Polskie konstrukcje

Okręty Wojenne po 1945 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Zelint pisze:Uważam, że akurat ten pierwszy post powinien zostać ponieważ całkowicie oddaje Twoje zachowanie na tym forum. Wskaż mi gdzie napisałem o niszczycielach typu V/W.
Odrobinę pokory - nie jesteś słoneczkiem na niebie, nie tylko Ty bierzesz udział w tej dyskusji, nie samego Ciebie cytowałem. Przeczytaj nie tylko swoje posty!
Zelint pisze:Też mam tą stronę internetową: ab alio exspectes, alteri quod feceris :P
Ja mam klasyczne wykształcenie.
Ty masz Internet.
Vive la petite difference!

EOT
X
Ostatnio zmieniony 2006-12-01, 11:56 przez Ksenofont, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4095
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Poniekąd i jeden i drugi ma rację. Okręty zbudowany wg słusznych założeń które wymienił Xeno. No tylko jak to u Francuzów, wyszło jak zawsze i skończyło się tym co pisał Zelint / Freivogel. Jedno absolutnie drugiemu nie przeczy...
Vive la petite difference!
:hahaha:
A ty wiesz w jakim kontekście używają tego Francuzi?! Bo coś podejrzewam, że chyba słabo :P
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

crolick pisze:
Vive la petite difference!
:hahaha:
A ty wiesz w jakim kontekście używają tego Francuzi?! Bo coś podejrzewam, że chyba słabo :P
:lol: :lol: :lol:
Litentia poetica
No żeby do tego doszło, że nie można samodzielnie interpretować nie tylko literatury fachowej, ale nawet powiedzeń...
Echhhh... :sciana:
crolick pisze:Poniekąd i jeden i drugi ma rację. Okręty zbudowany wg słusznych założeń które wymienił Xeno. No tylko jak to u Francuzów, wyszło jak zawsze i skończyło się tym co pisał Zelint / Freivogel. Jedno absolutnie drugiemu nie przeczy...
Nie przeczy, ale:
po pierwsze: nie zajmowałem się tym co wyszło,
po drugie: dyskusja tyczyła się genezy Wichra,
po trzecie: odnosiłem się do wątpliwości Seawolfa, czy zamówiono by coś innego.

Wichry nie były dedykowane na Bałtyk, ale spośród ówcześnie dostępnych najlepiej spełniały polskie wymagania. Miały swoje wady: ale to co napisał Freivogel - choć ogólnie jest prawdziwe - w części tylko dotyczy szczególnego polskiego przypadku.

Nieprawdaż?

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

Ksenofont pisze:
seawolf pisze:Po pierwsze wiadomo, że niszczyciele typu Wicher były wynikiem polityki a nie zabiegania o nie PMW. Ta chciała 9 okrętów podwodnych, dostała 3, a niszczyciele niejako bonusowo. Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby i KMW chcąca wzmocnić flotę z radością je wzięła.
Obawiam się, że nie masz racji - ostatnio czytałem dokumenty pokazujące walkę KMW o te kontrtorpedowce. Nie były one "bonusowe".
A to nie znam sprawy, można więcej szczegółów? A czy czasem KMW nie walczyła o nie już po tym jak jej powiedziano, że jest szansa na kontrtorpedowce?
Ksenofont pisze:
seawolf pisze:KMW potrzebowało okrętu o silniejszym uzbrojeniu plot., innym rozplanowaniem pomieszczeń, większej prędkości, mniejszej sylwetce, lepszej artylerii głównej.
Wichry tego nie spełniały, wniosek: nie były dostosowane do polskich potrzeb.
Wichry były dziesięć lat wcześniejsze, wniosek: tempora mutantur.

KMW miało inne potrzeby na lata dwudzieste, a inne na lata czterdzieste. Inaczej widziało polski kontrtorpedowiec, bo w 1929 przeciwnikiem była Swietłana, a w 1939 - Kirow.
No ale czy w 1929 KMW widziało w Wichrach optimum polskiego kontrtorpedowca? To skąd tyle wytkniętych wad? Zdaję sobie sprawę, że część z nich to wnioski już z eksploatacji okrętów, ale czy wszystkie?
Ksenofont pisze:
seawolf pisze:myślę, że gdyby wtedy organizowano przetarg na niszczczyciele tak jak później na Gromy, to wyszłoby zupełnie coś innego.
Zelint pisze:Skoro okręty francuskie były rzekomo takie dobre to dlaczego nikt się na nich nie poznał, a Francuzi na ich podstawie nie budowali dalszych okrętów tylko zaprojektowali zupełnie nowy typ (Le Hardi)?
To już było na FOW!
Polska miała specyficzne potrzeby: potrzebowała dużego kontrtorpedowca zdolnego odeprzeć stado Nowików, stawić czoła Aurorze i uciec przed Gangutem. Nie chciała okrętu eskortowo - dozorowego jakim był V/W. Bo po co?
W połowie lat dwudziestych mogliśmy dostać albo Wichra, albo coś kompletnie nam niepotrzebnego.

Czemu Francuzi zaprojektowali nowe K-T?
Proste: tempora mutantur et nos mutamur in illis.
Co do specyficznych potrzeb to chyba się wszyscy zgodzimy :D.
Gangutowi to ucieknie wszystko. Rosyjskie krążowniki, choć słabe, to pojedyńczemu naszemu okrętowi mogły zrobić kuku, no ale zostawmy to na boku (i tak, wiem, że Wicher pewnie nie pływałby sam tylko z Burzą :D).
Skupmy się na stadzie Nowików :D. Wicher ma tu przewagę kalibru, ale traci ją przez szybkostrzelność armat. Sam zaś i tak nie jest odporny na ogień dział 100mm, a takim ogniem mógłby zostać zasypany jeśli spojrzeć na szybkostrzelność Nowików. Dobrze, że ma chociaż te kilka węzłów przewagi ;) (bo Nowiki są jeszcze wolniejsze niż on, nic dziwnego skoro pochodzą z WW1).

A w połowie lat 20 to właśnie mogliśmy dostać tylko Wichra bo nie dano nam wyboru. Gdyby nam dano to równie dobrze moglibyśmy mieć coś takiego:
http://warships.web4u.cz/lode.php?langu ... DD&trida=A
Taki Codrington miał więcej, bardziej szybkostrzelnych armat (a różnica między 120 a 130mm jest kosmetyczna), więcej wt, był szybszy i miał mniejszą sylwetkę. Nie sądzę też aby miał problemy ze statecznością. Może i brytole budowali go sobie jako dozorowy okręt (Skąd to twierdzenie, tak skończyły stare V/W w WW2, nic dziwnego jak były nowe okręty. Gdy V/W wchodził do służby to był rewelacją :D), ale ten ich dozorowiec miał lepsze osiągi niż nasz okręt.
Ksenofont pisze: P.S.
PawBur pisze:Karolu, inni w tej dyskusji (Seawolf, Zelint) sięgaja po literaturę, Ty natomiast jak jakąś mantrę powtarzasz, że to nieprawda bo:
1. Burza ochraniała konwoje na Atlantyku.
2. Wicher popłynał po Marszałka.
3. Prędkość nie jest ważna bo nie można przy tak dużej skutecznie walczyć - to wyjaśnij czemu ojcowie WiB we Francji zbudowali potem serie najszybszych niszczycieli świata?
Inni w tej dyskusji powtarzają argumenty poprzedników, a Karol samodzielnie wyciąga wnioski.
Tak, powtarzamy argumenty, ale te argumenty to też są wnioski, które ktoś kiedyś wyciągnął, po co robić 2 razy to samo?:D
I argumenty te powtarzają się, m.in. u Marka i Łubkowskiego, więc myślę, że można je uznać za w miarę poprawne.
Za to Karol wyciąga wnioski, które poprawne są chyba tylko dla niego (i Ksena może :D). Ja się z nimi nie zgadzam, podaje swoje (czy tam powtarzam te, z którymi się zgadzam). Od tego są chyba fora i takie dyskusje nie?:D Zresztą i tak wiadomo, że się nawzajem nie przekonamy, ale podyskutować można ;):D
Ksenofont pisze: Jeśli potrzebny jest spis literatury dotyczącej walk Burzy na atlantyckich szlakach, podróży Wichra na Majorkę i opisu taktyki działań kontrrotrpedowców - To ja chętnie służę pomocą :P
X
Czemu nie, zawsze się przyda :)
Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

Panowie spokój tam :D Szanujmy sie :-D
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Witam!

W 1925 roku zamówiono 9 OP i 2 KT.
Sejm nawet uchwalił na to kredyty. Sejm uchwalił, minister nie przyznał. W 1925 zamówiono więc 3 OP i 2 KT, zamówienie kolejnych 6 odkładając na czas poźniejszy. Gdy koniunktura sie poprawiła zamówiono kolejne okręty podwodne.
Jak widzisz Seawolfie - Wichry to nie bonusy z okazji braku kolejnych Wilków.

Co do artylerii - 130 były potrzebne raczej na sowieckie krążowniki. Na Nowiki wystarczyłyby i 120 ale takich Francuzi chwilowo nie mieli.

A inny kraj raczej nie byył rozważany - Wielka Brytania była dla nas krajem obcym, a Francja - najbliższym sojusznikiem. Sojusznikiem, który zapewnial nam raczej pomoc materiałową niż operacyjną. wchodziły też w grę inne sprawy - działanie z baz francuskich, działanie we wspólnych zespołach...
seawolf pisze:Tak, powtarzamy argumenty, ale te argumenty to też są wnioski, które ktoś kiedyś wyciągnął, po co robić 2 razy to samo?:D
I argumenty te powtarzają się, m.in. u Marka i Łubkowskiego, więc myślę, że można je uznać za w miarę poprawne.
Za to Karol wyciąga wnioski, które poprawne są chyba tylko dla niego (i Ksena może :D). Ja się z nimi nie zgadzam, podaje swoje (czy tam powtarzam te, z którymi się zgadzam). Od tego są chyba fora i takie dyskusje nie?:D Zresztą i tak wiadomo, że się nawzajem nie przekonamy, ale podyskutować można ;) :D
Dyskutuje się po to, aby wymienić się opiniami i więcej wiedzieć.

Z faktami nie można się nie zgadzać: a faktem jest, że Burza pływała po Atlantyku, więc nie mogła nie być zdolna do pływania po Atlantyku :kreci:

Argumenty mozna powtarzać, ale czemu robić to bez zastanowienia się?
Które z argumentów Freivogla, odnoszących się do francuskich Bourrasque, odnoszą się do polskich Wichrów?
Zasięg?
Naprawdę taki ważny na Bałtyku? Szczególnie jeśli polskie KT miałyby działać głównie na zachód od Gdyni.
Stateczność?
Przy Gromach też poświęcono statecznośc na rzecz skuteczności. Można też zadać sobie pytanie, na ile wady wynikały z projektu - a na ile z wykonania...
Złe warunki atmosferyczne?
Na Bałtyku chyba słabiej dmie niż na Biskajach?

A argumenty Łubkowskiego?
Sam kilka wykreśliłeś (ponoć słabe uzbrojenie plot. i ponoć zbyt małą prędkość).
Innne można zracjonalizować (małą szybkostrzelność artylerii głównej), czy wykazać nieprawdziwość (jakoby zbyt duża sylwetka - 3 kominy i 2 maszty)

Co pozostaje?
- rozplanowanie na okręcie pomieszczeń załogi wg starszeństwa, a nie zgodnie z miejscem wykonywania zadań bojowych
- wadliwy system zdalnego odpalania torped

Które z tych wad wynikają z konstrukcji, a które z wadliwego wykonania?

Ja nie twierdzę, że wszystkie w/w sprawy nie mają znaczenia, ale pewna specyfika jednak była. I specyfikę tę należy brać pod uwagę.
__________________

Czy w 1929 KMW widziało w Wichrach optimum polskiego kontrtorpedowca?
To był pierwszy nowoczesny okręt - pewnie myśleli, że gwiazdkę z nieba dostali. Rozczarowanie musiało być spore - marzenia nie zawsze zgadzają się z rzeczywistością.

Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Zelint
Posty: 796
Rejestracja: 2005-09-24, 08:20
Lokalizacja: Władysławowo

Post autor: Zelint »

Ksenofont pisze:W 1925 roku zamówiono 9 OP i 2 KT.
Sejm nawet uchwalił na to kredyty. Sejm uchwalił, minister nie przyznał. W 1925 zamówiono więc 3 OP i 2 KT, zamówienie kolejnych 6 odkładając na czas poźniejszy. Gdy koniunktura sie poprawiła zamówiono kolejne okręty podwodne.
Niestety to jest mylna informacja. Żadnych okrętów w 1925 roku nigdzie nie zamówiono, ani 9+2, ani nawet 3+2. Sejm nie uchwalił, ani wtedy ani nigdy żadnych ustaw związanych z rozbudową floty, ani z zaciąganiem pożyczek na rozbudowę Floty.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Zelint pisze:
Ksenofont pisze:W 1925 roku zamówiono 9 OP i 2 KT.
Sejm nawet uchwalił na to kredyty. Sejm uchwalił, minister nie przyznał. W 1925 zamówiono więc 3 OP i 2 KT, zamówienie kolejnych 6 odkładając na czas poźniejszy. Gdy koniunktura sie poprawiła zamówiono kolejne okręty podwodne.
Niestety to jest mylna informacja. Żadnych okrętów w 1925 roku nigdzie nie zamówiono, ani 9+2, ani nawet 3+2. Sejm nie uchwalił, ani wtedy ani nigdy żadnych ustaw związanych z rozbudową floty, ani z zaciąganiem pożyczek na rozbudowę Floty.
Och, masz rację, nie zamówił, zamawia się mając pieniądze. Niezręcznośc językowa z mojej strony.
Zamówiono wówczas we Francji tylko 3 OP i 2 KT - co jest poprawnie napisane w kolejnym, cytowanym przez Ciebie, zdaniu.
Natomiast informację o uchwaleniu kredytów i nie przyznaniu ich pochodzą z pisma Szefa KMW do Ministra Spraw Wojskowych.
Nb. będziesz mógł sobie to pismo przeczytać, bo pewnie je gdzieś opublikuję.
(Z tego powodu nawet go sobie nie przepisałem, tylko poprosiłem o xerox.
Termin odbioru - styczeń 2007.) :(

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4095
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Ksenofont pisze:Och, masz rację, nie zamówił, zamawia się mając pieniądze. Niezręcznośc językowa z mojej strony.
Zamówiono wówczas we Francji tylko 3 OP i 2 KT - co jest poprawnie napisane w kolejnym, cytowanym przez Ciebie, zdaniu.
Natomiast informację o uchwaleniu kredytów i nie przyznaniu ich pochodzą z pisma Szefa KMW do Ministra Spraw Wojskowych.
Nb. będziesz mógł sobie to pismo przeczytać, bo pewnie je gdzieś opublikuję.
(Z tego powodu nawet go sobie nie przepisałem, tylko poprosiłem o xerox.
Termin odbioru - styczeń 2007.) :(

X
W 1925 r. nie zamówiono żadnych OP. Była tylko decyzja komu oddać to zamówienie, ale do tego już nie doszło.

Co do pisma - która to teczka?!
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

crolick pisze:W 1925 r. nie zamówiono żadnych OP. Była tylko decyzja komu oddać to zamówienie, ale do tego już nie doszło.

Co do pisma - która to teczka?!
Jeden skrót myślowy i później lawina...
Nie nie zamówiono: w 1925 podejmowano decyzje, dotyczące następnego roku budżetowego, rozpoczynającego się od 1 kwietnia.

Jak dokładnie przeczytasz i wgryziesz w kontekst mej wypowiedzi - jasno z niej wynika co miałem na myśli. :lol:
A jak nie z tego - to z innych książek: Rudzki, Ordon, itp...

Teczka nosi sygnaturę "27" :P

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4062
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

Czy w 1929 KMW widziało w Wichrach optimum polskiego kontrtorpedowca?
To był pierwszy nowoczesny okręt - pewnie myśleli, że gwiazdkę z nieba dostali. Rozczarowanie musiało być spore - marzenia nie zawsze zgadzają się z rzeczywistością.
protest, to nie jest prawda Kseno, spójrz na te opinię, a tak w ogóle to weź trochę poczytaj, co ja tam wypociłem na swojej stronie, nudna, bo nudna, ale dla shiplovera chyba nie tak bardzo!!! :-D

Obrazek
Obrazek
cytuję dosłownie: Det nya Polens moderna flotta har - czego tłomaczyć nie trzeba nawet ze szweckiego ;)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4062
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

i jeszcze odnośnie zarzutu, że nie posługuje się źródłami i wstawiam obrazki sylwetek w innej skali, niż jednakowa, otóż mam tu do czynienia ze specyficznym rodzajem specjalistów tematu morskiego, a nie z laikami i podpieranie wieloma źródłami mojej opinii nie jest konieczne, zaś jeżeli ktoś chce moje opinie traktować, jako xródłowe, to ju jego sprawa, ad pierwszy temat, drugi jest zupełnie podobny, bo czyż na zaprezentowanych sylwetach nie widać, że działa dziobowe brytyjskich destroyers są na samym dziobie i przeciążają go, co postawiono jako zarzut francuzom, czemu przeczą publikowane tu (na FOW znaczy się) fotki Babci w sztormie na Atlantyku, gdzie stan morza spokojnie przekraczał 10 stopni, albo czyż na tych fotkach słabo widać, jak krótkie i niewygodne rufy miały te krótsze o zaledwie cztery metry destroyery angielskie? Przypomne może sytuację żeglugi KT Burza i Garland w huraganie atlantyckim w tym samym czasie i w jednym konwoju, gdzie pochodzący ze stoczni brytyjskiej Garland odnosi spore uszkodzenia żeglugowe, czego o ORP Burza nie można napisać, bo ich nie było. Jaki więc w tym świetle wartościowy argument wykaże wyższość brytyjskiej budowy, bo konstrukcyjnie jak to pisałem wcześniej, te okręty niemal niczym się nie różniły, obydwa były niszczycielami średnimi. 8)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4095
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Ksenofont pisze:Jeden skrót myślowy i później lawina...
Nie nie zamówiono: w 1925 podejmowano decyzje, dotyczące następnego roku budżetowego, rozpoczynającego się od 1 kwietnia.

Jak dokładnie przeczytasz i wgryziesz w kontekst mej wypowiedzi - jasno z niej wynika co miałem na myśli. :lol:
A jak nie z tego - to z innych książek: Rudzki, Ordon, itp...

Teczka nosi sygnaturę "27" :P

X
No właśnie jasno nie wynika. Jeśli dyskutanci nie rozumieją Twojej wypowiedzi to nie jest coś nie tak z nimi, tylko z Twoją wypowiedzią...

No super, cieszę się Twoim szczęściem, ale zdecydowanie wolałbym zamiast ebnigmatycznej 27 pełną sygnaturę. Ciekawe czy mam już to xero :D
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

http://www.sims.pl/rys/pmw/start_n.htm
Ciekawy jest rozdział o Wichrze, zwłaszcza 3 pierwsze akapity, z których wynika, że jednak był to w jakimś sensie bonus. KMW wolało zamówić we wspomnianej tam stoczni kontrtorpedowce, bo nie chciało dawać jej okrętów podwodnych (ze względu na brak doświadczenia).
W tym czasie gabinet premiera Grabskiego rozpoczął starania o uzyskanie pożyczki stabilizacyjnej we Francji. Okazało się wówczas, że zawoalowanym warunkiem otrzymania kredytów było zamówienie okrętów wojennych w nowo utworzonej stoczni Chantiers Naval Francais. Na konferencji, w Inowrocławiu, która odbyła się 9 września 1925 z udziałem ministra spraw wojskowych gen. Sikorskiego i szefa kierownictwa Marynarki kmdr Świrskiego, zdecydowano o zamówieniu we wspomnianej stoczni dodatkowo dwóch niszczycieli (zwanych wówczas kontrtorpedowcami), ze względu bowiem na małe doświadczenie zakładu uznano powierzenie mu projektowania i budowy okrętów podwodnych z programami 1925-28 za zbyt ryzykowne.
Że musiała to być akurat ta stocznia, to wyjaśniono (jakieś machlojki, udziałowcy itd :D). No i wiadomo, że musiała to być Francja, która nic innego poza Bourrasque nie mogła nam zaproponować, a my nie mogliśmy za dużo psioczyć...

Czy rzeczywiście jest aż taka różnica między siłą pocisku 120 i 130mm, że 130 to było minimum na ruskie krążowniki?

Owszem Burza pływała po Atlantyku. Do czasu :D
http://www.sims.pl/rys/pmw/start_n.htm - rozdział o Burzy - 30 lipca 1940
Inne daty też warto przejrzeć. Później na ten Atlantyk wróciła, problemy też. Marek Twardowski opisuje też uszkodzenia Burzy (jeśli dobrze pamiętam, muszę sprawdzić) w czasie kampanii norweskiej.
Nie wydaje się dziwne, że nie brała ona udziału w konwojach do Murmańska? :D

Argumenty Freivogela nie ja podawałem i nie będę ich bronił. Również sądzę, że nie wszystkie z nich można odnieść do naszych bliźniaków. Część tak.

Argumenty Łubkowskiego - nie tylko jego, powtarzane przez wielu innych. Wszyscy ci autorzy doszli do takich samych wniosków czy może tylko powtarzają zdanie KMW o tych okrętach? Jak dla mnie to drugie...

Zresztą jeszcze wrócimy do nich :D
Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

karol pisze:i jeszcze odnośnie zarzutu, że nie posługuje się źródłami i wstawiam obrazki sylwetek w innej skali, niż jednakowa, otóż mam tu do czynienia ze specyficznym rodzajem specjalistów tematu morskiego, a nie z laikami i podpieranie wieloma źródłami mojej opinii nie jest konieczne, zaś jeżeli ktoś chce moje opinie traktować, jako xródłowe, to ju jego sprawa, ad pierwszy temat, drugi jest zupełnie podobny, bo czyż na zaprezentowanych sylwetach nie widać, że działa dziobowe brytyjskich destroyers są na samym dziobie i przeciążają go, co postawiono jako zarzut francuzom, czemu przeczą publikowane tu (na FOW znaczy się) fotki Babci w sztormie na Atlantyku, gdzie stan morza spokojnie przekraczał 10 stopni, albo czyż na tych fotkach słabo widać, jak krótkie i niewygodne rufy miały te krótsze o zaledwie cztery metry destroyery angielskie? Przypomne może sytuację żeglugi KT Burza i Garland w huraganie atlantyckim w tym samym czasie i w jednym konwoju, gdzie pochodzący ze stoczni brytyjskiej Garland odnosi spore uszkodzenia żeglugowe, czego o ORP Burza nie można napisać, bo ich nie było. Jaki więc w tym świetle wartościowy argument wykaże wyższość brytyjskiej budowy, bo konstrukcyjnie jak to pisałem wcześniej, te okręty niemal niczym się nie różniły, obydwa były niszczycielami średnimi. 8)
Na podstawie sylwetek brytyjskich niszczycieli i tego, że ich działa były bliżej dziobu twierdzisz, że te dzioby były przeciążone? A gdzieś można o tym "przeciążeniu" poczytać?
Tak na marginesie to Gromy też miały działa bardzo blisko dziobu, a uchodziły za okręty bardzo suche w tych rejonach i nie biorące wody, to zdanie m.in. Anglików.

I czemu niby przeczą zdjęcia babci w sztormie? Sądzisz, że skoro wytykano im taki problem, to na każdym sztormowym zdjęciu powinno to być widoczne? Na każdym okręt powinen ryć dziobem w wodzie, tylko to by udowodniło i potwierdziło takie zarzuty?

Krótkie i niewygodne rufy "angoli"? Widać nie wymagali tam luksusów skoro budowali tak wszystkie swoje niszczyciele. I czy również gdzieś można poczytać o tej niewygodzie, czy to tylko Twoje zdanie?:D

W którym dokładnie konwoju Garland odniósł te uszkodzenia?
I tu również powtórze to co wcześniej mówiłem - Burzy nawet nie wypuszczono na północne wody, za to Garland radził tam sobie dobrze. Burzę za to w 1941 wycofano z Atlantyku, o czymś to chyba świadczy? :D

Ps. KArol, czy to czasem nie Twój ojciec służył na Wichrze? :)

pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

Jeszcze cytat ze strony Karola (mam nadzieję, że można? :D):
Historia kontrtorpedowców Wicher i Burza rozpoczęła się latem 1925 r., w oddalonym od morza Inowrocławiu. Ówczesne Kierownictwo Marynarki Wojennej pod wodzą komandora Świrskiego już wcześniej w 1924 r. przedstawiło program rozbudowy floty, obejmujący m. in. budowę sześciu niszczycieli i dziewięciu okrętów podwodnych, lecz był on nierealny wobec słabości gospodarczej kraju, pogłębianej chaosem przeżywanych kryzysów ekonomicznych w skali zarówno światowej, jak i lokalnej. Szef Kierownictwa Marynarki Wojennej komandor Jerzy Świrski wyjechał nawet do Francji, by sfinalizować zamówienie na budowę projektowanych 9 okrętów podwodnych, lecz tam zastał go urzędowy telegram z Ministerstwa Spraw Wojskowych donoszący w krótkiej treści, iż wobec trudności finansowych kraju możliwe jest zamówienie budowy tylko trzech okrętów podwodnych, więc w takiej sytuacji budowę pozostałych 6 okrętów podwodnych odłożył na dalsze lata, a na uzyskanie funduszów na budowę projektowanych niszczycieli stracił nadzieję. Tymczasem latem 1925 r. komandor Świrski niespodziewanie został wezwany do Inowrocławia, gdzie przebywał ówczesny minister Spraw Wojskowych generał Władysław Sikorski i ambasador RP we Francji A. Chłapowski i tam podjęta został decyzja o budowie Wichra i Burzy. Jak wspomina admirał Świrski: Po rozmowie Sikorski-Chłapowski, przy której nie byłem obecny, generał Sikorski wszedł do pokoju, w którym czekałem i zapytał: "Jakie mamy w programie następne okręty (po podwodnych). Nie miałem żadnych, bo 9 podwodnych okrętów na długo nas by zaabsorbowało, a po skreśleniu 6-ciu z braku pieniędzy, trudno było chwilowo marzyć o jakichś innych. Ale zaraz odpowiedziałem: "2 duże kontrtorpedowce". Od razu nastąpiła zgoda generała Sikorskiego, z tym że 2 kontrtorpedowce (późniejsze "Wicher" i "Burza") będą oddane firmie "Chantiers Naval Francais" w Caen. Objaśnienie tej niespodzianki jest następujące: Rząd Polski bardzo zabiegał o pożyczkę we Francji ... Rząd francuski uchylał się. Ale niektórzy członkowie Rządu francuskiego mieli dużo akcji nowo powstałej stoczni "Chantiers Naval Francais", stojącej jeszcze bezczynnie bez zamówień. Dano do zrozumienia, że pożyczka będzie, o ile "Chantiers Naval Francais" dostanie duże zamówienie. Ja nie chciałem tej firmie dawać podwodnych okrętów, więc musiała dostać kontrtorpedowce, na co chętnie zgodziłem się". Tak zapadła decyzja podjęcia budowy Wichra i Burzy.
Nie sprawia to wrażenia wielkiego fuksa i daru losu w postaci zamówienia na 2 KT?
ODPOWIEDZ