Wiesz ja po prostu patrze przez pryzmat pierwszej i drugiej wojny światowejMarmik pisze: Wydaje mi się, że patrzysz przez pryzmat jakiejś nieruchawości na morzach. Nawet w strefach działań wojennych jest duży ruch. Zwłaszcza jeżeli przez wody objęte działaniami prowadzą szlaki komunikacyjne do państw nie wojujących. Statek szpitalny to jeden przykład (podany bo jaskrawy). Ot gdyby tak naszego Wodnika podczas Pustynnej Burzy ktoś zaatakował proponowaną metodą na czuja. To tylko przykład, więc nie mówcie mi, że tam stosowano kutrów torpedowych.
To znaczy się masz racje ale ja na Twoim miejscu udowadniał bym tezę na zasadzie odstrzelenia własnej jednostki a nie iluzji przebywania na akwenie jednostki przeciwnika teoretycznie należącej do tych całkowicie bezbronnych bo nikt by tam takiej jednostki nie posłał
Upraszczając wyobrażasz sobie w czasie wojny nato kontra układ warszawski w latach 50 70 błąkające się po Bałtyku frachtowce albo statki szpitalne gdzieś na wysokości Borholmu bo ja nie
pozdrawiam