Niestety nie mam jeszcze w rękach najnowszego MSiO, ale przeczytałem sobie zajawkę artykułu o pancernikach z Pearl Harbor ze strony głównej wydawnictwa.MiKo pisze:Raczej różnie. Tam gdzie Oklahoma 42 stopy. Ale np. California miała po ataku "zanurzenie" 43' na dziobie i 57' na rufie, ale ileś tam stóp było zaryte w mule.RyszardL pisze:A tak przy okazji, jaka jest głębokość na kotwicowisku w Pearl Harbor. Żeby doprecyzować, tam gdzie kotwiczyły pancerniki.
Mimo iż opisany temat to mój wielki konik, to generalnie niemal nie mam uwag, bo raczej trudno się po Michale (Miko) spodziewać czegoś negatywnego.
Szerzej napiszę po przeczytaniu całości. Generalnie byłoby cudnie, gdyby wszyscy autorzy pisali na takim poziomie. Aż się chce czytać...
Póki co rzuciły mi się w oczy cztery kwestie, z którymi się nie zgadzam:
- Według OFICJALNEGO raportu, dostępnego także w sieci, "Nevade" trafiło 6 a nie 5 bomb (w tym prawdopodobnie jedna o masie 800 kg), przy czym zarówno te bomby jak i torpeda nie były jedynymi przyczynami powstałych uszkodzeń na okręcie. Jeśli natomiast przyjąć starą, powtarzaną tezę o 5 trafieniach bomb, warto przytoczyć informację, że pewne źródła się z tym kłócą, w tym OFICJALNY raport dowódcy okrętu (!!!).
- Za najbardziej prawdopodobną przyczynę wybuchu magazynu ładunków miotających na "Arizonie" uważa się detonację składu czarnego prochu dla katapult nad nim, a nie to, że bomba bezpośrednio dotarła do magazynu. Jest to niemożliwe zdaniem np. dra Normana Friedmana czy też Tadeusza Klimczyka i niemal niemożliwe moim zdaniem. Któryś z pokładów wyżej musiał wcześniej doprowadzić do jej detonacji (lub złamania korpusu / utraty energii kinetycznej etc.). Nawet jeśli nie uczynił tego pokład górny 32 mm MS/STS wyłożony 50 mm Teakiem, to 121 mm STS/NS już na pewno tak. Pod nim był jeszcze pokład 38-90 mm STS/MS...
Inne trafienia tymi bombami nie przebijały głównego pokładu pancernego, a co dopiero mówić o przebiciu wszystkich.
Ba! Nie przebijały nawet cieńszych pokładów niż te na "Arizonie" - ona bowiem w przeciwieństwie do np. "West Virginii" była zmodernizowana i jej główny pokład pancerny miał grubość 121 mm (na Nevadzie 127 mm) w zestawieniu z również trafionymi tymi bombami "West Virginia" czy "Tennessee", których main armored deck miał "jedynie" 90 mm grubości.
Także sama "Arizona" otrzymała więcej trafień tymi bombami, z których żadna nie zdołała przebić głównego pokładu pancernego, że o przeciwodłamkowym i czwartym nie wspomnę.
Ponadto bomba ta zawierała mało materiału wybuchowego (poniżej 70 funtów) - zbyt mało by detonować wielkie porcje stabilizowanej nitrocelulozy składowanej w specjalnych pojemnikach.
Podobnego zdania jest również Paul Stillwell - autor książki "Battleship Arizona".
BuShips wyraźnie podkreśla, że było to niemożliwe, a nawet nakręcony film deklasuje taką opcję, gdyż od chwili pojawienia się ognia do eksplozji upłynęło zaledwie 7 sekund, co wskazuje na proch czarny, a nie nitrocelulozę. Podkreślają również, że pancerz pokładowy był całkowicie wystarczający.
Oczywiście, "shit happens", ale cudów nie ma.
- Niewłaściwy podział celów na pewno wpłynął na intensywność ataku na "Nevade", jednak nie był jedynym powodem tego, że została trafiona jedynie jedną torpedą.
Swoje zrobiła także (a może przede wszystkim) wysoka sprawność jej załogi.
- Francis J. Thomas nie był kapitanem rezerwy, tylko komandorem podporucznikiem rezerwy (Lieutenant Commander USN Reserve) - http://wwiiarchives.net/servlet/doc/Ar_bb36_12151941
Ponadto dopatrzyłem się tzw. chochlika dziennikarskiego - przy opisie uszkodzeń "Californi" podano, że bomba która wybuchła przy dziobie pod wodą została wzięta przez załogę za CZWARTĄ torpedę - chyba trzecią?