Druga wojna tankowców. Gdybanie.

Okręty Wojenne po 1945 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

Piotr S.

Post autor: Piotr S. »

Jednym z głównych powodów inwazji USA na Iran może być wprowadzenie waluty euro zamiast dolara na irańską giełde ropy naftowej która wg iranu ma zostać otwarta jeszcze przed marcem 2007 więcej info o zapowiedzi otwarciu tejże giełdy na stronie: [http://www.crisisenergetica.org/article ... 4134154433]

warto zwrócić uwage na fakt iż niedługo przed inwazją USA na Irak niepokorny i nieposłuszny Amerykańcom wówczas Husajn wprowadził walute euro miast dolara na iracką giełde ropy naftowej.To samo co Husajn chce zrobić niepokorny i nieposłuszny Amerykańcom Ahmedinezad
Piotr S.

Post autor: Piotr S. »

Chodzi o dolara, (Trawestując ponownie clintonowskie hasło wyborcze)

Dolar amerykański jest fundamentem dominacji tego kraju nad światem. Federal Reserve Board - Zarząd Rezerwy Federalnej - wbrew nazwie bynajmniej nie federalna (państwowa) lecz prywatna instytucja bankowa, jako jedyna na świecie, ma prawo drukować tyle zielonej waluty, ile jej potrzeba, bez jakiegokolwiek związku z czymkolwiek. Na straży tego ekstremalnego przywileju finansowych (prywatnych) elit świata, żeby nie było wątpliwości, stoi Biały Dom, Pentagon (z budżetem sięgającym 500 mld dolarów, nie licząc bieżących kosztów wojen), a także CIA, FBI, NSA, HSD i setki innych krajowych, a także międzynarodowych instytucji, które za nic mają wolność, prawdę, demokrację i prawa człowieka, a których jedyną rolą jest koncentracja bogactwa i wpływów na naszej małej planecie w rękach coraz mniejszej garstki ludzi.

No dobrze, a jaki do cholery ma to związek z ropą naftową i tą nieszczęsną duńską flagą. Ano taki, że siła waluty amerykańskiej, polega na tym, że jest ona "obowiązkową" walutą rezerw banków centralnych wszystkich państw (banków centralnych nie posiada dziś na świecie tylko kilka krajów, w tym Korea Płn. i parę innych z "osi zła"), a także, a może przede wszystkim, na tym, że jest to waluta rozliczeniowa na międzynarodowych rynkach towarowych, w szczególności na rynku ropy naftowej i gazu (docierają do Was zapewne doniesienia o tym, ile to dolarów na światowych giełdach kosztuje baryłka ropy; pamiętacie też zapewne ceny gazu z konfliktu rosyjsko-ukraińskiego - 230 UDS za 1000 m³).

Każde państwo, chcąc zapewnić swoim obywatelom komfort jazdy samochodem lub komfort włączenia kuchenki gazowej, musi najpierw postarać się o parę ton zielonych banknotów, by sprostać wciąż rosnącemu kosztowi importu ropy i gazu. Dopóki trwa monopol na rozliczenia finansowe w dolarach amerykańskich, dopóty Stany Zjednoczone Ameryki będą jedynym supermocarstwem.

Zagadnienie hegemonii dolara jako głównego narzędzia hegemonii USA w świecie obejmuje także z konieczności praktycznie niezauważane zjawisko "dolarowej hiperinflacji", czyli prostego faktu, że skoro dziś ropa kosztuje 60 dol. za baryłkę, to oznacza, że za te same pieniądze państwa mogą jej sobie kupić dwa razy mniej niż 3 lata temu, kiedy to baryłka ropy kosztowała 30 dolarów. Jeśli zatem Rzeczpospolita (państwo, nie gazeta) ma ochotę nabyć ropę naftową, to dziś za "te same" pieniądze, co 3 lata temu - powiedzmy miliard dolarów - kupi tylko pół tankowca ropy a nie cały tankowiec. Na deprecjacji dolara, poprzez relatywny spadek wartości obowiązkowych rezerw dolarowych, tracą wszyscy, oczywiście poza Ameryką.

Manipulacja kursem dolara wykracza jednak znacząco poza ramy niniejszego tekstu, choć - jak widać - pomaga zrozumieć sens wielu globalnych procesów gospodarczych.


OK. Jeszcze chwila cierpliwości. Jest rok 2000. Saddam Hussein postanawia obalić odwieczny obowiązek rozliczania transakcji naftowych w dolarach. Przechodzi na euro. W ten sposób podpisuje na swoją dyktaturę wyrok śmierci.

Komentatorzy, na których analizach się opieram, słusznie zauważają, że nawet tak oczywisty, acz przemilczany powszechnie w mainstreamowych mediach, wątek przejęcia kontroli nad polami roponośnymi Iraku przez Amerykanów, nie dawał Bushowi uzasadnienia do operacji "zmiany reżimu" w Bagdadzie. W końcu za drukowane w dowolnej ilości dolary mógł i tak kupić sobie całą iracką ropę. Dlatego prawdziwa przyczyna inwazji stała się jasna dwa miesiące po jej rozpoczęciu, kiedy to okupacyjne władze amerykańskie w Bagdadzie przywróciły jako walutę naftowych rozliczeń "wszechmogącego zielonego". Bush mógł wtedy spokojnie wylądować na lotniskowcu i ogłosić "zakończenie misji".
Piotr S.

Post autor: Piotr S. »

Chodzi o dolara, (Trawestując ponownie clintonowskie hasło wyborcze)

Dolar amerykański jest fundamentem dominacji tego kraju nad światem. Federal Reserve Board - Zarząd Rezerwy Federalnej - wbrew nazwie bynajmniej nie federalna (państwowa) lecz prywatna instytucja bankowa, jako jedyna na świecie, ma prawo drukować tyle zielonej waluty, ile jej potrzeba, bez jakiegokolwiek związku z czymkolwiek. Na straży tego ekstremalnego przywileju finansowych (prywatnych) elit świata, żeby nie było wątpliwości, stoi Biały Dom, Pentagon (z budżetem sięgającym 500 mld dolarów, nie licząc bieżących kosztów wojen), a także CIA, FBI, NSA, HSD i setki innych krajowych, a także międzynarodowych instytucji, które za nic mają wolność, prawdę, demokrację i prawa człowieka, a których jedyną rolą jest koncentracja bogactwa i wpływów na naszej małej planecie w rękach coraz mniejszej garstki ludzi.

No dobrze, a jaki do cholery ma to związek z ropą naftową i tą nieszczęsną duńską flagą. Ano taki, że siła waluty amerykańskiej, polega na tym, że jest ona "obowiązkową" walutą rezerw banków centralnych wszystkich państw (banków centralnych nie posiada dziś na świecie tylko kilka krajów, w tym Korea Płn. i parę innych z "osi zła"), a także, a może przede wszystkim, na tym, że jest to waluta rozliczeniowa na międzynarodowych rynkach towarowych, w szczególności na rynku ropy naftowej i gazu (docierają do Was zapewne doniesienia o tym, ile to dolarów na światowych giełdach kosztuje baryłka ropy; pamiętacie też zapewne ceny gazu z konfliktu rosyjsko-ukraińskiego - 230 UDS za 1000 m³).

Każde państwo, chcąc zapewnić swoim obywatelom komfort jazdy samochodem lub komfort włączenia kuchenki gazowej, musi najpierw postarać się o parę ton zielonych banknotów, by sprostać wciąż rosnącemu kosztowi importu ropy i gazu. Dopóki trwa monopol na rozliczenia finansowe w dolarach amerykańskich, dopóty Stany Zjednoczone Ameryki będą jedynym supermocarstwem.

Zagadnienie hegemonii dolara jako głównego narzędzia hegemonii USA w świecie obejmuje także z konieczności praktycznie niezauważane zjawisko "dolarowej hiperinflacji", czyli prostego faktu, że skoro dziś ropa kosztuje 60 dol. za baryłkę, to oznacza, że za te same pieniądze państwa mogą jej sobie kupić dwa razy mniej niż 3 lata temu, kiedy to baryłka ropy kosztowała 30 dolarów. Jeśli zatem Rzeczpospolita (państwo, nie gazeta) ma ochotę nabyć ropę naftową, to dziś za "te same" pieniądze, co 3 lata temu - powiedzmy miliard dolarów - kupi tylko pół tankowca ropy a nie cały tankowiec. Na deprecjacji dolara, poprzez relatywny spadek wartości obowiązkowych rezerw dolarowych, tracą wszyscy, oczywiście poza Ameryką.

Manipulacja kursem dolara wykracza jednak znacząco poza ramy niniejszego tekstu, choć - jak widać - pomaga zrozumieć sens wielu globalnych procesów gospodarczych.


OK. Jeszcze chwila cierpliwości. Jest rok 2000. Saddam Hussein postanawia obalić odwieczny obowiązek rozliczania transakcji naftowych w dolarach. Przechodzi na euro. W ten sposób podpisuje na swoją dyktaturę wyrok śmierci.

Komentatorzy, na których analizach się opieram, słusznie zauważają, że nawet tak oczywisty, acz przemilczany powszechnie w mainstreamowych mediach, wątek przejęcia kontroli nad polami roponośnymi Iraku przez Amerykanów, nie dawał Bushowi uzasadnienia do operacji "zmiany reżimu" w Bagdadzie. W końcu za drukowane w dowolnej ilości dolary mógł i tak kupić sobie całą iracką ropę. Dlatego prawdziwa przyczyna inwazji stała się jasna dwa miesiące po jej rozpoczęciu, kiedy to okupacyjne władze amerykańskie w Bagdadzie przywróciły jako walutę naftowych rozliczeń "wszechmogącego zielonego". Bush mógł wtedy spokojnie wylądować na lotniskowcu i ogłosić "zakończenie misji".
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

Prawdziwe, ale strrrrasznie stare, wycinkowe, spłaszczone i uproszczone aż do granic rozsądku. I jak to ze wszystkimi ideologicznie uproszczonymi tezami bywa... daje fałszywy obraz.

Wyobraź sobie, że jesteś superszejkiem super naftowej krainy... Gdzie ulokujesz swoje petro miliardy, ktore wpływają do twojej kasy rok w rok, tak aby poprzez gigantyczne zakupy jakiegoś dobra nie spaskudzić rynku dóbr ktore kupujesz (lokujesz w nie)? Jaki istniejący mechanizm finansowy, inwestycyjny ma taką "pojemność" aby udźwignąć ciągły wielomiliardowy wpływ perto gotówki? Jeżeli odpowiesz sobie na to pytanie, to zrozumiesz gdzie popełniłeś grzech wypaczającego uproszczenia.

PS: Manipulacja kursem dolara plus to porównanie tankowiec ropy vs pół tankowca ropy... jest śmieszne. Kurs dolara zmienia się też w stosunku do innych walut. Porównaj sobie koszt zakupu ropy w Euro na przestrzeni kilku ostatnich lat. Cena ropy idzie w górę a cena dolara w dół i różnice te prawie się znoszą.
One need only look at Europe to see what this means.

Over the period from February 1, 2003, just before the start of the Iraq War, when oil prices began to rise in earnest, to Feb. 1, 2005, the price of a barrel of oil in dollars rose about 30 percent, from $30.13 a barrel to $42.91 a barrel. But over that same period of time, the Euro, Europe's new combined currency, rose 21 percent against the U.S. dollar, from .93 Euros to the dollar in February, 2003 to just .77 to the U.S. dollar in February, 2005.

For Europeans, then, the net rise in oil prices over the two years of the Iraq War has been just 9 percent, or less than 5 percent per year-hardly the kind of energy inflation that would cause economic problems.
Ceterum censeo... ten topic powinien znaleźć się w "Psycholach".
Paker111
Posty: 2
Rejestracja: 2006-04-17, 16:33
Lokalizacja: Pomorze
Kontakt:

Post autor: Paker111 »

Mam do was takie pytanko gdyż nie moge na ten temat nic znaleźć. Co to była tzw. pierwsza wojna tankowców, zdaje się, że zatopiono czy uszkodzono wtedy USS Stark. Pewnie wiecie coś na ten temat skoro "gdybacie" o drugiej wojnie tankowców. Dzięki za pomoc i pozdro
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Najogólniej biorąc, "pierwsza wojna tankowców" to okres intensywnych działań Iraku i Iranu przeciwko żegludze tankowców po wodach Zatoki Perskiej podczas wojny iracko-irańskiej (1980-88).
Uszkodzenie USS "Stark" rakietą Exocet miało miejsce właśnie wtedy (bodaj 1986 rok).

W sumie działania dość zacięte, Irak wykorzystywał m.in. samoloty Mirage F1 uzbrojone w rakiety Exocet, tudzież wypożyczone z Francji Super Etendardy, także z Exocetami. Iran oprócz ataków lotniczych (rzadko) stosował ataki motorowych łodzi; obie strony (Iran bardziej) stosowały takze broń minową, stwaiając miny na torach wodnych prowadzących do głównych terminali załadunkowych ropy naftowej przeciwnika.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Baltic
Posty: 561
Rejestracja: 2006-01-04, 10:26
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Baltic »

Nie jestem do końca przekonany, ale ofiarą pierwszej wojny tankowców był polski drobnicowiec Józef Wybicki. W 1984 roku uszkodzoła go mina.
Gość

Post autor: Gość »

Eskalacja pierwszej wojny tankowców - to lata 1987-89.
Amerykanie organizowali konwoje z dużą eskortą.
W tym właśnie okresie uszkodzona została fregata USS Stark, a USS Vincennes zestrzelił irańskiego airbusa.
Awatar użytkownika
sebian
Zwycięzca QUIZ-u FOW
Posty: 437
Rejestracja: 2004-03-20, 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sebian »

Anonymous pisze:Eskalacja pierwszej wojny tankowców - to lata 1987-89.
Amerykanie organizowali konwoje z dużą eskortą.
W tym właśnie okresie uszkodzona została fregata USS Stark, a USS Vincennes zestrzelił irańskiego airbusa.
to byłem ja: sebian
Paker111
Posty: 2
Rejestracja: 2006-04-17, 16:33
Lokalizacja: Pomorze
Kontakt:

Post autor: Paker111 »

troche spóźnione podziękowania, lecz powiadomienie o odpowiedzi mi coś zaszwankowało. dzieki za wyjaśnienie tego o co pytałem. pozdrawiam
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4095
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

A tutaj coś z pierwszej wojny tankowców (chyba?!):
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Piotr S.
Posty: 2305
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Post autor: Piotr S. »

Z tego co widać po tym filmie zachowują sie jak dzicz i widać ,że sprawia im przyjemność strzelanie do jednostek handlowych . A już zupełnie odlecieli strzelając niekierowanymi pociskami rakietowymi.
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Piotr S. pisze:Z tego co widać po tym filmie zachowują sie jak dzicz i widać ,że sprawia im przyjemność strzelanie do jednostek handlowych
No bo to przecież JEST dzicz - i do dzisiaj NIC się w tej materii nie zmieniło.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Mitoko
Posty: 2718
Rejestracja: 2004-01-05, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Mitoko »

Piotr S. pisze:A już zupełnie odlecieli strzelając niekierowanymi pociskami rakietowymi.
A co w tym niezwykłego ?
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
Marciano
Posty: 57
Rejestracja: 2006-07-12, 12:33
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: Marciano »

Zauważcie koledzy, że oni strzelają na tak krótkim dystansie, że mało która rakieta wybucha, kretynizm zupełny.

Jedno mnie zastanawiało, jakby tak zbiornikowiec pełny ropy eksplodował, to jakie byśmy mieli fotki tych strzelających, chyba w kubeczku u mamy na telewizorze. :-D

Jaki jest Iran polecam film PERSEPOLIS, animowany wyreżyserowany przez Irankę, mieszkająca we Francji. Chwyta za serce i wiecie, wole mieszkac w "dyktaturze" USA niż w "wolnym" Iranie, gdzie mnie ukamienują za picie piwa.
Panowie pozwolą, że przedstawię: moja żona, ZOFIIA
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Marciano pisze:Jaki jest Iran polecam film PERSEPOLIS, animowany wyreżyserowany przez Irankę, mieszkająca we Francji.
Oryginał (komiks) lepszy.

Swoją drogą, zauważcie że - w zakresie procesu wyborczego - Iran jest w dużej mierze demokracją. Prezydent Ahmadineżad został wybrany w niesfałszowanych wyborach (ale oczywiście rahbar Chamenei już nie). Reżim opiera się głównie na poparciu stanowiącej względną większość grupy ludności konserwatywnej (eufemistycznie mówiąc).

Nie można zatem porównywać Iranu z np. KRL-D, Myanmarem czy Kubą.

Z drugiej strony - za szacha wcale nie było lepiej (co widać także w twórczości Marjani). Iran miał szansę na sensowną demokrację 60 lat temu - w ramach rządów i reform Mossadegha. Ale ten wpadł na pomysł nacjonalizacji przemysłu naftowego... no i CIA go (pomysł i samego premiera) utrąciła.

Swoją drogą, nie pierwszy to i nie ostatni przypadek, gdy Amerykanie przez głupią politykę doprowadzają do wyhodowania sobie nowego, większego wroga.
ODPOWIEDZ