Gdzie jest monitor Leitha ?

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Glasisch
Posty: 433
Rejestracja: 2007-09-08, 17:37
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: Glasisch »

Czytam te Wasze niektóre wypowiedzi i co z nich wynika? Malkontenctwo, bo coś się nie podoba, bo coś nie tak, bo to jednak atrapa. Zamiast się jednak cieszyć, że chłopy tacy jak Prasky, Sieche, Freivogel i reszta może nawet przy pomocy Bundesheer cos zrobili i to pięknego. Przywrócili do życia zasłużony okręt i on jeszcze się porusza. Być może należy to cudo, bo to jest cudo zaszeregować do "przerośniętego" modelu, ale zapału włożonego i radości, który emanuje z widoku "nowej" "Leithy" tego Wam życzę Panowie z całego serca i dedykuję Wam stare hasło z enerdowskiego konkursu "5 milionow" - mach nach, mach mit, mach besser! W tym pięknym kraju, jakim jest niewątpliwie PL z pewnością znajdą sie odpowiednie okazy, ale tutaj z kolei zawodzi wszystko oprócz entuzjazmu FOW, który jak to strwierdziała pewna osobistość się wypala, bo schodzi na bardzo kochane zwierzęta (i nikt nie zaprotestował, bo niektórych się tutaj nie rusza, zresztą nie po raz pierwszy). Bez odbioru.
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
Awatar użytkownika
Glasisch
Posty: 433
Rejestracja: 2007-09-08, 17:37
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: Glasisch »

Marmik pisze:Głupie pytania to najczęściej takie, które są wypowiadane w formie twierdzeń.
daruj sobie admirale te uszczypliwości, nie wzruszają mnie już. Bez odbioru.
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2890
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

W rzeczy samej nie wydaje mi się, żeby te działa mogły strzelać. Zastanawiam się też, którego roku dotyczy ta replika. Na starych zdjęciach (i moim rysunku) komin ma taki duży okap, jak w dawnych parowozach, a tu nie ma i dlatego mnie to zastanawia.
Widać, że monitor płynie, więc ma napęd spalinowy, bo dymu z komina nie ma, pewnie maszyna parowa i kociołek nie zachowały się.
Sporo roboty musieli wykonać z całym malowaniem. Raz podkład, drugi raz malowanie końcowe, rdzę wyczyścić... zapaleńcy potrzebni. :wink:
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2027
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

To że projekt doprowadzono do końca jest rzeczą wspaniałą i unikatową na skale światową. Mało kto, jeżeli już decyduje się na remont zabytkowej jednostki, zakłada że będzie ona " na chodzie". Szczególnie okręt wojenny, bo pasażerski prędzej.
Moim zadaniem rekonstrukcja nie była by możliwa bez wsparcia z funduszy europejskich, wiadomo że korzystano z nich w tym przypadku.Dofinansowanie może sięgać nawet 80%, a co najważniejsze Unia wymusza przedstawienie realnego biznes planu i przede wszystkim dotrzymywania założonych terminów. Termin mija, dotacja papa.


RyszardL pisze:Widać, że monitor płynie, więc ma napęd spalinowy, bo dymu z komina nie ma, pewnie maszyna parowa i kociołek nie zachowały się. :wink:
Płynie, ale chyba nie o własnych siłach, wyraźnie widać hol.
http://www.hajoregiszter.hu/kepnezo.php ... =1&lang=en
Miejmy nadzieję że własny napęd jednak będzie, obojętne w jakiej postaci.

PS
Ciekawe czy ktokolwiek zakładał możliwośc zachowania ORP Batory na wodzie z możliwością samodzielnego pływania? To była by dopiero atrakcja każdej parady floty.
Pewnie takie myślenie nie mieści się w stereotypach ludzi decydujących o losie Batorego, a szkoda bo jak widać jest to możliwe.

Pozdrawiam Krzysiek.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2890
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

dessire_62 pisze: Płynie, ale chyba nie o własnych siłach, wyraźnie widać hol.
Faktycznie, mam zły dzień. :-( Płynie, ale na holu.
Własny napęd jest konieczny i pozostaje mieć nadzieję, że nie zakończą budowy repliki na tym etapie. Swoją drogą ciekawe, czy gdzieś jest oryginalna maszyna, która można wyremontować i wstawić.
Z tych węgierskich stron nijak nie można się tego dowiedzieć.
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Ja bym sie wahał w wypadku tego okrętu używać określenie replika. Moim zdaniem jest to odbudowa/gruntowny remont.
Każdy statek i okręt w swoim życiu poddawany jest remontom, czasami większą i mniejsza modernizacją. Wymienia się całe sekcje poszycia i wręgów, nadbudówki, napęd główny i pomocniczy jeszcze za życia okrętu.

Replika dla mne to coś zupełnie nowego, gdzie nie ma żadnego oryginalnego elementu, oprócz nazwy, jak np. Bounty zrobiony dla filmu.
Jefe
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Replika, odbudowa - bardzo śliski temat.
Kiedy odbudowa posuwa się tak daleko, że statek zaczyna być repliką? Lepsi od nas łamali sobie nad tym głowy.

http://en.wikipedia.org/wiki/Ship_of_Theseus

Nawiasem mówiąc - o czym już chyba pisałem - w Rejestrach Jachtów PRS przy bardzo starych, drewnianych jachtach jako data budowy podawana jest data ostatniego remontu generalnego. Podczas takiego remontu wymieniany jest cały zestaw trzonowy i poszycie, nie mówiąc o drzewcach i takielunku.
Tak więc gdański KORSARZ, ORION z "Gryfu" albo HETMAN z "Kotwicy" to w zasadzie repliki. Nie ma w nich już nic oryginalnego.
Podobnie z NORDĄ, która z dawnej EWY dziedziczy tylko legendę o statku zbudowanym w 1929 roku.

O ile pamiętam LEITHA miała zachowany cały kadłub, choć bez maszyn. Dlatego, moim zdaniem, nie jest to replika. Raczej rekonstrukcja na bazie zachowanych elementów.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2890
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

jefe de la maquina pisze:Ja bym sie wahał w wypadku tego okrętu używać określenie replika. Moim zdaniem jest to odbudowa/gruntowny remont.
Każdy statek i okręt w swoim życiu poddawany jest remontom, czasami większą i mniejsza modernizacją. Wymienia się całe sekcje poszycia i wręgów, nadbudówki, napęd główny i pomocniczy jeszcze za życia okrętu.

Replika dla mne to coś zupełnie nowego, gdzie nie ma żadnego oryginalnego elementu, oprócz nazwy, jak np. Bounty zrobiony dla filmu.
Jefe
Ot, i zasiał ziarno wątpliwości, ale po prawdzie, to oryginalny jest tylko kadłub. Do takiego wniosku doszedłem oglądając węgierskie strony, chyba że znowu coś przeoczyłem, i stąd u mnie ta replika.
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Odsuwając na bok rozważania greckich filozofów warto spojrzeć na bieżące praktyki.
Na okrętach zwłaszcza w czasie wojny wymieniane są całe dzioby, rufy ( z powodu licznych zderzeń, odstrzelenia przez torpedy itd)) , kominy i napędy i wszystko to co zostało znisszczone w czasie akcji bojowych. Do tego dochodzą częsta modernizacja uzbrojenia połączona często z radykalnymi zmianami. Jeżeli dodamy wymianę poszycia, wręg z powodu zużycia i oddziaływania wody morskiej to po wielu latach może się okazać, że tak naprawdę niewiele jest oryginalnych części, z okresu kiedy okręt został zbudowany.

Podobnie jest ze statkami handlowymi. W skansenie muzealnym żeglugi jakim są Wielkie Jeziora są statki, które mają 100 lat i dalej są w służbie. Normalną praktyką jest po zużyciu kadłuba zachowanie rufy, na której jest nadbudowka i gdzie znajduje się siłownia, i dorobienie nowego “forebody” – czyli prawie całego kadłuba (bez rufy) i połączenia ich.
Rok temu moja kompania przeprowadziła taką operację z moim starym statkiem MV Algobay i w Chinach połączyli starą rufę z nowo zbudowanym kadłubem, zachowując starą nazwę. To armator decyduje, nie filozof.

Staki i okręty to jest coś żyjącego i w czasie swojego życia przechodza różne metamorfozy, podobnie jak z budowlami. Jak popatrzymi na zachowane zamki to okaże się, że w ciągu stuleci zmieniały swój kształt, wystrój i z oryginalnej konkstrukcji zostały często tylko niewielkie fragmenty , ale dalej mają swoje stare nazwy.
Jefe
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Glasisch pisze:
Marmik pisze:Głupie pytania to najczęściej takie, które są wypowiadane w formie twierdzeń.
daruj sobie admirale te uszczypliwości, nie wzruszają mnie już. Bez odbioru.
To nie uszczypliwość tylko stwierdzenie pewnej prawidłowości. Dość dawno temu, przy okazji dyskusji zbrodni katyńskiej temu spotkałem się z pytaniem: A czemu ich zabili? Zadajacy je bardzo młody człowiek został wyśmiany i nieomal zmieszany z błotem, podczas gdy zadał fundamentalne pytanie, na które nikt mu nie odpowiedział, nie odesłał do podstawowej, przejrzystej i adekwatnej do wieku literatury. Niemal wszyscy orzekli, że jest to głupie pytanie.
Przy okazji innych dyskusji spotykałem się z "pytaniami" zadawanymi w formie twierdzeń. Pod "płaszyczykiem" formy pytającej interlokutorzy narzucali swoje, niepoparte wiedzą acz kategoryczne wnioski. To były głupie pytania.
Glasisch pisze:Czytam te Wasze niektóre wypowiedzi i co z nich wynika? Malkontenctwo, bo coś się nie podoba, bo coś nie tak, bo to jednak atrapa.
Konkretnie które? Bo już wczoraj było wiadomo, że to nie atrapa tylko replika, być może w znaczym stopniu funcjonalna względem pierwowzoru.
Z całym należnym szacunkiem, ale słowo malkontenctwo w Twoich postach nabiera jakiegoś dziwnego znacznia.


A teraz ad rem i do reszty uczestników dyskusji.
Replika, odbudowa... rekonstrukcja...
Zbudowano replikę wieży, replikę armat, ale jako całość należy jednak mowić od rekonstrukcji. To bardzo bezpieczny termin.
jefe de la maquina pisze:Staki i okręty to jest coś żyjącego i w czasie swojego życia przechodza różne metamorfozy...
Czyli tak jak jest z nami. Proces "wymiany" skóry u człowieka trwa około 20-25 lat. Czy to oznacza, że nagle stajemy się kimś innym? :wink:
Ostatnio zmieniony 2010-09-12, 15:00 przez Marmik, łącznie zmieniany 2 razy.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2890
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

jefe de la maquina pisze:Odsuwając na bok rozważania greckich filozofów warto spojrzeć na bieżące praktyki....Jefe
Popieram w całej rozciągłości i zgadzam się z całą resztą Twojego wpisu.
Tym chętniej to czynię, że jutro 13. i pies wie, co dzień przyniesie, a i cały tydzień zagrożony. :-(
Czy ten monitor jest repliką czy też odbudową nie łatwo rozstrzygnąć.
Już napisałem, dlaczego uważam, że jest to replika.
Posłużę się przykładem. Gdyby ktoś wreszcie zajął się australijskim monitorem "Cerberus", który do niedawna miał praktycznie wszystko na swoim miejscu, to uznałbym, że jest to odbudowa.
Czas i zaniedbanie w tym temacie spowoduje, że wrak zostanie rozkradziony do końca i trzeba będzie wszystko budować od podstaw, zatem czy to jeszcze będzie ten sam okręt. Z nazwy, tak, ale wieże nie będą miały pancerza, nie będzie oryginalnych maszyn, wyposażenia pokładowego i co tam jeszcze. Oczywiście, wszystko to pod warunkiem, że ktoś wreszcie zdecyduje podnieść wrak i odrestaurować, a nie odbudować, unikalny zabytek budownictwa okrętowego.
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Jeśli mogę wtrącić swoje trzy grosze, moim zdaniem (subiektywnym i niekoniecznie profesjonalnym):

replika - to wyłącznie obiekt zbudowany od nowa, na wzór dawniej istniejącego obiektu
rekonstrukcja - obiekt odbudowany z niewielkiej podstawy oryginalnej, lub "składak" z zachowanych części od wielu jednostek; ale z drugiej strony - może to być również określenie na replikę "zgadywankową" (tzn. nie podstawie dokładnych planów, tylko przybliżonych informacji)
odbudowa - gdy większość (w tym najbardziej ważne elementy - np. dla okrętu kadłub) części jest oryginalna (niezależnie od ich stanu)

W tym ujęciu przypadek Leithy to raczej odbudowa, ewentualnie rekonstrukcja.
piotrs
Posty: 108
Rejestracja: 2007-07-29, 09:40
Lokalizacja: Lublin

Post autor: piotrs »

Szanowni Panowie,

Remont, rekonstrukcja, odbudowa czy replika - dyskusja czysto akademicka. Tym bardziej, że inaczej sprawa może wyglądać pod względem formalno-prawnym niż faktyczno-technicznym.

Zastanawiam się raczej czy bardziej się cieszyć, czy bardziej bratankom zazdrościć.
Awatar użytkownika
Glasisch
Posty: 433
Rejestracja: 2007-09-08, 17:37
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: Glasisch »

piotrs pisze:Szanowni Panowie,

Remont, rekonstrukcja, odbudowa czy replika - dyskusja czysto akademicka. Tym bardziej, że inaczej sprawa może wyglądać pod względem formalno-prawnym niż faktyczno-technicznym.

Zastanawiam się raczej czy bardziej się cieszyć, czy bardziej bratankom zazdrościć.
dobrze to podsumowałeś, ale może kto inny jeszcze coś "szokującego" wymyśli, a zazdrościć nie należy, bo to złe uczucie, ale podziwiać jak naj bardziej, a znając ekipę, to czymś ludzi jeszcze zaskoczą.
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

piotrs pisze:Zastanawiam się raczej czy bardziej się cieszyć, czy bardziej bratankom zazdrościć.
A nie można jednego i drugiego naraz? :wink:
otto
Posty: 55
Rejestracja: 2010-01-02, 17:52
Lokalizacja: warszawa

Post autor: otto »

Trzeba sie i cieszyć i zazdrościć.
U nas niestety nie ma szans na zrobienie czegoś podobnego - tyle statków wiślanych zmarnowano.
Ale oprócz "Leithy" istnieje (w każdym razie istniał w 2008 roku) drugi austro-węgierski dunajski monitor. I to ten sławniejszy, który rozpoczął
I-ą Wojnę Światową ostrzałem Belgradu, czyli SMS "Bodrog".
Po ostatniej wojnie przerobiony został pogłębiarkę i po długim żywocie odstawiony i zacumowany w Novim Sadzie.
Od pewnego czasu, tym razem Austriacy, planują powołanie fundacji dla odbudowania "Bodroga".
ODPOWIEDZ