"Kilkanaście mil" Fishera...

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

"Kilkanaście mil" Fishera...

Post autor: marek8 »

Witam,
Chodzi o tytułowe "kilkanaście mil" na wybrzeżu Bałtyku, na której miał nastąpić ów legendarny desant sił brytyjskich - podobno to bardzo konkretne miejsce było - ktoś wie gdzie to konkretnie jest?
Pozdrawiam
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1173
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Re: "Kilkanaście mil" Fishera...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Brytyjczycy nigdy nie mieli wysadzać żadnego desantu. Armia brytyjska prawie w całości przebywała we Francji i Belgii, więc nie bardzo mieli kogo wysadzać. Mityczna operacja bałtycka zakładała desant armii rosyjskiej pod osłoną Royal Navy. Oczywiście nikt nigdy z Rosjanami na ten temat nie rozmawiał bo żadnego planu nie było. Tak więc nie da się ustalić gdzie to miało być bo operacja nie wyszła poza fiszerowskie gadanie.... Sam jej twórca się prywatnie z tego naśmiewał.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: "Kilkanaście mil" Fishera...

Post autor: marek8 »

No tak - pełna zgoda co do tego, że plan ten nie był z Rosjanami w ogóle konsultowany. Problem w tym, że nie chodzi mi tu o wersję z udziałem wojsk rosyjskich, o której można mówić już po wybuchu wojny ale coś co powstało około 1910, gdzie desant miał być przeprowadzony z udziałem tylko i wyłącznie wojsk brytyjskich a Fisher reprezentował tu grupkę tych co to byli przeciwni przerzutowi wojsk brytyjskich do Francji ;)
Zgoda też, że polegało to głównie na gadaniu a nie żadnym tam planowaniu na poważnie - problem w tym, że podczas tego gadania Fisher zwykł przedstawiać jajkiś ponoć bardzo konkretny skrawek wybrzeża, od którego wyliczone były trasy marszu do Berlina i gdzieś jeszcze ;) co pozwalało mniej więcej określić czas oddziaływania takiego "sztyletowego uderzenia"... Być może była to tylko zagrywka towarzyska ale późniejsze "zmartwychwstanie" planu sugeruje, że raczej miał na myli dosyć konkretny obszar. Szczerze mówiąc sądziłem, że jest to wątek od dawna wyjaśniony ale jakby co mogę przywołac te odległości i może to pomoże określić jaki obszar mógł wchodzić w grę?
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6401
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: "Kilkanaście mil" Fishera...

Post autor: Peperon »

No to mając odległości można wbić cyrkiel w Berlin i pociągnąć łuczek.
Później przeanalizować ukształtowanie wybrzeża i wybrać fragment nadający się do desantu. :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1173
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Re: "Kilkanaście mil" Fishera...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Od czasu pojawienia się Niemiec w planowaniu wojennym Royal Navy czylo od przełomu lat 1907/08 (plam Hankeya/Ballarda) oficjalnie żadne operacje desantowe nie były przedmiotem zainteresowania Royal Navy. W 1904 r. przeprowadzono pierwsze kombinowane ćwiczenia armii i marynarki wojennej polegające na próbnym wysadzeniu 12.000 żołnierzy, 3.000 koni i 60 armat na plaży brytyjskiego kurortu Clancton on Sea. Mimo użycia specjalnie zbudowanych na cele manewrów niewielkich płaskodennych łodzi z otwieraną rampą na dziobie cała operacja wysadzenia tego stosunkowo skromnego oddziału trwała 3 doby i przebiegała wśród spacerujących bulwarami kuracjuszy. W realiach pierwszych lat XX wieku przeprowadzenie jej w warunkach bojowych było nie do pomyślenia, prznajmniej bez panowania na morzu. Tak więc dla każego trzeźwomyślącego oficera Royal Navy pomysł wysadzenia całej armii na Bałtyku był niezgodny ze zdrowym rozsądkiem. Ale nie wszyscy byli tak trzeźwomyślący, często też marynarka wykorzystywała pomysły operacji desantowych dla kompetencyjnych sporów z armią, którą uważała za rodzaj swoich sił specjalnych (armia natomiast uważała Royal Navy za środek transportu). Dlatego też aż do wygonienia z Admiralicji Churchilla w 1915 r. sporo było w niej gadania o opanowaniu Helgolandu, wyspy Sylt, jakiegoś duńskiego portu - wszystko niby po to, aby zbudować tam bazę z której mogłyby operować brytyjskie niszczyciele, które oficjalnie jako jedyne miały podtrzymywać bliską blokadę baz niemieckich. Przed wojną powstało kilka konkretnch planów takich operacji - wszystkie utrącano. Plan bałtycki też przewijał się w tych rozważaniach, lecz o ile wiem nigdy nie został w żaden sposób sformalizowany. Zastanawiam się przede wszystkim w jakim celu żołnierze brytyjscy mieliby lądować ja Pomorzu Przednim. 160-tysięczna armia brytyjska wobec milionowej pruskiej ? Znany niemiecki dowcip z tego okresu: Co zrobią Niemcy, gdy brytyjska armia najedzie ich kraj ? Odpowiedź: Wyślą policję, żeby ją aresztowała.
ODPOWIEDZ