Forum Okrętów Wojennych

Chodziło o "baner" czy o "boner" przypadkiem popełniłem typo w tłumaczu i wyszło
noun: boner; plural noun: boners
1.INFORMAL•NORTH AMERICAN
a stupid mistake.
2.VULGAR SLANG•NORTH AMERICAN
an erection of the penis.
3.NZ
a low-grade farm animal, with meat only suitable for use in sausages or other processed products.

Sprawa była poruszana chyba już kilka razy przez Maxa na D24. Ja bym tylko dodał, że brak decyzji w sprawie OP daje nadzieje, że to będzie jednostka typowo sojusznicza (o odpowiedniej wyporności i unikalnych zdolnościach w ramach SNMG) - to tak już na poważnie.

Trochę umknęło. Informacja sprzed miesiąca
http://nauta.pl/index.php?trwaja-prace-nad-ratownikiem

Trwają prace nad "Ratownikiem"
Stocznia Remontowa Nauta S.A aktywnie uczestniczy w projektowaniu i budowie okrętu ratowniczego dla Marynarki Wojenne kryptonim Ratownik.

W ramach realizacji projektu przeprowadzono próby modelowe na basenie CTO, które potwierdziły założenia projektowe w zakresie oporów i możliwości uzyskania wymaganych parametrów ruchu.
Kolejnym etapem były próby manewrowe modelu jednostki, które odbyły się na jeziorze Wdzydze. Próby te pokazały, że przyjęty do projektowania kształt kadłuba posiada zakładane właściwości manewrowe, zarówno w cyrkulacji jak i „myszkowaniu”, a także przy przejściu z „całej naprzód” na „całą wstecz”.
Kolejnym etapem, potwierdzającym spełnienie wymagań, będą próby statecznościowe wykonywane w ośrodku CTO w Gdańsku.

Czy takie badania mają sens w stosunku do masowo klepanej koncepcji budowy kadłuda? rozumiem bolid wyscigowy jakaś jednostka ekstremalna nowatorska koncepcja w czym to ma być lepsze od holownika oceanicznego ?

Nie wiemy, czy ten kadłub jest dokładnie taki, jak "masowo klepana koncepcja". Zmienisz obrys kilku wręg, stosunek długości do szerokości, albo zwiększysz zanurzenie i masz inny opływ wody i inne opory. Przesuniesz nadbudówkę, albo silnik, czy zbiornik i zmienia Ci się stateczność. Zapewne symuluje się to wirtualnie, ale zawsze warto sprawdzić modelowo. Poza tym w umowie mógł być wymóg badań modelowych, wówczas zostałoby to już i tak zapłacone przez zamawiającego. Tak, czy siak, przy ogólnej kwocie zamówienia, te kilkanaście - kilkadziesiąt (strzelam) tysięcy na badania, to raczej drobne są...

Dokładnie, było tyle wpadek renomowanych projektantów/producentów/tworzących wymagania w ostatnich latach, że lepiej to sprawdzić.

A na ile takie symulacje przekładają się na ewentualny sukces projektu? Modelowanie to powszechnie stosowana dyscyplina nauki. Margines błędu może być szeroki.

Jednak model fizyczny, to zawsze lepsze potwierdzenie hydrodynamiki niż tylko model matematyczny.

Prezes PGZ SW w wywiadzie dla PZ http://pgzsw.com.pl/index/uploads/PolskaZbrojna.pdf
odnośnie Ratownika mówi:

Tutaj pełnimy funkcję głównego wykonawcy i lidera technicznego. Jesteśmy w fazie projektowania okrętu. Dokumentacja techniczna powinna być gotowa do końca marca. Potem rozpocznie się proces jej zatwierdzania przez zamawiającego i towarzystwo klasyfikacyjne [państwowa instytucja zajmująca się nadzorem nad budowanymi jednostkami, a potem ich okresowymi przeglądami]. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na przełomie trzeciego i czwartego kwartału powinniśmy rozpocząć budowę.

I ciekawostka dot. Ratownika:

2020: Negocjacje aneksu zwiększającego wartość umowy o kilkaset mln PLN i wydłużającego okres jej realizacji

To z oceny stanu realizacji PMT Tomasza Dmitruka
https://drive.google.com/file/d/1GuvfQ2 ... 3UNAc/view
O ile wydłużenie terminu nie budzi moich wątpliwości, o tyle zwiększenie wartości umowy o kilkaset mln może oznaczać, że:
- źle wyceniono ofertę,
- użytkownik w toku obecnej oceny projektu wniósł sporo kosztownych zmian,
- aż tak bardzo wzrosły ceny wszystkiego (chyba mało prawdopodobne, że aż o tyle),
...no i na koniec:
- że to dobry powód, aby zakończyć temat na obecnym etapie z powodu braku środków.
I to bez cienia złej woli! Jak Wam się to podoba?

Mam dziwne przeczucie, że to użytkownik znowu się rozmarzył i zażyczył sobie wszystkiego co dostępne i niedostępne na rynku.

Mam to samo przeczucie. PGZ mógł oczywiście niedoszacować przedsięwzięcie, a materiały i robocizna też już zdążyły pójść w górę, tylko, że nawet razem to wszystko wzięte nie powinno w żadnym wypadku dać dodatkowych "kilkuset mln zł", przy kwocie z kontraktu, przypominam, 755 mln zł. Ciekawe czy MW zdaje sobie sprawę, że jak "przegną" z "koncertem życzeń", to IU może odżałować tę zaliczkę, którą już wypłacił, celem zaoszczędzenia pozostałej kasy.
Nie wiadomo ile poszło na zaliczkę, ale przyjmując nawet, że 30% (zdaje się, że na tyle pozwalają aktualne przepisy, poprawcie), to wydano ~227 mln. zł, więc do wydania zostało min. pół mld + owe kilkaset mln. Na miejscu IU, to sam bym się zastanowił czy brnąć w to dalej , tym bardziej, że jak pokazują doświadczenia (nie tylko nasze), na pewno się na tym nie skończy.

A może od początku program był mocno niedoszacowany? Korea liczyła ostatnio 2 razy tyle za okręt ratowniczy podobnej wielkości:

https://navaltoday.com/2018/12/07/dsme- ... rean-navy/

Jestem tylko ciekaw czy dalej planujemy pozyskać 2 jednostki tego typu...

Mogło tak być, ale i tak IU ma zaplanowaną kwotę. Żeby dołożyć do Ratownika, będą musieli obciąć inny program modernizacyjny, inny punkt z PMT.

http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/n ... towniczego
No i przewidzieliśmy taki obrót spraw...

Czyżby IU zaczął na poważnie liczyć kasę i kontrolować terminy? Tu kolejny przykład: https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=30401
Prosta zasada robisz w terminie i w zakontraktowanej kwocie, albo wypad. Niektórzy będą w szoku...

Ratownik wraca do gry.

W czasie dzisiejszej uroczystości podpisania kontraktu na samobieżne moździerze Rak i umundurowania szef MON Mariusz Błaszczak poinformował o zatwierdzeniu przez jego resort dokumentów dotyczących zakupu okrętu ratow­ni­czego Ratownik.

https://www.defence24.pl/ratownik-wraca-do-gry

Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia. Z jednej strony to dobrze, bo taki okręt się przyda i może być "odtylcowym" argumentem do pozyskania podwodnych przejściówek, a z drugiej strony to źle, bo decyzja może wynikać tylko z tego, że trzeba było coś zamówić w polskich stoczniach, a Ratownik był najbardziej zaawansowany papierowo. Oczywiście dla tych wszystkich, którzy będą najpierw zarabiać na tym "misiu", a później służyć na nim, nie ma to większego znaczenia, ale obiektywnie patrząc wszystko to jest postawione na głowie.

A jeżeli Ratownik to taki ukryty program pomocowy dla PGZ Wojennej? Kasa pójdzie na bieżące zobowiązania a potem cyk anuluje się program i wszyscy zadowoleni.

Piast już wrócił do służby?