Grzegorz Barciszewski, Okręty lotnicze Japonii - ukazało się wydanie II, poprawione i uzupełnione, 300 stron, cena (na okładce) 56,90 PLN.
Oryginalne ujęcie tematu (okręty aż do współczesności), gęste upakowanie danymi i materiałem ilustracyjnym, twarda oprawa i dobry papier, na którym fajnie wychodzą fotografie (wprawdzie same z siebie nie w każdym wypadku najlepszej jakości) - to dla mnie plusy książki.
Mimo poprawek i uzupełnień (nie wiem czego dotyczących - nie znam wydania I) dużo jest jednak błędów w części poświęconej działaniom bojowym. Możemy przeczytać m.in. o 7 (!) amerykańskich pancernikach zatopionych ponoć w efekcie nalotu na Pearl Harbor, albo o lotniskowcach Kaga i Soryu zatopionych pod Midway samoistnie w efekcie uszkodzeń po zbombardowaniu (a nie dobitych japońskimi torpedami jak Akagi i Hiryu). Autor powtarza też popularne mity, jakoby japońscy sztabowcy przypuszczali, iż bombowce Doolittle'a startowały na Japonię z Midway, czy że operacja AL była dywersją mająca odwrócić uwagę US Navy od operacji MI.
Szkoda, że skądinąd ciekawa i użyteczna (w każdym razie jak dla mnie) książka zawiera tego rodzaju brednie.
Okręty lotnicze Japonii wyd. II
Witaj.
Nie jestem modelarzem, więc może odpowiem mało ściśle na twoje pytanie.
Ale wydaje mi się, że zamieszczone w ksiązce plany (o ile można je tak nazwać) specjalnie przydatne modelarzom nie będą. Może jako uzupełnienie, ale raczej nie jako podstawa do budowy modelu. Z rysunków większość to rzuty z boku i z góry (od dziobu czy rufy nie ma). Jest trochę przekrojów i rysunków projektowych. Nie wiem jaka jest przydatność fotografii dla modelarza - materiał zdjęciowy jest całkiem bogaty. Ale wiele z tych ujęć znam z innnych publikacji, np. monografii niektórych lotniskowców. Wzorów malowania również w tej książce nie znajduję.
Nie, moim zdaniem to jednak publikacja dla innego targetu niż modelarz.
Pozdrawiam.
Nie jestem modelarzem, więc może odpowiem mało ściśle na twoje pytanie.
Ale wydaje mi się, że zamieszczone w ksiązce plany (o ile można je tak nazwać) specjalnie przydatne modelarzom nie będą. Może jako uzupełnienie, ale raczej nie jako podstawa do budowy modelu. Z rysunków większość to rzuty z boku i z góry (od dziobu czy rufy nie ma). Jest trochę przekrojów i rysunków projektowych. Nie wiem jaka jest przydatność fotografii dla modelarza - materiał zdjęciowy jest całkiem bogaty. Ale wiele z tych ujęć znam z innnych publikacji, np. monografii niektórych lotniskowców. Wzorów malowania również w tej książce nie znajduję.
Nie, moim zdaniem to jednak publikacja dla innego targetu niż modelarz.
Pozdrawiam.