... polska język trudna język ?
... polska język trudna język ?
Witam
Marmik postawił tamę - i chyba słusznie - czepialstwu w wątku "nowości"
Ale nie sposób przyznać racji p Klimczykowi
>> " ... OW opublikowało co najmniej kilka artykułów (...) i pozycji książkowych (...) które miejscami wyglądają, jakby wyszły z translatora bez żadnej obróbki...."
Z tym, że o ile można spróbować zrozumieć kłopoty językowe przy przekładzie z obcego języka, o tyle szczerze mówiąc nie wiem co myśleć o tekście napisanym od początku po polsku.
Poniżej zamieszczam wyrywki tylko z jednej szpalty.
1)
"... Dość osobliwe okazało się być umieszczenie zespołu napędowego w dwóch oddzielnych pomieszczeniach, których wyciągi spalin, kominy, które siłą rzeczy "ustawiły" się na górnym pokładzie w dwóch równoległych parach..."
2)
"... Okręty zaczęły się chwiać na boki już przy lekko falującym morzu i były bardzo mokre, mogą się z wykorzystaniem tylko jednej maszyny, poruszać rufą do tyłu ..."
3)
"... Opisywane jednostki były pierwszymi jednostkami, na których zastosowano takie rozwiązanie, co było dowodem do zapewnienia maksymalnego stopnia niezatapialności ..."
...może jestem przewrażliwiony i po prostu się czepiam ...?
Pozdrowionka
ZzB
Marmik postawił tamę - i chyba słusznie - czepialstwu w wątku "nowości"
Ale nie sposób przyznać racji p Klimczykowi
>> " ... OW opublikowało co najmniej kilka artykułów (...) i pozycji książkowych (...) które miejscami wyglądają, jakby wyszły z translatora bez żadnej obróbki...."
Z tym, że o ile można spróbować zrozumieć kłopoty językowe przy przekładzie z obcego języka, o tyle szczerze mówiąc nie wiem co myśleć o tekście napisanym od początku po polsku.
Poniżej zamieszczam wyrywki tylko z jednej szpalty.
1)
"... Dość osobliwe okazało się być umieszczenie zespołu napędowego w dwóch oddzielnych pomieszczeniach, których wyciągi spalin, kominy, które siłą rzeczy "ustawiły" się na górnym pokładzie w dwóch równoległych parach..."
2)
"... Okręty zaczęły się chwiać na boki już przy lekko falującym morzu i były bardzo mokre, mogą się z wykorzystaniem tylko jednej maszyny, poruszać rufą do tyłu ..."
3)
"... Opisywane jednostki były pierwszymi jednostkami, na których zastosowano takie rozwiązanie, co było dowodem do zapewnienia maksymalnego stopnia niezatapialności ..."
...może jestem przewrażliwiony i po prostu się czepiam ...?
Pozdrowionka
ZzB
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
Od czasu jak Nala (czy jak on sie wtedy nazywal) brakuje chumoru "okretowego"
Moze zalozyc jakis watek "smiesznosci"
Moze zalozyc jakis watek "smiesznosci"
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
http://shiplovers.pl/viewforum.php?f=13AvM pisze: Moze zalozyc jakis watek "smiesznosci"
-
- Posty: 1175
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
No to tak dla podtrzymania wątku przykład (jeden z wielu) z artykułu o krążownikach pancernych t. Asama z OW:
"Konstrukcyjnie kazamata dwukondygnacyjna stanowiła parę indywidualnych postawionych jedna na drugiej. Jedyna różnica polegała na tym, że dach dolnej stanowił pokład górnej"
"Konstrukcyjnie kazamata dwukondygnacyjna stanowiła parę indywidualnych postawionych jedna na drugiej. Jedyna różnica polegała na tym, że dach dolnej stanowił pokład górnej"
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
Tadeusz Klimczyk pisze:No to tak dla podtrzymania wątku przykład (jeden z wielu) z artykułu o krążownikach pancernych t. Asama z OW:
"Konstrukcyjnie kazamata dwukondygnacyjna stanowiła parę indywidualnych postawionych jedna na drugiej. Jedyna różnica polegała na tym, że dach dolnej stanowił pokład górnej"
Super, ale sie ryje
mamy tyle czasopism w Polsce, ze jest sie z czego posmiac
-
- Posty: 1175
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
A to jak Ci się podoba ? Będę dozował emocje, żebyś mi nie umarł przy komputerze. Ten sam "tłumacz"...
"Dziecię francuskich stoczni wygladało na cięższe, mimo dużego stosunku długości do szerokości"
"Dziecię francuskich stoczni wygladało na cięższe, mimo dużego stosunku długości do szerokości"
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
No dobra, a teraz zadam pytanie:
Czemu to będzie służyć?
Mam tu na myśli publiczne piętnowanie tej czy innej redakcji. Załóżmy, że pojawiło się 5,10 czy 20 cytatów. Dajmy na to, że udowodnione zostaje, że część artykułów zawiera lapsusy językowe itp. Co dalej? Czy należy dalej wstawiać cytaty? Kiedy można uznać, że cel pośredni (czyli zwrócenie komuś uwagi na realny mankament) oraz cel główny (zachęcenie do wyeliminowania mankamentu) został osiągnięty? Tych celów nie da się osiągnąć przez publiczne i pozbawione umiaru kopanie po kostkach, bo z reguły reakcja jest całkowicie odwrotna.
Załóżmy zatem, że udowodniono, iż niektóre teksty (bo przecież chyba nie wszystkie) faktycznie są zasobne w usterki. W takiej sytuacji nie róbmy zbiorowego pośmiewiska z wydawnictwa A lub B, bo zastanówmy się dobrze, czy trwanie w takim stanie zmieni coś na lepsze. Jestem zdania, że każdy artykuł prócz strony językowej ma też stronę merytoryczną. Nie oceniam, która kiedy jest ważniejsza, bo nie należy lekceważyć ani jednej, ani drugiej.
Proszę o rozważenie tego co maja osiągnąć Wasze posty i zadanie sobie pytania, jaką metodą uda się ten cel osiągnąć?
Czemu to będzie służyć?
Mam tu na myśli publiczne piętnowanie tej czy innej redakcji. Załóżmy, że pojawiło się 5,10 czy 20 cytatów. Dajmy na to, że udowodnione zostaje, że część artykułów zawiera lapsusy językowe itp. Co dalej? Czy należy dalej wstawiać cytaty? Kiedy można uznać, że cel pośredni (czyli zwrócenie komuś uwagi na realny mankament) oraz cel główny (zachęcenie do wyeliminowania mankamentu) został osiągnięty? Tych celów nie da się osiągnąć przez publiczne i pozbawione umiaru kopanie po kostkach, bo z reguły reakcja jest całkowicie odwrotna.
Załóżmy zatem, że udowodniono, iż niektóre teksty (bo przecież chyba nie wszystkie) faktycznie są zasobne w usterki. W takiej sytuacji nie róbmy zbiorowego pośmiewiska z wydawnictwa A lub B, bo zastanówmy się dobrze, czy trwanie w takim stanie zmieni coś na lepsze. Jestem zdania, że każdy artykuł prócz strony językowej ma też stronę merytoryczną. Nie oceniam, która kiedy jest ważniejsza, bo nie należy lekceważyć ani jednej, ani drugiej.
Proszę o rozważenie tego co maja osiągnąć Wasze posty i zadanie sobie pytania, jaką metodą uda się ten cel osiągnąć?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
-
- Posty: 1175
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
Każdy, kto publikuje swoje lub wydaje cudze teksty godzi się na publiczne "kopanie po kostkach", czyli wytykanie mu błędów merytorycznych i językowych. Słowo "lapsus" wyjątkowo tu nie pasuje, bo oznacza ono błąd powstały nieumyślnie, zwykle z roztargnienia, pośpiechu lub zaaferowania. Tymczasem redakcje (wcale nie tylko OW) puszczają coraz więcej materiałów napisanych na kolanie, językiem niechlujnym, często trącącym bełkotem. Oznacza to, że coraz więcej tekstów idzie do druku bez przeczytania przez kogokolwiek z redakcji, czyli bez adjustacji językowej. Oczywiście maja do tego prawo, bo jak napisał jeden z Forumowiczów - tekst w końcu "da się zrozumieć". Ostatecznie i tak "głosuje" czytelnik kupując pismo lub nie. Może kogoś bezmyślne posługiwanie się językiem polskim nie razić. Mnie razi, tym więcej w sytuacji, gdy się za to bierze pieniądze.
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
Powiem tak - w tym zacnym towarzystwie jestem kimś w rodzaju ubogiego krewnego.Marmik pisze:No dobra, a teraz zadam pytanie:
Czemu to będzie służyć?
(...)
Kiedy można uznać, że cel pośredni (...) oraz cel główny (...) został osiągnięty?
(...)
Tych celów nie da się osiągnąć przez publiczne i pozbawione umiaru kopanie po kostkach, bo z reguły reakcja jest całkowicie odwrotna
Merytorycznie wciąż się uczę i uczyć się będę pewnie jeszcze długo, zanim podejmę dyskusję na tematy ściśle specjalistyczne.
Ale do "uczenia się" potrzebne mi są "podręczniki", za które płacę konkretne, wymierne pieniądze (butelki piwa od ust sobie odejmując).
Jeżeli raz, drugi czy trzeci przeczytam, że dany autor (lub dane wydawnictwo) plecie androny, to zrezygnuję z kupowania owoców jego "pracy".
I tyle.
Brutalnie podsumowując - jeżeli redakcję stać na to, żeby ignorować merytoryczną krytykę, to jest to jej suwerenna decyzja.
Natomiast wtedy stracą przynajmniej jednego sponsora - mnie. Być może nie tylko mnie.
A prawda może być jeszcze bardziej brutalna - klient zniechęcony, poszuka sobie innej oferty.
Jak znajdzie - to nawet ewentualne późniejsze "nawrócenie się" redakcji minie bez echa. Bo czytelnik będzie "kupował" innych autorów...
Racja.Marmik pisze: każdy artykuł prócz strony językowej ma też stronę merytoryczną. Nie oceniam, która kiedy jest ważniejsza, bo nie należy lekceważyć ani jednej, ani drugiej.
Ale oczywista niechlujność w warstwie językowej każe mocno wątpić w rzetelność merytoryczną.
Zdarza mi się publikować w prasie modelarskiej - każdy artykuł oddaję do przeczytania innej osobie zanim wyślę do redakcji.
Raz - z szacunku do czytelników, którzy przecież płacą za moja pisaninę.
Dwa - żeby nie zrobić z siebie idioty na forum publicznym.
Na KAŻDEGO producenta - czy to gwoździ czy książek - wpływ ma tylko jeden argument: spadek sprzedaży.Marmik pisze: Proszę o rozważenie tego co maja osiągnąć Wasze posty i zadanie sobie pytania, jaką metodą uda się ten cel osiągnąć?
Pozdrowionka
ZzB
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
Coraz lepiej,
aöedo dyskusji u Nali brakuje ciagle
aöedo dyskusji u Nali brakuje ciagle
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
Nie mam prostej odpowiedzi.Marmik pisze:Czemu to będzie służyć?
Proszę o rozważenie tego co maja osiągnąć Wasze posty i zadanie sobie pytania, jaką metodą uda się ten cel osiągnąć?
Oczekuję od publikacji wydawanej przez dorosłych, zapewne wykształconych, obywateli polskich elementarnej poprawności językowej. Oczekuję traktowania mnie jako czytelnika, klienta nabywającego ich produkt za pieniądze traktowanią mnie poważnie.
Mam nadzieję, że Wielce SZanowna Redakcja zagląda, a jak nie zagląda, to zacznie zaglądać na FOW. Może to nimi potrząśnie.
A jeśłi nie, to może ostrzeżemy potencjalnych nabywców tej partaniny, tak samo jak na innych forach tematycznych użytkownicy ostrzegają się przez niskiej jakości produktami lub usługami.
A wreszcie, jeśli "masa krytyczna" osiągnie odpowiedni pułap może uda sie ich skompromitować w mediach o szerszym zsięgu niż FOW.
Nie możemy się godzić na coś takiego!
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
Tylko czemu ja mam wrażenie, że jedzie się tutaj głównie po jednym wydawnictwie?
Np. sam tytuł tego wątku jest obraźliwy. Pomijam już fakt, że numeru OW nr 110 (6/2011) żaden z piszących w tym wątku zapewne jeszcze na oczy nie widział, więc na dodatek tytuł jest nieprawdziwy bo sugeruje błędy w numerze 110...
Np. sam tytuł tego wątku jest obraźliwy. Pomijam już fakt, że numeru OW nr 110 (6/2011) żaden z piszących w tym wątku zapewne jeszcze na oczy nie widział, więc na dodatek tytuł jest nieprawdziwy bo sugeruje błędy w numerze 110...
-
- Posty: 1175
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Re: [OW 2011-6] ... polska język trudna język ?
Tytuł wątku nie jest rzeczywiście sprawiedliwy, ale Twoje odczucia też.
Sam niedawno wyśmiewałem komiczny styl artykułu o pancernikach typu R czy też o brytyjskiej Admiralicji (oba z MSiO).Tymczasem redakcje (wcale nie tylko OW) puszczają coraz więcej materiałów napisanych na kolanie
Re: ... polska język trudna język ?
Zmieniłem tytuł wątku
Re: ... polska język trudna język ?
Mamy wydaje mi się trzy problemy w jednym (to w kwestii MSIO): autorów piszących teksty na kolanie, redakcję która te teksty puszcza i wydawcę który każe te teksty pisać (to odnośnie kiepskiego artykułu o pancernikach typu R). Tymczasem dobre lub wybitne teksty leżą sobie po 4-5 miesięcy w szufladzie i nie wiadomo na co czekają, a teksty-śmieci są publikowane bo ich jedyną zaletą jest to, że są o pancernikach.
Osobiście bardzo sobie cenię pana Jarczyka bo to po prostu mądry człowiek, ale tekst o pancernikach typu Sachsen nie nadaje się do czytania. Dziś rano wziąłem OW do czytania i przeraziłem się. W pierwszym odruchu pomyślałem, że dostałem wylewu bo zwyczajnie nie rozumiem co czytam. Potem pomyślałem, że to może nie jest po polsku. Weźcie sobie go przeczytajcie. Już pomijam fakt, że autor stosuje zdania giganty zajmujące cały akapit.
Osobiście bardzo sobie cenię pana Jarczyka bo to po prostu mądry człowiek, ale tekst o pancernikach typu Sachsen nie nadaje się do czytania. Dziś rano wziąłem OW do czytania i przeraziłem się. W pierwszym odruchu pomyślałem, że dostałem wylewu bo zwyczajnie nie rozumiem co czytam. Potem pomyślałem, że to może nie jest po polsku. Weźcie sobie go przeczytajcie. Już pomijam fakt, że autor stosuje zdania giganty zajmujące cały akapit.
Re: ... polska język trudna język ?
Kupując, oczekuję od twórcy produktu, że jest wolny od wad. Dla mnie, wyrazem szacunku dla czytelnika, powinno być dochowanie najwyższej staranności językowej.
Tymczasem, od paru lat, systematycznie dostaję buble językowe z koszmarną ilością błędów. Uważam piętnowanie takich bubli jest potrzebne. Bo jak inaczej możemy coś zmienić?
Tymczasem, od paru lat, systematycznie dostaję buble językowe z koszmarną ilością błędów. Uważam piętnowanie takich bubli jest potrzebne. Bo jak inaczej możemy coś zmienić?