"Russo-Japanese naval war 1905 vol. 1" - recenzja
"Russo-Japanese naval war 1905 vol. 1" - recenzja
Cześc,
poniżej recenzja, która dzisiaj ukazała się na niemieckim Forum-Marinearchiv http://forum-marinearchiv.de/smf/index.php?topic=11626 do poniższej ksiązki
Piotr Olender: „Russo-Japanese naval war 1905 vol. 1“
Polen, 2009, Mushroom Model Publications, ISBN 978-83-89450-48-7, 152 Seiten Paperback großformatig, englische Übersetzung aus dem Polnischen.
Inhalt
01 Genesis of the conflict
02 Opponents
PORT ARTHUR
03 Beginning of warfare
04 Battle of Chemulpo
05 The first attack on the Port Arthur squadron and the battle of Port Arthur – 9 February 1904
06 Russian mining operations in the Port Arthur area in February 1904
07 Further attacks on Russian ships in Port Arthur and the first effort of “corking” the base by blockships
08 Landing of the Japanese I Army in Korea and the battle on the Yalu river
09 First bombardment of Port Arthur by the Japanese navy
10 Second bombardment of Port Arthur by the Japanese navy
11 the second attempt at “corking” the base by blockships
12 The sinking of the battleship Petropavlovsk and death of Vice Admiral Makarov
13 Redeployment of the Japanese II Army to Korea and Manchuria
14 The third attempt to “cork” Port Arthur with blockships
15 The “black week” of the Japanese navy at Port Arthur
16 The beginning of the Port Arthur blockade
17 An attempt to break the Port Arthur blockade and the battle of Wafangou
18 First attempt to break the Port Arthur blockade
19 Battle on the outskirts of Port Arthur
20 July – battles in Manchuria and the sinking of the gunboat Sivuch
21 The assault on Russian positions at the Dagushan and Siaogushan hills in the foreground of Port Arthur
22 The second attempt to break through the blockade of Port Arthur
23 The Russian ships that broke through the blockade in the Yellow Sea
24 Japanese assaults on Port Arthur
25 The battles of Laoyang and the River Shahe in Manchuria
26 The sea blockade of Port Arthur after the battle of the Yellow Sea
27 Mining operations outside Port Arthur
28 The defeat of the Port Arthur fleet and the fall of the fortress
29 Land operations in Manchuria from January to March 1905, the battles of Sandepu and Mukden
JAPANESE NAVY SCALE DRAWINGS
Bewertung
Gut ist: Die Ausstattung des Buches mit z.T. noch unbekannten Fotografien und Karten ist sehr gut. Reichlich statistisches Material ist in Tabellenform untergebracht. Das Buch wartet auch mit Detailinformationen auf, die nicht gerade gängig sind. Schließlich befindet sich im hinteren Teil des Buches ein Abschnitt mit sehr schönen Seitenrissen der japanischen Flotte.
Schlecht ist: Olender ist nicht imstande, innerhalb des Krieges größere Zusammenhänge sichtbar zu machen. Die Überschriften über den Kapiteln ist zum Teil widersprüchlich (vgl. Kapitel 17 und 18). Die Übersetzung ins Englische ist ein einziges Ärgernis (da – und nicht nur da – fehlt schon ein „the“ beim Titel). Selbstverständlich werden die baltendeutschen Namen der meisten russischen Offiziere mal wieder falsch übersetzt ( Kapitän von Essen heißt Iessen, Admiral Baron Witthoeft heißt Witgeft, Kapitän Reitzenstein heißt Reytsenshteyn, General Baron Stackelberg heißt Shtackelberg usw.)
Fazit: Für WK1-Freaks (wie mich) ein Muss, ansonsten: Hände weg! (hat mich 35 Euronen gekostet).
Ausblick: Band 2 erscheint in Kürze.
poniżej recenzja, która dzisiaj ukazała się na niemieckim Forum-Marinearchiv http://forum-marinearchiv.de/smf/index.php?topic=11626 do poniższej ksiązki
Piotr Olender: „Russo-Japanese naval war 1905 vol. 1“
Polen, 2009, Mushroom Model Publications, ISBN 978-83-89450-48-7, 152 Seiten Paperback großformatig, englische Übersetzung aus dem Polnischen.
Inhalt
01 Genesis of the conflict
02 Opponents
PORT ARTHUR
03 Beginning of warfare
04 Battle of Chemulpo
05 The first attack on the Port Arthur squadron and the battle of Port Arthur – 9 February 1904
06 Russian mining operations in the Port Arthur area in February 1904
07 Further attacks on Russian ships in Port Arthur and the first effort of “corking” the base by blockships
08 Landing of the Japanese I Army in Korea and the battle on the Yalu river
09 First bombardment of Port Arthur by the Japanese navy
10 Second bombardment of Port Arthur by the Japanese navy
11 the second attempt at “corking” the base by blockships
12 The sinking of the battleship Petropavlovsk and death of Vice Admiral Makarov
13 Redeployment of the Japanese II Army to Korea and Manchuria
14 The third attempt to “cork” Port Arthur with blockships
15 The “black week” of the Japanese navy at Port Arthur
16 The beginning of the Port Arthur blockade
17 An attempt to break the Port Arthur blockade and the battle of Wafangou
18 First attempt to break the Port Arthur blockade
19 Battle on the outskirts of Port Arthur
20 July – battles in Manchuria and the sinking of the gunboat Sivuch
21 The assault on Russian positions at the Dagushan and Siaogushan hills in the foreground of Port Arthur
22 The second attempt to break through the blockade of Port Arthur
23 The Russian ships that broke through the blockade in the Yellow Sea
24 Japanese assaults on Port Arthur
25 The battles of Laoyang and the River Shahe in Manchuria
26 The sea blockade of Port Arthur after the battle of the Yellow Sea
27 Mining operations outside Port Arthur
28 The defeat of the Port Arthur fleet and the fall of the fortress
29 Land operations in Manchuria from January to March 1905, the battles of Sandepu and Mukden
JAPANESE NAVY SCALE DRAWINGS
Bewertung
Gut ist: Die Ausstattung des Buches mit z.T. noch unbekannten Fotografien und Karten ist sehr gut. Reichlich statistisches Material ist in Tabellenform untergebracht. Das Buch wartet auch mit Detailinformationen auf, die nicht gerade gängig sind. Schließlich befindet sich im hinteren Teil des Buches ein Abschnitt mit sehr schönen Seitenrissen der japanischen Flotte.
Schlecht ist: Olender ist nicht imstande, innerhalb des Krieges größere Zusammenhänge sichtbar zu machen. Die Überschriften über den Kapiteln ist zum Teil widersprüchlich (vgl. Kapitel 17 und 18). Die Übersetzung ins Englische ist ein einziges Ärgernis (da – und nicht nur da – fehlt schon ein „the“ beim Titel). Selbstverständlich werden die baltendeutschen Namen der meisten russischen Offiziere mal wieder falsch übersetzt ( Kapitän von Essen heißt Iessen, Admiral Baron Witthoeft heißt Witgeft, Kapitän Reitzenstein heißt Reytsenshteyn, General Baron Stackelberg heißt Shtackelberg usw.)
Fazit: Für WK1-Freaks (wie mich) ein Muss, ansonsten: Hände weg! (hat mich 35 Euronen gekostet).
Ausblick: Band 2 erscheint in Kürze.
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
- dessire_62
- Posty: 2027
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski
Tłumaczenie (chropowate i może zawierać błędy!) by crolick:
Ocena:
mocne strony książki: bardzo dobry układ książki z częściowo wciąż nieznanymi fotografiami i mapami. Obfity materiał statystyczny prezentowany w formie tabelarycznej. Książka posiada również bardzo szczegółowe i nieznane informacje. Na końcu książki znajduje się sekcje ze znakomitymi rysunkami floty japońskiej.
słabe strony książki: Oleander nie potrafi przedstawić wojny w szerszym kontekście. Tytuły rozdziałów są czasami sprzeczne (patrz rozdział 17 i 18 ). Tłumaczenie na angielski jest skandaliczne (np. brakujące 'The' w tytule książki). Oczywiście większość nazwisk rosyjskich oficerów niemieckiego pochodzenia (Balten-Deutsch) jest błędnie podana [tu lista oficerów]
konkluzje: dla pasjonatów PWS (jak ja) pozycja obowiązkowa, dla pozostałych: trzymać się z daleka! (koszt €35)
Tom 2 ukaże się wkrótce.
Ostatnio zmieniony 2010-03-09, 13:51 przez crolick, łącznie zmieniany 2 razy.
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Cześc,
To chodzi głównie rozprzestrzeniającą się "modę" w Polsce pisania nazwisk Niemców Bałtyckich służących pod rozkazami cara w rosyjskiej transkrypcji, a to jest czysty horror, dla mnie nie do przyjęcia. Witgieft, toż to się coś przewraca, bo zawsze był Witthöft, ale pewnie ktoś był za leniwy, aby sprawdzic pisownię tego admirała przynajmniej w dawno wydanej książce Gozdawy-Gołębiowskiego/TWYP "I wojna światowa na morzu".
Co do tłumaczenia, to jest ono "ol rajt", tylko to Hände weg!, to bym przetłumaczył "nie łapac się", "nie chwytac się", "nie interesowac się tym", "zostawic lezec" tam gdzie jest, bo to nie jest warte iluś tam €. Podobno tłumaczenie na angielski jest katastrofalne, a zaczyna się juz w tytule, gdzie brakuje obligatoryjnego rodzajnika określonego "The".
Pozdrawiam
Michał
To chodzi głównie rozprzestrzeniającą się "modę" w Polsce pisania nazwisk Niemców Bałtyckich służących pod rozkazami cara w rosyjskiej transkrypcji, a to jest czysty horror, dla mnie nie do przyjęcia. Witgieft, toż to się coś przewraca, bo zawsze był Witthöft, ale pewnie ktoś był za leniwy, aby sprawdzic pisownię tego admirała przynajmniej w dawno wydanej książce Gozdawy-Gołębiowskiego/TWYP "I wojna światowa na morzu".
Co do tłumaczenia, to jest ono "ol rajt", tylko to Hände weg!, to bym przetłumaczył "nie łapac się", "nie chwytac się", "nie interesowac się tym", "zostawic lezec" tam gdzie jest, bo to nie jest warte iluś tam €. Podobno tłumaczenie na angielski jest katastrofalne, a zaczyna się juz w tytule, gdzie brakuje obligatoryjnego rodzajnika określonego "The".
Pozdrawiam
Michał
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
-
- Posty: 787
- Rejestracja: 2007-10-27, 00:01
- pothkan
- Posty: 4479
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Polecam "Genealogisches Handbuch der baltischen Ritterschaften"Glasisch pisze:To chodzi głównie rozprzestrzeniającą się "modę" w Polsce pisania nazwisk Niemców Bałtyckich służących pod rozkazami cara w rosyjskiej transkrypcji, a to jest czysty horror, dla mnie nie do przyjęcia. Witgieft, toż to się coś przewraca, bo zawsze był Witthöft
http://personen.digitale-sammlungen.de/baltlex/
Można sprawdzić niemieckie imiona i dane osobowe (urodzony itd.) większości członków szlachty Baltendeutschów. Tylko czasem trzeba szukać w kilku tomach (podział na prowincje).
Na stronie jeszcze kilka ciekawych pozycji z dziejów tej już dawnej społeczności.
Zaś o wyższych oficerach generalicji i admiralicji carskiej wyszła niedawno ciekawa pozycja, recenzowałem ją w "Biuletynie DWS": http://rapidshare.com/files/302823128/b ... 009-06.pdf
Witam,
Z tymi nazwiskami to jest różnie w różnych źródłach. Rosjanie oczywiście piszą jak zwykle po swojemu, nie wiem jak pisali za cara... Źródła angielskie raz tak raz tak. Niemcy by chcieli, żeby ich pisać po niemiecku. Swoja drogą Withoeft/Witgeft urodził się bodajże w Odessie, a poległ wg niektórych niemieckich publikacji na okręcie "Zessarewitsch"... chwilę mi zajęło zanim zrozumiałem pokrętną pisownię.
Nie czytałem jeszcze więc nie wiem jak z tłumaczeniem.
napisano:
Pozdrawiam
Piotr Wyrzykowski
Z tymi nazwiskami to jest różnie w różnych źródłach. Rosjanie oczywiście piszą jak zwykle po swojemu, nie wiem jak pisali za cara... Źródła angielskie raz tak raz tak. Niemcy by chcieli, żeby ich pisać po niemiecku. Swoja drogą Withoeft/Witgeft urodził się bodajże w Odessie, a poległ wg niektórych niemieckich publikacji na okręcie "Zessarewitsch"... chwilę mi zajęło zanim zrozumiałem pokrętną pisownię.
Nie czytałem jeszcze więc nie wiem jak z tłumaczeniem.
napisano:
po co tak pisać? No chyba, że chcemy żeby się Ktoś na nas obraził. Osobiście wolę bez transkrypcji rosyjskiej.pewnie ktoś był za leniwy
Pozdrawiam
Piotr Wyrzykowski
A gdyby chodzilo o polskie nazwiska ?miller pisze:Witam,
Z tymi nazwiskami to jest różnie w różnych źródłach. Rosjanie oczywiście piszą jak zwykle po swojemu, nie wiem jak pisali za cara... Źródła angielskie raz tak raz tak. Niemcy by chcieli, żeby ich pisać po niemiecku. Swoja drogą Withoeft/Witgeft urodził się bodajże w Odessie, a poległ wg niektórych niemieckich publikacji na okręcie "Zessarewitsch"... chwilę mi zajęło zanim zrozumiałem pokrętną pisownię.
Nie czytałem jeszcze więc nie wiem jak z tłumaczeniem.
napisano:po co tak pisać? No chyba, że chcemy żeby się Ktoś na nas obraził. Osobiście wolę bez transkrypcji rosyjskiej.pewnie ktoś był za leniwy
Pozdrawiam
Piotr Wyrzykowski
Moja rodzina wyjechala do Rosji po powstaniu styczniwoym za praca (zarzeadzanie majatkami). Tak ze moja babcia i jej rodzenstwo urodzili sie w Rosji.
Nie wiem jak by sie pisalo:
np. Ocolovitsch , czy Okolovich itd,
Ciekawe gdyby taka pisoenie uzyl Trawicki w swoim opracowaniu o Polakach w wojnie rosyjsko.japonskiej.
Ksiazka Olendra ma podbic rynek zachodni.
W ramach traktau Ribbentrop-Molotow wiekszosc "Balt-Deutschen" i zajeciu republik wyjechala z krajow baltyckich , tez. min do Gdyni i pisze sie ich nazwiska zgodnie z pisownia Niemeicka. Czasopisma , dokumenty , itd pisano w Rydze , Rewelu, Narwie po niemiecku.
miller pisze:napisano:po co tak pisać? No chyba, że chcemy żeby się Ktoś na nas obraził. Osobiście wolę bez transkrypcji rosyjskiej.pewnie ktoś był za leniwy
Pozdrawiam
Piotr Wyrzykowski
Rosjanie siłą rzeczy pisali i nadal będą pisac nazwy obcych dowódców i okrętów fonetycznie, tak jak się je wymawia, bo taki urok ich języka i ich cyrylicy, ale jak pamięcią sięgam nie było u nas tendencji pisania nierosyjskich nazwisk w rosyjskiej transkrypcji,bo nie było potrzeby. Patrz książka o I. wojnie światowej.miller pisze:Witam,
Z tymi nazwiskami to jest różnie w różnych źródłach. Rosjanie oczywiście piszą jak zwykle po swojemu, nie wiem jak pisali za cara... Źródła angielskie raz tak raz tak. Niemcy by chcieli, żeby ich pisać po niemiecku. Swoja drogą Withoeft/Witgeft urodził się bodajże w Odessie, a poległ wg niektórych niemieckich publikacji na okręcie "Zessarewitsch"... chwilę mi zajęło zanim zrozumiałem pokrętną pisownię.
napisano:
pewnie ktoś był za leniwy
nie chciałem nikogo urazic - przepraszam!
[guote] po co tak pisać? No chyba, że chcemy żeby się Ktoś na nas obraził. Osobiście wolę bez transkrypcji rosyjskiej.
Piotr Wyrzykowski[/quote]
Pozdrawiam
Michał
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
Wolę formę oryginalną i wolałbym aby moje nazwisko pisano ze wszystkimi jego urokami i zawiłościami. Jednakże historia sprawiło, że było pisane przez urzędników różnie, mimo że brzmienie i pisownia miały już wieloletnią ustaloną tradycję. Takie sytuacje (mam na myśli pisanie cyrylicą fonetycznie) zdarzały się i w okresie rozbiorów i pod koniec II wojny i w latach 50-ych przez Polaków (tu akurat nie cyrylicą, ale konsekwentnie z błędem Uśmiech....
Swoją drogą jak pisać nazwiska Rosjan? W angielskich źródłach Rożestwieński ma prawie tyle wersji co i autorów prac o nim.
Swoją drogą jak pisać nazwiska Rosjan? W angielskich źródłach Rożestwieński ma prawie tyle wersji co i autorów prac o nim.
Tak jak kiedys pisano (zeby bylo porwoanie ze starymi zrodlami) czyli fonetycznie.miller pisze: Swoją drogą jak pisać nazwiska Rosjan? W angielskich źródłach Rożestwieński ma prawie tyle wersji co i autorów prac o nim.
Sprawa jest w zasadzie uregulowana, ale nie do konca.
Sa normy
ISO - International Standard Organisation (tez. International Organization for Standardization)
DIN - Deutsche Industrie Norm (tez. Deutsches Institut für Normung) - te nazwy sa w Weyersach.
PN - Polskie Normy
te trzy sa bardzo podobne z malymi wyjatkami jesli chodzi o rosyjski
BS = British Standard
tej metody uzywa oficjalnie tez Rosja jesli chodzi o nazwy statkow i nazwiska w paszportach. Te nazwy sa w nowszych Conweyach i Janes'
Polscy autorzy unikaja (nie znaja ?) norm i uzywaja transkrypcji fonetycznej.
Czyli do wyboru, do koloru.
- pothkan
- Posty: 4479
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Warto zaznaczyć, że byli Niemcy Bałtyccy-protestanci (czyli zasadniczo uważający się za Niemców, choć lojalni wobec carskiej Rosji), oraz rodziny (lub gałęzie rodzin), któe przeszły na prawosławie i się zrusyfikowały (przykładem generał Piotr Wrangel). Myślę, że w obu przypadkach lepiej podawać (w literaturze nie-rosyjskiej) nazwiska w brzmieniu niemieckim, ale w drugim rosyjskie imiona i patronimiki.
Mnie się osobiście podoba DIN, ale niestety w Weyersach jest stosowana z multum błędów (przykłady: Admiral Chabanenko, Dzer?ynskij). Ale już w Die russischen Kriegsschiffe 1856-1917 Gomma się fajnie sprawdza.
Natomiast w literaturze polskiej jestem za pisownią "naturalizacyjną", aczkolwiek z zachowaniem miękkiego znaku (') i transliteracją niefonetyczną (tzn. np. sowietskogo, ochotnik zamiast sowietskawo, achotnik) - jeśli chodzi o nazwiska i nazwy własne (pomijając te, które mają swoję przyjęte nazwy polskie). Nazwy instytucji czy jednostek wojskowych wolę tłumaczyć, podając ew. brzmienie oryginalne w cyrylicy np. w przypisie. Tak samo nie transkrybuję tytułów w zapisie bibliograficznym.
Mnie się osobiście podoba DIN, ale niestety w Weyersach jest stosowana z multum błędów (przykłady: Admiral Chabanenko, Dzer?ynskij). Ale już w Die russischen Kriegsschiffe 1856-1917 Gomma się fajnie sprawdza.
Natomiast w literaturze polskiej jestem za pisownią "naturalizacyjną", aczkolwiek z zachowaniem miękkiego znaku (') i transliteracją niefonetyczną (tzn. np. sowietskogo, ochotnik zamiast sowietskawo, achotnik) - jeśli chodzi o nazwiska i nazwy własne (pomijając te, które mają swoję przyjęte nazwy polskie). Nazwy instytucji czy jednostek wojskowych wolę tłumaczyć, podając ew. brzmienie oryginalne w cyrylicy np. w przypisie. Tak samo nie transkrybuję tytułów w zapisie bibliograficznym.