Celność artylerii flot II WS
Celność artylerii flot II WS
Witam wszystkich - wracam do marynistyki po 12 latach przerwy i jeszcze nie odswiezylem sobie wszystkiego - licze wiec na pomoc bo fachowosc tego forum powalila mnie na kolana, a temat raczej jest kompilacyjny wielu informacji
Spotkalem sie z twierdzeniem, ze najcelniej strzelali Niemcy i Amerykanie, potem Brytyjczycy, potem reszta nacji. Mi wydaje sie ze japonczycy powinni co najmniej dorownac Royal Navy (albo i przewyzszyc, co pokazala bitwa na morzu jawajskim, gdzie Exeter sie nie popisal). O Francuzach to ciezko chyba cos powiedziec z dokonan bojowych, Wlosi - wiadomo w nocy dno, w dzien chyba tez nie najlepiej.
Wiadomo ze okret okretowi w flocie nierowny (np artlerzysci Repulse mieli opinie najlepszych), ale chyba mozna jednak nacjami szeregowac?
Np. Niemcy - swietna optyka, dalmierze, wyszkolenie - slawa Jutlandii i Hooda ...
Interesuje mnie tez celnosc ognia wg radarow - czy byl on w stanie namierzyc gejzery wodne, czy raczej tylko dodatkiem do optyki?
Spotkalem sie z twierdzeniem, ze najcelniej strzelali Niemcy i Amerykanie, potem Brytyjczycy, potem reszta nacji. Mi wydaje sie ze japonczycy powinni co najmniej dorownac Royal Navy (albo i przewyzszyc, co pokazala bitwa na morzu jawajskim, gdzie Exeter sie nie popisal). O Francuzach to ciezko chyba cos powiedziec z dokonan bojowych, Wlosi - wiadomo w nocy dno, w dzien chyba tez nie najlepiej.
Wiadomo ze okret okretowi w flocie nierowny (np artlerzysci Repulse mieli opinie najlepszych), ale chyba mozna jednak nacjami szeregowac?
Np. Niemcy - swietna optyka, dalmierze, wyszkolenie - slawa Jutlandii i Hooda ...
Interesuje mnie tez celnosc ognia wg radarow - czy byl on w stanie namierzyc gejzery wodne, czy raczej tylko dodatkiem do optyki?
Ostatnio zmieniony 2007-01-10, 23:38 przez ragozd, łącznie zmieniany 1 raz.
Tyle razy rozmawialiśmy o gigantach czyli o kilku krajach, a jak do tego się ma celność artylerii mniejszych krajów takich jak Polska, Holandia, czy Grecja. Chyba też miały dobrych artylerzystów. A jak z nszczycielami Niemiec, USA, WB, czy byli lepsi od naszych? I jak się miało się ich strzelanie do strzelań pancerników.
Nic dziwnego, skoro zaczynali na 28 000 yardow, najdalsze trafienie w ruchomy cel jakie znalazlem to Gneisenau i Scharnhorst w HMS Glorious na 26,400 - 26,465 yardow - cel wiekszy niz krazowniki.PawBur pisze:W tej bitwie to celnością artylerii chyba nikt się nie popisał.bitwa na morzu jawajskim, gdzie Exeter sie nie popisal)
Poza tym tropikalne warunki powodowaly wielkie zmeczenie zalogi wiec nie wymagajmy za wiele.
janik41 - dla mniejszych flot to juz chyba o poszegolnych okretach mozna mowic
Dlaczego, statystycznie było więcej potyczek między zespołami od krężownika w dół niż pancerników, ocene wyszkolenia dają takie bitwy jak Narwik, Hel i inne z początkowego okresu wojny, gdy jeszcze załogi okrętów było mało nasycone rezewistami.ragozd pisze:Nic dziwnego, skoro zaczynali na 28 000 yardow, najdalsze trafienie w ruchomy cel jakie znalazlem to Gneisenau i Scharnhorst w HMS Glorious na 26,400 - 26,465 yardow - cel wiekszy niz krazowniki.PawBur pisze:W tej bitwie to celnością artylerii chyba nikt się nie popisał.bitwa na morzu jawajskim, gdzie Exeter sie nie popisal)
Poza tym tropikalne warunki powodowaly wielkie zmeczenie zalogi wiec nie wymagajmy za wiele.
janik41 - dla mniejszych flot to juz chyba o poszegolnych okretach mozna mowic
Wydaje mi się, że przy pancernikach celność bardziej odzwierciedla jakość samego strzelania. Jest w tym mniej przypadkowości niż przy pojedynkach nieszczycieli.
Co do celności ognia Niemców to coś w tym jest. Oni zawsze zaczynali strzelać z wysokiego C ale z drugiej strony często mówi się o stopniowym wzroście jego niedokładności podczas bitwy. W przeciwieństwie np. do ognia RN. Amerykanie niewątpliwie pod koniec wojny też osiągali świetne rezultaty. Ale i Włochom i Franzuzom też zdażało się dobrze strzelać.
PS
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale pod Helem to polska artyleria się zbytnio nie popisała
Co do celności ognia Niemców to coś w tym jest. Oni zawsze zaczynali strzelać z wysokiego C ale z drugiej strony często mówi się o stopniowym wzroście jego niedokładności podczas bitwy. W przeciwieństwie np. do ognia RN. Amerykanie niewątpliwie pod koniec wojny też osiągali świetne rezultaty. Ale i Włochom i Franzuzom też zdażało się dobrze strzelać.
PS
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale pod Helem to polska artyleria się zbytnio nie popisała
Re: Celnosc artylerii flot II WS
Tak co lepsze radary artyleryjskie miały taką możliwość. Zdaje się California w Surigao strzelała według gejzerów West Virgini.ragozd pisze: Interesuje mnie tez celnosc ognia wg radarow - czy byl on w stanie namierzyc gejzery wodne, czy raczej tylko dodatkiem do optyki?
Z kolei pod Savo radar był raczej dodatkiem do optyki na Washingtonie.
Bardziej chodziło mi o przykłady walk artyleryjskich, może czepiam sie tych niszczycieli ale tyle razy już była mowa o celności strzelań pancerników dlatego ciekawi mnie jak z tym było na tak niestabilnych platformach jakimi były niszczyciele. Moze ktoś ma rozpiske trafień pod Narwikiem w bitwie niszczycieli z podziałem na nacje.PS
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale pod Helem to polska artyleria się zbytnio nie popisała
Ano się nie popisała. Ale czy mamy dokładne dane poza enigmatycznymi zapisami o wystrzeleniu 27 i 26 pełnych salw (odpowiednio dla Gryfa i Wichra) i 38 pociskach Laskowskiego?! Jak strona niemiecka?! Straty i trafienia?! (2:3?!?)MiKo pisze:Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale pod Helem to polska artyleria się zbytnio nie popisała
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
śmiałe twierdzenie, nawet bardzo śmiałe, gdyż niepopisująca się artyleria zmusza te niszczyciele do odwrotu pod przykryciem zasłon dymnych, no faktycznie "Ano się nie popisała.", po prostu wykonała swoje zadanie.crolick pisze:Ano się nie popisała. Ale czy mamy dokładne dane poza enigmatycznymi zapisami o wystrzeleniu 27 i 26 pełnych salw (odpowiednio dla Gryfa i Wichra) i 38 pociskach Laskowskiego?! Jak strona niemiecka?! Straty i trafienia?! (2:3?!?)MiKo pisze:Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale pod Helem to polska artyleria się zbytnio nie popisała
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
zas odnośnie celności, to muszę przyznać, że wielkie wrażenie na mnie robią działania na Morzu Śródziemnym, gdzie artyleria była co najmniej numerem dwa w działaniach po lotnictwie! Zarówno Włosi, jak i Limies and Co. pokazywali niezłe wyniki w strzelaniach, weźmy choćby Bartolomeo Colleoni vs Sydney, Ajaks vs torpedowce i niszczyciele, Vittorio vs lekkie krążowniki Toweya itd
ps. Ragozd witamy na pokładzie, to miło, że wróciłeś
ps. Ragozd witamy na pokładzie, to miło, że wróciłeś
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Hmm. To popatrzmy na stosunek sił:karol pisze:śmiałe twierdzenie, nawet bardzo śmiałe, gdyż niepopisująca się artyleria zmusza te niszczyciele do odwrotu pod przykryciem zasłon dymnych, no faktycznie "Ano się nie popisała.", po prostu wykonała swoje zadanie.
4 x 152 mm / 0
4 x 130 mm / 10 x 127 mm
6 x 120 mm / 0
Łącznie 10 luf wagi piórkowej + 4 wagi lekkiej vs 10 luf wagi piórkowej. No faktycznie sukces co się zowie!
A jak myślisz po co te niszczyciele się pod Helem pojawiły?! No bo raczej abordażem Helu chyba nie chciały zdobywać?!
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
dobrze wiesz, że pojawiły się z konkretnym zadaniem i go nie wykonały, bo dostały w pięty zanim dotarły na pozycję umożliwiającą im wykonanie zadania, a wyliczanka nie zawierająca czasów i zadań poszczególnych wag jest zwykłą manipulacją, o czym też wiesz aż za dobrze i nie myśl, że kiedykolwiek zdejmę flagę, nigdy i nigdzie Po prostu cytujesz swoje opinie jako pewniki, a nie każdy jest je w stanie zaakceptować
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
tak na marginesie crolick, zastanawia mnie pewna proporcja tutaj zawarta, to jakby echo innej dyskusji o polskich konstrukcjach
zauważasz to? zdumiewające, nieprawdaż!, a Wicher jeszcze czekał do upadku pierwszej salwy Gryfa (co daje Gryfowi teoretyczną przewagę dwóch salw?!), bo był przekonany, że jego DO jest na pokładzie (czyżby znaku dowócy nie ściągali nawet bez jego obecności na burcie?)27 i 26 pełnych salw (odpowiednio dla Gryfa i Wichra)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.