Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 890
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Moim zdaniem Tiger był najsilniejszym okrętem na jaki moglibyśmy sobie pozwolić, Jednakże nie zgadzam się odnośnie rezygnacji z Gryfa! Choćby dlatego że miny które przenosił mogły być skutecznie wykorzystane przeciw marynarce III Rzeszy(zapory defensywne) lub ZSRR (zapory Ofensywne), Tak samo jest z niszczycielami. Nie ryzykowałbym najsilniejszego okrętu wiedząc że np. zespół Rosjan z ich pancernikiem (nie pamiętam co tam było na Bałtyku[nazwy] ale był co najmniej jeden [Marat?]) i ciężkimi krążownikami (no dobra krążki może nie są tak straszne ale jednak te 305mm kuferki). Niszczyciele w nocnym rajdzie mogłyby przypuścić atak na taki zespół i oddać salwę torped i wycofać się pod osłonę 8-miu 343mm w przypadku trafienia wrogiego pancernika torpedą można go wykończyć.
Ja to widzę tak jak opisałem wyżej. Tiger byłby świetnym uzupełnieniem taktyki tak ofensywnej jak i defensywnej (tych które zostały obrane jako plany) w przypadku Września to ja bym raczej naszego "staruszka" wraz z niszczycielami nakazał wykonać PEKIN.
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Ani mi się waż! Tygrysek jest piękny dzięki trzem kominom!
Ależ ja się w pełni z tym zgadzam. Niestety moja ergonomiczno-inżynierska natura nakazuje mi nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni dokonać profanacji dzieła sztuki.
uzyskane miejsce przeznaczyć na pomieszczenia mieszkalne/rekreacyjne/edukacyjne/medyczne(?)
Mnie brakuje miejsca na systemy uzbrojenia a ten wyjeżdża z jakimiś luksusami ;)
Samolot raczej bym sobie darował wraz z katapultą
Bez samolotu byłby jak bez śruby napędowej, po prostu kulawy :)
Zapisane gdzieś masz to to? UJAWNIJ!!
Zapisane mam w głowie. Tu i ówdzie coś tam już poujawniałem przy okazji innych dyskusji. Coś tam nawet naszkicowałem, ale podstawową sprawą jest to że się ta flota powoluteńku buduje w mojej kartonowej stoczni – idzie to już pewnie z 10-ty rok ale ciągle do przodu :) Niestety wena twórcza przychodzi wtedy gdy ma ochotę więc wybacz ale nie da się tak od ręki "ujawnić".
Mogę jednak pokrótce wspomnieć że po nie przegranej I wojnie światowej, Niemcy uzyskały kilka kolonialnych posiadłości, głównie po Francuzach i jakichś pomniejszych państwach typu Hiszpania lub Portugalia – te ostatnie raczej drogą zakupu/dzierżawy. Powolutku buduje nam się Atlantycka baza marynarki wojennej Pearlshaven, może nie tak wypasiona jak Pearl Harbor, ale jest. Musi być ponieważ koncepcja rozwoju floty jej wymaga.
Jeśli chodzi o samą flotę, to na rok 193”któryś” mamy na pewno dwa krążowniki liniowe: Derfflinger po moderce i Hindenburg, 3 krążowniki typu Mackensen, 1 typu Von der Tann (ersatz York ;) ) 4 typu Bayern, na razie 2 Konigi, 3 kieszonkowce typu Deutschland, 2 typu Scharnhorst w wersji nieco upgradowanej z armatami 305mm (na modelu w skali 1:600 i tak nie widać różnicy pomiędzy 280mm a 305 ;) ), 2x typu Bismarck (te dwa ostatnie typy w założeniu są w budowie na rok 1939 ;) ). Tyle póki co powolutku mi się buduje, ale plany mam ambitne, na co najmniej kolejnych 10-15 lat :D . Żeby zachować właściwe proporcje, niezbędnym jest zachowanie co najmniej 2 kolejnych Konigów, 4 pancerników ulepszonego typu Bayern. W okolicy roku 1930 niezbędne jest uzupełnienie floty o co najmniej 2 nowoczesne pancerniki o prędkości nie przekraczającej 25 węzłów. Niestety wciąż nie mam jasnej koncepcji odnośnie ich wyglądu i parametrów. Ponieważ lubię umiarkowane rozmiary, pomiędzy rokiem 1925-1930 chciałbym wprowadzić nowoczesne pancerniki II rangi uzbrojone w armaty 305 lub 350mm – być może uda się to połączyć z pomysłem 2 nowoczesnych pancerników okolicy roku 1930, wtedy powstanie ich pewnie ze 4 sztuki. A tak w ogóle to bardzo podobają mi się te długie serie okrętów :D . Mam też zamiar zbudować co najmniej parę ulepszonego kieszonkowca, który to w mojej flocie jest sklasyfikowany jako panzerkreuzer. Zastanawiam się też nad szalonym pomysłem małego pancernika III rangi o wyporności 15-20tys. ton.
Wobec tak rozbudowanej Kaiserliche Marine, koniecznym jest stworzenie odpowiednio licznej Royal Navy. Tu liczę na pomysłowość Macieja Trzeciego z którym muszę jednak wynegocjować najpierw traktat Londyński, ustalający wzajemne proporcje liczebności floty i ograniczenia jakościowe pancerników. To ostatnie jest niezbędne, bo niestety Maciej ma tendencję do gigantomanii a chciałbym żeby flota brytyjska też była fajna, fajna po mojemu ;)
Kosztami się nie przejmuję. Po prostu ludność zamiast przywilejów socjalnych, praw wyborczych i nowiutkich garbusów dostanie bajeranckie siły zbrojne. Ustrój feudalny to wspaniała epoka w dziejach rozwoju społeczeństw :D

A na emeryturze wezmę się za flotę XIX wieku. Nie ma nic piękniejszego niż predrednoty. Właściwie to czasami nawet żałuję że wpakowałem się w kabałę z flotą post pierwszowojenną. de Villars podrzucił mi już kilka wspaniałych projektów (głównie on ale nie tylko – oczywiście podziękowania i szacuneczek dla wszystkich miłośników pancerniczków).
Przy modernizacji trzeba brać pod uwagę ograniczone środki jakie były by do dyspozycji
Jak wyżej, kosztami nie należy się przejmować. Po prostu będziemy ciąć koszty w mniej ważnych sektorach budżetu.
Moim zdaniem Tiger był najsilniejszym okrętem na jaki moglibyśmy sobie pozwolić
A Iron Duke, King George V lub Orion?
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

A na emeryturze wezmę się za flotę XIX wieku. Nie ma nic piękniejszego niż predrednoty. Właściwie to czasami nawet żałuję że wpakowałem się w kabałę z flotą post pierwszowojenną.
Nie czekaj na emeryturę, buduj flotę jak najprędzej, to zrobimy jakąś bitwę z "moją" flotą polska, którą buduję na blogu i w jednym z sąsiednich tematów :wink: Oczywiście polska musi wygrać :mrgreen:

A propos Bayernów, to wygrzebałem taki oto wariant ukończenia Sachsena: 26 w. i 12x280, co prawda rysowany prze kogoś ewidentnie na szybko, ale może się przyda:
Załączniki
sachsen 26w 12x280.gif
sachsen 26w 12x280.gif (16.07 KiB) Przejrzano 7865 razy
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Ale brzydal. Nic osobistego - chodzi o sylwetkę a nie jakość rysunku.
Jakoś nie podobają mi się te niemieckie wynalazki.

A odnośnie przeciwników dla floty Niemieckiej, to mam całe multum. Przeróżnej wielkości. I nie papuguj mi tu Joggi jakiejś Yody któremu po 900+ latach życia się coś w główce poprzestawiało nieco inaczej. Wielkość MA znaczenie i koniec.
Ale jakby co to mam całą stertę jednostek mniejszych.

Ale mniejsza o to. Wbrew pozorom to mam wygenerowane koncepcje budowy wszystkich większych marynarek świata. Koszty są faktycznie mało istotne ;), tyle że modele 3d zrobiłem głównie Brytoli,
Może kiedyś to opiszę.
W sumie było dość spójne i konsekwentne, ale potem jakoś zapragnąłem po dokładać jakieś jednostki tu i tam i się spójność "nieco" rozjechała. Ale takie życie.

EDIT
A Niemców oczywiście też pociągnąłem. Musiałem im wsadzić jeszcze jeden typ pomiędzy Kaiserem a Kunigiem, w ilości 3 sztuk, bo jakoś mnie boli nie dzielona przez 4 liczba okrętów z niesymetrycznymi wieżami.
Pomiędzy Kunigiem a Bayernem też sobie siedzi jakiś vorn Bayern z działami 350. A co tylko Mackenseny miały by być?
Oczywiście po bayernowe też są w postaci L2 chociażby i kolejne z działami 420. W tym totalna fantazja z 10x420 ułożonymi na modłę L2. Odpowiednia ilość "dużych krążowników" oczywiście też.

I linia rozwojowa II wojny też jest słuszna. Zarówno w ilości H w przeróżnych wariantach, ale i całe mrowie różnej maści raiderów. W końcu jakieś uzasadnienie dla przebudowy Lionów czy Tigerów trzeba było znaleźć. Iron Duków czy Orionów zresztą też, ale te drugie to jako wolne eskortowce czyli przeganiacze a nie ganiacze raiderów.
A zapomniałem, że nawet HMS Dreadnought się zmodernizował, choć pierwotnie planowałem nie tykać nic starszego niż Orion, ale czasy się zmieniają i potrzeby marynarki też.
A że na końcu taka Royal Navy będzie miała coś ze 300 pancerników na raz w służbie + odpowiednio słuszną ilość mniejszych jednostek to co tam.
Niemcy, Japończycy czy Amerykanie też coś niecoś mają. O Francuzach też warto wspomnieć.
Mam pewien problem z Austriakami. W sumie zostawiłem ich na okrętach I wojennych. Ale skoro Niemcy budują radośnie duuuuużo jednostek po I wojnie, to nie mogły jej z kretesem przegrać. Więc Austria jakby też nie. Czyli raczej się nie rozpada i pewnie coś budować chce.... Ale pomysłów brak.
A nawet Holendrzy coś tam mają.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 890
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

A ja się zapytam.. a MY(czyt. II RP)? oprócz tego monstrum którego nie ukończyłeś? Kolego Macieju3-ci?
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

Maciej3 pisze:Może kiedyś to opiszę.
Opisz koniecznie, bo to ciekawie się zapowiada :)

Ciekawi mnie też co tam wsadziłeś między Kaisera a Koniga - przecież to prawie to samo tylko z innym ułożeniem artylerii:) Może jakiś trzeci wariant ustawienia wież -tylko już mi wyobraźni nie starcza jaki by on mógł być...
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Też się noszę z wstawieniem czegoś pomiędzy Kajzera a Koniga lub Koniga a Bayerna, ale chyba raczej z armatami 305mm. Wprawdzie flotę robię w miarę spójną na okres DWS ale po to mnożę okręty tego samego typu żeby mieć je w różnych wersjach modernizacji, od najfajniejszej czyli najmniej zauważalnej gołym okiem, do tych nie fajnych czyli ala styl włoski lub Queen Elizabeth.
I linia rozwojowa II wojny też jest słuszna. Zarówno w ilości H w przeróżnych wariantach
H jest niefajny. Nawet typ Bismarck toleruję o tyle o ile. Właściwie to budowałbym flotę na rok 1914 albo ten XIX gdyby nie to że jestem fanem Bismarcka i po prostu nie wypadało go nie mieć :roll:
Nie czekaj na emeryturę, buduj flotę jak najprędzej
Buduję, ale wiesz… nie mam już 15 lat... więc musi to potrwać ;)
A twoją polską flotę mam jak leci na dysku :)
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

A ja się zapytam.. a MY(czyt. II RP)? oprócz tego monstrum którego nie ukończyłeś?
Pewnie, że mamy
Nawet chyba kiedyś prezentowałem nasz pierwszy pancernik okresu międzywojennego.
Józef Piłsudski toto nazwałem. Mniejsza czy oceniamy patrona dobrze czy źle, na pewno wpływ na kształt II RP miał ogromny i pewnie szansa na takie nazwanie pancernika była.
W założeniu okręty budowane w Anglii.
Toto ma u mnie nieco ponad 24 tys ton.
9 x 305 – model brytyjski Mk XIV
16 x 133 Mk I. Tak wiem, że było ich mało itd., ale to w końcu komputer nie? Alternatywnie z 20x114 też zrobiłem.
8 stanowisk Boforsów. U mnie akurat 4 lufowe, ale wiem jaka szansa, więc powiedzmy że podwójne
16 wt 533. - 4 poczwórne zestawy. Nie wiem po co, ale co tam.

Oczywiście szybcioch. W założeniu miał robić 34 knoty, ale coś nie wyszło i robi 32.
Co prawda mogę go sobie w komputerze przyśpieszyć i do 52, ale nie chcę przeginać

Pokład nad komorami 127, nad siłownią 114
Burty odpowiednio 229 zwężające pod wodą do 114 i 203 do 102
SPS analogiczny jak u Brytoli, ale znacznie płytszy. Brak miejsca.
Sylwetka brytolska trochę podobna do .. niech kto zgadnie ;)
Był zrobiony do końca, ale coś przestał działać po zmianach programu, a nie mam kiedy grzebać.

Kolejny ( czysto w planach, bo nawet nie tknąłem budowy ) to jednostka nieco większa.
Uzbrojenie:
9x420 C64
16x192 C64 ( uniwersalne )
+ odpowiednia ilość lżejszych sam nie wiem ile. Chce mi się dać mu torpedy kalibru 800, ale nie wiem czy będą.
Oczywiście szybcioch 34-35 węzłów.
Pancerz burty do 420, pokłady do 240.
Ile toto by musiało mieć wyporności to nie wiem, ale oceniam że pewnie z 80 tysięcy jak nic.

Potem coś większego. W sumie poprzednik ale z 4 lufowymi wieżami 420 dla 12 dział artylerii głównej.


Kolejny występuje pod roboczą nazwą „Gigant”
W zasadzie to poprzednik tyle że ze wstawioną wieżą na rufie, także ma 16x420 C64
Odpowiednio artyleria pomocnicza też w 4 lufowych wieżach.

Coś myślałem o okręcie z działami 512, ale jeszcze nie tym monstrem co go zacząłem, ale koncepcja jest nie wykrystalizowana.

Monster prezentowany to zwieńczenie naszych jednostek. Największy na świecie, a co nie wolno?

Są też krążowniki.
Bazują na uniwersalnych działach kalibru 192 mm. Niestety próby zmniejszenia ich do rozsądnych rozmiarów zawiodły.
Seria 4 jednostek obrony przeciwlotniczej z 16x192 ( 4 lufowe wieże ) + odpowiednio liczną lekką+ solidny pancerz zdolny wytrzymać niemieckie pociski 280 a w pewnym zakresie nawet 305 + odpowiednia prędkość, wywindowały wyporność do wartości większej niż nasz pierwszy pancernik......

Były też pomysły na niszczyciele, ale generalnie mało się zajmuję czymś mniejszym niż pancernik.


Reszta kiedyś tam. W robocie jestem.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 890
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Jak tak patrzę to Coraz Bardziej mój ORP "Pogromca" jest coraz bardziej marny..XD
Aktualnie przedstawia się on:
300x39x10m
wyporność do 100 000 ton
Napęd: zespół Turbo-Elektryczny 4 wały
Zasięg 16 000 Mm przy 16w
Prędkość max 36w (standardowo 32w)
Pancerz: 450-280(zwężenie pod linią wodną)mm burta, pokład 220mm, Barbety 550mm, art. główna, 600-280mm, średnia(203mm) 203-105mm, średnia II(152)152-105mm, cplot 50(czoło)-25,4m
Uzbrojenie:
16 dział 406mm (dłuugo lufowe, w 4 wieżach po 4 lufy[kiedyś 465mm])
18 dział 203mm (6xIII) uniwersalne
20 dział 152mm (10xII) uniwersalne
(kiedyś były tu jeszcze działa 127mm)
24 działa 105mm (12xII) Plot
co najmniej 100 luf 40mm (cztero- i dwu-lufowe)
co najmniej 100 luf 20mm (na stanowiskach sześcio-lufowych i dwu-lufowych)
opcjonalnie 36wt (6xVI) obrotowe (niedawno zrezygnowałem z konstrukcji wysuwanych hydraulicznie wt. spod 200mm pancerza..;p)
załoga 2300-2600 (miejsca dla 3000 ludzi)
Radary Dozoru powierzchni morza, powietrza, ASDIC wraz z szumonamiernikiem, Radary Artyleryjskie i odpowiednie SKO.
słabisna co?

Zapomniałbym dodać że to wszystko o sylwetce Żelaznego Kanclerza!
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

300x39x10m
wyporność do 100 000 ton
To daje współczynnik pełnotliwości rzędu 0,85 - toż to niemal pływający prostopadłościan! Trzeba by trochę zmienić te wymiary. Zwłaszcza że chcesz mieć 36 w. - a na to raz, że raczej będzie potrzeba więcej niż 100000 ton wyporności, a dwa - że smuklejszy kadłub bardziej sprzyja osiąganiu dużych prędkości.
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 890
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Noo, Orżinalny Bismarck też kajakiem raczej nie był..XD
Długość 251 m
Szerokość 36 m
Zanurzenie 9,33 m (max. 10,55 m)
chyba że wszystkie moje źródełka kłamią..XD

Poza tym bałem się że mi się "przerwie" w spojeniach więc z początkowych niecałych 37m zrobiło się 39m, no i chciałem mieć stabilną platformę dla tych 16 ciężkich jednak lufek (co by mi się nie wykopyrtnął przy salwie burtowej, a przez pewien czas myślałem już żeby zrobić system balastowy, którego by się żaden okręt podwodny nie powstydził, że można sobie zanurzenie co do cm regulować [byle bulaje pozamykane] i nie glębiej jak 1m wolnej burty że był)
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

No i policz mu pełnotliwość - mnie wychodzi 0,52 - 0,6 - zależy od wyporności. Różnica w stosunku do 0,85 jest wyraźna..
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Marek-1969
Posty: 429
Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
Lokalizacja: Bytom

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Marek-1969 »

niezła fantastyka , szczególnie podobają mi się 203/152 uniwersalne ( pewnie automatyczne .....) w kontekście że nawet na mały krążownik nas stać niebyło
Aleksander
Posty: 83
Rejestracja: 2012-07-19, 14:34

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Aleksander »

A moim zdaniem pakowanie 152 i 203 na jeden pokład to bez sensu. Albo - albo.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

szczególnie podobają mi się 203/152 uniwersalne ( pewnie automatyczne .....)
Nie 152 czy 203 tylko 192. I nie 508 tylko 512.
Ci co liczą po dwójkowemu wiedzą dlaczego ;)
A środki – jak się ma środki na zbudowanie 300+ pancerników z czego 1/3 to ma coś koło 100 000 ton to nic mnie w życiu nie zdziwi :)


A wracając do początków.
Musicie wybaczyć, ale koncepcja co do ilości i generalnej charakterystyki to się u mnie ustaliła koło 2000 roku, może trochę wcześniej. W międzyczasie coś niecoś mi się pozmieniało, więc teraz są jakieś dziwne zawijasy, ale co tam.

W Aglii wiadomo Dreadnought któremu dobudowali 3 Bellrophony dla jednego 4 okręowego zespołu.
Typ St. Vincent liczy 4 jednostki. U mnie nie ma annulowania Fouodryanta.
Neptune ma u mnie 2 jednostki, bo mi koncepcji zabrakło na nowy typ, a ładnie się to komponuje z 2 Colossusami.

Potem bez zmian Oriony, KGV oraz Iron Duki.

Schody sią zaczynają przy QE
Oczywiście nie obejdzie się bez wolnej wersji z 10x381. Ale sama QE byłą budowana dwojako. Obawy przed zawaleniem 15 calówki były silne, więc Brytole rónolegle zaprojektowali 3 lufowe wieże z działami 343. Doświadczenie jakieś mieli z projektowaniem wież dla Włoch.
Żeby to zmieścić na tak masakrycznie małej barbecie, to musieli wbrew obawom wsadzić działa na jedną kołyskę blisko siebie itd. itp.
W efekcie mam dwa równoległe typy szybkiego QE – z 12x343 oraz z 8x381. Bo tak. Nie muszę dodawać, że bliskie umieszczenie 13,5 calówek dobrze im nie zrobiło i okręt wyszedł taki sobie.

Oczywiście Revenge ma historyczne 8 jednostek. Jak pogodzić Renowna w roli pancernika i krążownika liniowego jednocześnie, to sobie zostawiłem na potem.

Zrobiłem też „pancernik o małym zanurzeniu” - pierwowzór Hooda.

Z kolejnego typu pancernika z działami 15 calowymi mam zamiar zrezygnować, choć zastanawiałem się nad jednostką z działami ustawionymi na modłę Nevady.


Teraz krążowniki liniowe.
Invincible i Indefatigable wiadomo jak historycznie.
Lion, QM i Tiger też.
Po Tigerze mam typ Jaguar ( w zasadzie powinien być przed Tigerem, ale co tam ) czyli wersja Tigera z nieco bardziej upakowaną siłownią, minimalnie przedłużonym kadłubem, ale 10 działami 343 jak na pancernikach. Była taka koncepcja, ale padła a ja ją realizuję.

Myślałem nad ulepszonym Tigerem, ale skoro jest Jaguar, to go skasowałem.
Potem wiadomo Renowny, ale dałem sobie jeszcze Incomparable z 6x508 a co.
I wersję „extreme” z 6x533, wydłużoną o ~20 metrów z odchudzonym pancerzem.
Nie wolno?

Na tym koniec, bo I wojna przyszła.
Tak wiem, bez wojny ciężko będzie o „pancernik o małym zanurzeniu” czy Renowny jako krążowniki, ale co tam. Jak się trochę pomyśli to może się wymyśli.

Wojna spowodowała trochę zamieszania i budowę Hoodów.
Mam dużo wersji. Jest pierwowzór z 8x457 i burtami 203 mm ( powiedzmy że to jeszcze budowa sprzed wojny ). Potem wiadomo wszystkie z grubszym pancerzem i 8,9,10 i 12 dział 381.

Potem znów problem, bo projekty powojenne.
Planowałem zacząć od Nelsona ( czemu jest Nelson jak jest G3 już dyskutowaliśmy ). Obok Nelsona jest „pancernik eskortowy”, ewidentnie inspirowany flotą Furashity. Taki wielkości Nelsona ( mniej więcej ) ale z 6x406 i baaardzo solidnym pancerzem
Następny jest N3 i na tym linia wolnych pancerników brytyjskich się u mnie kończy.

Początkiem innej linii miał być G3. Oczywiście w wersji pierwotnej z 9x420 oraz ostatecznej z 9x406. Jak uzasadnić dwa tak bliskie sobie kalibry mam pewien problem, ale przyjąłem, ze wersja pierwotna po prostu budowana jest dla Australii do pływania „do góry nogami” i tyle. A że czasem popływa „po niewłaściwej stronie” równika, to co? Nie wolno?
Następne miały być wersje rozwojowe tego ( do czego wrócę ), ale potem mi się to rozjechało, bo się bawiłem w jakieś szybkie Nelsony z 8x406 bez 152, czy Inne H3 czy wersje pierwotne G3. Sam nie wiem jeszcze ile i czego takiego ma powstać.
Więc idziemy do następców G3
Potem zbudowano równolegle dwa typy.
1. okręt z 9x457 pancerzem N3 i prędkością G3. Wyszło mi to koło 60-62 tys ton.
2. Okręt generalnie na kadłubie jak wyżej, ale z 9x420 C50 a zaoszczędzona masa poszła w pancerz. Skoro był precedens w postaci dział tego kalibru, to utyskiwania zwolenników lżejszych dział miały posłuch ( bo amunicja i tak jest ) więc się potestowało. A zwolennicy ciężkich dział nie mogli się dogadać, więc zbudowano obydwa typy.

Kolejny był okręt gdzie zamiast 9x457 dano 6x508 w dwulufówkach.

Kolejny też ma 9x508, ale już zewnętrzny pancerz i „klasyczne” ułożenie wież. Wyszło duże i 5 śrubowe, ale cotam.
Następca ma już 8x508 ( dodatkowa wieża na rufie ). Prezentowany jakiś czas temu.

Tu linie się kńczą bo trataty się pojawiają ( w końcu uzasadnienie dla KGV potrzeba czyż nie? )
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

Obawiam się, że jak już pływają monstra z działami 508-533 mm, to żadna siła na ziemi nie sprawi że KGV w konfiguracji 10x356 ma sens.. Chyba że go sobie przeskalujesz trochę w górę - powiedzmy 70.000 ton i 10x457? Wizualnie powinien Ci się tak samo podobać :) Albo traktat będzie tak ostry, że każe je wszystkie złomować. Tylko kto by taki traktat podpisał?
A QE w wersji 10x381 wcale nie musi być wariantem wolnym - http://springsharp.blogspot.com/2012/08 ... 12012.html
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
ODPOWIEDZ