wystawa.... CMM się wygłupia...

Omówienia i recenzje nowych książek, artykułów, publikacji

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
polsteam
Posty: 1552
Rejestracja: 2005-09-16, 21:03
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

wystawa.... CMM się wygłupia...

Post autor: polsteam »

coś zbliżonego do recenzji wystawy chyba do tego podforum pasuje...



jest to recenzja nieobecnego, zrecenzuję tylko sam sens przygotowywania takiej wystawy, a nie ją samą...

otóż sens jest zerowy...

taka wystawa powinna być zorganizowana np. w oliwskim zoo i tej instytucji środkami, bo tam pasuje najbardziej pod względem tematycznym, merytorycznym...
ewentualnie w jakimś "muzeum miasta Gdańska" (jeśli Linneusz miał związki z Gdańskiem) albo w Muzeum Narodowym...


CMM po raz kolejny pokazuje, że mało dba o rzeczy STRICTE MORSKIE (np. badanie, dokumentowanie i UDOSTĘPNIANIE wiedzy i wyników badań dotyczących historii polskich statków, okrętów i flot handlowej i wojennej)...
siły i środki (czas i pensje pracowników) marnuje się w CMM na projekty MAŁO morskie albo WCALE NIE MORSKIE, jak np. wystawa o dorobku Linneusza...


zamiast skupiać się na sprawach stricte MORSKICH, CMM marnuje środki na takie bzdury NIE MORSKIE, jak np.:
- kajaki: http://www.cmm.pl/?main=news&lang=pl_&aid=206

staje się też muzeum "ogólno-artystycznym" a także np. "etnograficznym", zamiast pozostawać w kręgu spraw morskich




CZEMU TO SŁUŻY?

przypuszczam, że (wbrew misji CMM) służy to realizowaniu prywatnych / osobistych niespełnionych gdzie indziej ambicji części pracowników, którzy do CMM trafili "przypadkiem" (ze względu np. na wykształcenie typu "historia sztuki"), ale w ogóle nie są związani zawodowo ani emocjonalnie ze sprawami morskimi...
są "skazani" na CMM więc tu próbują narzucać (do realizacji w tematyce działalności muzeum) sprawy dalekie od morskich albo sprawy morskie "naciągane" - sprawy PSEUDO-morskie...


jak widać CMM coraz bardziej służy innym sprawom niż propagowanie spraw MORSKICH...


np. ta wystawa, która wkrótce ma zostać otwarta...


Nature Morte
Ogromnym wkładem Linneusza dla potomności było
stworzenie dla wszystkich zrozumiałej struktury Natury.
Dzięki zebraniu i sklasyfikowaniu wszystkich zwierząt,
roślin i kamieni, a także poprzez ostateczne nadanie im
nazw, nauka mogła się rozwijać. Nie uświadamiano sobie,
aż do czasu odkrywczych podróży w dobie renesansu, ile
gatunków właściwie istnieje. W czasie kiedy geografia
świata zaczynała być już zrozumiała, jego flora i fauna
pozostały wciąż nieprzeniknione.
Linneusz nie był szczególnie zapalonym podróżnikiem.
Wystarczająco dużo musiał przemieszczać się po terenie
własnego kraju. Wysyłał więc swoich uczniów
w różne zakątki świata, by zbierali rośliny i zwierzęta.
Młodzi, niedoświadczeni mężczyźni, porzucili swe grządki
w ogrodach Uppsali, aby dać się pochłonąć oceanom,
pustyniom i dżunglom. Połowa z nich przypłaciła to
życiem. Zostali jednak uwiecznieni. Na ich grobach
posadzono kwiaty, które nazwano ich imionami.
Dla Linneusza najważniejsza była przydatność. Odwieczne
pytanie, które sobie zadawał nad każdym nowym
i nieznanym gatunkiem brzmiało: Czemu to służy?
To samo pytanie zadaje sobie Artysta.
ODPOWIEDZ