I na zakończenie. Nie budowano w tym okresie krążowników z armatami o kalibrze ponad 152 mm (nie 155 mm, bo te powstały PO Konferencji Waszyngtońskiej LOL ), ponieważ nie były dostępne odpowiednio szybkostrzelne większe armaty.
Ale zwyczajowo się tak przyjmuje granicę.
Nie zwyczajowo, tylko tak stało w traktacie. I działo 155 było. Francuzi przed Waszyngtonem ( czy raczej Londynem ) zbudowali sobie trzy cienkie puszki uzbrojone w armijne działa właśnie kalibru 155 mm.
Jak przyszło dzielić krążowniki w Waszyngtonie ( albo raczej Londynie żeby być ścisłym ), to oczywiście nie widzący świata poza sobą anglo/amerykanie chcieli dać granicę 6 cali ( czyli 152 mm z małym ogonkiem ), ale Francuzi się postawili, bo wtedy te ich trzy puszki by się łapały do krążownika ciężkiego a siła ognia zdecydowanie nie ta w porównaniu z działami 203.
Cóż - różnica w sile ognia między działem 152 a 155 jest praktycznie żadna ( więcej zależy od konkretnej konstrukcji działa i amunicji niż wynika z tych 3 mm różnicy kalibru ) w efekcie nie było co ryzykować zerwania negocjacji i przychylono się do żądania francuskiego odnośnie kalibru.
Co ciekawe, to potem Francuzi projektowali nowe działa kalibru 152 a nie 155. Czemu? Bo ja jakoś nie wiem.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Ale w tym samym momencie (oczywiście mniej więcej) wzięli się za 155 mm armaty japońscy konstruktorzy. Ich twórczość była zdecydowanie lepiej zakończona, bo stworzyli doskonałe działa średniego kalibru.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
wm tych wypornościach ktoś mógł wpaś na pomysł na 8x254 , 12-16x120-152 i byłby "KP-drednot" ale cos takiego planowali chyba Anglicy przed pierwszymi KL
I chyba planowali 12x234 /proszę mnie poprawić jeśli się mylę/ i kto wie czy gdyby tak postąpili to po pierwsze nikomu by nie przyszło do głowy wystawiać je do walki liniowej z pancernikami a po drugie linia rozwojowa tych okrętów mogłaby wyglądać inaczej. Może byłyby mniejsze od pancerników, może dopiero pod koniec I wojny pojawiłyby się jednostki w stylu Alaski 8-9x280-305?
Na miejsce pierwszych torpedowców weszły kutry torpedowe.
Pierw byly kutry torpedowe w amerykanskiej wojnie domowej z torpedami wytykowymi a potem kutry juz z torpedami w wojnie rosyksko-tureckiej.
Z tych kutrow powstal;y torpedowce, a klasa kutrow torpedowych nigdy nie zanikla, bylb to lodzie torpedowe, czy tez torpedowce pokladowe, czy tez toredowce IV klasy,czesto jako lodzie pokladowe. Po 1905 zaczely powstawac nowoczesne kutry z dieslami i potem turbinami.
Na miejsce pierwszych torpedowców weszły kutry torpedowe.
Pierw byly kutry torpedowe w amerykanskiej wojnie domowej z torpedami wytykowymi a potem kutry juz z torpedami w wojnie rosyksko-tureckiej.
Z tych kutrow powstal;y torpedowce, a klasa kutrow torpedowych nigdy nie zanikla, bylb to lodzie torpedowe, czy tez torpedowce pokladowe, czy tez toredowce IV klasy,czesto jako lodzie pokladowe. Po 1905 zaczely powstawac nowoczesne kutry z dieslami i potem turbinami.
Raz - mówię raczej o XX w.
Dwa - wolę właśnie określanie tych jednostek jako torpedowce IV klasy / małe torpedowce (pokładowe).
Realnie nowoczesne kutry to dopiero ok. 1914.
cochise pisze:To 155 japońskie takie dobre były? To czemu oni na ostatnie krążowniki jakieś stare trupy wpakowali?
Bo mieli mało gotowych wież. Z 20 wież, 12 planowali na pancerniki typu Yamato i kolejne 4 na krążowniki typu Oyodo. Jak wiadomo Shinano przerobili na lotniskowiec, a Niyodo nigdy nie powstał. Pozostałe podobno poszły na baterie nadbrzeżne. Ale ile w tym prawdy ?
Starych trupów mieli trochę. Oprócz zapasowych na Konga i Fusa, mieli jeszcze zdemontowane z tych łajb (łajb oczywiście ze względu na wiek ).
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
shadow pisze:I chyba planowali 12x234 /proszę mnie poprawić jeśli się mylę/ i kto wie czy gdyby tak postąpili to po pierwsze nikomu by nie przyszło do głowy wystawiać je do walki liniowej z pancernikami a po drugie linia rozwojowa tych okrętów mogłaby wyglądać inaczej. Może byłyby mniejsze od pancerników, może dopiero pod koniec I wojny pojawiłyby się jednostki w stylu Alaski 8-9x280-305?
mam nadzieje ze były tomoje ulubione Mark XII ( zawsze je widziałem na Helu...)
Mitoko pisze:
Raz - mówię raczej o XX w.
Dwa - wolę właśnie określanie tych jednostek jako torpedowce IV klasy / małe torpedowce (pokładowe).
Realnie nowoczesne kutry to dopiero ok. 1914.
Zadania byly te same
1904 Hrabia Recopte buduje pierwsz motorowy kuter torpedowz
1906 FIAT Muggiano buduje na wlasny rachunek kuter torpedowy z 2 wyrzutniami
1906 DRAGONFLY Thornycrofta z wyrzutniami jraczej jak na straych malych torpedowcach
1906 Yarrow konstruje kuter torpedowy z obrtowa wyrzutnia
1907 US kostrukcje Chestera
Marek-1969 pisze:mini ankieta : który z ostatnich przedstawicieli gatunku był najbardziej udany ? japońskie 4x305 , francuskie 14x194 czy niemieckie 12x210
1904 Hrabia Recopte buduje pierwsz motorowy kuter torpedowz
1906 FIAT Muggiano buduje na wlasny rachunek kuter torpedowy z 2 wyrzutniami
1906 DRAGONFLY Thornycrofta z wyrzutniami jraczej jak na straych malych torpedowcach
1906 Yarrow konstruje kuter torpedowy z obrtowa wyrzutnia
1907 US kostrukcje Chestera
I WS rozpoczela tylko masowa produkcje
I dokładnie o to mi chodzi - dlatego rozdzielam jednostki w służbie od prototypów nowej generacji.
Marek-1969 pisze:mini ankieta : który z ostatnich przedstawicieli gatunku był najbardziej udany ? japońskie 4x305 , francuskie 14x194 czy niemieckie 12x210
Szaden. Najbardziej udany Georgios Averoff
- może nie najbardziej udany ale najbardziej bitny ...