m/s Dzierżyński (OW 85)

Omówienia i recenzje nowych książek, artykułów, publikacji

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

m/s Dzierżyński (OW 85)

Post autor: pothkan »

Nie ukrywam, że z radością przyjąłem poszerzenie "OW" o tematykę cywilną, dziejów naszej marynarki handlowej, które są nadal traktowane "po macoszemu" (w porównaniu z MW). Na szczęście okres 1918-1945 świetnie opisano w czterotomowej KSP Jerzego Micińskiego, dokończonej po Jego śmierci przez M. Twardowskiego i B. Hurasa - choć i tu, jak wszędzie, możnaby coś dodać i poprawić. Niestety, okres po 1945 r. (przez niektórych tutaj sprowadzany tutaj do "absurdalnej gospodarki" i ograniczany do "pozyskiwania dewiz") jest "czarną dziurą" - samotnym wyjątkiem jest synteza Piwowońskiego (niestety ze względu na objętość ograniczona), w dużej części temu okresowi poświęcona.

Stąd artykuł deglocka był jednym z pierwszych, jakie trafiły - po dzisiejszym zakupie - przed mój wzrok. I niestety, jestem troszeczkę rozczarowany. :-(

Po pierwsze, artykuł ów czyta się dość ciężko, i generalnie sprawia wrażenie niechlujnego językowo. Zaznaczam, że nie wiem, kogo za to winić bezpośrednio - nie chcę od razu oskarżać autora, gdyż poprzednie jego teksty takiego wrażenia nie sprawiały (chyba że tutaj odgrywał jakąś rolę goniący czas, który nie pozwolił "kontrolnie" przeczytać tego, co się napisało?), a ze słyszenia wiem, że czasem w druku ciężko poznać podpisane swym nazwiskiem prace... Na pewno natomiast nagana należy się korektorom "Okrętów". Przechodząc do rzeczy: wspominana niechlujność dotyczy przede wszystkim interpunkcji, powtórzeń itp. błędów stylistycznych (np. w opisie technicznym przemienne stosowanie czasu przeszłego i teraźniejszego); niestety trafiają się również takie "gwiazdki" jak brak orzeczenia w zdaniu, "zjadanie" liter (np. Krigsmarine) lub całych słów, oraz kilka błędów logicznych (np. "niewielka podatność na uszkodzenia" - a chodziło chyba przeciwnie: o "niewielką odporność", lub "dużą podatność"). Być może uznacie, iż się czepiam - ale dla mnie przyjemny i staranny język jest warunkiem sine qua non dobrego tekstu.

Błędów merytorycznych, w tym co napisano nie wykryłem za to wiele: właściwie tylko jeden, aczkolwiek troszkę rażący. Otóż Stocznia im. Komuny Paryskiej to obecna Stocznia Gdynia S.A.; natomiast imię Piłsudskiego nadano (oddolnie 11.11.1981) Stoczni Remontowej w... Gdańsku (obecna "Remontowa").

Bardziej razi natomiast to, co pominięto. I tu właśnie poruszamy drugi poważny zarzut: otóż ogólnie mam odczucie (może mylne?) przeciętnej odkrywczości tego tekstu. Szczególnie brakuje mi źródeł (przede wszystkim dzienniki okrętowe - wiem skądinąd, że z dostępem do nich są czasem problemy, czy to było przyczyną?). Nie jestem też pewien, czy pełna była kwerenda w literaturze - w bibliografii nie ma np. drugiego tomu "Ratownictwa morskiego..." J.K. Sawickiego (niestety, akurat nie mam go pod ręką aby porównać treść). Być może również warto było zamieścić kilka cytatów z prasy (myślę, że w "Morzu" pojawiły się jakieś relacje z wydobywania, odbudowy, i w końcu katastrofy - a i dwa zdania owych "emfatycznych opisów" z epoki urozmaiciły by artykuł). Nigdzie w tekście nie ma wzmianki o dacie wodowania jednostki oraz numerze stoczniowym, choć są one znane (30.12.1939, #646), i łatwo dostępne (choćby Miramar). Statek ukończono w listopadzie 1940 r., i wcielono do KM 19 tm. - być może jak sugerujesz, takie dane są niepewne - ale warto przynajmniej je podać.

Z drugiej strony pochwalić należy dobór zdjęć (szczególnie z tonięcia statku), i ładne, przejrzyste rzuty (chociaż rufę ścięto na nich zbyt ostro, oraz brakuje części podwodnej). Zaś przede wszystkim: pochwała za poruszenie tematu. Ale na przyszłość, prosiłbym o większe "przyłożenie się". I takie życzenia składam. :wink:

PS. Notabene wydobyciu "Seeburga" poświęcono 22-minutowy film dokumentalny "Wrak" (1954).

Pozdrawiam,
Oskar Myszor
Obrazek
ODPOWIEDZ