Przyszłość MW
Re: Przyszłość MW
To powiadacie, że w WL nic specjalnego się nie dzieje
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
– Carl Gustaf Mannerheim
Re: Przyszłość MW
Nic, a nic. Wieje nudą jak wszędzie. Poza artylerią to w zasadzie praktycznie wszystko w tym samym miejscu. A dzięki naszym czempionom PPO to nieliczne możliwości poprawy ugrzęzły na mieliznach. Ciężko się tam doszukać by się niby "działo", a jeśli coś się nawet dzieje to raczej źle się dzieje.
Re: Przyszłość MW
MON potwierdza: Murena nadal aktualna co ciekawe Murena ewoluuje do choćby możliwość budowy okrętów zupełnie bezzałogowych .
https://www.defence24.pl/sily-zbrojne/m ... l-aktualna.
https://www.defence24.pl/sily-zbrojne/m ... l-aktualna.
Re: Przyszłość MW
Adrian, tyle, że artyleria, to akurat jądro WL no i czołgi, przy których też się (powoli) dłubie. A o ammunicji słyszałeś? Taki drobiazg... Nie twierdzę, że jest super, ale relatywnie nieźle.
Piotr, bezzałogowa Murena, to tylko spekulacja autora z D24. Czytaj ze zrozumieniem.
Piotr, bezzałogowa Murena, to tylko spekulacja autora z D24. Czytaj ze zrozumieniem.
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
– Carl Gustaf Mannerheim
Re: Przyszłość MW
Nic się nie dłubie. Te co rozkręcili teraz nie potrafią poskręcać. Cały batalion najlepiej ukompletowanej brygady pancernej jest bez sprzętu. Prowadzimy jeszcze remonty czołgów, które należało wycofać, ale nie ma co zlecać Bumarowi to staneło na tym, że lepszy rydz niż nic. Sytuacja jest nawet gorsza niż mogłaby być jakby nic nie robili.
Nie. Nie słyszałem. Nie ma amunicji. Ta najważniejsza do Raka nie pasuje do automatu i trzeba wszystkie przerabiać. Do czołgów nie umiemy zrobić i cudem coś tam od Niemców żeśmy ponoć brali. Wszystkiego jest za mało, a maszyny w Mesko tracą gwarancję zalegając bezczynnie nieużywane.
Nie, nie jest. Nawet do poziomu przeciętności dużo brakuje. Wszystko się obecnie rozbija o dotację dla upośledzonego przemysłu. Przykładem nieudolności jest sam wielki Rosomak, którego mordujemy już niemal 20 lat i dalej wszystko jest daleko od dobrze
Re: Przyszłość MW
A ja bym chciał zrozumieć cel i sens owego naszego wiecznego "pocieszania" się wyrwanymi z kontekstu wycinkami i upierania się aby nie przyjrzeć się faktom i rzeczywistości... Jest relatywnie nieźle? Serio ktoś na podstawie tego, że się "coś" (mniejsza o tego sens, racjonalność czy oddzielenie faktów od prymitywnej propagandy) robi wysnuwać aż tak daleko idący wniosek?
W kwestii "muren", ich pogłębionej tajności itd, itd to jak rozumiem oprócz w pełni tajnych terminów ich wprowadzenia oraz utajnienia ich wszelkich parametrów także kwestia finansowania jest na jeszcze głębszym poziomie tajności? Nie przesadzamy aby z ową tajnością? Może niedługo samo wymawianie kodowej nazwy programu stanie się zakazane?
Przecież wszyscy jako tako interesujący się tematem wiedzą, że "nasze koncepcje" i tak podążą starą i sprawdzoną drogą skopiowania zagranicznych sprawdzonych rozwiązań z dodatkiem krajowych udziwnień w jakimś tam niewielkim w sumie zakresie... Ktoś więc (oczywiście z kręgu "autorytetów") wdraża cokolwiek co by mogło być owych muren pierwowzorem? No chyba nie - za to innych cudaków jak najbardziej więc obecna koncepcja "nie rezygnowania z niczego" wydaje się być tylko i wyłącznie wizerunkowym podbudowywaniem morale (kogo, nikt w sumie chyba nie wie).
No niestety taki urok kraju mające ogromne problemy z wykreowaniem spójnej i akceptowanej przez ogół tożsamości a zarazem mogącego się utrzymać tylko jako gigantyczny podwykonawca wszelakich dóbr i usług...
W kwestii "muren", ich pogłębionej tajności itd, itd to jak rozumiem oprócz w pełni tajnych terminów ich wprowadzenia oraz utajnienia ich wszelkich parametrów także kwestia finansowania jest na jeszcze głębszym poziomie tajności? Nie przesadzamy aby z ową tajnością? Może niedługo samo wymawianie kodowej nazwy programu stanie się zakazane?
Przecież wszyscy jako tako interesujący się tematem wiedzą, że "nasze koncepcje" i tak podążą starą i sprawdzoną drogą skopiowania zagranicznych sprawdzonych rozwiązań z dodatkiem krajowych udziwnień w jakimś tam niewielkim w sumie zakresie... Ktoś więc (oczywiście z kręgu "autorytetów") wdraża cokolwiek co by mogło być owych muren pierwowzorem? No chyba nie - za to innych cudaków jak najbardziej więc obecna koncepcja "nie rezygnowania z niczego" wydaje się być tylko i wyłącznie wizerunkowym podbudowywaniem morale (kogo, nikt w sumie chyba nie wie).
No niestety taki urok kraju mające ogromne problemy z wykreowaniem spójnej i akceptowanej przez ogół tożsamości a zarazem mogącego się utrzymać tylko jako gigantyczny podwykonawca wszelakich dóbr i usług...
Re: Przyszłość MW
Marek, sens "pocieszania się" jest dokładnie taki sam, jak "dołowania się" - ma wprowadzić w człowieka w jego ulubiony stan. Jak z tą słynną szklanką, która (dla mnie zawsze) jest do połowy pełna...
Murena nie jest (bardzo) tajna, tylko zdaje się, że jeszcze nic w niej się nie ruszyło. Po przeprowadzeniu tej tak bardzo wyśmiewanej FAK, będzie wiadomo, jakie są realne opcje i w którą stroną ma iść ta "zabawa". Nawet te dane, które znamy (50 w., 500 t, 6 szt.) zapewne jeszcze wielokrotnie ulegną zmianie, bo program ma perspektywę roku '35.
Oczywiście utajnienie PMT wynikające z chęci zapewnienia sobie spokoju, to jednak moim zdaniem brak profesjonalizmu w relacjach MON-media (społeczeństwo).
Murena nie jest (bardzo) tajna, tylko zdaje się, że jeszcze nic w niej się nie ruszyło. Po przeprowadzeniu tej tak bardzo wyśmiewanej FAK, będzie wiadomo, jakie są realne opcje i w którą stroną ma iść ta "zabawa". Nawet te dane, które znamy (50 w., 500 t, 6 szt.) zapewne jeszcze wielokrotnie ulegną zmianie, bo program ma perspektywę roku '35.
Oczywiście utajnienie PMT wynikające z chęci zapewnienia sobie spokoju, to jednak moim zdaniem brak profesjonalizmu w relacjach MON-media (społeczeństwo).
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
– Carl Gustaf Mannerheim
Re: Przyszłość MW
Te 500 ton zamienił bym na 700 coś na wzór Visby , 6 jednostek Murena i 3 fregaty tak to będzie wyglądać? trzon floty ,te 50 węzłów to nie specjalnie widzę ,nikt już tak szybkich małych jednostek nie buduje lub mało kto, ciekawe co posłuży za napęd ? Uważam ,że lepszym wyborem(wzorem) lub jednym z dwóch były by korwety typu Baynunah albo Visby coś większego niż te marne 500 ton. Wydaje mi się ,że program Murena to takie zabezpieczenie na wypadek gdyby nie odpalił program miecznik , taki zamiennik .
Re: Przyszłość MW
Możesz wysłać taką propozycję. Najlepiej poczekać aż uzgadnianie pk. Murena będzie na samym ukończeniu. Wtedy mundre głowy z pewnością będą skore by wywrócić stolik i zacząć wszystko od początku. Tak to się u nas robi albo nie przepraszam "tak to się u nas poprawia"
Oczywiście, że logicznie byłoby mieć korwetę wielozadaniową zamiast rakietowca, który nie wiadomo co i po co miałby atakować. Nasz szczwany plan zakłada, że przeciwnik się niczego nie dowie, ani nie domyśli w tym bałaganie o co nam właściwie chodzi
Na tym opiera się w końcu ten nasz wielki plan wojny, nieprawdaż?
Re: Przyszłość MW
Propozycja następna ? dla programu Murena zmodernizowana korweta Chiang-class corvette 60,4 metry długości 685 ton wyporności prędkość 43 węzły ta jednostka ma aż 16 rakiet przeciw okrętowych https://www.navalnews.com/naval-news/20 ... sea-trial/ Na tym katamaranie sporo można umieścić a dać mu jeszcze ze 200 ton to wyjdzie nam spory okręcik i wszyscy na Bałtyku zazdrośnie wytężą gały
Re: Przyszłość MW
Uważam, że właśnie dokładnie tak jest. Murena, całkiem możliwe, że jest poduszką powietrzną MW na wypadek jak by fregaty nie wypaliły. Szczegóły Mureny są tajne na razie, bo jest prawdopodobne że szczegóły tego programu dotyczące parametrów okrętów jeszcze się będą mogły wielokrotnie zmieniać.
Re: Przyszłość MW
Podam coś dla porównania zaczął się nowy konflikt pomiędzy Żydami i Palestyńczykami zobacz czym i jakimi rakietami dysponują Palestyńczycy
zobacz jakie maja te rakiety zasięgi, mówimy o biednej Palestynie a posiadają rakiety naziemne o zasięgach jakich nie ma nasze wojsko po mimo przemysłu i zaplecza i wielu miliardów wydawanych, jesteśmy zadupiem militarnym przez wiele lat nie dorobiliśmy się rakiet dla wojsk lądowych o większym zasięgu ,ma je za to biedna Palestyna , dla porównania my max po wyżej 40 km
a oni 180 km . Wstydzić się czy płakać ? niech każdy sobie sam wyciągnie wnioski.
Ja uważam ,ze wojsko polskie jest jawnie sabotowane .Piszesz ,że coś się tam dłubie własnie coś się tam dłubie i nic realnie z tego dłubania nie wychodzi tylko się dłubie.
Re: Przyszłość MW
Sztuka dłubania polega na tym, aby mieć cały czas dłubanie No Piotrze, realnie popatrzmy
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Re: Przyszłość MW
Zawsze mogą dubać w nosie. Tylko tyle i aż tyle. Światowej klasy eksperci od dubania.
Wbrew pozorom marynarze mogliby na tym zyskać.
Wbrew pozorom marynarze mogliby na tym zyskać.
Re: Przyszłość MW
Palestyńczycy, a raczej jedno ze zbrojnych ugrupowań, ma to co im przysłał Iran i raczej nie musieli za to płacić. To bardzo zły przykład, bo to jest strefa działań wojennych, więc nikt kosztów nie liczy.
Widzę jakąś spiskową teorię, jakoby jacyś tajemniczy sabotażyści nam opóźniali modernizację, hehe, ani oni sabotażyści, ani tajemniczy. To biurokracja.
Widzę jakąś spiskową teorię, jakoby jacyś tajemniczy sabotażyści nam opóźniali modernizację, hehe, ani oni sabotażyści, ani tajemniczy. To biurokracja.
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
– Carl Gustaf Mannerheim
Re: Przyszłość MW
Był zdaje się ze dwa lata temu ciekawy artykuł w jednym z naszych licznych czasopism militarnych (bodajże WIT ZBIAM) pokazujący jak sobie Koreańczycy (Południowi) wbrew wprost wyrażonym zakazom głównego sojusznika zbudowali pociski manewrujące sporego zasięgu... Artykuł z konieczności nie poruszał tego jak to się musiało odbyć na poziomach wykonawczo-organizacyjnych ale te szczegóły z kolei są znane z innego powszechnie dostępnego źródła (*Stanford University")... Porównanie tego z naszym podejściem gdzie lizusowanie głównemu sojusznikowi jest wbrew pozorom robione na serio prowadzi nie tyle może do teorii spiskowej co bardziej smutnawej refleksji, że przy takim podejściu niestety się nie da zrobić niczego czego sojusznik nam nie zaleci (rakiety NSM to niby co takiego...)... Jedyne co może być zrobione to ewentualne nieprzyjęcie jakiejś od czapy oferty co w świetle całokształtu i na upartego także może być odtrąbione jako "sukces". W tym kontekście zupełnie nie rozumiem "metodyki" takich drobnych zachwytów i wiary, że się coś robi bo najprawdopodobniej na owe "robienie" w kształcie takim, który byłby zgodny z całokokształtem interesów kraju nie ma "woli politycznej"... Zapomnieliście już jak to własnie w wyniku braku owej politycznej woli sami zrezygnowaliśmy z możliwego szerszego zakresu czynności przy produkcji i obsłudze F-16 ? - co jest prawdziwym ewenementem na skalę światową bodaj - a to przecież już stara sprawa... Jak się pracuje takimi zrywami to coś może wyjść tylko w sumie przypadkiem i w wyniku szczęśliwego zbiegu okoliczności... I wiedząc, że mamy taki "kulawy system" w dalszym ciągu chcemy go "umacniać w trwaniu" pochwałami, że przecież "nie jest tak źle"?