At 0540 the surfaced SPIKEFISH passes through a heavy accumulation of diesel oil and large quantity of debris. Five survivors are sighted, one of which is forcibly taken aboard. The survivor identifies his submarine as the (nonexisting) I-382. The remaining 84 sailors are lost.
I-373 is the last Japanese submarine sunk in World War II.
czy ktos wie czy ten rozbitek został zidentyfikowany i co suie z nim stalo ? czy wyrzucili za burte?
Rozbitek z I-373
Re: Rozbitek z I-373
Amerykanie nie mieli chyba skłonności gestapowców... Pojedynczych rozbitków zabierali na pokłady wcale nierzadko (a znam takich przykładów sporo), jeśli Japończycy pozwalali się uratować. Bo część z nich nie chciała dać się wyłowić i wolała się sama utopić - takie im wpojono zasady Bushido. Z tych pięciu zauważonych też chyba nikt nie chciał dobrowolnie wejść na pokład i jednego zabrali "na siłę". Po to by mieć dowód, że okręt zatopili i aby Japończyk powiedział, jaki okręt zatopiono. I tak nie powiedział im prawdy.
Re: Rozbitek z I-373
róznie bywało ,ja jestem ciekawy co stało się z tym ,bo moim zdaniem nie przeżył bo znane byłoby nazwisko /ranga itp
Re: Rozbitek z I-373
A to ciekawe. Wersja Amerykanów jakby przeczy japońskiej. Ze stronki poświęconej historii USS Spikefish:
The sole survivor who was taken prisoner identified the submarine as I-373; she was the last Japanese submarine sunk in the war.
Czyli wynikałoby, że jednak powiedział, o jaki okręt chodziło. Któraś ze stron tutaj "kręci".
W starej książce T.M. Gelewskiego pt. "Krew na oceanach" (s. 256) też jest zdanko o tym wydarzeniu i że Amerykanie dowiedzieli się od rozbitka, że zatopili I-373.
Albo Japończycy nie chcą przyznać, że Amerykanie tę informację od rozbitka uzyskali, albo Amerykanie zyskali ją później inaczej, choć moim zdaniem to Japończycy coś tu wymyślają.
The sole survivor who was taken prisoner identified the submarine as I-373; she was the last Japanese submarine sunk in the war.
Czyli wynikałoby, że jednak powiedział, o jaki okręt chodziło. Któraś ze stron tutaj "kręci".
W starej książce T.M. Gelewskiego pt. "Krew na oceanach" (s. 256) też jest zdanko o tym wydarzeniu i że Amerykanie dowiedzieli się od rozbitka, że zatopili I-373.
Albo Japończycy nie chcą przyznać, że Amerykanie tę informację od rozbitka uzyskali, albo Amerykanie zyskali ją później inaczej, choć moim zdaniem to Japończycy coś tu wymyślają.
Re: Rozbitek z I-373
bardziej wierze w poprzednią wersje ,że ich chciał oszulac .moze tez sprawiał kłopoty i się go pozbylitom pisze:A to ciekawe. Wersja Amerykanów jakby przeczy japońskiej. Ze stronki poświęconej historii USS Spikefish:
The sole survivor who was taken prisoner identified the submarine as I-373; she was the last Japanese submarine sunk in the war.
Czyli wynikałoby, że jednak powiedział, o jaki okręt chodziło. Któraś ze stron tutaj "kręci".
W starej książce T.M. Gelewskiego pt. "Krew na oceanach" (s. 256) też jest zdanko o tym wydarzeniu i że Amerykanie dowiedzieli się od rozbitka, że zatopili I-373.
Albo Japończycy nie chcą przyznać, że Amerykanie tę informację od rozbitka uzyskali, albo Amerykanie zyskali ją później inaczej, choć moim zdaniem to Japończycy coś tu wymyślają.
to pewnie wie tylko załoga ,moze jakieś wspomnienia istnieja
Re: Rozbitek z I-373
Taka ciekawostkatom pisze:Amerykanie nie mieli chyba skłonności gestapowców... Pojedynczych rozbitków zabierali na pokłady wcale nierzadko (a znam takich przykładów sporo), jeśli Japończycy pozwalali się uratować. Bo część z nich nie chciała dać się wyłowić i wolała się sama utopić - takie im wpojono zasady Bushido. Z tych pięciu zauważonych też chyba nikt nie chciał dobrowolnie wejść na pokład i jednego zabrali "na siłę". Po to by mieć dowód, że okręt zatopili i aby Japończyk powiedział, jaki okręt zatopiono. I tak nie powiedział im prawdy.
As broni podwodnej Dudley Morton z USS WAHOO został oskarżony o rozstrzelanie japońskich rozbitków po zatopieniu transportowca
„Buyō Maru”.
Re: Rozbitek z I-373
Nie zauważyłem dość długo tego wpisu. Akcja Mortona była różnie postrzegana i często nie opisywana obiektywnie. Była grupa podwodniaków, którzy zazdrościli mu sukcesów i ten przypadek opisali celowo źle, by mu reputację zepsuć (nawet C. Blair w swoim dziele "Ciche Zwycięstwo" niezbyt się popisał, bo powtórzył pogłoski, zamiast fakty). Morton wprawdzie nienawidził Japończyków za Pearl Harbor (i wcale się z tym nie krył), ale nie można porównywać go z Eckiem z U-852. Niemiec rozstrzelał załogę greckiego statku, która była całkowicie bezbronna, a Morton wziął na cel łodzie, które zmierzały w stronę lądu z UZBROJONYMI żołnierzami japońskimi. Gdy rozpoczął ostrzał, Japończycy odpowiedzieli ogniem kaemu, broni ręcznej, a jeden z nich próbował na pokład Wahoo z wody wrzucić granat. Różnica jest bardzo istotna. Zrozumiałe, że Morton nie chciał dopuścić, by żołnierze z bronią dotarli na ląd, bo potem w walkach z nimi amerykańskie siły poniosłyby niepotrzebne straty. Potraktował ich jak lądujący desant. W wodzie była jeszcze spora liczba rozbitków bez broni, ale Morton po rozbiciu łodzi z uzbrojonym wojskiem, tych po prostu zostawił i ścigał nadal dwa statki, które mu nadal uciekały. Na Buyo Maru było 1126 osób, w tym 491 jeńców (żołnierzy indyjskich i nieliczni brytyjscy), o czym Morton nie wiedział. Zginęło 87 Japończyków i 195 jeńców, z tego część na statku. 844 osoby przeżyły i je wyratowano. Więc nieprawdą jest to co pisali, że Morton "rozstrzeliwał setki i tysiące". Ale Medalu Honoru pośmiertnie nie dostał jak Dealey.Gelb20 pisze:Taka ciekawostkatom pisze:Amerykanie nie mieli chyba skłonności gestapowców... Pojedynczych rozbitków zabierali na pokłady wcale nierzadko (a znam takich przykładów sporo), jeśli Japończycy pozwalali się uratować. Bo część z nich nie chciała dać się wyłowić i wolała się sama utopić - takie im wpojono zasady Bushido. Z tych pięciu zauważonych też chyba nikt nie chciał dobrowolnie wejść na pokład i jednego zabrali "na siłę". Po to by mieć dowód, że okręt zatopili i aby Japończyk powiedział, jaki okręt zatopiono. I tak nie powiedział im prawdy.
As broni podwodnej Dudley Morton z USS WAHOO został oskarżony o rozstrzelanie japońskich rozbitków po zatopieniu transportowca
„Buyō Maru”.