Ekipaż Floty/Gwardyjski Ekipaż

Okręty Wojenne do 1905 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

ORKAN4
Posty: 95
Rejestracja: 2006-08-26, 23:15

Ekipaż Floty/Gwardyjski Ekipaż

Post autor: ORKAN4 »

Czy to odpowiednik Kadry Marynarki Wojennej? Wiem że dzieliły się na kompanie. Wiem że kompanie miały określoną liczbę oficerów, podoficerów i marynarzy. Wiem że na duże okręty (fregata Generał - Admirał) mustrowano nawet dwie kompanie.

Co oprócz tych kompanii wchodziło w skład ekipaża?
Czy już w ramach kompanii specjalizowano marynarzy np. artylerzyści, personel bosmańscy, rzemieślnicy (cieśle okrętowe, ślusarze itp)

Wiem że każdy z nich miał w bazie koszary. Czy jak dana kompania się mustrowała w jej miejsce formowano nową?

Co z personelem maszynowym czyli palaczami, mechanikami i inżynierami mechanikami? (chodzi mi o okres 1850-1870) Mieli własne kompanie czy wchodzili w skład kompanii?

Proszę o wszelkie możliwe informacje . Chodzi mi o okres połowy XIX wieku.

Czy Gwardyjski Ekipaż oprócz yachtu imperatora i flotylli rzecznych obsługiwał inne jednostki?
W IV RP tak jak w PRL chce się banałami i ideologią zakrzyczeć historię. Pozwolimy na to?
Krzysztof Gerlach
Posty: 4453
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Ekipaż Floty/Gwardyjski Ekipaż

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Odpowiedź na zdecydowaną większość zadanych tu pytań (a może nawet na wszystkie) znajdzie Pan pod adresem
referat-web.com/Черноморский-флот-в-Крымской-войне.html
ORKAN4
Posty: 95
Rejestracja: 2006-08-26, 23:15

Re: Ekipaż Floty/Gwardyjski Ekipaż

Post autor: ORKAN4 »

Dziękuje panie Krzysztofie.
W IV RP tak jak w PRL chce się banałami i ideologią zakrzyczeć historię. Pozwolimy na to?
ORKAN4
Posty: 95
Rejestracja: 2006-08-26, 23:15

Re: Ekipaż Floty/Gwardyjski Ekipaż

Post autor: ORKAN4 »

Przeczytałem. Taka narodziła się po lekturze refleksja - ale mieli burdel w tej organizacji. :shock: Czy w ramach aleksandryjskich reform coś zmienili? Tzn w ekipażach po za kampaniami morskimi znajdowały się całe załogi okrętów czy też zostało po staremu?
W IV RP tak jak w PRL chce się banałami i ideologią zakrzyczeć historię. Pozwolimy na to?
Krzysztof Gerlach
Posty: 4453
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Ekipaż Floty/Gwardyjski Ekipaż

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Czasy późniejsze od wojny krymskiej mnie nie interesują, więc na ten temat powinni się wypowiedzieć inni. Wg mojej bardzo pobieżnej wiedzy nie zmieniło się nic istotnego, poza sygnalizowanym w przywołanym tekście stopniowym wprowadzaniem specjalistów okrętowych (inżynierów, mechaników) do normalnego personelu marynarki, chociaż jeszcze w oddzielnych korpusach.
Ten problem dotyczył zresztą nie tylko marynarki rosyjskiej, ponieważ pojawienie się parowców „zaskoczyło” struktury administracyjne wszystkich flot na świecie. Nagle pojawiła się grupa ludzi, którzy (tak jak prawdziwi lekarze), musieli zdobywać swoją wiedzę w zupełnie inny sposób i gdzie indziej, nie dało się ich wyszkolić przez gnanie batem na maszty, byli w cywilu wysoko cenieni i opłacani, nie mając (poza wyjątkowymi pijakami, bankrutami czy przestępcami) najmniejszego powodu do zaciągania się do marynarki, a ich umiejętności dla przeciętnego oficera należały do dziedziny czarnej magii. Wszystkie floty marzyły o ich wcielaniu na „sprawdzonych” zasadach (branka, konskrypcja itp.), a oficerowie okrętowi nie mogli zrozumieć, dlaczego – skoro taki inżynier patrzy z pogardą na faceta, który nie zna się na nawigacji (bo ma od tego oficera nawigacyjnego z marynarki handlowej), nie zna się na medycynie (bo ma od tego lekarza), nie zna się na maszynach (bo ma od tego mechanika) – nie można go po prostu wychłostać, żeby nauczył się pokory. To nie były zagadnienia nurtujące akurat Rosjan, tylko światowe.
Sama zasada „fłotskich” ekipaży obejmujących grupowane na wzór armii roty, z których rekrutowano właściwe załogi (też „ekipaże” nota bene) dla co najmniej kilku okrętów, pozostawała niezmienna, chociaż zmieniała się ich liczba i numeracja. Kiedy w wyniku pokoju paryskiego z 1856 Rosji zabroniono utrzymywania na Morzu Czarnym floty wojennej, logika wymusiła redukcję czarnomorskich ekipaży (w 1860) do trzech. Ale na Bałtyku i innych akwenach pozostała ich chmara. Stopniowo liczba malała (a flota rosła), co tym bardziej oddalało lądowy „fłotskij” ekipaż od właściwych załóg („ekipaży”) pojedynczych okrętów. Po reformie 1891 r. (Aleksander II był już od dziesięciu lat w grobie) nad Bałtykiem wciąż istniało 18 ekipaży, a nad Morzem Czarnym – 7. Dopiero po reformie z 1908 dla floty bałtyckiej zostały dwa ekipaże, dla floty czarnomorskiej jeden, a ponadto jeszcze cztery półekipaże w głównych bazach floty.
Natomiast niech Pan nie pisze „głośno” o burdelu, ponieważ rzucą się na Pana z pazurami wielbiciele cesarza. Tak się składa, że ten system skoszarowanych na lądzie oddziałów, ćwiczonych w energicznym tupaniu i salutowaniu, mających własną strukturę organizacyjną i dowódców, a przydzielanych kilku różnym okrętom, wymyślił cesarz Napoleon I Bonaparte (i to na jego patencie wzorowali się Rosjanie). Napoleon zadekretował 2 marca 1808, że należy utworzyć 50 batalionów Marynarki Cesarskiej (Battaillons de la Marine impériale). Każdy batalion miał dostarczać załogę dla jednego liniowca albo dwóch fregat. Każdy batalion otrzymał numer oraz liczył 500 oficerów i marynarzy (podzielonych na 4 kompanie po 120 ludzi plus sztab). Każdy marynarz dostał specjalny mundur, muszkiet, bagnet i ekwipunek żołnierski. Bataliony tak zorganizowano, aby mogły przyjąć około 150 poborowych do nauki zawodu marynarza. W 1810 roku bataliony przemianowano na Equipages (ekipaże!!!) de Haut-Bord. Zdecydowana większość z nich walczyła naprawdę na lądzie, do czego zresztą byli bardzo dobrze przygotowani. W 1811 liczba Equipages de Haut-Bord urosła do 63, z czego 18 przydzielono do Morza Śródziemnego (w tym 3 w Wenecji), 7 do Rochefort, 4 do Lorient, 2 do Brestu, 3 do Cherbourga, 22 do Antwerpii i 7 do Texel. Były także 22 „Załogi Flotylli”, wliczając w to dwie holenderskie, czyli razem 85 „Załóg” liczących w sumie 59 tysięcy ludzi. W 1812 istniało 76 „Załóg Liniowców” i 24 „Załogi Flotylli”. Zarządzeniem z 18.03.1813 rozkazano rozwiązać „Załogi Flotylli”, a ich ludzi wcielić do Equipages de Haut-Bord, chociaż nie wydaje się, aby to do końca zrealizowano. W każdym razie całkowita liczba „Załóg (Ekipaży)” doszła do sumy 110. Ich liczebność wahała się od 700 do 900 ludzi w każdej. W okrągłych liczbach oznaczało to 100 tysięcy ludzi dla marynarki, chociaż bardzo wątpliwe, aby ten stan kiedykolwiek naprawdę osiągnięto. W styczniu 1814 każda „Załoga” dostała rozkaz wysłania 120-osobowej kompanii żeglarzy-artylerzystów (marins-artilleurs) do służby u boku armii. Niektóre wzięły udział w ostatnich bitwach lądowych cesarstwa. Rosjanie „skopiowali” tę organizację w 1810, a że Napoleon przecie był geniuszem, o żadnym burdelu nie może być mowy.
ORKAN4
Posty: 95
Rejestracja: 2006-08-26, 23:15

Re: Ekipaż Floty/Gwardyjski Ekipaż

Post autor: ORKAN4 »

Dziękuję za te informacje. Z tym Napoleonem to nie wiedziałem. Domniemuje że w okresie restauracji zrezygnowano we Francji z tych ekipaży?
W IV RP tak jak w PRL chce się banałami i ideologią zakrzyczeć historię. Pozwolimy na to?
Krzysztof Gerlach
Posty: 4453
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Ekipaż Floty/Gwardyjski Ekipaż

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Owszem, we Francji „Ekipaże” zostały rozwiązane już w 1814 i powrócono do tradycyjnych metod tworzenia załóg okrętowych.
Pojawiły się znów na krótko w okresie 100 Dni. Napoleon po ucieczce z Elby zadekretował 24.04.1815 utworzenie 40 „Załóg”. Każda miała mieć 4 kompanie fizylierów, jedną grenadierów i jedną woltyżerów (już te nazwy kompanii jasno świadczą o prawdziwych intencjach ich użycia). Dwie „Załogi” formowały regiment. Ale faktycznie było za mało czasu przed czerwcową bitwą pod Waterloo, aby coś z tego wyniknęło ma większą skalę. Na przykład Tulon zdążył sformować tylko jeden regiment. Potem „Equipages de Haut-Bord” zniknęły na dobre.
ORKAN4
Posty: 95
Rejestracja: 2006-08-26, 23:15

Re: Ekipaż Floty/Gwardyjski Ekipaż

Post autor: ORKAN4 »

Dziękuję za odpowiedź. Właśnie znalazłem stronę http://www.shipscribe.com/marvap/index.html choć o organizacji tam mało to mamy finanse, budownictwo i stan kadrowy . Oczywiście opisy okrętów też.

Nie chcąc zakładać nowego tematu mam kolejne pytanie. Jak prawidłowo tłumaczyć "Division". Wielu autorów stosuje kalkę z naszej marynarki i idąc na skruty tłumaczy "dywizjon". Wszystko pięknie, ale pojawiają się schody.

U Anglików
Squardon przy okrętach bitewnych tłumaczą jako eskadrę dzielącą się na dywizjony.
Squardon przy krążownikach tłumaczą jako dywizjon
Division przy okrętach bitewnych i niszczycielach tłumaczą jako dywizjon
Flotilla - wiadomo

U Francuzów
Escadre - eskadra
Eskadrille - no właśnie dywizjon? Ale dywizjon dzielący się na dywizje? Escadrille jest częścią Flotille (w lotnictwie odpowiednik naszej eskadry a teraz po redukcji do 6-stów klucza)
Flotille - wiadomo - jest częścia Escadre
Division - jako część Escadre lub Escadrille tłumaczą jako dywizjon
Eskadron - w wojskach lądowych i w lotnictwie dywizjon

U Niemców
Geschwader - wiadomo eskadra (choć u nas tłumaczą jako skrzydło, pułk, dywizjon)
Flottille - wiadomo
Halbflottille - wiadomo
Gruppe - wiadomo
Divison - występował w eskadrach (geszwaderach) HSF i nasi tłumaczą to jako dywizjon
Eskadron -dywizjon w kawalerii

Czy w takim układzie należy uznać że "division" to dywizjon?

Czy przyjąć do wiadomości że Eskadry (Squardon. Escadre, Geschwader) dzieliły się na dywizje czyli części?

Konsekwentnie tłumaczyć te trzy formy jako Eskadry?

Przecież przy Flotylli nie ma wątpliwości. Przy Eskadrylli też nie powinno być wątpliwości.

Jeśli nasi recypowali francuskie nazewnictwo to dlaczego Division przyjęli za dywizjon choć dywizjon po francusku to escadron i nie występuje w marynarce? Bali się śmieszności że te kilka małych jednostek stanowiły by "dywizje"?

Czy prawidłowym tłumaczeniem w tych trzech językach "Division" nie powinna być jednak dywizja rozumiana jako część?

Jak by się tego trzymać ściśle to u Anglików to mamy eskadrę która dzieli się na dywizje, oraz flotylle dzielące się na dywizje.
U Francuzów mamy eskadry w których wkład wchodzą dywizje ciężkich okrętów i flotylle lżejszych okrętów te z kolei dzieliły się na eskadrylle złożone z dywizji.
U Niemców eskadry dzielące się na dywizje, grupy i flotylle dzielące się na półflotylle.

Czy tak powinnyśmy tłumaczyć te nazwy związków taktycznych i operacyjnych floty tych trzech marynarek?
W IV RP tak jak w PRL chce się banałami i ideologią zakrzyczeć historię. Pozwolimy na to?
ODPOWIEDZ