VT-3 w bitwie o Midway, Militaria XXw 04(31)/2009

Omówienia i recenzje nowych książek, artykułów, publikacji

Moderatorzy: crolick, Marmik

MiKo
Admin FOW
Posty: 4036
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

VT-3 w bitwie o Midway, Militaria XXw 04(31)/2009

Post autor: MiKo »

Szybko przeczytałem morskiego jedynaka z nowych Militarii autorstwa Marcina Wilka. Zaciekawienie wzbudził sam temat: dywizjon VT-3 pod Midway. Co nowego można napisać o Midway? Szczególnie o VT-3? Rozumiem VT-8 jego historia kryje jeszcze trochę tajemnic (do tej pory nie wiadomo w sumie jak dostał się nad Kido Butai). Choć na podstawie "Shattered Sword" Parshalla i Tullyego można trochę podywagować o szyku japońskich lotniskowców, jednak tej pozycji nie widziałem w bibliografii.

Artykuł wygląda ładnie 9 stron, dużo zdjęć, grafik, map i wizualizacji. Te ostatnie chyba najbardziej mi się podobały - w dość przejrzysty sposób ilustrują tekst (nie zawsze zrozumiały jak choćby w przypadku opisu ataku "hammer and anvil")

W leadzie umieszczono kilka zdań, z których można odczytać taką chyba tezę: TBD-1 w 1937 roku najnowcześniejszy na świecie samolot torpedowy, krótka kariera i tragiczny koniec pod Midway.

Pierwsze dwie strony to opis konstrukcji i uzbrojenia TBD. Pewien niepokój wzbudziło zdanie, iż samolot ("najnowocześniejszy na świecie"), miał "dużo gorsze parametry techniczne od swoich odpowiedników stosowanych w japońskiej marynarce".

Dalej mamy opis bitwy i tu już jest moim zdaniem gorzej. Trzy pierwsze mapki. Na pierwszej mamy dwa punkty: zespół japoński i amerykański i odległość pomiędzy nimi. Naprawdę nie mam zielonego pojęcia, co komu ta mapka miała przybliżyć.
Na dwóch kolejnych w sumie przedstawiających to samo, widoczny jest kurs japońskiego zespołu i trasa VT-3. Na pierwszej uwidoczniono moment spostrzeżenia nieprzyjaciela, na drugiej atak myśliwców Zero. Na obydwu jest zaznaczony tylko jeden czas...
Gdyby wszystkie trzy połączyć i rozbudować to może wtedy by coś to wniosło.

Zaczynają też pojawiać się będy. Eskorta sześciu F4F podzieliła się inaczej. Thach wraz z czteroma myśliwcami zajął pozycję wysokiej eskorty, a dwusamolotowa sekcja Cheeka niskiej za TBD. Dalej:
"W odległości 25 mil od okrętów japońskich ogień przeciwlotniczy otworzył ze swych dział krążownik ciężki Mikuma" 25 mil morskich to coś koło 46 km - życzę powodzenia.
Tym bardziej, że Mikuma wraz z pozostałymi krążownikami 7.Dywizjonu wiceadmirała Takeo Kurity stanowił Grupę Bliskiego Wsparcia dla Zespołu Inwazyjnego - nie było go z lotniskowcami Nagumo. Ja rozumiem, że tak mogli to rozpoznać piloci (choć z tej odległości to życzę jeszcze więcej powodzenia), ale należy się tu przynajmniej jakieś zdanie komentarza.

W rzeczywistości o godzinie 10:10 samoloty VT-3 zostały zauważone z krążownika Chikuma i to w odległości 16 mil morskich. Zameldowano o tym na Akagi i oddano jedną salwę z artylerii głównej by wskazać kierunek myśliwcom z CAP-ów.

Opis walki z Zerami to jest już kompletne pomieszanie z poplątaniem.

Zera najpierw zaatakowały sekcję czterech F4F Thacha i w żaden sposób nie mógł on przyjść z odsieczą dla VT-3 (pewnie i wyszło to na dobre bo wkrótce zaabsorbował w walkę kilkanaście japońskich myśliwców). Nie było ich 30 bo to raczej nie możliwe. O 30 atakujących maszynach wspominał jeden ze strzelców pokładowych, ale podobnie jak w przypadku Obrazektrzeba to opatrzeć jakimś komentarzem, bo wychodzi, że prawie wszystkie samoloty z CAP-ów atakowały VT-3.
W pewnym momencie tekstu dywizjon VT-3 został zredukowany do 5 maszyn, jedank w chwilę potem Obrazekzostał zaatakowany przez sześć samolotów.
Wreszcie MACH Harry Corl nie zaatakował Obrazek. Został trafiony zaczął tracić wysokość zwolnił torpedę i szykował się do wodowania. Udało mu się jednak wznieść maszynę i na chwilę dołączył do swojej sekcji by jeszcze przed rozpoczęciem ataku ratować się ucieczką.
Cztery TBD nie spadły równocześnie do wody zaraz po zrzucie torped (napewno spadł za to Lt. Fujita który zapędził się ze swoim Zerem zadaleko za TBD stając się klasycznym przypadkiem Friendly Fire). Słowa nie ma o tym czemu torpedy nie trafiły - się zrzuca żeby trafić...

No i dochodzimy do rzeczy chyba najważniejszej. Czyli jak wyglądał wybór celu przez dowódcę VT-3 i wzajemne położenie japońskich lotniskowców. Do tego miała służyć czwarta mapka, podpisana "prawdopodobne położenie lotniskowców japońskich". Dość długo szukałem na czym tę mapkę oparto. Wszystkie cztery jap-CV jak po sznurku idą dokładnie na północ z Obrazekwysforowanym daleko do przodu. Inaczej jest u Cressmana, Prangea inaczej u Lundstroma (choć zawsze Obrazeknajbardziej na północ), ale w końcu znalazłem. W wiekowym Morisonie jest podobna. Trasy dywizjonów VT-3 i VB-3 to już chyba inwencja własna autora.
Pod trasą VT-3 jeden z napisów głosi: "Dwanaście Devastatorów jako cel obiera Hiryu".
Na poprzednie mapce (jedenj z tych trzech) znajdował się jeszcze taki komentarz: "Pierwotnym celem VT-3 był lotniskowiec Akagi, który jednak skręcił w prawo i Massey za kolejny cel obrał najbardziej wysunięty na północ Hiryu".
Na trzeciej mapce nie widać lotniskowca Akagi. Na czwartej ewidentnie skręca w lewo (btw. dalej w tekście występują kolejne problemy prawy/lewy). W samym tekście o wyborze celu mowy już nie ma. Pojawia się jedynie wzmianka o celu, którym był cyt.: "wielki lotniskowiec Hiryu (to Shokaku był gigantyczny, a Akagi to już ho ho).
Tak czy owak rodzi się naturalne i logiczne pytanie po co Massey mając pod ręką trzy lotniskowce postanowił wlec się swoimi TBD przez kilka kolejnych minut za odległym Hiryu, z ziejącymi ogniem Zerami na ogonie, by zaatakować go od tyłu przy bardzo kiepskich kontach zrzutu?
Pod trasą VB-3 (który atakował Soryu) napis głosi:
"Kilka minut po Devastatorach lotniskowce japońskie odnalezione zostały przez bombowce nurkujące z VB-3".
Cała grupa powietrzna Yorktowna nadleciała nad cel w jednej formacji. O taki atak zawsze wszystkim chodziło. I właśnie chyba właśnie wtedy po raz pierwszy udało się tego dokonać najbardziej doświadczonemu lotniskowcowi USN - Yorktownowi. Co więcej dowódca VB-3 czekał, aż VT-3 zajmą odpowiednią pozycję do ataku. Kontaktowali się pomiędzy sobą. To miał być atak koordynowany. Dlaczego zatakowali różne lotniskowce?

Tu trzeba by sięgnąć do SS by Parshall&Tully, gdzie jest to wszystko dość dobrze opisane. Oczywiście to tylko hipoteza, ale bardzo pasująca do wszystkich okoliczności.
To Soryu miał być najbardziej wysuniętym na północ lotniskowcem, a Hiryu bardziej w środku. Co stoi w oczywistej sprzeczności z dotychczasowymi opisami (w ten wyjaśniającymi nota bene przyczyny dla których Hiryu przetrwał pierwszy atak). To Soryu miał być atakowany pierwotnie. Zgodnie z doktryną pierwszy dywizjon bombowy atakował najodleglejszy lotniskowiec (Leslie sądził, iż w ślad za VB-3 z Yorktowna zostanie wypuszczony V"S"-5). Massey również chciał atakować Soryu jednak po ataku japońskich myśliwców skierował się na bliższego Hiryu.
Cały dowód tezy o wzajemnym położeniu japońskich lotniskowców jest w miarę jasno opisany w SS. I to można było w artykule przedstawić, przeanalizować.

Na koniec tak się zastanawiam co autor chciał przekazać tym tekstem. Na pewno artykuł nie jest dowodem na tezę z leadu (chyba, że ja ją źle odczytałem) - fatalne wyniki pod Midway = koniec kariery TBD. Tym bardziej, iż VB-3 jeszcze przed Midway miał przezbrajać się w TBF (Avengery). W zakończeniu również nie ma słowa podsumowania nawiązującego do wstępu: o samym zachowaniu Devastatorów, czy przyczynach wycofania ze służby.
Artykuł nie jest też zbytnio odkrywczy - nie uwzględnia nowszych zachodnich pozycji. Jedynie "That Gallant Ship Uss Yorktown" Cressmana z 1985 rok. Ale już "A Glorious Page" tegoż z 1990 już nie. No i brak Lundstromów czy SS.
Tekst nie wytrzymuje też argumentu o świeżości na polskim rynku- ze względu na polskie wytanie tomu o Midway S.E.Morisona.

Mapka z Militarii:
Obrazek

Mapka z Cressmana:
Obrazek

Mapka z Tullyego:
Obrazek
ODPOWIEDZ