Pancerniki typu North Carolina cz.II (OW nr.spec.33)

Omówienia i recenzje nowych książek, artykułów, publikacji

Moderatorzy: crolick, Marmik

MiKo
Admin FOW
Posty: 4040
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Pancerniki typu North Carolina cz.II (OW nr.spec.33)

Post autor: MiKo »

Skończyłem lekturę drugiej części monografii pancerników typu North Carolina pióra Jarosława Palaska. 64 strony, 45 zdjęć, 2 palny obu jednostek na 1944 rok w skali 1:400, dwie barwne plansze ze schematami malowania. Cena 39 PLN.
Na okładce malunek North Caroliny Seweryna Fleischera, w mojej subiektywnej amatorsko-artystycznej ocenie, niezbyt zresztą udany (niby nic, ale zawsze ładna okładka oko cieszy). Za to na drugiej stronie okładki dwie piękne współczesne kolorowe fotografie z Wilmington.

Druga część monografii zawiera opis historii operacyjnej pancerników North Carolina i Washington (z małym wyjątkiem na tabelki z podstawowymi danymi taktyczno-technicznymi). Oczywiście zacząć trzeba od zrzutu okiem na bibliografię. Dość pokaźna lecz trochę pozycji wrzucono chyba raczej machinalnie (Dyskant, niebieski Conway, Pancerniki typu Richelieu, strony Okuna) sporo standardów (Conways, Garzke, masa Friedmanów, Breyer, Lipiński, Flisowski w dwóch wariacjach). Kilka dedykowanych pozycji o North Carolina i żadnej Washingtona.To mnie mocno zaniepokoiło, no bo jak można pominąć "Battelship At War" Ivana Musicanta (dla niezorientowanych pod tytuł: "The Epic Story of the USS Washington") pisząc o historii Washingtona. Do tego, w źródłach internetowych jest podana strona http://battleshipnc.com, ale http://usswashington.com już nie...

Jako pierwsza historia NC. Dużo ładnych zdjęć. Ja nie mam pamięci zbytniej do fotografii, ale wydaje mi się, że sporo, jeśli nie większości, nigdy nie widziałem. Opis służby bardzo szczegółowy i wyczerpujący. Podawanie szczegółowych składów, miejsc tankowanie, wejść do suchego doku i takie tam, mogą kogoś i nudzić, ale jak dla mnie to zaleta.
Najsłynniejszy moment kariery, czyli storpedowanie przez I-19, przedstawiony został może niezbyt obszernie, ale ze wszelkimi dostępnymi szczegółami, planikiem miejsca i rozmiaru uszkodzeń oraz fotografią przedstawiającą wyrwę po trafieniu torpedą. Na koniec garść ciekawych informacji o przekształceniu w okręt-muzeum oraz tabelki z dowódcami okrętu i odznaczeniami bojowymi.

W części Washingtona, jak podejrzewałem, jest troszeczkę gorzej. Podkreślić trzeba jednak równie wiele ciekawych fotografii. Opis kalendarium całej służby jest w sumie równie dobry jak dla Caroliny, jednak zagubiło się trochę ważnych moim zdaniem informacji, jak na przykład: atak I-176 i storpedowanie Chestera (zdaje się 20 października), który był w sumie w zespole Washingtona, bezpośredni atak I-21 na pancernik w dniu 27 października, czy zamieszanie z miejscem instalacji radaru SG (o czym potem w tekście jest sporo wspominane).
Troszczeczke gorzej z bitwą pod Guadalcanal i kolizją z Indiana. Ja rozumiem, że to monografia i są pewne odgórne ograniczenia oraz przyjęta koncepcja tekstu z nierozpisywaniem się w szczegółach o bitwach, ale skoro wydarzenia te opisuje się dokładniej to warto by było napisać tam coś ciekawego. Washington zderzył się z Indina. Jeden pancernik skręcił w prawo, drugi w lewo, no i dzwon. Dlaczego się tak stało? Kto winien? Procedury? Ludzie? - już nie wiadomo.

Bitwa z Kirishimą opisana została spójnie, gładko i w sumie ciekawie. Lecz wydaje mi się, że na bazie starych źródeł. Mapka żywcem wyrwana z lat 60-tych - jakiś Morison, czy Action Raport. Już od pierwszych akapitów mamy: godzina 23:17 Washington rozpoczyna ostrzał z artylerii głownej do niszczyciela Ayanami. Druga salwa celna, podobnie, jak i kolejne. Do ostrzału dołącza artyleria średnia. Po siódmej salwie japoński okręt płonie i znika z ekranu radaru (w odnośniku, że uszkodzony i zatonął dobity przez Uranami).
W rzeczywistości Washington otworzył ogień z artylerii głównej minutę wcześniej, do krążownika Sendai i nie uzyskał żadnego trafienia, a okręt japoński okręt wykonując szybki zwrot uciekł mu z wiązki radaru. Artyleria średnia strzelała z kolei do niszczycieli Shikinami i Uranami. Ayanami był wtedy po drugiej stronie Savo... I w tym duchu dalej - niby wszystko są to w sumie drobne sprawy i jakieś niuansy, ale można było się pokusić o lekko odświerzony obraz tej bitwy. Tym bardziej, że w bibliografi podawana jest strona Nathana Okuna na http://navweaps.com, a piętro niżej znajduje się dział Roberta Lundgrena, z jakże ciekawym i nowarorskim opisem starcia Washingtona.

Podsumowując nie jest to zła monografia. Ja czytałem ją z przyjemnością. Wbrew pozorom nie tak łatwo opisać długoletnią historię służby okrętu, żeby nie wyszło z tego długie i nudne kalendarium. Dużym atutem są też oczywiście zdjęcia.
Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Re: Pancerniki typu North Carolina cz.II (OW nr.spec.33)

Post autor: ALF »

MiKo pisze:Podsumowując nie jest to zła monografia.
Właśnie skończyłem...i zgadzam się z recenzję, z wyjątkiem ww cytatu. Imho, powinien on brzmieć: Podsumowując, to jest dobra, solidna monografia z drobnymi minusami.
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Przyznam że jestem pod wrażeniem i podziwem ludzi którzy "odgrzewają kotlety" bo już samym tym faktem narażają się na krytykę :wink:
Jednak po lekturze drugiej części jestem pełny pozytywnego wrażenia, choć w przeciwieństwie do Miko nie "zagłębiałem"się "śledzenie" każego kroku okrętu. :oops:
MiKo
Admin FOW
Posty: 4040
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Re: Pancerniki typu North Carolina cz.II (OW nr.spec.33)

Post autor: MiKo »

ALF pisze:
MiKo pisze:Podsumowując nie jest to zła monografia.
Właśnie skończyłem...i zgadzam się z recenzję, z wyjątkiem ww cytatu. Imho, powinien on brzmieć: Podsumowując, to jest dobra, solidna monografia z drobnymi minusami.
Tak właśnie mniej więcej chciałem powiedzić :D
ODPOWIEDZ