Ed007 pisze:- Poproszę o konkrety. Jak sięgam po co kolejne źródła, wszystkie mniej lub bardziej zachwalają amerykańskie układy napędowe.
zachwalają ponieważ o konkretnym okręcie pisze zwykle ten kto ma do niego jakąś słabość, w przypadku sprzętu amerykańskiego ta słabość często przeradza się w maniakalne uwielbienie, efekt jest taki że połowę objętości tekstu zajmują stwierdzenia typu "doskonały", "najlepszy", "rewelacyjny", "dążących do perfekcji". Dopiero po odsianiu pierdoł, przepisaniu na nowo i dokładnym przeanalizowaniu można dojść do jakichś sensownych wniosków.
... o ile wcześniej nie padłby ofiarą śmigłowców ZOP z tych okrętów. Ludzie z Discovery przy swojej ocenie przyjęli po prostu jakieś tam kryteria i tych kryteriów się trzymali. Pancernik i lotniskowiec na pewno są bardziej uniwersalne niż okręt podwodny, nawet taki z pociskami manewrującymi Tomahawk.
eeeh... nie będę się rozpisywał bo to nie na temat ale:
kryteria ludzi z Discovery są wzięte z księżyca a Top10 oglądałem tylko ze względu na zdjęcia.
Przy całym uwielbieniu do pancerników śmiem wątpić w jego większą uniwersalność niż okręt podwodny.
Okręt podwodny potrafi dopiec o ile wcześniej nie zostanie odstrzelony przez
całą flotę okrętów osłaniających pancernik czy lotniskowiec, na tej podstawie można powiedzieć że brytyjska Królowa Matka jest mistrzem boksu w wagi średniej bo żaden potencjalny przeciwnik nie jest w stanie zadać jej ciosu, tylko co jeśli nagle zniknie ochrona a królowa stanie oko w oko z Michalczewskim, albo gdy pojawi się większa liczba Michalczewskich i wykończą ochronę.
jogi balboa napisał:
kolega Ed007 nie zauważa związku między jednym a drugim? taki detal jak wibracje wału mogą nie tylko poważnie uszkodzić a nawet zniszczyć przekładnię i turbinę, mają wpływ na całą konstrukcję okrętu.
- Zauważa. Ale to nie była wina samego z siebie układu napędowego (a już na pewno nie świadczyło to o jego słabości), tylko z nowej konstrukcji całego okrętu i niedopracowaniu szczegółów linii wałów oraz rufy. Można w pewnym stopniu nazwać "N. Carolina" pancernikiem pionierskim - początki bywają trudne - a jednak udawało się utrzymać 27 w., choć teoretycznie okręt było stać na dużo więcej.
oczywiście że nie wina układu napędowego bo jako przedmiotu martwego nie można go obarczać winą na to że został źle zbudowany lub zaprojektowany. równolegle powstawało kilka innych konstrukcji, kilka miało równie długie wały i jakoś inżynierowie poradzili sobie z problemem bez kombinowania. to że był pancernikiem pionierskim nie zmienia faktu że nie wolno mu było pływać z prędkością ponad 23 węzły bo się sypał.
- "South Dakota". Skąd wiesz, jak w takiej sytuacji, na takim dystansie i przy tym konkretnie kącie uderzenia pocisku zachował by się pancerz innego typu? Dla mnie to żaden dowód. Garzke i Dulin też nie roztrząsają tego zagadnienia - widać nic nadzwyczajnego się nie stało. Dla mnie o wiele ciekawsze jest odbicie się niczym piłka japońskiego pocisku 14" od barbety wieży nr 3., swoją drogą także wykonanej z pancerza A class.
ostatnio dyskutowane w temacie "atak na USS North Carolina".
Hubert pisze:A swoją drogą brytyjska polityka w okresie międzywojennym jest świetnym przykładem na to, że każdy układ jest wart tylko tyle, na ile można go wyegzekwować. Układy waszyngtoński i londyński opierały się tylko na niechęci (niemożności?) stron ponoszenia wydatków na zbrojenia. Gdy ten czynnik zaniknął układ wart był tyle, ile papier na którym był napisany. A Brytyjczycy najwyraźniej mieli największy problem ze zrozumieniem tego prostego faktu.
ale w okresie gdy projektowano te okręty ograniczenia wciąż jeszcze obowiązywały, Brytyjczykom najbardziej zależało na ich utrzymaniu a nawet zaostrzeniu, budowa tych okrętów była niejako okazaniem dobrej woli, wyciągnięciem ręki. Jak by to wyglądało gdyby głosili wszem i wobec pokuj i tolerancję a jednocześnie namiętnie budowali „superpancerniki”. Same ograniczenia zaś były próbą ratowania rwącego się powoli w szwach imperium. Innym nie zależało na ograniczeniach tak bardzo jak Brytyjczykom dlatego udawali greków. Amerykanie którzy udawali że też zainteresowani są propozycją tak naprawdę też mieli ją gdzieś i tylko czekali na najmniejszy pretekst aby ogłosić tą całą klauzurę eskalacji i z okazji skorzystali.