Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Brytyjczycy posiadając całkiem udane uzbrojenie okrętów 13,5 cala, powinni trzymać się tego uzbrojenia. Przestawić się na masową produkcję do momentu, aż będzie ich dosyć, a nawet z nawiązką.
Zmiana uzbrojenia na 15 cali w żaden sposób nie wpłynęła na zmniejszenie ilości pancerników. Mogła nawet spowodować zwiększenie możliwości budowy pancerników w sztukach.
Ze względu na wielkość istniejącej infrastruktury 15 calówki można było produkować na tych samych maszynach, ba Vickers to mógł nawet i 16 calówki robić, w czasach gdy inni o tym dopiero myśleli. Dopiero 18 calówki wymagały modyfikacji, ale robić się dało. W czasach gdy inni o tym dopiero myśleli.
Ilość wież spadła, więc w ilości 4 pancerników 13.5 calowych można było zrobić 5 szt 15 calowych, jeśli chodzi o zdolności przerobowe.
Wówczas stalownie i stocznie nie miały żadnego problemu z liczniejszymi zamówieniami. W czasie I wojny problem sprowadził się do braku iluś tam milionów ludzi co siedzieli w okopach, więc nie było kim budować. W czasie pokoju nie było tego problemu, co najwyżej finansowy. Ale tu się kłania inny sposób finansowania budowy nowych jednostek.
Brytyjczycy jak zatwierdzali budowę nowego okrętu to mieli od razu zarezerwowane pieniądze na całą budowę. Pieniądze zarezerwowane z budżetu jednego roku. Jak budowa trwała kilka lat, to te pieniądze były na ten czas zamrożone. Nie było obaw, że w połowie zabranie pieniędzy w budżecie ( zakładam budowę pokojową, nie wojenną ).
W USA rozpoczynano budowę, a potem co roku, jak się przeciągała, przyznawano kolejne kwoty na kontynuację.
W efekcie może i mogli więcej zacząć od razu ( jak z tym programem wojennym 10 pancerników i 6 krążowników liniowych ), ale potem był problem ze skończeniem.
Tak naprawdę bez Waszyngtonu i tak by swoich wszystkich South Dakot i Lexingtonów nie dostali, bo się forsa skończyła.
Pancerniki 15 calowe nie były potrzebne Brytyjczykom do wygrania pierwszej wojny światowej.
A pewnie, nawet i 12 calówkami można było ( serio ) tyle, żę 15 calówka była celniejsza od 13.5 calówki ( mimo, że 13.5 calówka też była celna ) a do tego dawała o wiele większe zniszczenia jak trafiła.
O ile można było wprowadzić bardzo silne pancerniki to kaliber 15 cali był zbyt dużym uzbrojeniem dla krążowników liniowych. Powstały takie koszmarki jak Repulse i Renown,
To już zasługa jednego pana „F”. Cała reszta tego nie chciała i uważała to za jakiś koszmarek.
Porównaj to sobie z pragmatycznym amerykańskim Lexingtonem. Zwłaszcza w wersji zatwierdzonej w tym samym czasie co Hood.
albo zostali skazani na budowę takich mastodontów jak Hood.
Albo pozwolić przeciwnikowi na zyskanie przewagi. Przypominam, to była odpowiedź na niemieckie krążowniki liniowe, które osiągały 30+ węzłów i miały 8 dział 15.2 cala.
Tak, ja wiem, że Mackenseny były nieco gorsze, ale wywiad tego nie wiedział.

15 cali przyczyniło się do wyścigu zbrojeń w wielkości kalibru dział pancerników. To było mocno nie w interesie Royal Navy. 381mm zresetowało na nowo pokaźną flotę brytyjskich pancerników.
Bzdura.
Wyścig wielkości dział był tak czy inaczej i było to jak najbardziej na rękę Royal Navy.
W tym czasie Brytyjczycy mieli najsilniejszy na świecie przemysł zbrojeniowy, a zwłaszcza stoczniowy i mogli przebudować każdego. Mieli też najlepiej przygotowaną infrastrukturę do budowy naprawdę ciężkich dział. Reszta nawet w tym czasie się do tego nie zbliżyła. Włącznie z USA. Przemysł USA całkowity był potężniejszy, ale zbrojeniówka i stoczniówka jeszcze nie. Trzeba to było najpierw rozbudować
Japonia Francja czy Włochy mogły sobie pozwolić na kilka sztuk superdrednotów, ale Anglicy na budowę nowej floty superdrednotów już mniej. O dawnej supremacji z epoki wiktoriańskiej mogli już zapomnieć. To było na rękę USA która mogła startować do wyścigu od nowa i jak pokazała historia całkiem nie bez szans.
Kompletna bzdura nie mająca niczego związanego z rzeczywistością.
Super drednoty to począwszy od Orionna tak na marginesie. W czasie kiedy USA nie było w stanie budować swoich wymaganych 2 pancerników rok w rok, bo kongres nie chciał przydzielić środków, Brytyjczycy budowali po 4 z działami 13.5”
Po przejściu na 15 calówki podeszli do rozpoczynania 5 do 6 pancerników rok w rok.
To było więcej niż USA + Japonia + Francja + Włochy razem wzięte. Przy czym pancerniki brytyjskie były nie słabsze niż budowane w tym czasie pancerniki tych państw ( mówię o sytuacji przedwojennej )
A Francja czy Włochy nie mogły w ogóle mieć czegoś na kształt QE, bez wcześniejszego powiększenia własnej infrastuktury.

Nie rozumiem dlaczego to jest zarzutem wobec floty USA. Jak mieli słabsze pociski od brytyjskich, to co mieli kupować od Brytyjczyków? Stosowali takie jakie mieli i jaki im dawał je własny przemysł.
A niby czemu nie kupować? Japończycy kupili i to z licencją i dziura w niebie się nie stała.
Zresztą, Hadfield miał pod swoją kontrolą fabrykę w USA i był chętny na produkcję i sprzedaż, wystarczyło złożyć zamówienie, wszystko produkowane w USA.
Ale to nie był amerykański projekt, więc się obrazili.
Bardzo praktyczne podejście, nie ma co.
Nie trzeba dorabiać. Na Yamto, Montana to nie były bable to był TDS. Taką sama rolę pełniły jak na KGV. Bez nich KGV też był by niestabilny.
Popatrz na przekroje, usuń coponiektóre elementy, przelicz stateczności. Potem pogadamy.
Możesz też poczytać ówczesnych projektantów.
W chwili wolnej od zajęć pomyśl gdzie będą rykoszetowały pociski i gdzie będą wybuchać.
Za zalewanie okrętu w części podwodnej odpowiedzialny jest system TDS, nie pancerz pionowy. Im bardziej skuteczny tym mniejsze zalewanie.
Patrz poprzedni komentarz.
Wysokość pancerza ukosowanego w pionie, jest taka sama jak pionowego. Jak pocisk ominie ukosowany to samo zrobi z pionowym.
Yep
Obrazek
Było gdzieś dokładniej rozrysowane, przeze mnie włącznie z trajektoriami pocisków.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

OE dzięki wywaleniu jedne wieży był prostszy i łatwiejszy w produkcji i projekcie niż Iron Duke.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Tak jeszcze odnoście praktyczności, przewidywania przyszłości, dalekodystansowego ognia itd.
HMS Orion, rozpoczęcie budowy 1909, kąt podniesienia dział 20 stopni
USS New Mexico, rozpoczęcie budowy 1915, kąt podniesienia 15 stopni

Zasięgów nie ma co porównywać, bo nie te same warunki zarówno temperatury ładunków miotających jak i gęstości atmosfery w jakich były mierzone.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Amerykanie sa bardziej wyluzowani dlatego u nich atmosfera jest zawsze mniej gęsta :)
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

SmokEustachy pisze:W tej sytuacji Włochy i Francja z jednej strony nie mają szans na duże pancerniki, najwyżej jeden. Przypominam, że Dunkierka mogła być pełnowymiarowym pancernikiem chyba a nie była?
Jak to nie. Mnie wychodzi że mogli zbudować sobie 2 duże po 40 tys i 3 małe po 30 tys, albo dwa duże i 4 małe po 25 tys.
SmokEustachy pisze:UK ma Hooda i reszta po staremu: z szybkich Renown, Repulse, Tiger. Z wolnych:
5xQE i 5x R(rzęch). Dodatkowo jakieś Iron Duke. Nie mogą zbudować Nelsonów.
Jak nie jak tak.
Maciej3 pisze:Poza postawieniem bloków pod dnem, warto czasem jeszcze dać coś z boków, żeby okręt nie opadł na bok.
W przypadku jakichś staroci albo krążowników z okragłym dnem to tak, ale nigdy nie widziałem tych belek na zadnej focie wielkiego płaskodennego drednota.
To poszycie to raczej wzmacniano w rejonie linii wodnej po to żeby małe odłamki nie robiły z niego sita tam gdzie mogłaby się lać woda.
Maciej3 pisze:Jak byś obstawiał wynik starcia South Dakoty z dwoma takimi badziewiami?
1:0 dla badziewia. Jedno badziewie w takiej walce zawsze będzie nie kryte co oznacza że w połowie bitwy wciąż będzie w pełni sprawny, gdy tymczasem nieważne jak obłożysz pancerzem mastodonta zawsze na pokładzie jest coś ważnego czego się opancerzyć nie da a leci na niego dwukrotnie więcej pestek niż jest w stanie oddać.
Przypomnijcie sobie co gubio Beattyego.
Maciej3 pisze:jesli Scharnhorsty nie moga wiać, to dadzą radę?
Skoro Karolina da...
Zwiększenie wielkości o 1/3 ( albo i ciut mniej ) a siła ognia o ponad 50% większa
Amerykanizujesz teraz :) Popatrz na to z innej strony, BB-49 okładany przez dwa Colorada za jednym trafieniem może stracić 25% siły ognia gdy tamci tylko 12%. Jeden remontowany po bitwie BB-49 oddaje inicjatywę na morzu jednemu z Colorado który poniósł minimalne straty bo był pominięty w ostrzale. Wychodzi drożej ale zachowujesz inicjatywę, a inicjatywa to połowa zwycięstwa.
clavdivs pisze:Zgoda. Kiedy projektowano Nevadę nikt takich pancerników nie projektował
Nie twierdzę że amerykanie nie są pragmatyczni bo są, ale ten argument...

Nevada była zbudowana pod walkę na duży dystans przy użyciu pepanców, rzecz w tym "Daleki dystans" rósł z biegiem czasu i rozwojem technologii.
clavdivs pisze:to nie były bable to był TDS.
Jak zwał tak zwał ale rozchodzi się o to że poszycie kadłuba części podwodnej było przed dolną krawędzią pancerza. Na NC i Montanie to jeszcze nie był taki ból bo pancerz był zewnetrzny, ale na Nelsonie, SoDzie, iofkach pomiędzy dolną krawędzią pancerza a poszyciem była spora "dziura". Zwykle poniżej linii wodnej pancerz się pocieniał ponieważ przyjmowano że płyn wychamuje nieco impet pestki, ale na tych okrętach z wewnętrznym pancerzem żadnego płynu tam nie było.
Za zalewanie okrętu w części podwodnej odpowiedzialny jest system TDS, nie pancerz pionowy. Im bardziej skuteczny tym mniejsze zalewanie. 
Jak już wyżej pisałem chodzi o dziurawienie poszycia przez odłamki. Dlatego na Sodach i Iowkach przed pancerzem poszycie miało bodajże półtorej cala a nie żaden tam decaping.
Francuzi zamiast wzmacniać poszycie umieszczali pod nim jakiś celulozowy śmierdziuch samouszczelniajacy.
Maciej3 pisze:To już zasługa jednego pana „F”. Cała reszta tego nie chciała i uważała to za jakiś koszmarek.
Osobiscie uważam że F wyprzedził swoją epokę. On chciał zrobić to co się stało za prawą lotnictwa pokładowego. Gdyby rządził w Royal Navy 10 lat później zamiast krążowników liniowych budowałby na potęgę jak największe lotniskowce.
Maciej3 pisze:HMS Orion, rozpoczęcie budowy 1909, kąt podniesienia dział 20 stopni
USS New Mexico, rozpoczęcie budowy 1915, kąt podniesienia 15 stopni
[/quote]
Starsze niemieckie 305 miały katy rzędu 16 stopni, najnowsze 380 13 stopni :)
A stary Brandenburg miał artylerię głównego kalibru uniwersalną. To ci dopiero pragmatyzm :)
Awatar użytkownika
esem
Posty: 342
Rejestracja: 2007-05-19, 19:10
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: esem »

13,5" było nie rozwojowe - trzeba by nowe wieże. Ograniczenie kąta podniesienia.
Jak nowe wieże - to od razu nowe lufy - już gdzieś to przerabialiśmy.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

1:0 dla badziewia. Jedno badziewie w takiej walce zawsze będzie nie kryte co oznacza że w połowie bitwy wciąż będzie w pełni sprawny, gdy tymczasem nieważne jak obłożysz pancerzem mastodonta zawsze na pokładzie jest coś ważnego czego się opancerzyć nie da a leci na niego dwukrotnie więcej pestek niż jest w stanie oddać.
Oj przepraszam, ale możliwości SKO pozwalały na podział celów. Każdy z badziewi mógł być obkładany przez 6 dział a sam mógł odpowiedzieć z 4, także nie bardzo wiem czemu ten duży miałby otrzymać 2x tyle pestek.

W czasach pierwszych drednotów było to samo, tyle że brak SKO, więc każdy se mógł strzelać sam, jakby chciał.
Amerykanizujesz teraz :)
Jak trzeba ;)
Popatrz na to z innej strony, BB-49 okładany przez dwa Colorada za jednym trafieniem może stracić 25% siły ognia gdy tamci tylko 12%.
Przepraszam, ale 2 COlorado to jest znacznie więcej niż 1 BB-49.
Jeśli już to możemy mówić o 4 Colorado zamiast 3 BB-49, żeby była mniej więcej taka sama wyporność całości.
Wygląda już inaczej?
Zawsze problem z maluchami polega na tym, że zwolennicy maluchów dają więcej maluchów, które zsumowane są większe i droższe niż odpowiadająca im w porównaniu liczba mastodontów.
To może odwróćmy? 2 Colorado to ~64 tys ton. 1 BB-49 to ~42 tys ton. Czyli 1.5 wielkości dla 2 Coloradów.
To sobie biorę 5 mastodontów kontra 4 Colorado, żeby mieć zachowane proporcje wielkości 1:1.5 i się strzelamy.
Jeden remontowany po bitwie BB-49 oddaje inicjatywę na morzu jednemu z Colorado który poniósł minimalne straty bo był pominięty w ostrzale. Wychodzi drożej ale zachowujesz inicjatywę, a inicjatywa to połowa zwycięstwa.
Again - zaniżasz wielkość Colorado. KOsztowo to jest jak 4 Colorado kontra 3 BB-49. Czyli tu tracisz 1/3 a tu 1/4 na remonty ewentualnych uszkodzeń.
Starsze niemieckie 305 miały katy rzędu 16 stopni, najnowsze 380 13 stopni :)
No to lecimy dalej.
Ostatnie amerykańskie predrednoty miały działa 305 z kątem podniesienia 20 stopni, bo przewidywali walki na krótkich dystansach.
Pierwsze amerykańskie drednoty uzbrojono w te same działa 305 mm, ale w nowych wieżach. Ponieważ okręty były przeznaczone do walki na dalekie dystanse, to zmniejszono im kąt podniesienia do 15 stopni.
Pozostawiono stare pociski i ładunki miotające, żeby nie było.
Pragmatyzm pełną gębą. :faja:
A może zdolność przewidywania przyszłości, którą gdzieś tam potem zagubili?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

jogi balboa: mamy do czynienia z ograniczeniem: 1 duzy 41000 ton cielska a reszta małe 30 000ton cielska.
PawBur
Posty: 490
Rejestracja: 2006-06-06, 22:13
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: PawBur »

Jedno pytanie w kwestii pragmatyzmu - Amerykanie pobawili się pociskami brytyjskimi i coś tam mogli podpatrzyć współpracując z Grand Fleet, ale czy już po wojnie, kiedy nie było takie oczywiste, kto, kogo i z kim w następnej rundzie, to czy Brytyjczycy by im pociski, czy tam licencję czy technologie sprzedali?
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Green Boye chcieli sprzedawać i licencje tez. To bylo wówczas lepsze niz cokolwiek made in USA. Sami Brytole przechodzili juz na Blue bandy wiec mogli z tym zyc, ze ktos dostanie pociski o generacje gorsze niż ich własne a forsa jest forsa.
Amerykanie mieli sporo farta ze im wojna wybuchła pod koniec 41 a nie powiedzmy w 1935.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

SmokEustachy pisze:jogi balboa: mamy do czynienia z ograniczeniem: 1 duzy 41000 ton cielska a reszta małe 30 000ton cielska.
No ale tych małych Rzymianie tak czy siak mogą natrzepać.
Maciej3 pisze:Oj przepraszam, ale możliwości SKO pozwalały na podział celów. Każdy z badziewi mógł być obkładany przez 6 dział a sam mógł odpowiedzieć z 4, także nie bardzo wiem czemu ten duży miałby otrzymać 2x tyle pestek.
Colorado miał tylko cztery szesnastocalówki?
Maciej3 pisze:Zawsze problem z maluchami polega na tym, że zwolennicy maluchów dają więcej maluchów, które zsumowane są większe i droższe niż odpowiadająca im w porównaniu liczba mastodontów.
Za jakość trzeba płacić :)
Maciej3 pisze:Again - zaniżasz wielkość Colorado. KOsztowo to jest jak 4 Colorado kontra 3 BB-49. Czyli tu tracisz 1/3 a tu 1/4 na remonty ewentualnych uszkodzeń.
Nie bardzo wiem o co ci chodzi z tymi ułamkami ale ja nadal widzę jednego Colorado bez krycia i jednego BB-49 na którego spada 16 pestek szesnastocalowych.
No chyba że wypadł ci akurat mały remoncik wtedy masz powiedzmy 2vs3, przewaga mniejszych rośnie.
Zresztą co tam BB-49. Jak podzielisz cele N3 albo Jamaciakiem? Ja osobiście BB-49 przeciwstawiłbym Bayerny albo QE. Mniejsze i tańsze, świetnie uzbrojone, nieźle opancerzone - w każdym razie nie gorzej niż amerykańce... no przynajmniej Bayern :)
Maciej3 pisze:A może zdolność przewidywania przyszłości, którą gdzieś tam potem zagubili?
Ja myślę że ma to jakiś związek z armatami, prędkością początkową i takimi tam :-D

Bo znowu zapomniałem:
5x R(rzęch)
Co ci nie pasuje w Revenge? Nowszy niż QE i jednak solidniejszy, niestety niedoceniony.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 891
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Co do QE i R to oba mieszczą się w limicie 30tys, a nawet mają ciupkę luzu. (QE coś kol 2-3tys ton, R już mniej ale w limicie się łapie!)
Od tych okrętów można by wyjść w okręty tak samo uzbrojone(8x381) z większym zasięgiem lub (podłubać w nich więcej. tzn w projekcie) i zbudować coś jeszcze lepszego (chociaż ty pewnie zeszłoby się z dział 381 do 356mm), ciut żwawsze, ale i blaszki grubsze tu i tam. :)
Myślę również że okręty RN o wyporności 30tys będą jednak lepiej wyważone od innych flot.
Z drugiej strony i w 30tys ton jak się uprzeć to można Boksera zrobić, tylko będzie ślamazarny. :)
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Colorado miał tylko cztery szesnastocalówki?
Nie. Ale powtarzam, za jednego BB-49 nie będzie dwóch Coloradów.
Za jednego BB-49 możesz mieć dwie sztuki z tych badziewików co je prezentowałem. I to tylko tych mniejszych. A każdy z nich miał po 4 działa 406 i do tego się odnosiłem.
W przypadku 2 Colorado kontra 1 BB-49 pewnie że wolę dwa Colorado, ale to jest drożej. A jak mam porównywać droższe z tańszym, to powiem tak. Dwa Colorado względem BB-49 będą dawały większą róznicę w cenie niż wynosi różnica między jednym Colorado a jednym BB-49.
Za dwa BB-49 będą powiedzmy 3 Colorado, a tak naprawdę to też nie, bo 1 BB-49 to wypornościowo tak ~1.35 Colorado.
Czyli za jakieś 5 BB-49 będziesz miał 7 Colorado, mniej więcej.
Teraz to oceniaj.
Nie bardzo wiem o co ci chodzi z tymi ułamkami ale ja nadal widzę jednego Colorado bez krycia i jednego BB-49 na którego spada 16 pestek szesnastocalowych.
No chyba że wypadł ci akurat mały remoncik wtedy masz powiedzmy 2vs3, przewaga mniejszych rośnie.
kosztowo jest to realnie 5:7. Przewaga mniejszych spada.
Jak podzielisz cele N3 albo Jamaciakiem?
Bardzo prosto. Kieruję 9 dział na jednego, to szybko go eliminuje z walki i potem rozprawiam się z kolejnym. Przeprowadzałem dziesiątki takich walk.
Jeśli chcesz udowodnić wyższość małych to musisz grać nieuczciwie i zawyżać ich ilość, zawsze to wychodzi drożej.
Zresztą akurat nie tylko Amerykanie tak uważali. Jak Churchill zaczął się domagać crusierów z 9.2" działami, to oceniono, ze za 3 takie cruisery będą 2 Vanguardy. Przy czym vanguardy się zbudują szybciej i będa wymagały mniej załogi.
Cruisery upadły.
Tak wiem, że czasem ilośc ma znaczenie.
Mniejsze i tańsze, świetnie uzbrojone, nieźle opancerzone - w każdym razie nie gorzej niż amerykańce... no przynajmniej Bayern :)
Ale to wciąż jakieś 30 tys kontra 43 tys. Nadal nie będzie to nawet 2:3, tylko trochę mniej.
Pomijając takie czy inne przewidywane problemy pancerników USA to cienko to widzę.
Jak się uwzględni przewidywane problemy pancerników USA, to w sumie nawet 1:1 QE czy Bayern mu dołoży, ale to nie kwestia wielkości tylko jakości wynikającej z produkcji w innym kraju.
Ja myślę że ma to jakiś związek z armatami, prędkością początkową i takimi tam :-D
Powtarzam jeszcze raz.
Ostatnie predrednoty miały te same działa, co pierwsze drednoty. Strzelały tymi samymi pociskami, z taką samą prędkością wylotową. Charakterystyka balistyczna identyczna. A zmniejszono im kąt podniesienia dział, co zmniejszyło ich zasięg, wobec przewidywanych walk na większych dystansach.
Logiczne i świadczy o super pragmatyczności. :|

Obiecywałem, ze będzie polewka.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Maciej3 pisze:Czyli za jakieś 5 BB-49 będziesz miał 7 Colorado, mniej więcej.
Teraz to oceniaj.
2 Colorado nadal nie mają krycia :-D
Maciej3 pisze:Kieruję 9 dział na jednego, to szybko go eliminuje z walki i potem rozprawiam się z kolejnym.
Czy jest jakaś bitwa w której drednot został "szybko" wyeliminowany? No pomijając brytyjskie krążowniki liniowe :x
Beatty na przydziale celów wyłożył się nie jeden raz, nie miało to znaczenia?
Maciej3 pisze:Powtarzam jeszcze raz.
Dobrze już dobrze. Niedoczytać nie można? :P
PawBur
Posty: 490
Rejestracja: 2006-06-06, 22:13
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: PawBur »

No to co pocisków sądzę że trochę racji jednak w USA mieli. Na pewno coś tam wiedzieli o zachowaniu się tych pocisków w Jutlandii - i teraz jeszcze płacić za coś starzejącego się i nie do końca dobrego? Nawet jeśli własne jeszcze gorsze to nie wygląda to na złoty interes.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

Patrzcie na Forum Marynistyki. Porządkuję debatę.
ODPOWIEDZ