Jak zatonął Noworosyjsk (Giulio Cesare)?

Okręty Wojenne po 1945 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Jak zatonął Noworosyjsk (Giulio Cesare)?

Post autor: fdt »

http://pes.eunet.cz/clanky/2003/07/31628_21_0_0.html

Tekst jest po czesku, :lol: , ale da się zrozumieć. To jak to więc było? Mina czy coś innego? Nawet włoskie pancerniki nie powinny tonąć po jednej minie a tym bardziej po minie magnetycznej z dawno wyczerpanym akumulatorem... :?
Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

Juz bardziej uwierze w mine niz jakis akt sabotazu. Te rysunki ze strzalka wskazujaca, ze gdyby stal tam Sewastopol, to walneloby dokladnie pod wieza sa baaardzo naciagane. Malo prawdopodobne jest aby ktos mogl podlozyc ladunek dokladnie pod wieza, bez najmniejszego nawet odchylenia.
Tak czy inaczej jest to kolejna zagadka, ktora prawopodobnie nigdy sie nie rozwiaze.

Poza tym, czy mina magnetyczna po rozladowaniu akumulatora nie ma innej mozliwosci wybuchu? Moze jednak byla to zwykla kontaktowa?

na marginesie tematu:
http://info.onet.pl/866926,12,item.html
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

O ile pamiętam głównym nieszczęściem przy NOWOROSYJSKU była źle prowadzona akcja ratownicza. Błędne decyzje doprowadziły do olbrzymich strat w ludziach.

Swego czasu bardzo była modna w Rosji teza o akcji dywersyjnej przeprowadzonej jakoby przez byłego dowódcę X Flotylli MAS. W tej teorii odbijały się wszystkie kompleksy Rosjan, jakie tylko można sobie wyobrazić.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4062
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

z opisów wynika, że podkreślane często przez nalę niechlujstwo Rosjan doprowadziło do eksplozji amunicji, tragicznie prowadzona operacja ratownicza tylko to potwierdza... :)
Trajan
Posty: 44
Rejestracja: 2004-02-06, 12:10
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak zatonął Noworosyjsk (Giulio Cesare)?

Post autor: Trajan »

fdt pisze:http://pes.eunet.cz/clanky/2003/07/31628_21_0_0.html

Tekst jest po czesku, :lol: , ale da się zrozumieć. To jak to więc było? Mina czy coś innego? Nawet włoskie pancerniki nie powinny tonąć po jednej minie a tym bardziej po minie magnetycznej z dawno wyczerpanym akumulatorem... :?
NOWOROSYJSK jak najbardziej mógł zatonąć od jednej miny. Jego bliźniak CAVOUR zatonął przecież w Tarencie od wybuchu jednej torpedy lotniczej pod dnem kadłuba. Torpeda ta miała głowicę o masie tylko ok. 170kg, a niemieckie miny magnetyczne miały ponad 500kg... To co jest bardziej zastanawiające to fakt, że w wyniku wybuchu kadłub został przebity aż do poziomu pokładu górnego (odeskowanego)! O ile wiem to rzeczywiście takiego efektu nie udało się osiągnąć przy użyciu zwykłej miny nawet na znacznie mniejszych okrętach. Stąd hipoteza równoczesnego wybuch dwóch blisko siebie połażonych min. Hipoteza ta jednak jako zakładająca wyjątkowo niefortunny zbieg okoliczności (dwie miny na wielokrotnie trałowanym akwenie i to 10 lat po wojnie...) budzi jednak liczne wątpliwości wśród osób zajmujących się tą sprawą.

Odrębną kwestią jest, że o ile wiem to analizując kwestię ewentualnego wybuchu miny (czy też min) - przynajmniej sądząc ze znanych mi materiałów - wzięto pod uwagę tylko standartowe miny niemieckie (zarówno jeśli chodzi o siłę wybuchu jak i trwałość zapalnika). Z niejasnych powodów źródłą nic nie wspominają o minach brytyjskich i sowieckich, których używano do minowania Sewastopola w czasie gdy był okupowany przez Niemców. Miny te mogły być przecież zarówno silniejsze jak i trwalsze od niemieckich (mogły też posiadać niezależne zapalniki mechaniczne utrudniające np. ich rozbrojenie)...

Osobiście polecam w powyższym temacie cykle artykułów jakie ukazały się swego czasu na łamach OW oraz MSiO. Roztrząsano w nich wszystkie chyba możliwe hipotezy przyczyn zatonięcia NOWOROSYJSKA od wspomnianego wybuchu miny poprzez celowy sabotaż w wykonaniu Włochów, Brytyjczyków i ... samych Rosjan. Co do mnie sabotaż - przynajmniej zaprezentowany w ujęciu autorów tych artykułów - wydaje mi się mało prawdopodobny z powodów politycznych (bo technicznie był wykonalny). Po prostu nie bardzo chce mi się wierzyć w świadomą próbę rozpętania III wojny światowej (nawet przez Chruszczowa..) i to w okresie gdy po śmierci Stalina nastąpiło nawet pewne odprężenie w stosunkach Wschód-Zachód (konferencja "Wielkiej Czwórki" w Genewie).
ODPOWIEDZ