niebieskie ludziki

Post autor: Miner »

satanikus robotikus pisze:Granice terytorium oraz wyłącznej strefy ekonomicznej są ustalone i prawie wszystkie o ile nie dokładnie wszystkie problemy da się załatwić w ramach działań porządkowych lub w oparciu o prawo międzynarodowe.
Da się załatwić w ramach działań porządkowych, jeżeli będą istniały odpowiednie narzędzia i procedury. Krótko mówiąc, jeżeli będziemy na to przygotowani. W tym celu tworzy się scenariusze kryzysowe, które nie muszą być pewne, ale wystarczy, że będą prawdopodobne, a straty (polityczne, ekonomiczne, itp.) w wyniku braku stosownej reakcji - poważne.
Sprawa jest o tyle ważna, że "generalicja" nie do końca rozumie, że marynarka wojenna jest głównym elementem sił morskich państwa nie tylko w czasie W, ale również w czasie P i K. Dla nich czołg i wyrzutnia rakietowa służą do działań zbrojnych w czasie W, i to im wystarcza. Tymczasem marynarka wojenna musi, a przynajmniej powinna, oprócz zadań ściśle wojskowych wypełniać także zadania o charakterze policyjnym i dyplomatycznym. I do tego powinna mieć odpowiednie narzędzia i procedury. W tym kontekście należy czytać ten artykuł.
ODPOWIEDZ